Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 07:18
Reklama
Reklama

W polskiej republice nietolerancyjnej

Mam 22 lata. Od 7 lat walczę; mniej lub bardziej skutecznie z zaburzeniem obsesyjno-kompulsywnym, nerwicą lękową, depresją spowodowaną ww. oraz nawracającymi napadami paniki, szczególnie w nocy.

Zaczęło się niewinnie – w wakacje. Położyłem się spać i przypadkowo przyłożyłem dłoń do serca. Dzięki temu, że uprawiałem sport i nadal go uprawiam (niestety już nie wyczynowo, ale ciągłe utrzymuję wysokie tempo), miałem niskie tętno spoczynkowe. Nie mogę powiedzieć, ile dokładnie wtedy ono wynosiło, w każdym razie, dziś wynosi 42 uderzenia na minutę. Poczułem, że serce przestało mi bić. Bardzo się przestraszyłem i na drugi dzień poszedłem do lekarza rodzinnego.

Lekarz rodzinny, zadał mi bardzo mocny cios mówiąc: „Ja tu nic nie słyszę, jakieś szmery..”. Dostałem skierowanie do szpitala. Spędziłem w nim 3 dni. Wszystkie wyniki wychodziły książkowo, i ciągle słyszałem, że tak zdrowej osoby, jeszcze tutaj nie widzieli. Świetnie... naprawdę nic mi to nie dawało. Po wyjściu ze szpitala, bałem się chodzić spać. Bałem się, że umrę, bałem się, że dostanę zawału. I tak zaczęła się moja nerwica lękowa.

Nerwica lękowa, postanowiła, że „zaprosi” swoich dobrych znajomych, tj. nerwicę natręctw, depresję i napady paniki, oraz pojawiającą się derealizację przy mocnym lęku. Wytrzymałem z nią 6 miesięcy, po czym udałem się do psychiatry dziecięcego w Piotrkowie Trybunalskim. Nie będę promował imienia oraz nazwiska tej pseudo lekarki, ale wiem, że nawet dziś, dzieci wychodzą od niej z płaczem. Pojechałem na tę wizytę, i psychiatra zdiagnozowała u mnie to, co ja już sobie wcześniej sam zdiagnozowałem, tj. nerwica lękowa i zaburzenie obsesyjno-kompulsywne.

Zdiagnozowała u mnie jeszcze jedną rzecz.. schizofrenię. Pani psychiatra była trochę niedouczona, ponieważ nie widziała różnicy pomiędzy głosami myślowymi (omamy hipnagogiczne), a głosami słyszanymi przez uszy. Opisałem jej, że kiedy kładę się na boku i zamykam oczy – słyszę głosy. I tak, jak wyżej – postawiła diagnozę – schizofrenik. Przepisała mi swoje kiepskie prochy, których ani raz nie wziąłem. Zamiast otrzymać pomoc czułem się o 1000% gorzej niż przed wizytą.

Postanowiłem, że popełnię samobójstwo. Niewiele brakowało, ale pojawiła się myśl, aby spróbować jeszcze raz – miałem 15 lat. Napisałem post na abcZDrowie. Opisałem wszystko i czekałem na odpowiedź. Na mojego posta, odpisała, świeżo po studiach pani psycholog . Sposób, w jaki mi odpisała, bardzo mi się spodobał i przede wszystkim – uspokoił mnie. I generalnie w tamtym momencie, zaczęła się nasza znajomość trwająca do dziś.

Napisałem do redakcji tego portalu z prośbą o e-mail do tej Pani. Czekałem 3 dni na odpowiedź. Ale nie dostałem odpowiedzi od redakcji – dostałem od Niej. Dzięki  aktualnie najlepszej psychoterapeutce w Warszawie  – żyję. Wymieniliśmy kilka maili, po czym powiedziała żebym zadzwonił do (przepraszam nie pamiętam dokładniej nazwy), poradnik telefonicznej, w której pracowała. Rozmawialiśmy ponad godzinę. I można powiedzieć, że mój stan się nieco poprawił.

Oczywiście nadal miewałem stany załamania, lęku. Natręctwa były ogromne (napiszę później), ale dawałem radę. Wymieniałem maile  – stała się moim przyjacielem. Przy mojej nerwicy i innych zaburzeniach jej towarzyszących, rozmowa okazuje się bardzo pomocna. Wiele rzeczy się zmieniło. Pewnie nasuwa się Wam pytanie, dlaczego nie spróbowałem z tomaszowskimi psychologami?

