A był to post ważny niesłychanie, bo poseł Witczak, o którym mowa, ze „szkiełkiem mędrca” w ręku postanowił przeanalizować fotografie ze zjazdu Prawa i Sprawiedliwości, który miał miejsce w Łodzi. Twarz za twarzą, garnitur za garniturem, koszula za koszulą. Czy są odpowiednio wyprasowane, czy but błyszczy na odpowiednim poziomie i czy w odbiciu z podbicia można zobaczyć własny, cyniczny uśmiech.
Żarty żartami, ale zapewne szukał na zdjęciach sławetnej postury Mariusza Węgrzynowskiego, bo nie od dziś wiadomo, że panowie „mają się ku sobie”, a wypatrzył… Marcina Witko. Tutaj też uczucie jest przecież niegasnące. Trzeba było dać mu wyraz, kręcąc oczywiście półminutową „rolkę”. Dowcip niezbyt ostry, niczym zwietrzała papryczka w proszku. Uśmieszek przyklejony. No i… filharmonia. Brzmi poważnie i — co by tu nie mówić — napawa dumą. Nic dziwnego, że poseł postanowił nadać jej imię Jarosława Kaczyńskiego. Prawda, że coś takiego mógłby wymyślić jedynie najbardziej niewidoczny na zajęciach absolwent Collegium Tumanum?
Posłowi postanowił odpowiedzieć Prezydent Witko w nieco mniej romantycznym tonie, bo przecież jeśli Filharmonia, to i nazwa musi być bardziej muzyczna. - Panie pośle… kariery w kabarecie chyba pan nie zrobi. Tam żarty muszą być śmieszne. Skupiam się na pracy na rzecz Tomaszowa, tylko w ostatnich miesiącach pozyskaliśmy na inwestycje ponad 100 mln zł. Życzę panu podobnej skuteczności. To zdecydowanie lepszy sposób na zwrócenie na siebie uwagi
Czyżby Prezydent Tomaszowa nie miał poczucia humoru? Trudno się dziwić. Witko w przeciwieństwie do Witczak nie spędza czasu głównie, na polowaniu na dziennikarskie obiektywy, błąkając się po korytarzach sejmowych.
To jeszcze nie koniec, bo poseł, chyba poczuł się niedoceniony i najwyraźniej się obraził. Postanowił odpowiedzieć używając retorycznego tricku, który nazwać moglibyśmy "dąsami nadętej pensjonarki". - Z kabaretem to raczej problem w Tomaszowie. Tyle numerów, a publiczność wciąż się nie śmieje. Ja wolę jednak poważniejszy repertuar: ponad 100 mln zł na inwestycje od rządu Donalda Tuska dla Tomaszowa w kilka miesięcy! To są fakty, nie skecze… ale coś czuję… że niezły kabaret to dopiero będzie. - kończy lekkim pogrożeniem wypielęgnowanym u manicurzystki paluszkiem.
Przy okazji dowiedzieliśmy się kilku interesujących rzeczy, przede wszystkim, że Rząd Donalda Tuska (wszak nie polski, czy Polaków) to jednak łaskawy jest. Dał pieniądze dla tego niewdzięcznego miasta i to aż w wysokości 100 milionów. W domyśle pozostaje fakt, że Prezydent nie miał w tym żadnego udziału. Po drugie, że poseł nie ogarnia skąd kasa do Tomaszowa trafiła. I nie jest, powiedzmy wprost zasługa obecnego Rządu. Co najmniej 2/3 to środki, pochodzące z funduszy, jakimi dysponuje samorząd województwa. Pozostałe, zostały zagwarantowane przez odchodzący prawie dwa lata temu Rząd PiS.
Jednak rzeczywiście pieniądze od obecnego Rządu dostać powiat mógł. na blok operacyjny w Tomaszowskim Centrum Zdrowia oraz Oddział Psychiatryczno Odwykowy. Te nam jednak brutalnie "uwalono". Ktoś powie, że wadliwie napisano wnioski? Że nie miał ich kto poprawić? Tak się może wydawać. Tyle, że o tym, że wnioski przepadną wiadomo było zanim zostały złożone. O manipulacjach przy konkursie mówili dyrektorzy szpitali, ale nie tylko oni. Przyznały to także niezależne Sądy. Sprawę nagłośnili sami działacze... PO kierujący szpitalami. W nagrodę zostali zawieszeni w prawach członków partii






















































Napisz komentarz
Komentarze