To właśnie ten dzień – 13 grudnia – Sejm RP ustanowił w 2002 roku Dniem Pamięci Ofiar Stanu Wojennego, aby co roku upominać się o los pobitych, internowanych, wyrzuconych z pracy, zmuszonych do emigracji.
13 grudnia 1981 – kiedy noc spadła na cały kraj
W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku w całej Polsce ruszyła wielka operacja władz komunistycznych: wyłączono łączność, w radiu i telewizji pojawiły się wojskowe komunikaty, a milicja i SB zaczęły zatrzymania działaczy „Solidarności” i opozycji.
W pierwszych tygodniach stanu wojennego internowano około 10 tysięcy osób, zawieszono działalność związków zawodowych, wprowadzono godzinę milicyjną, cenzurę korespondencji i ścisłą kontrolę życia społecznego. Do historii przeszły krwawe wydarzenia m.in. w kopalni „Wujek”, gdzie podczas pacyfikacji strajku zginęło dziewięciu górników.
Tomaszów Mazowiecki – jak dziesiątki innych miast – znalazł się w tej samej, brutalnie „uspokojonej” Polsce. Działające w tutejszych zakładach struktury NSZZ „Solidarność”, m.in. w Chemitex-Wistom, były wcześniej jednym z ważnych ogniw zrywu sierpniowego. Świadczą o tym zachowane konspiracyjne biuletyny zakładowe, takie jak „NSZZ «Solidarność» informuje – Chemitex-Wistom Tomaszów Mazowiecki”, które dziś trafiają do zbiorów opisujących druk niezależny z lat 1976–1990.
Dla części tomaszowskich opozycjonistów 13 grudnia zaczął się – jak dla wielu w całym kraju – od nocnego łomotania do drzwi, rewizji, zatrzymań i pierwszych przesłuchań. Inni z czasem zeszli do podziemia, tworząc lokalne struktury „Solidarności” i opozycji, których pamięć upamiętnia dziś m.in. tablica „Solidarność Podziemna” w centrum miasta.
Jak Tomaszów Mazowiecki pamięta o stanie wojennym
Dzisiaj ślady tamtych wydarzeń są w Tomaszowie Mazowieckim bardzo konkretne. Od lat 13 grudnia ma w mieście swoją własną, powtarzalną „scenografię pamięci”.
Co roku na krzyżu przy skrzyżowaniu ul. POW i Dąbrowskiej, obok klasztoru, gromadzą się przedstawiciele władz samorządowych, duchowieństwa, środowisk „Solidarności”, kombatanci oraz mieszkańcy. Najczęściej wcześniej odprawiana jest msza święta w parafii św. Jadwigi Królowej, a potem uczestnicy przechodzą pod krzyż, gdzie odbywa się część patriotyczno-wspomnieniowa: przemówienia, modlitwa, apel pamięci, składanie kwiatów i zapalanie zniczy.
Przy okazji 35. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego, w 2016 roku, tomaszowianie obejrzeli pod klasztorem krótki film przypominający realia tamtych dni, wysłuchali fragmentów wspomnień i piosenek z epoki, a na zakończenie zapalili symboliczne świece – nawiązując do ogólnopolskiej akcji „Światło wolności”.
W 40. rocznicę – 13 grudnia 2021 r. – program obchodów był jeszcze bogatszy. W ciągu dnia delegacje złożyły kwiaty przy tablicy poświęconej „Solidarności Podziemnej”, po południu w Muzeum w Tomaszowie Mazowieckim odbył się wykład historyczny „40 lat temu – 13 grudnia 1981 r.”, a wieczorem mieszkańcy znów spotkali się na mszy w św. Jadwidze i pod krzyżem przy POW, gdzie odczytano teksty wspomnieniowe i zapłonęły znicze w oknach w ramach kampanii „Światło wolności”
To ważne: tomaszowskie obchody nie są tylko „protokolarnym obowiązkiem”. Od kilku lat towarzyszą im prelekcje, projekcje filmowe, rekonstrukcje historyczne i spotkania edukacyjne – tak, by młodzież nie traktowała 13 grudnia jedynie jako „jeszcze jednej rocznicy”.
13 grudnia 2025 – kolejna rocznica, to samo pytanie: po co pamiętać?
Sobotni 13 grudnia 2025 roku będzie kolejną okazją, by w Tomaszowie zadać sobie kilka prostych, ale niewygodnych pytań:
- co właściwie pamiętamy o tamtej nocy – poza nazwiskiem Jaruzelskiego i hasłem „stan wojenny”?
- ilu tomaszowian zostało wówczas internowanych, wyrzuconych z pracy, zmuszonych do wyjazdu z kraju – i czy znamy ich historie z imienia i nazwiska?
- czy umiemy wytłumaczyć młodszym, czym różni się państwo policyjne od demokratycznego, poza suchymi definicjami?
Pamięć o 13 grudnia nie polega tylko na tym, by co roku złożyć kwiaty. Chodzi również o refleksję nad mechanizmami władzy, które pozwalają w ciągu jednej nocy zawiesić prawa obywatelskie, rozbić legalne organizacje społeczne i spróbować zastraszyć całe społeczeństwo. W PRL się to nie udało – właśnie dzięki takim środowiskom, jak tomaszowska „Solidarność”, która po 13 grudnia zeszła do podziemia, wydawała niezależną prasę i organizowała pomoc dla represjonowanych.
Pamięć lokalna – odpowiedzialność wspólna
W 2025 roku znów najłatwiej będzie sprowadzić Dzień Pamięci Ofiar Stanu Wojennego do oficjalnych przemówień i kilku zdjęć na miejskiej stronie internetowej. Ale sens tego dnia wyraża się w dużo prostszych gestach:
- zapalone światło w oknie – w nawiązaniu do apelu Jana Pawła II z lat 80. i akcji „Światło wolności”,
- obecność na mszy czy uroczystości, nawet bez transparentów i kamer,
- rozmowa z rodzicami lub dziadkami o tym, jak w Tomaszowie wyglądała codzienność stanu wojennego: kartki, ZOMO, milicyjna godzina, strach o bliskich, którzy „zniknęli” na kilka tygodni.
To właśnie z takich lokalnych historii składa się wielka, ogólnopolska opowieść o 13 grudnia 1981 r. Jeśli nie będziemy ich pielęgnować – także tu, w Tomaszowie Mazowieckim – Dzień Pamięci Ofiar Stanu Wojennego zamieni się w kolejną datę z kalendarza, przy której nikt się nie zatrzymuje.
A przecież każda świeca zapalona 13 grudnia – czy to pod krzyżem przy ul. POW i Dąbrowskiej, czy w oknie mieszkania – mówi coś bardzo konkretnego: nie zgadzamy się na to, by ktoś jeszcze kiedyś „dla naszego dobra” gasił światło wolności.
































































Napisz komentarz
Komentarze