W naszym mieście temat niemieckości mieszkańców jest kwestią dość wrażliwą, która powraca nie tylko przy okazji obchodów wybuchu wojny, ale także, gdy składamy kwiaty w miejscach straceń, takich jak mur Starego Browaru. Najbardziej brutalni oficerowie Gestapo w Tomaszowie, odpowiedzialni za sadystyczne zbrodnie, to niestety tomaszowianie niemieckiego pochodzenia.
Miesiąc temu, podczas uroczystości patriotycznych, poseł Adrian Witczak postanowił zabłysnąć własną nieznajomością historii. Jego zdaniem bowiem przyczyną II wojny światowej był antysemityzm. Cóż, to dość zaskakujące, bo w Europie ma on tradycję sięgającą co najmniej kilkuset lat. Być może w którymś momencie stał się narzędziem, ale nie był przyczyną wojny.
Teraz poseł postanowił raz jeszcze zaszokować swoich wyborców internetowym wpisem, w którym stwierdza, że woli być takim „Niemcem” jak Tusk niż takim „Polakiem” jak Kaczyński. Po tym, jak lider jego partii opowiadał o „wstydliwej polskości” i dziwił się, że on, Niemiec, musi coś tam podpowiadać Giertychowi, trudno nie oceniać jednoznacznie wpisu posła, który w ciągu nieco ponad roku stał się postacią „memiczną”. Coraz głupsze wypowiedzi, stawiające pod znakiem zapytania jego kondycję psychofizyczną, stają się już patologiczną normą. Tym razem ich źródłem jest prawdopodobne przedawkowanie wazeliny. Staroście Węgrzynowskiemu możemy jedynie pogratulować koalicjanta.





















































Napisz komentarz
Komentarze