Próbowałem dokładnie z czterema. I jedyne, co mogę napisać, to, niech wrócą do szkoły i się douczą. Bo biorą przykład z pewnej Pani z Piotrkowa Trybunalskiego. Zacząłem wychodzić do ludzi, bo też był z tym problem oraz wróciłem do uprawiania sportu. Przeszedłem z treningu siatkówki na bieganie. Dzięki bieganiu, stałem się pewniejszy, ale też nauczyłem się, że nie warto od razu ufać ludziom, nawet, jeżeli dzieli nas wspólna pasja.

Zaprzyjaźniłem się z kilkoma osobami, które również biegały. Biegaliśmy razem, dużo rozmawialiśmy. Myślałem, że są to osoby dojrzałe emocjonalnie, ponieważ były po studiach, miały dzieci. Okazało się, że grubo się myliłem. Zaufałem im i powiedziałem o swoich zaburzeniach. Stopniowo zaczęli mnie odrzucać i traktować jak człowieka drugiej kategorii (od tego czasu w polskiej republice nietolerancyjnej, za dużo się nie zmieniło). I odrzucili.

 

Było mi przykro, ale natręctwa myślowe nasuwały mi jedno: zemsta. Chciałem osiągać, coraz to lepsze wyniki. Pewnego dnia, kiedy biegałem na Lechii, zawołał mnie facet z puszką piwa w dłoni. Zapytał czy chcę być jak te wszystkie tuptusie tutaj. Odpowiedziałem, że nie. Powiedział, że mam bardzo dobry krok – średniodystansowy i że zrobi ze mnie mistrza Polski. To nic, że miał tę puszkę, ważne, że się mną zainteresował. Bo do tej pory, moim losem interesowała się tylko moja psycholog

Zacząłem trenować, i ślad po nerwicy lękowej zaginął. Nie bałem się już, że dostanę zawału. Nawet nie wiedziałem, w jak wielkim błędzie wtedy byłem. Zniknął lęk – nie nerwica. Dużym problemem było chroniczne i przewlekłe zmęczenie. Moim fetyszem stało się ciągłe dochodzenie, dlaczego jestem tak zmęczony. I dziś już wiem, dlaczego. Trenowałem ciężko, ale mimo zmęczenia miałem bardzo szybki progres. W pewnym momencie, myślałem nawet, że będzie z tego coś więcej niż tylko Mistrzostwo Polski.

W 2014 roku, zakwalifikowałem się do Mistrzostw Polski, do biegu na 10.000m. Uzyskałem minimum, i wystarczyło tylko wystartować i wygrać (uzyskane minimum mi to gwarantowało). Niestety, koniec tej historii nie będzie taki ładny. Strasznie schudłem, kiedy spotykałem znajomych, z którymi dawno się nie widziałem, mówili: „ale schudłeś! itd”. Moje zaburzenie obsesyjno-kompulsywne, krótko mówiąc: wykluło się.

Zacząłem, coraz mniej jeść, bo bałem się, że przytyję. Zaczęło się obsesyjne myślenie: „a co jak znowu ich spotkam? I powiedzą, że przytyłem”. Kilka miesięcy przed mistrzostwami, uszkodziłem prawą pachwinę. Zacząłem jeść Diklofenak i Ketoprofen w nadziei, że „może, to pomoże”. Po krótkiej przerwie wróciłem i.. naderwany prawy przywodziciel uda, lewa pachwina, prawa pachwina oraz przeciążenie lewej łąkotki. I tak stałem się tablicą Mendelejewa oraz kaleką z depresją, nerwicą natręctw oraz napadami paniki.Nie pamiętam, ile dokładnie zeżarłem Ketonalu i Diklofenaku. W każdym razie, było tego sporo. W 2015 roku, wróciłem do biegania. Było to dość kiepskie. Mało jadłem, brałem tabletki przeczyszczające, ważyłem 56 kg przy wzroście 176 cm. Tego samego roku, dostałem nawrotu nerwicy lękowej. Dokładniej mówiąc – grudzień 2015. W styczniu 2016 roku, zaczęła się wojna totalna.

 

Dodam, że w 2015 roku, przez 6 miesięcy nie napisałem do mojej psycholog. Jednak, mimo tego, że nigdy za pomoc, którą mi udzieliła nie wzięła ani grosza, to tym razem, ona napisała jako pierwsza. Jest mi wstyd i jest to jedna z rzeczy, których nigdy sobie nie wybaczę. Po prostu „czułem się dobrze” i ją olałem. Myślałem też, że być może już nie chce mieć ze mną żadnego kontaktu. Dostałem nawrotu i nie sądziłem, że nerwica lękowa, w połączeniu z nerwicą natręctw i depresją może być, aż tak potężna.

