Zaniedbany przez TTBS „barak” dosłownie sypie się lokatorom na głowy. Mało tego, niektórzy mają w domach belki podpierające sufit... Awaryjna, bo przedpotopowa instalacja elektryczna, brak zabezpieczeń przeciwpożarowych.
Już od dwóch miesięcy nikt tutaj nie powinien mieszkać, a tymczasem...
Lokatorzy własnymi siłami i nakładami porobili remonty, mają normalne kuchnie, łazienki, toalety, najczęściej po dwa pokoje. To, co proponuje TTBS w zastępstwie, jest w XXI wieku nie do przyjęcia. Jedno pomieszczenie 13 metrów kwadratowych i to wszystko za normalne metraże z łazienkami? Ludzie płacący po 200 zł komornego nie mają możliwości zaspokojenia podstawowych potrzeb.
Niejaki Abraham Maslow w stworzonej przez siebie piramidzie potrzeb stawia potrzeby fizjologiczne i bezpieczeństwa u podstaw egzystencji człowieka. To przecież logiczne.
Zarząd TTBS widocznie nie zna hierarchii ludzkich potrzeb, skoro oferuje najemcom lokale – bo tego nie można nazwać mieszkaniem – bez dostępu do kanalizacji czy sieci ciepłowniczej. Co więcej, niektóre lokale wymagają kapitalnego remontu. Kiedy go przeprowadzić, skoro zbliża się jesień i nadchodzą pierwsze chłody? Skąd wziąć pieniądze na położenie nowych podłóg, wstawienie okien czy odmalowanie i odświeżenie ścian... W oferowanych lokalach jest grzyb i smród. Tak wyglądają „cudowne” oferty mieszkaniowe.
Jeszcze nie wszyscy otrzymali propozycję. Na co więc czekają zarządzający w TTBS-ie? Ironizując – na pewno w zimie będzie łatwiej się ludziom przeprowadzać... A co, jeśli „barak” podczas jesiennej słoty i deszczu zacznie znów przeciekać?
Zastanawiające jest również, w jakim celu wymówiono lokatorom umowy najmu, a teraz podnosi się opłaty za czynsz i wywiesza ogłoszenia, że „będą sprawdzane przewody kominowe”. Czyżby „barak” nie nadający się do egzystencji miał być przygotowywany do kolejnej zimy? Przecież Straż Pożarna, elektrycy i inni eksperci nakazali kategoryczną rozbiórkę tego czegoś...
Szanowna Redakcjo, może należałoby trochę nagłośnić sprawę, by poprawić opieszałość urzędników w TTBS-ie... Mają teraz remont, ale za czyje pieniądze? Tych biednych ludzi, którym oferują budy zamiast mieszkań, bo przecież nie z funduszu socjalnego na kawkę, herbatkę i ciasteczka? Czy ma tu być drugi Kamień Pomorski? Zawsze przecież lepiej jest zapobiegać niż „płakać nad rozlanym mlekiem”.
O opinię w powyższej sprawie zapytaliśmy prezesa Tomaszowskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego Artura Marka.
– Jest decyzja Inspektora Nadzoru Budowlanego nakazująca wyłączenie budynku z użytkowania. Nastąpi to, gdy tylko wyprowadzimy stąd wszystkich lokatorów. Wszyscy otrzymali propozycję przekwaterowania, niestety kilku lokatorów ich nie przyjęło. Mieszkania oferowane są najczęściej o lepszym standardzie niż te, które są przy ulicy Legionów. Można powiedzieć, że na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy cały nasz wysiłek zmierza w kierunku rozwiązania tego problemu. Proponujemy dostępne w naszych zasobach lokale mieszkalne. Część mieszkań znajdujących się w barakach przy ulicy Legionów ma charakter lokali socjalnych. Mieszkają w nich często osoby, które miały mniejsze lub większe problemy z opłacaniem czynszu. Tym, którzy rokują nadzieję na regularne opłaty i spłacają w ratach dotychczasowe zadłużenie, oferujemy mieszkania niesocjalne, ale już docelowe.


























































Napisz komentarz
Komentarze