Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 czerwca 2025 20:11
Reklama
Reklama

Marek Karewicz – Złoty Fryderyk w Tomaszowie Maz. (5)

Kontynuacja opowieści Antoniego Malewskiego o Marku Karewiczu
Reklama

Reklama

Sopot 

Krótko po wyjeździe Marka i Wiesława Śliwińskiego z Tomaszowa, otrzymałem od prezesa Fundacji Sopockie Korzenie, pana Wojtka Korzeniewskiego telefon, bym swoją książkę przysłał na konkurs Wspomnienia Rówieśników Rock’n’Rolla w Sopocie, co też niezwłocznie uczyniłem. Była to już druga edycja tego konkursu, którą przemieniono na Wspomnienia Miłośników Rock’n’Rolla. Szybko minęło lato, wakacje i w połowie października otrzymuję zaproszenie na zakończenie i podsumowanie konkursu do restauracji Złoty Ul w Sopocie.

 

Kiedy zjawiłem się w tym lokalu ze swoim przyjacielem Czarkiem Francke, w niedzielę 7 listopada 2010 roku, panowała piękna, słoneczna pogoda. Było ciepło jak w maju. W samo południe (12.00) gdy z Wieży Mariackiej w Krakowie rozbrzmiewał hejnał, ja z Czarkiem na drżących nogach, pokonywałem  próg restauracji. Ledwie przekroczyliśmy główne wejście, gdy nagle z wnętrza lokalu dobiega głos, - Witam Tomaszów Mazowiecki. Był to głos Marka Karewicza, którego wózek otoczony rozmówcami, przyjaciółmi, nie był widoczny dla osób przekraczających główne wejście do restauracji. Ten głos rozładował moje napięcie, pozbawiając drżenia nóg. Podeszliśmy do Marka by go przywitać a ten nie dając dojść nam do słowa rzekł: Słuchaj Antek, za dwa tygodnie razem z Wiesiem gościć będziemy w Tomaszowie. Zostaliśmy ponownie zaproszeni przez Prezydenta do Galerii ARKADY gdzie między innymi będzie promocja filmu „Człowiek ze Złotym Obiektywem”. Jak wrócisz do Tomaszowa poinformuj wszystkich o naszym przyjeździe. Ucałuj Basię z księgarni i Danusię Mec.

 

Sopockie MOLO

 

Po uroczystościach zakończenia II edycji konkursu, wręczeniu nagród, prowadzący spotkanie, prezes Fundacji Wojtek Korzeniowski, zaprosił uczestniczących w tym wydarzeniu na godzinę 18.00 do Krzywego Domku (około 100 metrów od Złotego Ula idąc w dół ulicą Bohaterów Monte Casino). Tu odbył się cudowny koncert Czerwonych Gitar (ostatni występ Henryka Zomerskiego, zmarł w kwietniu 2011 roku) na okoliczność 45 lat założenia tej super grupy.

 

Przez cały występ byłem blisko Marka, który nieubłaganie wypytywał mnie w temacie: Tomaszów Mazowiecki.  Rozmawialiśmy o ludziach, których zapamiętał i przyjaźnił się z nimi w dzieciństwie. Czy już są otwarte groty z piaskowca z łożem Madeja w pobliskich Nagórzycach, o rezerwat przyrody Niebieskie Źródła, o Hrabski Ogród, pytał o, o, o … Rozstaliśmy się ze świadomością, że jeszcze w tym miesiącu ponownie się spotkamy, tym razem w moim mieście.  Miało to nastąpić w piątek 26 listopada 2010 roku.   

 


 

Marek Karewicz z siostrą Bogusława Meca, Danutą Mec Wypart w Sali O.K. TKACZ

 

Człowiek-ze-Złotym-Obiektywem


Oficjalna informacja w lokalnych mediach o ponownym spotkaniu się tomaszowian z Markiem Karewiczem ukazała się w mieście na tydzień przed jego przybyciem. Wcześniej, tuż przed spotkaniem w ARKADACH, Danusia Mec - Wypart w Urzędzie Miasta zorganizowała wystawę prac artysty, w kąciku (w holu) nazwanym Galeria w Ratuszu, pod znamiennym tytułem This Is Jazz.