Ze stanem, który opiszę niżej, poradziłem sobie w ok. 10 dni. Bez leków, dałem radę z pomocą psychologa i dzięki swojej wiedzy. Nie miałem w ogóle apetytu. Dziennie może z z 300-500 ml wody wypijałem, budziłem się w nocy 3-4 razy – mokry, w dzień było mi zimno. Powtarzałem sobie, że muszę to przeczekać. Jednak, czułem się już tak fatalnie, że poszedłem do lekarza rodzinnego, z prośbą o receptę na Hydroksyzynę (nie wziąłem ani jednej tabletki. Dopiero sięgnąłem po 10mg w lutym 2017 roku – i to koniec). Receptę dostałem, ale dostałem również, skierowanie do psychiatry.

Był dość ładny dzień jak na styczeń, więc postanowiłem zanieść to skierowanie, a potem pobiegać. Kiedy wszedłem do tomaszowskiej poradni zdrowia psychicznego i zobaczyłem osoby tam siedzące i czekające na wizytę, zamurowało mnie. Z ich twarzy wyczytałem jedynie zmęczenie, brak nadziei i totalne tomaszowskie psychiatryczne bagno. Mimo, iż na skierowaniu miałem napisane PILNE, to wizyta była za ponad 2 miesiące.

Gdy zaniosłem już skierowanie, poszedłem pobiegać. Stoczyłem wewnętrzną rozmowę. Wmawiałem sobie, że to tylko lęk, ma książkowe działanie, ale da się nad nim zapanować. Zapytałem się siebie, czy chcę wyglądać jak Ci ludzie z poczekalni. Odpowiedź była prosta, nie. Wizytę miałem wyznaczoną pod koniec marca, ale na nią nie poszedłem. Pojechałem na prywatną wizytę do Łodzi, do kolejnego psychologa

Nie pojechałem w celu diagnozy, pojechałem w celu uspokojenia – i się uspokoiłem. Wizyta przebiegła tak, jak tego oczekiwałem. Ku mojemu zdziwieniu lęk został. Stało się jednak coś, co umożliwiło mi „życie na 80%”. Lęk nie jest przewlekły i pojawia się, co 15-20 dni. Trwa około 1-5 minut. Nadal jeżdżę do Pani Iwony. Nie jeżdżę po recepty. Jeżdżę w celu rozmowy. I to mi pomaga. Życie z nerwicą lękową nie jest miłe

Udało się wyciszyć lęk, na tyle, abym mógł „jakoś” funkcjonować. Ciągle jednak jestem, jednym wielkim zaburzeniem obsesyjno-kompulsywnym. Gdy mi coś nie wychodzi, załamuje się, lecą mi łzy. Moje życie jest pod kontrolą, ww. zaburzeń. Ale mimo tego, jestem zadowolony, że mam z kim porozmawiać i z tego, że po prawie 14 miesiącach od nawrotu, nie mam już prawie lęku. Zabrzmi to komicznie, ale cieszę się, że dostałem tego nawrotu. Dzięki nawrotowi, po 6 latach wirtualnej znajomości z moją psycholożką, po raz pierwszy spotkaliśmy się w 2016 roku, w maju.

Jest mi ciężko.  Mój trener, zmarł w 2015 roku, pod koniec marca (z przepicia). Nie miał mu kto pomóc. Pomoc przyszła, ale było na to o 20 lat za późno.

Kilka rad dla osób z podobnymi zaburzeniami. Odpowiedni lekarz (nie tomaszowski), wsparcie rodziny, ale nie na zasadzie „weź się w garść” – bo to i tak nic nie da. Nie czytajcie również, opinii dotyczących leków, nie czytajcie o chorobach i przede wszystkim... nie czytajcie ulotek. Jeżeli lekarz, przepisuje wam lek, w takiej lub innej dawce, to w takiej go trzeba brać. Nie pytać na forach internetowych, bo gwarantuję Ci – nie weźmiesz już tego leku.

Na forach, są różni ludzi, większość z nich to narkomani. Nie polecam również, czytać o doświadczeniach z lekami, bo według forumowiczów „nic nie działa”. Ja leków nie biorę; choć mam ochotę. Jak wyżej napisałem, funkcjonuję dzięki dwóm osobom, ale również dzięki swojej nabytej wiedzy oraz technikach, które pozwalają mi zwalczać, różne głupie myśli. Jeszcze jedna rada, wyjdź do ludzi, ale nie mów o swoim problemie, dopóki ich nie poznasz.

