Wiceminister podczas rozmowy w TVP Info odniósł się do czwartkowego Święta Ratowników Medycznych i podkreślił, że ostatnie dwa lata pokazały, że "ratownictwo medyczne zdało egzamin na szóstkę".
"W tym ciężkim okresie covidowym ratownicy medyczni byli na pierwszej linii frontu. To oni dojeżdżali do pacjenta, to oni zakładali te kombinezony, ryzykowali zdrowie swoje i swojej rodziny, bo przecież wracali do swojego miejsca zamieszkania" - powiedział.
Zdaniem wiceministra praca ratownika medycznego jest ciężka nie tylko fizycznie, ale i psychicznie.
"Ale, z drugiej strony, to praca dająca wiele satysfakcji i zadowolenia. Jako lekarz prawie 30 lat jeździłem w karetce i wiem, jaka to jest odpowiedzialność, ale i wielka radość, kiedy niesie się pomoc drugiemu człowiekowi i to widać już w tym miejscu, gdzie się tej pomocy udziela" - wyjaśnił.
"Dzisiaj w rozmowie z ratownikami wspominaliśmy ten okres ostatnich lat, że polskie ratownictwo medyczne przeszło potężną metamorfozę" - powiedział. I poinformował, że na ten cel przeznaczono w 2105 roku 1 miliard 800 mln, natomiast w przyszłym budżecie na ratownictwo medyczne zapisano 3 miliardy 800 mln, czyli ponad dwa miliardy więcej.
Według Kraski polskie ratownictwo wyposażone jest w sprzęt na światowym poziomie.
"Karetki, którymi dysponujemy, są najlepszej jakości, zresztą w ciągu ostatnich trzech lat przekazaliśmy, jako Ministerstwo Zdrowia, ponad 400 nowych ambulansów. Także sprzęt, który znajduje się w karetkach, jest tym najlepszym" - stwierdził.
Dodał, że obecnie wsparcie finansowe jest kierowane głównie na wynagrodzenia ratowników.
"Chcemy, aby ta odpowiedzialna praca, jaka wykonują ratownicy medyczni, była dobrze płatna. Chcemy też zachęcić młodych ludzi, którzy kończą szkoły i wiążą swoją przyszłość z ratownictwem medycznym, żeby mieli tę perspektywę dobrze wynagradzanej pracy" - podsumował wiceminister Kraska. (PAP)
Napisz komentarz
Komentarze