Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 6 grudnia 2025 00:06
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Emilia Krakowska dla PAP Life: Rola Jagny wpłynęła na całe moje życie

Nowa ekranizacja „Chłopów” bije rekordy popularności w kinach, a grająca główną rolę Kamila Urzędowska jest chwalona przez widzów i krytyków. Ale musi jeszcze minąć wiele lat, by to właśnie ta aktorka była kojarzona z Jagną. Dla wielu pokoleń Polaków ta postać ma bowiem twarz Emilii Krakowskiej. Jej rola w nakręconym ponad 50 lat temu serialu „Chłopi” w reżyserii Jana Rybkowskiego na stałe weszła do kanonu polskiego kina, a jej samej przyniosła ogromną popularność. Z Emilią Krakowską rozmawiamy o tym, jak dostała rolę Jagny, dlaczego nie wykorzystała na planie swojej umiejętności dojenia krów, jak serial wpłynął na jej życie i jak ocenia nową ekranizację powieści Władysława Stanisława Reymonta.

PAP Life: Oglądała pani nową wersję „Chłopów”?

Emilia Krakowska: Tak, byłam na premierze.

PAP Life: Podobał się pani ten film?

E. K.: Bardzo mi się podobał. Uważam jednak, że kiedy mówimy o „Chłopach”, to nie powinniśmy używać skrótów „podoba się” czy „nie podoba się”. Wiem, że teraz żyjemy w świecie skrótów. To wspaniale, że Reymont cały czas żyje, inspiruje twórców, jest dla nich natchnieniem. Czesław Miłosz mówił, że poetów mamy wspaniałych, ale gorzej jest z epiką. A Reymont jest wspaniałym autorem, dzięki niemu mamy zapisane obyczaje włościan. Uważam, że „Chłopi” to jest biblia naszej kultury. Nie bez powodu ta powieść dostała Nagrodę Nobla. Warto po nią sięgać w różnych okresach swojego życia, bo wtedy za każdym razem znajdziemy w niej coś innego, inaczej ją odbierzemy. Film, który teraz powstał, jest bardzo piękny, malarski. To zapewne wpływ plastycznego wykształcenia reżyserki. Cieszmy się, że powstał. I nie porównujmy go do serialu Jana Rybkowskiego, który na tamte czasy był znakomity. Ale od tamtej pory minęło 50 lat. Przez ten czas dokonał się ogromny skok cywilizacyjny, kulturowy.

PAP Life: Jak pan została Jagną w serialu Jana Rybkowskiego?

E. K.: Na początku powierzono mi rolę Hanki. A wcześniej gościnnie grałam Jagnę w spektaklu „Chłopi” w Teatrze Ziemi Mazowieckiej. To był teatr rapsodyczny - surowe, proste dekoracje, byliśmy takimi świątkami w kostiumach. Daliśmy chyba ze sto przedstawień, publiczność reagowała wspaniale. Dlatego kiedy usłyszałam, że w serialu będę grać Hankę, bardzo się ucieszyłam, bo to oznaczało, że będę miała w dorobku aż dwie postaci z powieści Reymonta. Hanka jest bardzo ciekawą bohaterką, bardzo współczesną, dzielną. Pamiętam, że Rybkowski powiedział, że ona nie jest byle jaka, jest niekochana, ale to nie znaczy, że niefajna. Dla tej roli nawet przekułam sobie uszy i zamówiłam kolczyki w popularnej wówczas firmie ORNO, ale niestety były brzydkie, więc je wyrzuciłam.

PAP Life: Podobno początkowo Jagnę miała grać Anna Seniuk?

E. K.: Tak. Bardzo mnie to cieszyło, bo znałam Anusię jeszcze ze studiów, była najpiękniejszą dziewczyną, dla której wszyscy tracili głowę. Ale aktorka nie zawsze może połączyć fikcję z prawdą. Anusia była wtedy nieprzytomnie zakochana, właśnie wyszła za mąż i nie chciała rozstawać się z mężem. Rozumiałam to doskonale, bo nieco wcześniej sama byłam w takiej sytuacji – mąż mówił mi, że jest najwspanialszy i najważniejszy. Anusia zrezygnowała z roli, więc zadzwoniono do mnie z pytaniem, czy zgodzę się zagrać Jagnę. Zdjęcia zaczynały się za kilka dni, ale na szczęście dzięki wspomnianemu spektaklowi byłam przygotowana do grania tej postaci, znałam tekst.

