Kontrola Ministerstwa Sportu w Tomaszowie Mazowieckim – zapowiadana już w marcu i prowadzona wiosną – doczekała się formalnego finału w postaci wystąpienia pokontrolnego dotyczącego funkcjonowania Areny Lodowej i Tomaszowskiego Centrum Sportu. Dokument został opublikowany przez resort w wykazie „Kontrole zakończone w 2025 roku”, co potwierdza, że proces został sfinalizowany i zakończył się wydaniem zaleceń naprawczych i porządkujących. Równolegle miasto przesłało do ministerstwa obszerną odpowiedź sygnowaną przez prezydenta Marcina Witko, w której odniosło się do każdego punktu zaleceń oraz przedstawiło plan działań na najbliższe miesiące (skany pisma przekazano redakcji).
Już w trakcie prac kontrolnych lokalne media informowały, że urzędnicy MSiT weryfikują dokumenty Areny, rozmawiają z gospodarzami obiektu i podmiotami zainteresowanymi rozwijaniem dyscyplin lodowych. Ministerstwo sygnalizowało wtedy, że po zebraniu materiału przystąpi do sporządzenia dokumentu pokontrolnego. Te zapowiedzi potwierdziły późniejsze publikacje prasowe i komunikaty.
Niestety nikt nie odpowiedział na podstawowe i zasadnicze w tym przypadku pytanie: dlaczego Ministerstwo w ogóle podejmowało jakąkolwiek kontrolę, w obiekcie należącym do miasta, kiedy w żaden sposób nie dotuje jego bieżącego funkcjonowania. Okres tzw. trwałości projektu, związanej z dotacją na budowę Areny już dawno się skończył. Czy wobec tego Minister będzie kontrolował nas dożywotnio, za każdym razem, kiedy komuś do głowy przyjdzie poskarżyć się na to, że z hali swobodnie nie mógł sobie w dowolnej chwili skorzystać?
Co naprawdę znalazło się w „wystąpieniu pokontrolnym”?
Z opublikowanego przez ministerstwo wystąpienia pokontrolnego wynika, że zasadniczy nacisk położono na usprawnienia organizacyjne i merytoryczne: resort oczekuje pełniejszej, standaryzowanej ewidencji i statystyk wykorzystania obiektu (zarówno sportowego, jak i eventowego) oraz aktywnego poszerzania oferty o inne zimowe dyscypliny, jakie mogą być uprawiane w Arenie Lodowej, m.in. poprzez proaktywne kontakty z polskimi związkami sportowymi i przedstawienie im konkretnej oferty Tomaszowskiego Centrum Sportu. To ton zaleceń porządkujących i rozwojowych – bez sformułowań o ciężkich naruszeniach, co potwierdza, że kontrola miała charakter korygujący i doskonalący, a nie represyjny. No cóż, równie dobrze możemy domagać się od ministerstwa aby zmusiło związki sportowe aby udzielane im dotacje wydatkowały w obiektach sportowych w Polsce a nie za granicą.
Odpowiedź miasta: harmonogram wdrożeń i konkretne deklaracje
W piśmie z 8 września 2025 r. prezydent Marcin Witko poinformował, że Tomaszowskie Centrum Sportu już prowadzi bieżącą ewidencję wydarzeń sportowych i artystycznych w systemie wewnętrznym, a analiza i raportowanie są dodatkowo wspierane przez zewnętrznego partnera z branży monitoringu mediów. Dla pełnej realizacji zaleceń od IV kwartału 2025 r. miasto ma uruchomić jednolity elektroniczny system ewidencji, który zapewni standaryzację danych, ich archiwizację i zestawienia zgodne z potrzebami statystyczno-sprawozdawczymi.
W odpowiedzi na drugi blok zaleceń ratusz zapowiada dalsze zwiększanie udziału innych dyscyplin zimowych, w tym kontynuację rozmów z PZŁF, PZHL, PZŁS (short track) i Polską Federacją Klubów Curlingowych, a także skierowanie do związków kompleksowej oferty organizacyjno-technicznej jeszcze w 2025 r. (treść na podstawie udostępnionych skanów odpowiedzi).
