Kiedyś budziły zachwyt, podziwiali je wszyscy. Dziś – zapomniane, porzucone, rozsypujące się rudery – mogą wywoływać jedynie dreszcz wściekłości. A przecież przy odrobinie chęci i wysiłku mogłyby nie szpecić a zdobić nasze miasto.
Reklama
Czarownica z Salem
18.01.2007 16:49
(aktualizacja 15.08.2023 17:58)
Są. I tylko tyle można o nich powiedzieć. Może jeszcze to, że od niepamiętnych już czasów niszczeją, straszą przechodniów, budzą odrazę w oczach miejscowych i turystów. Zapomniane perełki. Niegdyś były oznakami wyjątkowości i świetności miasta. Czym są dziś? Symbolami braku zainteresowania oraz sięgającego dna poszanowania dla historii, czy raczej efektami bezsilności w walce z szarą, polską rzeczywistością? Pozostawione na pastwę losu, skonfrontowane z finezją pomysłów wandali znikają w zapomnieniu. Dlaczego tak się dzieje? Dobre pytanie...
ŚWIĘTA RUINA
Plac Kościuszki - miejsce znane wszystkim tomaszowianom i nie tylko. Wieczorami oblegane przez młodzież, popołudniami przez spacerowiczów, praktycznie cały czas przez kierowców. Kiedyś pełne życia centrum miasta, dziś to raczej punkt strategiczny w weekendowych wyprawach na "Rynek". Pośród nowoczesnych sklepów w oczy rzuca się górujący nad nimi brudny, obsypujący się budynek. To kościół - święta ruina.
Niemal dwustuletnia budowla już dawno została spisana na straty. Z roku na rok niszczeje coraz bardziej. Fakt, czasy swojej świetności ma już dawno za sobą, ale dlaczego tak cenna "perełka" ma umrzeć śmiercią naturalną? Chcąc przyjrzeć się z bliska temu reliktowi architektury bardziej wrażliwi muszą uzbroić się w nieco więcej odporności i cierpliwości. Biało - niebieska tabliczka "Obiekt zabytkowy" dziś jest już tylko wypłowiałym trójkątem. Braki w tynku, kolor nie do końca wiadomo jaki i boczna brama też mająca już swoje lata - to główne elementy naszej historycznej świątyni. Całości wystroju dopełniają drzwi chyba zbyt dumnie nazwane drzwiami. Barwa zachowana w gamie kolorystycznej budynku, klamka dodana zapewne tylko dla ozdoby. Cudo.
Mało kto z tomaszowian wie jaką właściwie wartość historyczną, duchową i po części materialną ma kościół na Placu Kościuszki. Ba, mało kto wie, że to w ogóle świątynia o jakichkolwiek wartościach nie wspominając. O czym to świadczy? Chyba każdy potrafi się domyślić.
1989, A MOŻE 1909?
Wzdłuż ulicy Konstytucji 3 Maja o zabytki raczej trudno - tak twierdzi większość pytanych mieszkańców. A jednak. Wśród mieszkalnych, szarych budynków także można coś znaleźć. I to być może nie byle co.
Jednopiętrowa kamienica tuż przy zakręcie nie rzuca na kolana ani bogactwem architektury, ani tym bardziej zniewalającym pięknem. Ma jednak w sobie coś co może przyciągnąć uwagę bardziej spostrzegawczych przechodniów. Tuż nad bramą prowadzącą na podwórko widnieje data. Czas odbił na niej swoje piętno i dziś jest prawie nie do odczytania. Można się jedynie domyślać. A kto wie, może ta kamienica także powinna na stałe wpisać się do kanonu naszych tomaszowskich zabytkowych budynków użyteczności publicznej. Jedno jest pewne - nie byłaby jedynym obiektem w tej kategorii. Ale o tym... przy następnej okazji.
Zapomniane perełki - część 1
Zapomniane perełki - część 1
Podziel się
Oceń
Napisz komentarz
Komentarze
martysska`
18.01.2007 18:49
rzeczywiście w ogóle nie zwraca się w Tomaszowie uwagi na tak wartościowe budowle. Zamiast odnawiać kościoły i inne zabytki, nasze władze zajmują się budową kolejnych supermarketów, które niedługo będą chyba jedyną ozdobą naszego miasta.
Reklama
Acid Burn
18.01.2007 18:04
Bardzo fajny artykuł. Z niecierpliwością czekam na następny!
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Komentarze