 

Była  to zarazem nazwa ekspozycji jak również pod tym tytułem ukazała się pierwsza publikacja artysty, album ze zbiorem 160 zdjęć (czarno białych i w kolorze) najwybitniejszych postaci światowego i polskiego jazzu, z autorskim komentarzem Człowieka ze Złotym Obiektywem. Było to bardzo udane przedsięwzięcie pani Danusi. Tomaszowianie mogli przez 14 dni, bo tyle trwała wystawa w Urzędzie, oglądać  najwybitniejsze twarze muzyków światowego jazzu i rock’n’rolla.

 

Na głównej ścianie Galerii w Ratuszu zawisło najwspanialszych, 28 fotogramów, na których pojawili się między innymi tacy ludzie jazzu jak Miles Davies, geniusz Ray Charles, Cleveland Eaton, George Adams, Art. Blakey, Jim Pepper, Michał Urbaniak, Chico Freeman, Sarah Vaughan, Krzysztof Komeda, Bobby Watson czy Ella Fitzgerald.

 

Tak jak się wcześniej umówiłem w Sopocie, przygotowałem grunt pod spotkanie towarzyskie na zapleczu księgarni u Basi Goździk. Było ono już stałym punktem zbornym na kuluarowe spotkania Marka Karewicza z tomaszowskimi przyjaciółmi,  podczas pobytu w naszym mieście. Na dwie godziny przed rozpoczęciem imprezy w Galerii, doszło do spotkania. Oprócz Basi, gospodyni i spodziewanych gości, uczestniczyli Zygmunt Dziedziński, Bogdan Reszka (nasz lokalny fotograf amator) oraz moja skromna osoba. Poczęstunek choć na słodko, rozwiązał nam języki.

 

Rozmowę rozpoczął Marek, zadając dość pretensjonalne pytanie:

 

 - Słuchajcie moi drodzy, a co się stało z gwiazdą wdzięczności, która stała na środku Placu Kościuszki, vis a vis księgarni? Ostatnio jak byłem w Tomaszowie był wieczór, nie zauważyłem jej braku. Odezwała się gospodyni – Panie Marku, rozebrano ją w rok a może w dwa lata po uzyskaniu niepodległości w 1989 roku. Na postumencie gwiazdy dużo było elementów sowieckich – pięcioramienna,  czerwona gwiazda z sierpem i młotem - oraz tablice informacyjne „wyzwolicieli” miasta, między innymi w języku rosyjskim. Tak zatwierdzili na swojej sesji rajcy miasta wywodzący się z solidarności. – Pamiętam - kontynuuje rozmowę Karewicz – jak budowano tę gwiazdę. Budowali ją jeńcy wojenni. Pilnowali ich nie tylko żołnierze radzieccy ale i nasi żołnierze z KBW. Przychodziliśmy tu z kolegami z klasy. Przy jej budowie jeńcy wojenni, żołnierze niemieccy, także ukraińscy, byli przemarznięci, bardzo wygłodzeni A był to miesiąc luty/marzec.  Pamiętam, że kanapki, które nam rodzice wrzucali do tornistrów jako drugie śniadanie, przynosiliśmy robotnikom przy budowie gwiazdy. Trzeba było wielkiej kombinacji, używając różnych forteli by im podać nasze śniadania.

 

    Stary Plac Kościuszki przed rewitalizacją z widokiem na Gwiazdę  Wdzięczności

 

- Byli bardzo pilnowani przez czerwono armijców i ubecję. Były przypadki, gdy udała się sztuka podania kanapki, a pilnujący żołnierz zauważył, natychmiast podchodził do robotnika, wyrywał śniadanie i wyrzucał je, ale bywało często, że sam zjadał. Widziałem na własne oczy. Nas, dzieci, przeganiano. Pamiętam dzień oddania gwiazdy wdzięczności mieszkańcom Tomaszowa, to było wielkie święto, wielka pompa z udziałem władz miasta, województwa, żołnierzy Armii Czerwonej i Ludowego Wojska Polskiego. Orkiestra dęta „rżnęła” marsze wojskowe, było wiele przemówień, również po rosyjsku. W kuluarach mówiło się, że miał przybyć na otwarcie sam prezydent Polski, Bolesław Bierut z Ministrem Obrony Narodowej, marszałkiem Rokossowskim. Ale nie dojechali, a to była zwyczajna propaganda komunistyczna.