Miasto akcentuje jednocześnie priorytet łyżwiarstwa szybkiego jako wiodącej dyscypliny w Tomaszowie. Prezydent tłumaczy, że to w tej gałęzi sportu Arena jest dziś najlepiej przygotowana kadrowo i organizacyjnie. W przypadku short tracku w odpowiedzi wskazano, że – zgodnie z decyzją związku – proces przygotowań kadry odbywa się w innych ośrodkach, a bandy specjalistyczne wywieziono z Tomaszowa do Białegostoku, co siłą rzeczy ograniczało możliwość stałych treningów tej dyscypliny na miejscu. Jeśli chodzi o curling, obiekt dysponuje sprzętem do rekreacji, ale nie posiada profesjonalnych torów i specjalistycznych urządzeń do przygotowania nawierzchni; rozmowy z federacją curlingową trwają, lecz na razie nie stanowią priorytetu. Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że na przykład kadra curlingowa, jako jedyna spośród olimpijskich dyscyplin nie otrzymuje dotacji z Ministerstwa Sportu.
Władze Tomaszowa podkreślają również pełną gotowość Areny Lodowej do obsługi centralnych zgrupowań kadr w perspektywie Zimowych Igrzysk Olimpijskich 2026 oraz wskazują, że w sezonie olimpijskim 2025/2026 obiekt będzie gospodarzem kluczowych imprez łyżwiarskich, w tym Mistrzostw Europy w łyżwiarstwie szybkim zaplanowanych na 9–11 stycznia 2026 r.. Te informacje potwierdzają oficjalne komunikaty Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego i Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego.
W protokole pokontrolnym zabrakło tak ważnej informacji, że w Tomaszowie Mazowieckim istnieją regulacje dotyczące dyscyplin wiodących, To akt prawa miejscowego. Zwraca na to delikatnie uwagę Marcin Witko, ale chyba w sposób zbyt mało zdecydowany. To łyżwiarstwo szybkie jest naszym priorytetem, a nie hokej. W dodatku za problemy w Tomaszowie to właśnie Ministerstwo ponosi największą odpowiedzialność, bo z jednej strony nie partycypuje w kosztach utrzymania obiektu, to jeszcze podjęto decyzję o budowie obiektów konkurencyjnych w tym dużego toru w Zakopanem.
Czy zarzuty z mediów społecznościowych się potwierdziły?
W publicznej debacie – przede wszystkim w sieci – przewijały się trzy wątki: wysoki koszt utrzymania Areny Lodowej, rzekome niewystarczające wykorzystanie obiektu przez różne dyscypliny oraz sugestie nieprawidłowości w wydatkowaniu środków. Zestawiając to z materiałem źródłowym, widać wyraźnie, że kontrola Ministerstwa Sportu skoncentrowała się na jakości danych o wykorzystaniu obiektu i na dywersyfikacji sportów.
Zalecenie pełnej standaryzacji ewidencji, które samo w sobie jest mocno kontrowersyjne (powody wskazaliśmy powyżej), można odczytać jako odpowiedź na niedosyt twardych, porównywalnych statystyk, które umożliwiają mierzenie obłożenia i efektywności areny – a więc pośrednio potwierdza się teza, że dotąd sposób raportowania mógł nie oddawać w pełni realnego potencjału i wykorzystania obiektu.
Jednocześnie w dokumentach resortu nie pojawiają się sformułowania o rażących naruszeniach prawa czy gospodarowaniu środkami, które wskazywałyby na nadużycia. To ważne w kontekście ostrzejszych wpisów internetowych o „nieprawidłowościach finansowych”. W przestrzeni publicznej padały też deklaracje władz miasta, że kontrola „zakończyła się pozytywnie” i nie kwestionowała prawidłowości wydatków – takie stwierdzenia pojawiały się m.in. w relacjach z sesji rady. Trzeba jednak zaznaczyć, że oficjalny ciężar dowodu stanowi tu sam dokument pokontrolny: jego ton i zakres zaleceń sprzyjają wnioskowi, że resort oczekuje napraw i ulepszeń, ale nie orzeka o poważnych naruszeniach.
Powiedzmy sobie jednak wprost. Kontrolerzy z Ministerstwa mogą co najwyżej sprawdzać rzetelność wydatkowania dotacji, o ile taka została udzielona. Samo gospodarowanie finansami podmiotu samorządowego, nie leży nawet w najmniejszym stopniu w ich kompetencji.