PAP Life: Miała pani jakieś wątpliwości, czy przyjąć tę rolę?

E. K.: Byłam wtedy w zespole Teatru Narodowego, więc zadzwoniłam do dyrektora Adama Hanuszkiewicza z pytaniem, co powinnam zrobić. Powiedział, żebym to brała. Zespół w Narodowym był duży, nie było ról dla wszystkich aktorów, więc pewnie się ucieszył, że nie będzie musiał mnie obsadzać. Twórcom serialu postawiłam tylko jeden warunek – że muszę mieć kolczyki, bo przecież specjalnie przekułam sobie uszy. Piękne kolczyki, rodzinną pamiątkę, pożyczyła mi Irmina Romanis, żona producenta, która była charakteryzatorką w „Chłopach”.

PAP Life: Jagna w powieści Reymonta ma niespełna 20 lat, pani była dużo starsza. Nie był to problem?

E. K.: Miałam wtedy 33 lata i męża, co było dużym zarzutem wobec mnie. Tylko jak 18-letnia dziewczyna mogłaby partnerować tak wielkim aktorom, którzy tam grali? Do serialu zostali zaangażowani najwybitniejsi ówcześni aktorzy, dziś mówi się ikony. Władysław Hańcza, Franciszek Pieczka, Ignacy Gogolewski, Tadeusz Janczar, Jadwiga Chojnacka, Barbara Ludwiżanka. Oni już wtedy należeli do historii polskiego teatru i filmu. Byłam zachwycona, że ci wielcy ludzie pochylają się nade mną. Byłam mało doświadczoną osobą, ale bogatą w życiorys mojej matki, pełną miłości do historii, tradycji, przede wszystkim do sztuki. Starannie się przygotowywałam. Pamiętam pierwszą kręconą scenę, która w filmie jest jedną z ostatnich. Jagna umawia się z Antkiem na spotkanie w oborze i on namawia ją, żeby wyjechała z nim za granicę. Specjalnie nauczyłam się doić krowy, bo byłam dzieckiem miejskim, które o wsi wiedziało niewiele, a w scenie miałam to robić. Ale operator tak to filmował, że nie było widać moich umiejętności. Reżyser powiedział, że to jest scena z Antkiem, a nie do Kroniki Filmowej o dojeniu krów.

PAP Life: Serial kręcony był Lipcach. Miejscowa społeczność była zaangażowana w produkcję?

E. K.: Bardzo, nie było jakiś statystów z zewnątrz, tylko grali niemal wszyscy mieszkańcy Lipiec. Graliśmy w autentycznych strojach ludowych, które były chyba skupowane przez Cepelię. Serial był kręcony przez rok, dokładnie od 4 czerwca 1971 roku do 4 czerwca 1972 roku. Kręciliśmy zgodnie z porami roku, porami dnia. Wszyscy bardzo zżyliśmy się z mieszkańcami. Na plan przyjeżdżała ekipa z Francji, która dała nam resztki taśmy filmowej. Oni przyglądali się z zaciekawieniem, jak pracujemy i nie wiedzieli, którzy to statyści, którzy aktorzy, bo wszyscy mieliśmy na sobie podobne stroje. Te kostiumy sprzedano potem Polonii.

PAP Life: Jeździ pani do Lipiec?

E. K.: Cały czas, jestem honorową obywatelką Lipiec, które po serialu nazywają się już Lipce Reymontowskie. Na wszystkie święta mnie zapraszają, ostatnio byłam tam dwa tygodnie temu. Bardzo prężnie działa Fundacja Reymontowska, już kolejne pokolenie jest w nią zaangażowane. Ten serial miał ogromne znaczenie dla wszystkich, którzy wzięli w nim udział. On został w nas. Pamiętam, jak 20 lat po zakończeniu zdjęć spotkałam się z Jadwigą Chojnacką, która grała Dominikową, czyli matkę Jagny, dlatego mówiłam do niej „mamusiu”. Przyszłam do niej do domu, siedzimy przy herbacie i widzę, że jest jakaś markotna, poddenerwowana. Pytam, co się stało. A ona zaczyna mówić, że tak nie powinno być, że jej córkę wywożą na kupie gnoju, a ona zamiast krzyczeć, protestować, to w milczeniu idzie za tym wozem jak na pogrzebie. To świadczy o tym, jak bardzo te role weszły nam w krew, jaki miały wpływ na nasze życie. Jadwidze Chojnackiej już na planie się ta scena nie podobała, mówiła to Janowi Rybkowskiemu, ale scena weszła. A ona po latach to przeżywała.