[reklama2]

Chwilę później nastąpił piękny moment dla mnie i Basi. Otóż Marek Karewicz dla utrwalenia naszej przyjaźni wręczył nam zadedykowane swoje  albumy, This Is Jazz, a Wiesław Śliwiński po komplecie (a w nim trzy płyty CD), arcydzieła polskiej fonografii, nagrania z sopockiego koncertu dinozaurów, Old Rock Meeting A.D. 1986. Marek Karewicz zapowiedział na ten dzień niespodziankę jaką przywiózł z sobą z warszawskiego klubu TYGMONT, dopowiadając, - Ale o tym nie będę mówił głośno, zobaczycie i przeżyjecie sami za pół godziny.  Kwadrans przed spotkaniem udaliśmy się do pobliskiej Galerii ARKADY wypełnionej po brzegi. Z wielkimi kłopotami Wiesław przepychał wózek z Karewiczem bliżej scenki, na której stroili swoje instrumenty nieznani mi muzycy.

 

[reklama2]

Czyżby to była zapowiadana Marka niespodzianka? – pomyślałem. Nie pomyliłem się. To oni, tworząc trio (Maciek Strzelczyk – pierwsze skrzypce jazzowe w Polsce, Krzysztof Woliński – gitara elektryczna oraz Mariusz Bogdanowicz – kontrabas) rozpoczęli mocnym, jazzowym brzmieniem wieczór z Karewiczem. Od strony muzycznej, było to na małej scenie Galerii wielkie wydarzenie z najwyższej półki polskiego jazzu. Ci co przybyli do ARKAD byli świadkami wydarzenia jazzowego jakiego w Tomaszowie Mazowieckim dawno nie było. Po półgodzinnej, jazzowej degustacji, mikrofon wziął do ręki mistrz Karewicz i dygresyjnie rozpoczął swoje wystąpienie

 

- Moi drodzy, słuchając muzyków, moich przyjaciół, których mam przyjemność słuchać na co dzień w warszawskim Jazz Klubie Tygmont, powróciły wspomnienia z mojego dzieciństwa. Chciałem wam powiedzieć, że w tym miejscu gdzie się obecnie, znajdujemy mieściła się „końska jatka”.

 

 

Centrum miasta. Zaniedbana „Końska Jatka” z lat 50/60 – tych ubiegłego wieku, dzisiejsze ARKADY


Pod koniec lat 60 - tych ubiegłego wieku, powstała koncepcja by umierające tomaszowskie sukiennice, wzniesione w I połowie XIX wieku (lata 1830/1837) przez hr. Antoniego Ostrowskiego z przeznaczeniem na jatki rzeźniczo – cukiernicze, przekształcić w placówkę kulturalno – oświatową. Tomaszów Mazowwiecki  tego typu instytucji nie posiadał w nadmiarze. Chwała wszystkim ludziom dobrej woli, którzy kochali nasze miasto, a w szczególności ówczesnemu naczelnikowi Wydziału Kultury w Urzędzie Miasta, panu Antoniemu Skrzydlewskiemu, wielkiemu patriocie, mecenasowi kultury i sztuki oraz panu Mieczysławowi Pracutowi, konserwatorowi zabytków w Łodzi, którzy podjęli się gruntownej przebudowy. W jej wyniku powstał, po kawiarni Literacka, drugi, tomaszowski, kultowy lokal – Galeria pod ARKADMI. Dziś jest to jedyny, w centrum miasta, otwarty obiekt, w którym mieszkańcy mogą spotykać na różnego rodzaju prelekcjach, odczytach, mini koncertach ze znanymi postaciami ze świata kultury, sportu, sztuki, muzyki poważnej, rock’n’rollowej czy jazzowej.

- Można było tu kupić najtańsze mięso (nie tylko koninę) - kontynuuje Marek - i wyroby masarskie w Tomaszowie, również był tutaj szeroki wybór świeżych warzyw i kiszonek. Moja ukochana babcia wysyłała mnie do jatek po zakup wędliny, która zwała się - mortadela. Nie wiem czy wiecie co to była za wędlina? Czy dziś jest dostępna w naszych sklepach?  Była to najsmaczniejsza kiełbasa jaką kiedykolwiek w życiu jadłem. Jej  niezapomniany smak do dziś pozostał w moich ustach. Tak oto rozpoczął spotkanie pan Marek Karewicz.

 

Honorowy gość Marek Karewicz. Wzdłuż ulicy Rzeźniczej na Jubileuszu 20-lecie Galerii ARKADY pod egidą rodziny Sobańskich, obok opiekun Marka, Wiesław Śliwiński i Jan Pampuch

 

Opowiedział nam również o warszawskim klubie Tygomnt, którego był współzałożycielem w 2001 roku. Dziś klub stanowi jego drugi dom. Tu ma swój fotel z napisem, Marek Karewicz, swoje fotograficzne królestwo (pracownia), są tu zmagazynowane jego wszystkie negatywy (blisko dwa miliony), tu wreszcie mieści się stała ekspozycja jego artystycznych prac. Wieczór z Markiem Karewiczem  w ARKADACH zakończyła projekcja filmu dokumentalnego o artyście, „Człowiek ze Złotym Obiektywem”.

 

Bogdan Reszka w nakryciu głowy z Marianem Gajewskim

 

Po spotkaniu, Marek Karewicz i Wiesław Śliwiński udali się na nocleg na plebanię parafii ewangelickiej, Kościoła Zbawiciela. Pastor tej parafii, ksiądz Roman Pawlas, przyjaciel Karewicza, zawsze kiedy zjawiał się Marek w Tomaszowie zapraszał go i jego przyjaciół  do swoich parafialnych, gościnnych pomieszczeń. Nazajutrz przed południem, tradycyjnie spotkaliśmy się na zapleczu księgarni Basi Goździk, dzieląc się wrażeniami z dnia wczorajszego, zaplanowaliśmy kolejne spotkanie w mieście dzieciństwa i młodości naszego Złotego Fryderyka. Po przygotowanym przez Barbarę poczęstunku, nasi goście, Marek i Wiesław wsiedli do samochodu Bogdana Reszki (dziś Bogdan podzielił los Marka – dostał wylew i na dziś o własnych siłach nie może się przemieszczać), który dowiózł gości do Warszawy.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

..sci -fi 03.11.2016 16:16
..zapomniałem dodać , że moj wujek znał Pana Ryszarda Kustrzyńskiego , który wniósł niewątpliwe zasługi ku Arkodom . Wiele osób mniej znanych , a bardzo zacnych dla rozwoju i sztuki i mikro --intelektualnego ducha miasta --- odeszło w ciszy .. jeśli kiedyś wujek się skoncentruje i wkurzy - to napisze o tych zapomnianych...!!!!

Reklama
..sci -fi 03.11.2016 15:43
- pięknie Pan opisuje wszystko Panie Antoni ... . Poczytam to mojemu wujkowi dzisiaj przed snem ..... Inni zabiegani.... i choć czasami zbiera im się na wspominki związane z Polską to nie jest to tak kameralne jak dyskusje z wujkiem .... Mój ojciec w jakimś etapie życia bywał w tym mieście , ale jego wspomnienia nie są tak ogniste jak pewne opowieści wujka , raczej okolice Tomaszowa powodują więcej tchnienia w jego umyśle. Zresztą jak powiedziałem , ze chce kiedyś zamieszkać w Polsce i żona t eż , choć mało zna polski język - to trochę jakby rozmowa przybrała poważny ton i nieco ochłodzono moje zapędy . Chcieliśmy nawet kupić kawałek ziemi po dziadkach i niestety nie . - Pozostają wspomnienia różne i realia życia , również artystycznego . Miło , że Pan przedstawia jakąś ich cząstkę , ... ludzi o których wiem z przekazu i tu ukłony .....

Opinie

Mariusz StrzępekMariusz Strzępek

Pan radny Kazimierz Mordaka w niespełna rok samorządowej kadencji stał się czołowym hejterem tomaszowskiej Platformy Obywatelskiej. W pełnych pogardy wpisach poddaje krytyce każdego, kto tylko mu się z jakichś powodów nie podoba. Tymczasem radnemu brakuje podstawowej wiedzy, niezbędnej do sprawowania mandatu

Bohaterowie literaccy, komiksowi, historyczni często posiadają własne konie. Słynny ostatnio Zorro jeździł na Tornado, Don Kichot dosiada Rosynanta, Aleksander Wielki, z kolei Bucefała. Miał Kasztankę, marszałek Piłsudski. A i Napoleon był dumny ze swego Marengo. Tymczasem tomaszowscy samorządowcy mogą zasłynąć co najwyżej tym, że z własnymi końmi na rozumy się zamienili. Trochę złośliwy wstęp, ale jest odpowiedzią na złośliwości kierowane w moim kierunku, wypada więc odpłacić końskim dowcipem, bo bardziej subtelnego adresat mógłby nie zrozumieć. Tomaszowscy radni Koalicji Obywatelskiej z Rady Powiatu Tomaszowskiego takie wrażenie niestety robią. Brak wiedzy merytorycznej próbują nadrabiać internetowym hejtem. Ludzie ci oporni są na wiedze nie tylko wynikającą z lektury książek, aktów prawnych, obowiązującego orzecznictwa, ale też z doświadczenia. Można wybaczyć takie zachowanie panu Kazimierzowi Mordace, który w telewizji chwali własnego wnuczka, który nie lubi się uczyć, ale za to nauczył się jeździć ciągnikiem, ale pozostałym już chyba nie. Wszak uważają się lepszy gatunek ludzki, z pogarda traktujący otoczenie oraz każdego, kto myśli inaczej. O co chodzi? Już wyjaśniam
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.

Roberta Metsola doktorem honoris causa Politechniki Łódzkiej – za działania na rzecz europejskiej jedności

Roberta Metsola, przewodnicząca Parlamentu Europejskiego, otrzymała tytuł doktora honoris causa Politechniki Łódzkiej (PŁ). Wyróżnienie przyznano jej jako „orędowniczce jedności, entuzjastce Unii Europejskiej i jednej z najważniejszych współczesnych polityczek”.Data dodania artykułu: 23.06.2025 17:57
Roberta Metsola doktorem honoris causa Politechniki Łódzkiej – za działania na rzecz europejskiej jedności

Policja: 340 wypadków podczas długiego weekendu; zginęło 21 osób

Podczas długiego weekendu doszło do 340 wypadków drogowych, w których zginęło 21 osób, a 408 zostało rannych - poinformował PAP nadkom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. Od środy do niedzieli policjanci zatrzymali 1715 kierujących, którzy byli pod wpływem alkoholu.Data dodania artykułu: 23.06.2025 11:21
Policja: 340 wypadków podczas długiego weekendu; zginęło 21 osób

Prezes PiS zapowiada kolejne zwycięstwo, a prezydent elekt inicjatywy od pierwszych dni

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział w niedzielę w Pułtusku, że po zaprzysiężeniu Nawrockiego PiS rozpocznie „drogę ku zwycięstwu w wyborach parlamentarnych”. Prezydent elekt Karol Nawrocki zadeklarował, że dzień po zaprzysiężeniu na prezydenta wystąpi z pierwszymi inicjatywami.Data dodania artykułu: 22.06.2025 18:37
Prezes PiS zapowiada kolejne zwycięstwo, a prezydent elekt inicjatywy od pierwszych dni

MEN: uczeń pełnoletni może sam usprawiedliwiać nieobecności

Uczeń pełnoletni ma możliwość samodzielnego usprawiedliwienia nieobecności - poinformowała wiceszefowa MEN Katarzyna Lubnauer. Dodała jednak, że dyrektor szkoły ma prawo do ustalania szczegółowych rozwiązań, a resort nie planuje przepisów na poziomie centralnym.Data dodania artykułu: 21.06.2025 15:26
MEN: uczeń pełnoletni może sam usprawiedliwiać nieobecności
Reklama
Spotkanie z pisarką Małgorzatą Król

Spotkanie z pisarką Małgorzatą Król

Miejska Biblioteka Publiczna, ul. Mościckiego 6 zaprasza 25 czerwca o godz. 17.00 na spotkanie z pisarką Małgorzatą Król, autorką bestsellerowych książek o charakterze popularnonaukowym głównie o tematyce historycznej i religijnej.Pasją autorki jest popularyzowanie historii w sposób przystępny i ciekawy. Jej zainteresowania koncentrują się wokół literatury biograficznej i hagiograficznej.Jak mówi, każda kolejna książka to wyzwanie, by oddać „ducha” dawnych epok, by czytelnik wyobraźnią mógł przenieść się w minione czasy, aczkolwiek Małgorzata Król podejmuje to wyzwanie w myśl zasady pochodzącej z powieści „Lord Jim” Josepha Conrada, iż „jedyna właściwa droga” to „iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem, i tak zawsze, aż do końca”.Dotychczas wydane publikacje to między innymi: „Chłopcy malowani. Najsłynniejsi polscy kawalerzyści”, „Zwyczajne, święte kobiety” czy „Niezwykłe władczynie Wschodu”.Podczas spotkania w tomaszowskiej książnicy skupimy się na najnowszej książce autorki pt.: . "Żony wielkich Polaków. Od Kochanowskiego do Moniuszki". W 2-gim tomie swój udział ma tomaszowianka, Prezes Fundacji Pasaże Pamięci dr Justyna Biernat, która wspierała autorkę w poszukiwaniu śladów, dokumentów odnoszących się do życia Stefanii Marchew, żony Juliana Tuwima.Justyna Biernat poprowadzi spotkanie z autorką książki, pokazując między innymi jaką wnikliwą pracę musi wykonać autor przy pisaniu powieści biograficznej.Na spotkaniu autorskim będzie możliwość zakupu książek z autografem pisarki.Zapraszamy! Wstęp wolny.Data rozpoczęcia wydarzenia: 25.06.2025

Polecane

W ratownictwie nie dzieje się najlepiej

W ratownictwie nie dzieje się najlepiej

Jeszcze nie tak dawno Wojewódzka Stacja Ratownictwa Medycznego planowała przejęcie obsługi terenu tomaszowskiego. Trudno się dziwić, jeśli weźmie się pod uwagę, że WSRA w odróżnieniu od naszego ratownictwa znajduje się pod kreską. Tomaszowskie Centrum Zdrowia przez ostatnia lata notowało zyski na tej działalności. Jak jest teraz? Nie wiadomo. Póki co wydaje się, że dochodowość całego szpitala w przeciągu pierwszych czterech miesięcy tego roku poszybowała mocno w dół. W Łodzi nie dzieje się również najlepiej. Ratownicy i lekarze zwracają się o pomoc do posłów. Jedyną, która postanowiła podjąć interwencję okazała się Paulina Matysiak z partii Razem.Data dodania artykułu: Wczoraj, 15:04 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 2
Uroczyste obchody Narodowego Dnia Powstań ŚląskichCzym różni się “ładne” zaproszenie od „ładnego i przemyślanego”?MARATON WŁADCY PIERŚCIENIRozpoczynamy wielkie ogłoszenia 9. LOVE POLISH JAZZ FESTIVAL!Ostrzeżenia IMGW I i II stopnia: burze w całej Polsce i upał na południu krajuNowa Nadzieja także w TomaszowieStal Niewiadów w IV lidze. Awans w ładnym stylu. Marzenia się spełniająW ratownictwie nie dzieje się najlepiejIMGW ostrzega przed upałami„Pod szarym niebem”  seans w ramach cyklu Kultura DostępnaBoisko zamknięte przez wandali. Czeka na naprawęSzpital w ogniu krytyki. Wielomiesięczne kolejki. Brak specjalistów.
Reklama
Reklama
Reklama
Posłanka Matysiak interweniuje. Także w sprawie Tomaszowa

Posłanka Matysiak interweniuje. Także w sprawie Tomaszowa

Posłanka Paulina Matusiak interweniuje do marszałek województwa łódzkie w sprawie wkluczenia komunikacyjnego dziesiątek miejscowości w tym także leżących na terenie powiatu tomaszowskiego.
Na naukę nigdy nie jest za późno. Także dla pana Mordaki

Na naukę nigdy nie jest za późno. Także dla pana Mordaki

Bohaterowie literaccy, komiksowi, historyczni często posiadają własne konie. Słynny ostatnio Zorro jeździł na Tornado, Don Kichot dosiada Rosynanta, Aleksander Wielki, z kolei Bucefała. Miał Kasztankę, marszałek Piłsudski. A i Napoleon był dumny ze swego Marengo. Tymczasem tomaszowscy samorządowcy mogą zasłynąć co najwyżej tym, że z własnymi końmi na rozumy się zamienili. Trochę złośliwy wstęp, ale jest odpowiedzią na złośliwości kierowane w moim kierunku, wypada więc odpłacić końskim dowcipem, bo bardziej subtelnego adresat mógłby nie zrozumieć. Tomaszowscy radni Koalicji Obywatelskiej z Rady Powiatu Tomaszowskiego takie wrażenie niestety robią. Brak wiedzy merytorycznej próbują nadrabiać internetowym hejtem. Ludzie ci oporni są na wiedze nie tylko wynikającą z lektury książek, aktów prawnych, obowiązującego orzecznictwa, ale też z doświadczenia. Można wybaczyć takie zachowanie panu Kazimierzowi Mordace, który w telewizji chwali własnego wnuczka, który nie lubi się uczyć, ale za to nauczył się jeździć ciągnikiem, ale pozostałym już chyba nie. Wszak uważają się lepszy gatunek ludzki, z pogarda traktujący otoczenie oraz każdego, kto myśli inaczej. O co chodzi? Już wyjaśniam
Borki zostają przejęte przez wojsko!

Borki zostają przejęte przez wojsko!

Podczas ostatniej sesji rady powiatu tomaszowskiego, Starosta Mariusz Węgrzynowski, poinformował o tym, że gmina wiejska Tomaszów wydała decyzję o przeznaczeniu 4 hektarów gruntów na terenie po dawnym ośrodku wypoczynkowym przeznaczono na potrzeby armii. Teren ma służyć między innymi celom transportu medycznego oraz ewakuacji na wypadek pełnoskalowego konfliktu zbrojnego. Starosta wyjaśniał także, że podobne miejsca wyznaczono na terenie wszystkich polskich powiatów. Co z pozostałą częścią ośrodka, obejmującą obszar ponad 6 hektarów. Na tę chwilę staje się ona bezużyteczna
Mariusz Węgrzynowski z absolutorium i wotum zaufania

