Nie wszyscy radni jednak chcą pozbywać się Ośrodka Borki. Grupa związana z PiS wnioskowała o odłożenie głosowania w tej sprawie, co najmniej o miesiąc. Nie zgodził się na to Zarząd Powiatu oraz radni koalicji SLD-PSL-PO.
Koncepcji sprzedaży Borek bronił przede wszystkim Jacek Kowalewski. – Dochody, jakie są generowane w sezonie letnim, są przejadane przez okres zimowy. Bezspornie wykazała to wykonana analiza funkcjonowania ośrodka – wyjaśniał radnym.
– Jeśli tak, to dlaczego szkolenie, na które jedziemy dzisiaj, nie zostało zorganizowane na Borkach? – drążyli temat radni PiS-u. – Wolimy dać zarobić komuś innemu?
Jacka Kowalewskiego wspierał starosta Piotr Kagankiewicz. – Deklaruję, że nie sprzedamy Borek za mniej niż 30 milionów złotych. Uchwała pojawia się już teraz, ponieważ zamierzamy wysłać zaproszenie do przetargu do najbogatszych firm w Polsce. Kwota jest wysoka, więc jeśli mówimy o poważnym kontrahencie, to musi on sobie podobny wydatek odpowiednio wcześnie zaplanować.
Ze sprzedażą Ośrodka nie może pogodzić się także jego dotychczasowy kierownik, Hieronim Nawrocki.
– Borki nie są kulą u nogi powiatu, są jego twarzą – mówił do radnych. – Nie da się nas porównać z Molo czy Magellanem, ale wypracowaliśmy w tym roku 100 tysięcy złotych zysku. Nasz camping to jeden z trzech najlepszych w Polsce – argumentował. – 50 naszych domków przez cały sezon jest zajętych. Jest to miejsce bardzo rodzinne i chętnie odwiedzane. Sami się finansujemy i nikt do nas nie dopłaca.
Wszystkie te argumenty nie przekonały radnych koalicji. Ostatecznie wniosek o odłożenie głosowania został odrzucony.
Mimo wyrażenia zgody na sprzedaż nieruchomości może okazać się, że jej zbycie nie będzie wcale takie proste. 30 milionów złotych to kwota niebagatelna nawet dla największych firm. Ponadto sam Zalew przypomina raczej wiadro pełne pomyj niż rekreacyjny akwen. Brudna woda skutecznie odstrasza większość potencjalnych turystów i zapewne także inwestorów.
Osobnym problemem jest powierzchnia. 18,5 hektara może okazać się barierą trudną do przekroczenia dla większości kupców. Być może należałoby rozważyć sprzedaż nie całości, ale części Borek, by nie powtórzyła się sytuacja ze słynnym hiszpańskim inwestorem, który miał u nas budować hutę aluminium.

























































Napisz komentarz
Komentarze