Wątek „monokultury” sportowej również ma częściowe odbicie w papierach. Skoro ministerstwo rekomenduje aktywne poszerzanie oferty i rozmowy z innymi związkami, to znaczy, że widzi potencjał niewykorzystany poza łyżwiarstwem szybkim. Ratusz nie neguje tej diagnozy, lecz tłumaczy ją splotem uwarunkowań: priorytetem pozostaje łyżwiarstwo szybkie, a w short tracku decydujący był wybór związku o prowadzeniu przygotowań w innych ośrodkach; curling zaś wymagałby dodatkowych, kosztownych inwestycji w infrastrukturę torów i technologię przygotowania lodu. To raczej merytoryczna rozbieżność co do kierunku rozwoju, a nie spór o legalność działań.
Jeśli chodzi o koszty energii i utrzymania, kontrola nie kwituje ich jako nieuzasadnionych czy niegospodarnych. MSiT odnotował wyższe niż planowano koszty utrzymania areny w latach 2022–2024 – we wszystkich kategoriach (energia, usługi obce, podatki/opłaty, wynagrodzenia). Jako przyczynę wskazano m.in. ceny energii i ogrzewania po pandemii i wybuchu wojny w Ukrainie, inflację oraz rozszerzenie działalności areny o nowe usługi
Debata o rachunkach – choć zrozumiała z punktu widzenia mieszkańców – jest odnotowana w tle, natomiast resort kieruje reflektor przede wszystkim na dane, standaryzację i programowanie oferty, które mają pozwolić racjonalniej zarządzać obłożeniem i harmonogramem pracy obiektu. To rozwiązanie systemowe, które – przy konsekwentnym wdrożeniu – może dać argumenty zarówno zwolennikom, jak i krytykom, bo wreszcie pokaże realne wskaźniki wykorzystania i kosztu jednostkowego.
W raporcie opisano też tor kartingowy funkcjonujący w Arenie: to mobilna konstrukcja, której montaż/demontaż nie koliduje z zawodami sportowymi i nie wymaga demontażu band lodowiska; podczas imprez międzynarodowych tor jest zdejmowany. Miasto wskazało, że tor kartingowy to dodatkowa atrakcja przynosząca dochód i popularna w regionie
Szerszy kontekst: wcześniejsze oceny i nadchodzące imprezy
Warto pamiętać, że jeszcze przed obecnym audytem Najwyższa Izba Kontroli oceniała proces budowy Areny Lodowej i wniosła, iż inwestycję zrealizowano zgodnie z prawem, zapewniając warunki do uprawiania sportów zimowych. Ten historyczny punkt odniesienia nie rozstrzyga bieżących sporów o model wykorzystania obiektu, ale tworzy tło, w którym obecna kontrola resortu wygląda jak kolejny etap doskonalenia zarządzania, a nie postępowanie „karne”. Tymczasem kalendarz sportowy mówi sam za siebie: Tomaszów Mazowiecki w styczniu 2026 r. gości Mistrzostwa Europy w łyżwiarstwie szybkim, a w kolejnych tygodniach także ogólnopolskie wydarzenia młodzieżowe i pucharowe – to wydarzenia wskazane przez związek i władze województwa w oficjalnych komunikatach.
Wnioski: mniej sensacji, więcej pracy u podstaw
Bilans audytu można streścić w kilku zdaniach. Kontrola Ministerstwa Sportu w Tomaszowie Mazowieckim, mimo iż mocno wątpliwa formalie, nie potwierdziła w formie twardych zarzutów internetowych insynuacji o „nieprawidłowościach finansowych”, natomiast potwierdziła potrzebę lepszego mierzenia tego, co dzieje się na tafli i trybunach, oraz otwarcia Areny Lodowej na szersze spektrum dyscyplin zimowych. Miasto odpowiedziało planem wdrożeń: elektroniczna ewidencja, usystematyzowane raporty i intensyfikacja rozmów ze związkami. Jeśli te działania zostaną zrealizowane, spór o „niewykorzystany potencjał” przestanie być wymianą opinii w mediach społecznościowych, a stanie się sprawdzalnym zestawem wskaźników – od liczby godzin treningowych, przez strukturę użytkowników, po udział imprez mistrzowskich. Wtedy okaże się, czy krytycy mieli rację, czy też Arena Lodowa w Tomaszowie Mazowieckim rozwija się zgodnie z ambicjami miasta i środowiska sportowego.























































Napisz komentarz
Komentarze