Przede wszystkim; pobiegaj. Naprawdę, aktywność fizyczna bardzo pomaga. Zrób tyle, ile będziesz w stanie. Nie zamykaj się w domu, bo to tylko pogorszy sprawę. I pomyśl nad dobrym psychoterapeutą, naprawdę warto. Nie jest to opowieść science-fiction, to czy w to uwierzysz, czy nie – to Twoja sprawa. Napisałem, to jednym tchem, i nie napisałem wszystkiego. Bo pewnie i tak większość ludzi nie doczyta tego do końca, ponieważ w trakcie czytania stwierdzi: „ jaki psychol, zamknąć go!”. Nie wiem też czy nie jest to pogmatwane. Mimo, iż jestem świadom wszystkiego, co się ze mną dzieje, to nie jestem w stanie wygrać z tym w 100%.

 

P.S. Nie biorę żadnych zasiłków, i nie mam nawet renty, więc nie jestem nierobem, jak pewnie o mnie sądzisz. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

DaroDP 11.04.2017 22:11
Fajnie napisane, dobrze się czyta, ciężko sobie wyobrazić życie z takimi zaburzeniami, dobra robota, dzięki za Twoją opowieść.

Bo 09.04.2017 08:43
Bardzo piękny list. Straszna samotność ludzi obdarzonych wrażliwością w piekiełkach małych miasteczek. A przecież to tacy ludzie jak autor tego listu są w naturalny sposób przewodnikami w rozwoju osobistym. Beton się nie rozwija. Źdźbło trawy w szczelinach betonu ma ciężko. Życzę Panu, żeby się Pan na tyle wzmocnił, by spokojnie i bez zawstydzenia mówić swoją prawdę. Beton uzna Pana za wariata? Cóż - jest nas więcej! I takich - sobie podobnych spotka Pan jeszcze wielu. Chociaż nie ma we mnie aż tyle optymizmu, żeby uważać, że stworzymy w Tomaszowie piękny trawnik.

Do nieznajomego 08.04.2017 21:30
Niestety tak jest w naszej rzeczywistości, że jeżeli ktoś znajomy zauważy cię w kolejce do psychologa, to zaraz wszystkim znajomym rozpowie, że jesteś niezrównoważony psychicznie, bo leczysz się u psychiatry. W Polsce jeśli ktoś korzysta z porad psychologa, a nie daj Boże jeszcze z porad psychiatry, jest napiętnowany jako "głupek". Natomiast w USA, każdy kto potrzebuje tego rodzaju pomocy jest otoczony opieką indywidualnego psychoterapeuty. Nikt nie zdaje sobie sprawy, że to taka sama choroba jak każda inna i jego też może w każdej chwili taki stan spotkać. Najczęściej depresja dotyka ludzi bardzo wrażliwych, ponieważ wystarczy małe niepowodzenie, np. w pracy, czy też jakiś cios losu (śmierć kogoś bliskiego) i ten stan depresji powraca jak bumerang. Te wszystkie stany lękowe i depresyjne można tylko stłumić, ale nigdy tak do końca wyleczyć. I to jest smutne...

Mr .dog 09.04.2017 09:37
Zgadzam się w 100% idąc do psychologa w oczach ludzi jesteś wariatem ,ale czasem rozmowa z obcą osobą jest lepsza niż z kimś bliskim łatwej się otworzyć .Oby tak dalej trenuj człowieku i nie poddawaj się niech inni gadają