PAP Life: Jak układały się relacje na planie?

E. K.: Przyjaźnie trwają do dzisiaj, a o romansach nic nie wiem.

PAP Life: Serial „Chłopi” cieszył się ogromną popularnością, podobnie jak film, który na jego podstawie zrealizowano rok później. Pani dzięki roli Jagny stała się bardzo popularne. Nie miała pani przez to problemów? Nie przypisywano pani w prawdziwym życiu cech Jagny, nie zarzucano rozwiązłości?

E. K.: Jeździliśmy po całej Polsce, były spotkania w dużych salach, remizach, udzielałam sporo wywiadów. Nauczyłam się, czym jest popularność, jak się zachowywać, jak reagować. W tamtym czasie w każdym hotelu był dancing i striptiz, a jak są tańce, zabawa, to też pojawia się wódka. Dlatego kiedy jest się popularnym, to trzeba iść do pokoju, zrobić herbatkę i położyć się spać. Ale jeśli się zostaje na dole, to nie można mieć pretensji, że ktoś podejdzie, poprosi do tańca, chce się przysiąść. Trzeba to przewidywać. Ja to potrafiłam i nigdy nie spotkało mnie nic przykrego. Jak ktoś przeholował, to mówiłam, że sobie tego nie życzę.

PAP Life: A czy popularność sprawiła, że zaczęła pani dostawać propozycje ciekawych ról?

E. K.: Proponowano mi potem podobne role do Jagny, ale nie chciałam ich przyjmować. Mówiłam, żeby sobie wycięli sceny z „Chłopów”.

PAP Life: Podobała się pani sobie w tej roli?

E. K.: Długo tego serialu nie widziałam, nie miałam wtedy kolorowego telewizora. My nie mieliśmy wtedy jakiś dużych stawek, pamiętam, że oszczędzałam, żeby kupić mieszkanie mojej matce. Potem za pieniądze zarobione w filmach niemieckim i szwajcarskim kupiłam siedlisko kilkadziesiąt kilometrów od Warszawy. Mam je cały czas i ono daje dużo radości mi, rodzinie i znajomym.

PAP Life: Cały czas jest pani aktywna, występuję pani na scenie. A jak z filmami?

E. K.: Gram w Teatrze Polonia, w Och-Teatrze, niedawno grałam we Wrocławiu, wkrótce mam spektakl w Elblągu. Ostatnio wystąpiłam w filmie, ale zobaczymy, co z tego wyniknie. Mam 83 lata i cały czas jestem aktorką. (PAP Life)

Rozmawiała Izabela Komendołowicz-Lemańska

Emilia Krakowska – aktorka filmowa, estradowa i teatralna, absolwentka warszawskiej PWST. Przez pierwsze lata kariery występowała na deskach stołecznych teatrów: Powszechnego, Narodowego, Współczesnego i Rozmaitości, potem grała w teatrach w Radomiu, Wrocławiu, Białymstoku i Słupsku. Obecnie związana z warszawskim Och-Teatrem. Przed kamerą debiutowała w 1964 roku rolą pielęgniarki w filmie „Nieznany”. Największą popularności zyskała dzięki kreacji Jagny w serialu „Chłopi” Jana Rybkowskiego. Inne znane produkcje z jej udziałem to „Brzezina”, „Wesele” i „Ziemia obiecana” Andrzeja Wajdy i „Brunet wieczorową porą” Stanisława Barei. Zagrała też w wielu serialach telewizyjnych, m.in. „Czterdziestolatek. 20 lat później”, „Na dobre i na złe”, „Pierwsza miłość, „Hela w opałach”, a od roku można ją oglądać w „Na Wspólnej”. Trzykrotnie zamężna, ma dwie córki.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.

Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes Nest Banku, z tytułem Digital Banker of the Year

Podczas Global Retail Banking Innovation Awards 2025 magazynu The Digital Banker Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes zarządu Nest Banku, otrzymał tytuł Digital Banker of the Year (Central Europe). W tym samym konkursie Nest Bank zdobył jeszcze dwa wyróżnienia za projekt N!Asystenta: Excellence in Digital Innovation - Poland oraz Best Technology Implementation by a Retail Bank - Europe.Data dodania artykułu: 02.12.2025 17:58
Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes Nest Banku, z tytułem Digital Banker of the Year

Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Blisko 10,4 mld zł w 2026 r. oszczędności w NFZ miałyby przynieść zmiany przedstawione przez resort zdrowia Ministerstwu Finansów. Zakładają one m.in reformę wynagrodzeń, limity w poradniach specjalistycznych i korekty na listach darmowych leków dla dzieci i seniorów; plan krytykuje opozycja z PiS.Data dodania artykułu: 01.12.2025 19:38
Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Prezes UOKiK nałożył na spółkę Jeronimo Martins Polska, właściciela Biedronki, karę blisko 105 mln zł za wprowadzenie klientów w błąd podczas ubiegłorocznych akcji promocyjnych - poinformował w poniedziałek urząd. Biuro prasowe sieci Biedronka podkreśliło, że nie zgadza się z decyzją i zaskarży ją do sądu.Data dodania artykułu: 01.12.2025 12:04
Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u w sklepach internetowych, hotelach, biurach podróży i wypożyczalniach - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów.Data dodania artykułu: 01.12.2025 11:42
Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

O tym nikt Wam nie opowie. W powiatowym kuluarach wrze

O tym nikt Wam nie opowie. W powiatowym kuluarach wrze

Dawno nic nie wzbudzało takich emocji jak odwoływanie i powoływanie Zarządu Powiatu Tomaszowskiego. Źle się dzieje w państwie duńskim - zawołał by zapewne Hamlet, a zrozpaczona Ofelia... sami wiecie co zrobiła... Ujmując to w nieco mniej szekspirowskim stylu nic złego się nie stało, a informacje, jakie pojawiają się w internecie są albo niekompletne, albo mocno jednostronne. Większość dnia wczoraj spędziłem na rozmowach z radnymi i czytaniu internetowych wpisów i komentarzy. Przeciętnemu odbiorcy trudno to jednak ułożyć w spójną całość. Bo wszyscy mają tu rację, ale równocześnie nikt jej tu nie ma. Niemożliwe? No to sprawdźmy. Proszę jedynie o to, by nikt nie poczuł się dotknięty. nie zamierzam nikogo obrażać. Opisuję jedynie to, co usłyszałem i co miałem możliwość obserwować.Data dodania artykułu: Wczoraj, 13:22 Liczba komentarzy: 13 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 3
Strzelcy wyborowi na morzuW pracowni fotograficznej zrobiło się świątecznie na długo przed 6 grudnia.Ponad doba na mrozie. Jak 76-latek przeżył w lesie i jak służby zdołały do niego dotrzeć?Żołnierze 25. Brygady Kawalerii Powietrznej na ostatniej prostej przed misją KFORO tym nikt Wam nie opowie. W powiatowym kuluarach wrzePŚ w łyżwiarstwie szybkim: Polacy w Heerenveen walczą o igrzyska w MediolanieW najbliższą niedzielę sklepy będą otwarteCo ChatGPT ma do powiedzenia na temat wyboru nowego Starosty? Sprawdziliśmy„Anioły są wśród nas” – Gala tomaszowskich wolontariuszyOperacja „TOR”: tomaszowska policja i Straż Ochrony Kolei wzmacniają patrolowanie szlaków kolejowychŚmigłowce nad skałami Jury. 7. Batalion Kawalerii Powietrznej na poligonie marzeńHejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: CzepialskiTreść komentarza: Dziwna sprawa to jest z tymi dziećmi. Nie wiem iloma. Czy ktokolwiek to miejsce porządnie skontrolował? Może trzeba i jeśli cokolwiek jest nieprawidłowo to dycyplinarkę dać, a nie pozwalać odejść bez ponoszenia odpowiedzialności.Źródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: Ser SpodlaskiTreść komentarza: Ponieważ, kiedyś się w tym babrał, to ma doświadczenie i może to przefiltruje i osuszy bagno ...Źródło komentarza: O tym nikt Wam nie opowie. W powiatowym kuluarach wrzeAutor komentarza: ciekawaTreść komentarza: Dzięki .Źródło komentarza: O tym nikt Wam nie opowie. W powiatowym kuluarach wrzeAutor komentarza: Uśmiechnięta radnaTreść komentarza: Jacy wyborcy, takie rządy... jak się dba, tak się ma!Źródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianAutor komentarza: Edek z fabryki kredekTreść komentarza: Zróbcie mnie starostą...ja dla was wszystko zrobię...i obiecam...pracowałem kiedyś w cyrku więc mam dobre referencje.Źródło komentarza: O tym nikt Wam nie opowie. W powiatowym kuluarach wrzeAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Powyższy materiał pokazuje dwie samorządowe bajki: samorząd gminny (Gmina Miasto Tomaszów Mazowiecki) i samorząd powiatowy. W obydwu samorządach formalno-prawnie jest jednakowo. Stanowiącymi organami samorządowymi są: (gmina) wójt gminy i rada gminy, (powiat) starosta powiatu i rada powiatu. Jednak te dwie bajki znacznie różnią się od siebie. Bajka nr 1. W ginach wiejskich i miejskich w/w organy samorządowe są wybierane BEZPOŚREDNIO, czyli przez mieszkańców gminy/miasta. Jeżeli wójt/prezydent podpadną społeczności gminy, w drodze referendum na wniosek mieszkańców można cwaniaków odwołać i zorganizować nowe wybory. Takich referendów i nowych wyborów w różnych gminach już trochę było. Dlatego nad wójtami/prezydentami gmin/miast ciąży ten miecz Damoklesa w postaci groźby ich wykasowania przez ludzi. I Prezydent Witko też ciągle pamięta o tym, że nie może zawieść ludzi, którzy Jego wybrali, a poza tym wie, że ten urząd to nie tylko jest to dobry stołek, ale i służenie społeczeństwu miasta . Bajka nr 2. W powiatach jest trochę inaczej. Rada powiatu jest wybierana też w wyborach BEZPOŚREDNICH, ale tu już powstają "kumitety wyborce" i to te "kumitety" tworzą listy wyborcze kandydatów poszczególnych, półprzestępczych partii wyborczych. I potem są wybory, durni wyborcy wybierają równie durnych radnych powiatowych, a ci durnowaci radni (lokalne polytycne cwaniaczki z miodem w uszach) wybierają w wyborach pośrednich takie społeczne i samorządowe zero. I tego zera nie można odwołać w drodze referendum, a tylko poprzez radę powiatu. Podsumowanie. Czy Prezydent Miasta Tomaszowa Mazowieckiego może rozmawiać z takimi zerem o wspólnej polityce samorządowej miasta i powiatu?!Źródło komentarza: O tym nikt Wam nie opowie. W powiatowym kuluarach wrze
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne  Elbur PB 636

Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 636

Cena: Do negocjacjiZ pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów oraz montaż gratisNa zdjęciu: Łóżko PB 636 w kolorze dąb sonoma z dzielonymi barierkami po jednej stronie łóżka. Akcesoria: Lampa przyłóżkowa. Szczególną cechą modelu łóżka PB 636 jest możliwość opuszczenia leża do poziomu 29 cm. Niska pozycja pozwala na większy komfort użytkowania osobom o niższym wzroście oraz redukuje w znacznym stopniu możliwość odniesienia urazu w sytuacjiprzypadkowego wypadnięcia. Zakres regulacji wysokości, pozwala na pracę opiekunów w optymalnych warunkach. Możliwość stosowania dzielonych barierek powoduje, że użytkownik nie musi być na stałe ograniczony barierami w przestrzeni łóżkaKolory standardowe: Kolory niestandardowe*: DETALE PRODUKTU:1. Położenie leża 29 cm od podłogi4. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji2. Dekoracyjna osłona leża5. Podwójne koło z hamulcem3. Nowoczesny napęd podnoszenia leża6. Dzielona barierka (opcja)OPCJE:zmiana długości i wypełnienia leża • zmiana kolorystyki • dzielone barierkiPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze175 kgMaksymalna waga użytkownika140 kgRegulacja wysokości leża:od 29 do 72 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:207 × 106 cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 16 cmCiężar całkowity:118,6 kgKółka jezdne:100 mm z hamulcem FUNKCJEDO POBRANIA: Karta produktu PB-636 [PDF]
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama