W roku 2006 do Tomaszowskiego Sądu Grodzkiego wpłynęło 611 wniosków o stwierdzenie nabycia spadku. Rok później, już po wejściu w życie ustawy było ich 928. Ilość składanych wniosków wciąż narasta. Dla porównania w okresie styczeń - luty 2007 było ich 135, a w takim samym okresie 2008 aż 303.
Rośnie również zdziwienie spadkobierców, którzy do tej pory zwlekali ze stwierdzeniem nabycia spadku, ponieważ właśnie na nich zastawiło ministerstwo pułapkę. Zadowoleni z siebie i niefrasobliwi posłowie oczywiście ją zalegalizowali.
Na czym ów ministerialny trick polega? Otóż, mówiąc najkrócej, na zastosowaniu zasady, że prawo nie może działać wstecz oraz przepisów przejściowych o treści: „Do nabycia własności rzeczy lub praw majątkowych, które nastąpiło przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy, stosuje się przepisy ustawy wymienionej w art. 1, w brzmieniu obowiązującym przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3”.
Zdaniem fiskusa spadki, które zostały otwarte przed 1 stycznia 2007 r. nie mogą zostać zwolnione z podatku w trybie ustawy (otwarcie spadku następuje z chwilą śmierci spadkodawcy).
Dzięki zastosowaniu tej wyrafinowanej sztuczki prawnej wpływy do budżetu państwa zamiast zmaleć wzrosły blisko dwukrotnie.
Podatnicy – spadkobiercy zaczęli sami, dobrowolnie ujawniać wartość majątku otrzymanego w spadku. Na to tylko czekali urzędnicy skarbowi, nakładając na „nadgorliwców” podatek odpowiedniej wysokości.

























































Napisz komentarz
Komentarze