27.04.2017 16:08
Piszesz "... nie poddawaj się niech inni gadają". To się tak łatwo pisze. A wiesz jaki to ból psychiczny, gdy znajomi przyglądają się tobie z podejrzliwością, obserwują twoje zachowanie? Rozmowa z psychologiem, a nawet z psychiatrą daje efekty, bo lekarza obejmuje tajemnica lekarska. Jednak są przypadki, że nawet najlepszy psychiatra nie pomoże, ponieważ aby komuś w takim stanie pomóc trzeba pewne sprawy samemu przeżyć. Znam kobietę, która po rozwodzie z winy męża wpadła w depresję, ale jakoś się z tego wygrzebała. Sama wychowywała syna od 3 roku życia (ojciec wcale nie interesował się życiem syna, nie płacił alimentów), był jej całym światem, była z niego dumna. Odpowiednio pokierowała jego nauką i gdy już syn miał ukończone studia, super pracę (inż.informatyk-programista w niemieckiej firmie) i poukładane życie, nagle zachorował na nieuleczalną chorobę. Wiesz jaka to tragedia pochować własne dziecko w wieku 33 lat? Ta matka do pogrzebu jakoś się trzymała na lekach, ale po pogrzebie chciała po prostu odebrać sobie życie, bo straciła chęć do życia. Brak bliskiej rodziny i odsunięcie się znajomych (bo ona jest wariatką, bo leczyła się 2 m-ce w psychiatryku) sprawił, że ta kobieta zamknęła się na cały świat i chociaż minęło już prawie 8 lat od śmierci syna nie jest w stanie wyjść do ludzi, bo w każdym napotkanym na ulicy młodym, wysokim chłopaku widzi swoje dziecko i ból wraca. Funkcjonuje psychicznie normalnie, fizycznie trochę gorzej, no ale to wina wieku, ma swoje zainteresowania, ale te podejrzliwe spojrzenia ... te szepty za plecami ... Czasem gdy ją spotykam, ale rzadko, to łzy płyną jej z oczu, ponieważ jej syn był moim dobrym znajomym i mój widok przypomina jej o nim.

Opinie

ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.

Dziś w kraju i na świecie (czwartek, 4 grudnia)

Dziś jest czwartek, trzysta trzydziesty ósmy dzień roku. Wschód słońca o godz. 7.24, zachód słońca 15.26. Imieniny obchodzą: Barbara, Bernard, Chrystian, Filip, Hieronim, Jan, Klemens i Krystian.Data dodania artykułu: 04.12.2025 11:01
Dziś w kraju i na świecie (czwartek, 4 grudnia)

Dziś w kraju i na świecie (środa, 3 grudnia)

Dziś jest środa, trzysta trzydziesty siódmy dzień roku. Wschód słońca o godz. 7.23, zachód słońca 15.26. Imieniny obchodzą: Emma, Franciszek, Kasjan, Kryspin, Ksawery i Łucjusz.Data dodania artykułu: 03.12.2025 08:45
Dziś w kraju i na świecie (środa, 3 grudnia)

Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes Nest Banku, z tytułem Digital Banker of the Year

Podczas Global Retail Banking Innovation Awards 2025 magazynu The Digital Banker Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes zarządu Nest Banku, otrzymał tytuł Digital Banker of the Year (Central Europe). W tym samym konkursie Nest Bank zdobył jeszcze dwa wyróżnienia za projekt N!Asystenta: Excellence in Digital Innovation - Poland oraz Best Technology Implementation by a Retail Bank - Europe.Data dodania artykułu: 02.12.2025 17:58
Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes Nest Banku, z tytułem Digital Banker of the Year

Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Blisko 10,4 mld zł w 2026 r. oszczędności w NFZ miałyby przynieść zmiany przedstawione przez resort zdrowia Ministerstwu Finansów. Zakładają one m.in reformę wynagrodzeń, limity w poradniach specjalistycznych i korekty na listach darmowych leków dla dzieci i seniorów; plan krytykuje opozycja z PiS.Data dodania artykułu: 01.12.2025 19:38
Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Prezes UOKiK nałożył na spółkę Jeronimo Martins Polska, właściciela Biedronki, karę blisko 105 mln zł za wprowadzenie klientów w błąd podczas ubiegłorocznych akcji promocyjnych - poinformował w poniedziałek urząd. Biuro prasowe sieci Biedronka podkreśliło, że nie zgadza się z decyzją i zaskarży ją do sądu.Data dodania artykułu: 01.12.2025 12:04
Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u w sklepach internetowych, hotelach, biurach podróży i wypożyczalniach - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów.Data dodania artykułu: 01.12.2025 11:42
Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)

Dziś jest poniedziałek, trzysta trzydziesty piąty dzień roku. Wschód słońca 07.20, zachód słońca 15.28. Imieniny obchodzą: Aleksander, Ananiasz, Antoni, Blanka, Edmund, Florencja, Jan, Natalia i Rudolf.Data dodania artykułu: 01.12.2025 06:55
Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)

Himmler uznał, że podbite ziemie, także te polskie mogą być rezerwuarem rekrutów dla Waffen-SS

Himmler uznał, że rezerwuarem dla jego prywatnej armii - bo tak w gruncie rzeczy traktował Waffen-SS – mogą być ziemie podbite przez III Rzeszę. Także te polskie – mówi w rozmowie z PAP dr Tomasz E. Bielecki, autor książki „Polacy w Waffen-SS. Polskie Pomorze”.Data dodania artykułu: 30.11.2025 19:30
Himmler uznał, że podbite ziemie, także te polskie mogą być rezerwuarem rekrutów dla Waffen-SS
Reklama
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

Nie udało się dzisiaj powołać nowego Starosty oraz Zarządu Powiatu Tomaszowskiego. Nie udało się nawet zebrać 12 osobowego kworum, by móc prawomocnie przeprowadzić zwołaną na wniosek radnych sesję. Nie stawili na obradach radni Prawa i Sprawiedliwości oraz klubu Powiat Tomaszowski Od Nowa. Przy czym ci pierwsi w budynku starostwa byli. Dlaczego nie weszli na sesję? Mogli przecież przyjść i głosować. Nic nie stało na przeszkodzie. Mogli odrzucić proponowaną na Starostę przez KO, panią Alicję Zwolak Plichtę lub ją poprzeć. Tymczasem stworzono wrażenie, że dzieje się coś o czym osoby postronne nie powinny wiedzieć. Czy aby na pewno? Tekst na temat dzisiejszej sesji będzie miał charakter felietonowy, a więc całkiem subiektywny. Napisany z punktu widzenia radnego niezależnego, nie związanego z żadnymi partiami i nie będącego członkiem żadnego klubu. Nie znaczy to oczywiście, że znajdziecie w nim jakieś nieprawdziwe i niesprawdzone informacje.Data dodania artykułu: 03.12.2025 21:23 Liczba komentarzy: 16 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 5
„Anioły są wśród nas” – Gala tomaszowskich wolontariuszyOperacja „TOR”: tomaszowska policja i Straż Ochrony Kolei wzmacniają patrolowanie szlaków kolejowychŚmigłowce nad skałami Jury. 7. Batalion Kawalerii Powietrznej na poligonie marzeńHejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”KRUS i NFZ we wspólnej akcji „Weź się zbadaj”W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianWystawa „Ukraine in Focus” pokazuje prawdę o wojnieŚwięto Patrona w „Wyspiańskim” – ślubowanie pierwszoklasistów i spotkanie z MistrzemBestialski napad bandycki dokonany w pierwszym dniu świąt na ulicy Wesołej w Łodzi3 grudnia – dzień, w którym naprawdę warto się zatrzymaćKonkurs na dyrektora PCPR. Jedna kandydatura, zmiana władzy i sporo znaków zapytaniaS12 coraz bliżej Radomia. Rusza przetarg na odcinek Wieniawa – Radom Południe
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 4°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1012 hPa
Wiatr: 12 km/h

Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: EwaTreść komentarza: Asystent prezesa czy sam prezes komentuje wysysanie szpitalnych pieniędzy.Źródło komentarza: Telefon za tysiąc, mieszkanie na koszt spółki. Złoty kontrakt prezesa TCZAutor komentarza: 325Treść komentarza: Kują, nie kłują. Telefon wstawia inaczej.Źródło komentarza: Czy uda się wybrać nowy Zarząd Powiatu?Autor komentarza: MacherTreść komentarza: Tylko do tej pory to między innymi Witczak pozwalał staroście trwać na stanowisku. To nie jego ludzie z KO dążyli najbardziej do odwołania Węgrzynowskiego. Ja też nie przepadam za Witko, ale on jeszcze czasem potrafi dogadać się z innymi dla dobra sprawy. Witczak tego nie potrafi i przejawem tego jest forsowanie Zwolak-Plichty na starostę, chociaż radni Witko nigdy jej nie zaakceptują.Źródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianAutor komentarza: JaTreść komentarza: To wybór starosty dopiero po 17.12 ? Jak będzie przyjęty budżet miasta wtedy będzie można się domyślać kto zostanie starostą.Źródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianAutor komentarza: EllaTreść komentarza: Chce kontroli i nadzoru, bo tam, gdzie pieniadze, tam trzeba patrzec na rece. Po prostu tak mamy. A nowy zawod w tym obrebie to hejter albo bardziej po polsku hejtownik. I tak trzeba mowc, jestem hejtownikiem, bo chce dozoru, kontroli i patrzenia na rece antyhejtownikom.Źródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: zbychTreść komentarza: Wolę Witczaka od macierewicza. A o Witko świadczy Arena Lodowa (sprawdz dlaczego powstała) i kolejny "genialny" dla dobra mieszkańców pomysł z filharmoniąŹródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama