6 sierpnia Karol Nawrocki złożył przed Zgromadzeniem Narodowym prezydencką przysięgę, formalnie obejmując urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. 100 dni jego prezydentury upływa 14 listopada.
Zdaniem Maranowskiego zaskoczeniem jest spora aktywność prezydenta w tym czasie, i to na wielu polach: polityki wewnętrznej, podróży po kraju, własnych inicjatyw, ale też w polityce międzynarodowej.
– Tutaj obawiano się braku obycia prezydenta i licznych wpadek lub tego, że w obawie przed nimi nie będzie na tym polu działał sprawnie. Tymczasem prezydent nie boi się działalności międzynarodowej i to widać. Mimo jego braku doświadczenia radzi sobie w budowaniu porozumienia na linii Waszyngton-Trójmorze-Polska w zakresie bezpieczeństwa. Tu można by wystawić pozytywną opinię prezydentowi – ocenił.
Dodał, że nieco ryzykowne są jego wypowiedzi dotyczące Ukrainy, w których deklaruje chęć urealnienia stosunków i zwraca uwagę na konieczność uregulowania kwestii historycznych – oraz krytyczny stosunek wobec UE. Jak zaznacza ekspert, w tych kwestiach Nawrocki jest „zakładnikiem” swoich deklaracji z kampanii wyborczej oraz elektoratu bardziej radykalnego, do którego według niego prezydent „stale puszcza oko”.
W polityce krajowej, jego zdaniem, należy zwrócić uwagę na kilka aspektów.
Pierwszym z nich jest narastający konflikt z rządem, którego prezydent nie unika, a wręcz, zdaniem eksperta, rozwija w porównaniu ze swoim poprzednikiem, także startującym do wyborów prezydenckich z poparciem PiS.
– Ta wojna podjazdowa nie jest zaskoczeniem, bo już w kampanii wyborczej Nawrocki nazywał Donalda Tuska najgorszym premierem od 1989 r., ale zaczęła się szybko. Jej elementem były weta do ustaw, szczególnie to do ważnej dla rządu tzw. ustawy wiatrakowej, zawierającej też zapis dotyczący obniżki cen prądu. Tu prezydent dodatkowo zaproponował swój projekt, reklamując go jako realizację swojej obietnicy wyborczej – powiedział Maranowski. Ocenił, że kontrowersyjne może być dla Polaków natomiast weto do ustawy dotyczącej utworzenia parku narodowego w Dolinie Dolnej Odry.
Elementem tej wojny jest też jego zdaniem niepowoływanie ambasadorów wskazanych przez rząd czy 46 sędziów, sprzeciw wobec planowanych zmian w sądownictwie, a także brak nominacji oficerskich w służbach wywiadu.
Zwraca też uwagę na próby jak najszerszego wykorzystywania lub nawet poszerzania swoich prerogatyw przez prezydenta. Jak wskazał, prezydent chciałby, aby z nim konsultowano projekty ustaw, chciałby też wpływać na obsadę ambasadorów, spotykać się z szefami służb. – Przykładem jest kwestia niepowołania oficerów (wywiadu). Wręczenie ich powinno być formalnością, ale prezydent uważa inaczej. Ewidentnie Nawrocki broni, a nawet rozwija stan, który odziedziczył po Andrzeju Dudzie. Także w kwestii praworządności nie chce iść na ustępstwa – podkreślił.
– To jest strategia destabilizacji rządu, utrudniania mu działania na wielu polach – zauważył ekspert. Ocenił, że chwilowo nie opłacałoby się ani Nawrockiemu, ani PiS dążenie do wcześniejszych wyborów w kraju. – Prawica jednak już niedługo może uzyskać większość w parlamencie, stąd działania Nawrockiego nakierowane bardziej na wyborcę Konfederacji: udział w Marszu Niepodległości, spotkania z liderami Konfederacji. To jest ewidentnie próba jednoczenia środowiska prawicowego wokół prezydenta, który wyrasta tutaj na nowego lidera prawicy – powiedział ekspert.
Zauważył, że to niewygodna sytuacja dla PiS i jej lidera Jarosława Kaczyńskiego, mimo że politycy tej formacji w dużej mierze współtworzą kancelarię głowy państwa.
– Ciekawe jest to, co dzieje się na prawicy. Jest to zmniejszenie wpływu Kaczyńskiego – i na samą prawicę, i na Nawrockiego, który pokazał, że potrafi wykorzystać swój moment i pokazać sprawność oraz skuteczność w konsolidowaniu tego środowiska. I to jest chyba największy sukces Nawrockiego w czasie tych upływających 100 dni – ocenił Maranowski.
Zauważył, że prezydent stawia też na młodszych wyborców, którzy są skłonni głosować na Konfederację i stara się wpisać w coraz silniejszy w Europie nurt radykalnej prawicy, a także przygotowuje grunt pod ewentualną zmianę konstytucji.
Ekspert jednak zauważa, że jednoznaczny kurs Nawrockiego „na prawicę” powoduje też rosnącą polaryzację społeczeństwa, które – jak wskazują sondaże – nie wierzy w to, że prezydent będzie dążył do zgody narodowej i jest bardzo podzielone w kwestii ewentualnego zwiększenia jego uprawnień, na przykład w drodze zmiany konstytucji. Pogłębienie polaryzacji i możliwe eskalowanie konfliktu zdaniem Maranowskiego może być porażką głowy państwa.
Maranowski zwraca uwagę też na wysokie notowania i Nawrockiego, i szefa MSZ Radosława Sikorskiego w rankingach zaufania, oraz na najnowszy sondaż dla „Polityki”, z którego wynika, że prezydenta bardzo dobrze i dobrze ocenia łącznie 53 proc. Polaków. – To pokazuje, że chyba przyszedł czas na silnych, zdecydowanych polityków, na jakich obaj się kreują – zauważył. Ocenił, że dobry wynik głowy państwa w sondażach to kolejny sukces 100 dni jego prezydentury. (PAP)
Więcej o 100 dniach prezydenta na kolejnej stronie































































Napisz komentarz
Komentarze