Mariusz Węgrzynowski z absolutorium i wotum zaufania

Mariusz Węgrzynowski oraz Zarząd Powiatu Tomaszowskiego uzyskali wczoraj "skwitowanie" z działalności w roku 2024. Tym samym groźba głosowania nad ich odwołaniem w wyniku negatywnych uchwał oddaliła się o ponad rok. Radnym, którzy mieliby takie plany nie pozostaje nic innego, jak złożenie odpowiedniego wniosku, jednak do jego przegłosowania potrzebnych jest 14 głosów. Tymczasem piątka radnych z Koalicji Obywatelskiej nie jest w stanie zbudować takiej większości. Wszelkie prowadzone w tej sprawie rozmowy były przez rok torpedowane. Większość samorządowców nie wątpliwości, że jest to wynik "cichej" współpracy Starosty z posłem Adrianem Witczakiem. Radni PiS potwierdzają to jednak już wprost, twierdząc, że mają nawet zakaz krytykowania parlamentarzysty Platformy w Internecie. I rzeczywiście niezwykle trudno znaleźć negatywny wpis nawet najbardziej aktywnych w sieci działaczy. Zabawa w tego rodzaju politykę nie ma oczywiście nic wspólnego z walką o sprawy mieszkańców.
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: IdeaKukizaTreść komentarza: Ten Rafał z RN jest ślepo zapatrzony w Bosaka i nie wie co towarzystwo robi w tomaszowie,Źródło komentarza: Nowa Nadzieja także w TomaszowieAutor komentarza: rzetelnyTreść komentarza: Spotkanie było otwarte, również brałem w nim udział i nie chce się nigdzie wkręcać. Co do Batorskiego to akurat jeden z nielicznych radnych, którzy nie są bezradni ;-)Źródło komentarza: Nowa Nadzieja także w TomaszowieAutor komentarza: RNTreść komentarza: Nasz koalicjant sprzedał ideę za wizję stołków. Ile osób przyjęto do Nowej Nazdzieii (Beznadzieii) od prezydenta M. Witko? Mówi się o 16 osobach. A targu dobił Patryk. Co na to Rafał z RN? A może to on był łącznikiem? Wszak startował od Witki do samorządu. Może chciał ograć NN a sam został ograny? Jedno jest pewne, Konfederacja (bez G. Brauna) to już PiS-BIS.Źródło komentarza: Nowa Nadzieja także w TomaszowieAutor komentarza: IdeaKukizaTreść komentarza: radny wykonuje tylko polecenia swojego mocodawcy, stąd jego obecność lecz sojusz z kww to sygnał że Nowa Nadzieja traci wyborców ideowych, wizerunkowo bardzo słabo a róznego rodzaju cwaniaczki będą sie przyklejać i powstanie kww wm-nowa nadzieja tm i że będzie jak jest, szkoda że tak roztropny Prezydent Bełchatowa idzie na takie gierki z tomaszowskimi cwaniakami.Źródło komentarza: Nowa Nadzieja także w TomaszowieAutor komentarza: Krawat spod RzeczycyTreść komentarza: Inrzynier od ciepłownictwa "szuka roboty" w elektrociepłowni Bełchatów ...Źródło komentarza: Nowa Nadzieja także w TomaszowieAutor komentarza: mTreść komentarza: Co robią przewoźnicy tzw. byłe PKS-y. Czy dostają dotacje do biletów od państwa.Źródło komentarza: Posłanka Matysiak interweniuje. Także w sprawie Tomaszowa
Reklama
Łóżko rehabilitacyjne  Elbur PB 340

Łóżko rehabilitacyjne Elbur PB 340

Cena: Do negocjacjiZ pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów oraz montaż gratisNa zdjęciu: Łóżko PB 340 w rozmiarze 120×200 cm w kolorze buk z płytą osłaniającą napęd łóżka. Akcesoria: stolik Rubens 9 w kolorze buk.Wyjątkowa propozycja wśród łóżek, zaprojektowana z myślą o komforcie i bezpieczeństwie użytkowników o zwiększonej masie ciała. Wzmocniona konstrukcja, szersze leże oraz dostosowane do dużych obciążeń napędy, pozwalają na korzystanie z tego łóżka przez użytkowników o maksymalnej wadze do 215 kg. Z uwagi na ponadprzeciętne parametry techniczne, łóżko PB 340 przeznaczone jest szczególnie dla pacjentów bariatrycznych.DETALE PRODUKTU:1. Szerokość leża 100 i 120 cm4. Wytrzymałe, higieniczne leże2. Dopuszczalne obciążenie 250kg5. Pilot z blokadą poszczególnych funkcji3. Nowoczesny napęd podnoszenia łóżka6. Osłona frontu (opcja)OPCJE:osłona frontu • zmiana długości i szerokości leżaPODSTAWOWE DANE TECHNICZNEBezpieczne obciążenie robocze250 kgMaksymalna waga użytkownika215 kgRegulacja wysokości leża:od 30 do 80 cmRegulacja segmentu oparcia pleców:0 ÷ 70°Regulacja segmentu oparcia podudzi:0 ÷ 20°Wymiary zewnętrzne długość × szerokość:218 × 112 (132) cmPrześwit pod łóżkiem:ok. 16 cmCiężar całkowity:109,8 (123,5) kgKółka jezdne:100 mm z hamulcem
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama