Poniżej tekst po korekcie z umiarkowanie zaznaczonymi frazami kluczowymi.
Dyskusja – jak można się było spodziewać – dotyczyła głównie nierównego traktowania podmiotów gospodarczych w Polsce i innych krajach Unii Europejskiej.
Janusz Wojciechowski dużo uwagi poświęcił również problemom wsi. Zwracał uwagę, że polscy rolnicy otrzymują tylko jedną czwartą dopłat w porównaniu z rolnikami niemieckimi i francuskimi. – Mówi się, jak to dużo pieniędzy otrzymują polscy rolnicy, tyle że zapomina się dodać, że są to 3,4 razy mniejsze pieniądze niż w Niemczech – wyjaśniał.
Poseł opowiadał o swoim pomyśle na kampanię wyborczą. – Może moja kampania nie jest najbardziej skuteczna, ale wolę jeździć na bazary i targowiska i tam bezpośrednio rozmawiać z ludźmi. O wiele łatwiej jest jeździć na festyny albo tam, gdzie przecina się wstęgi. Trudniej jest wyjść do ludzi i przeprowadzić rozmowę o ich troskach i potrzebach. Ja takich rozmów nie unikam. Przy czym nie obiecuję cudów, jestem realistą.
Zapytany o stosunek do supermarketów, poseł wyjaśniał, że był w Parlamencie Europejskim w gronie osób, które inicjowały akcję przeciwko praktykom monopolistycznym hipermarketów. – Chodziło przede wszystkim o nadużycia wobec dostawców – tłumaczył. – Wymuszanie warunków umów, opłaty za promocje i inne podobne praktyki. To się dzieje w całej Europie. Liczymy, że Komisja Europejska wkrótce zajmie się tym problemem.
Za duży i wciąż nierozwiązany problem kandydat uznaje nieopodatkowany handel prowadzony na dużą skalę przez obcokrajowców.
Janusz Wojciechowski reprezentuje PSL „Piast”. Kandyduje z 2. miejsca na liście Prawa i Sprawiedliwości w województwie łódzkim.


























































Napisz komentarz
Komentarze