Trzy osoby zostały ranne - przewożona pacjentka i dwuosobowa załoga karetki. Auto trafi najprawdopodobniej do kasacji, a tematem zająć powinna się prokuratura. Dlaczego? Tomaszowscy ratownicy twierdzą, że stworzono zagrożenie dla życia i zdrowia przewożonej pacjentki. Do transportu skierowano bowiem dwóch kierowców, zabrakło natomiast w zespole lekarza lub chociażby ratownika. Kobieta wieziona była do Łodzi na oddział naczyniowy z podejrzeniem zatoru, co mogło skończyć się dla niej nawet śmiercią. Kto wydał taką dyspozycję? To pytanie zadają nie tylko ratownicy medyczni. Twierdzą też, że należy sprawdzić godziny pracy samego kierowcy. Czy nie doszło przypadkiem do sytuacji, że na dyżur do TCZ przyszedł z pracy w innej placówce.
Do zdarzenia doszło w środę około godziny 15 na drodze krajowej numer 12 w Tuszynie.
- Około godziny 15 wpłynęło do nas zgłoszenie o zdarzeniu drogowym na DK12 w kierunku Łodzi - potwierdziła młodszy aspirant Aneta Kotynia, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji Łódź-Wschód. Karetka, jadąca na sygnale od Piotrkowa w kierunku Łodzi, wjeżdżając na skrzyżowanie przy zielonym świetle, została uderzona przez samochód osobowy marki Toyota. Pacjentka została przetransportowana przez drugi zespół ratownictwa medycznego do szpitala, razem z dwiema osobami z załogi karateki. Kierujący byli trzeźwi.
Na ile istotne znaczenie ma światło na skrzyżowaniu? Otóż pojazdy uprzywilejowanie, wbrew powszechnemu przeświadczeniu nie mają bezwzględnego pierwszeństwa. Ich kierowcy muszą zachowywać szczególną ostrożność. Nie zwalnia z niej używanie sygnałów dźwiękowych, których użycie nie jest również sprawą dowolną i potrzebna jest zgodna na ich włączenie.

Napisz komentarz
Komentarze