Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 15:31
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Akuszerzy przeszłości. Rigamonti rozkołysali echa przeszłości. Nie oskarżają.

Znamy książki, które zmieniają świat na lepszy, bo uruchamiają polityczne działania czy inspirują organizacje pozarządowe. Do dzisiaj Kreml jest zmuszony konfrontować się z oddziaływaniem o zasięgu międzynarodowym, wydanej po raz pierwszy w 2003 roku, książki Anne Applebaum „Gułag”. Z informacji docierających w ostatnich dniach wynika, że rosyjskie władze rozpoczęły niszczenie archiwów obozów pracy przymusowej w ZSRR. Znamy ludzi, którzy przeciwdziałają procesowi WYMAZYWANIA - w rozumieniu Thomasa Bernharda.
Kliknij aby odtworzyć
Drogi użytkowniku! Wykryliśmy, że korzystasz z programu blokującego reklamy w przeglądarce (AdBlock lub inny). Dzięki reklamom oglądasz nasz serwis za darmo. Prosimy, wyłącz ten program i odśwież stronę.

Eliza Segiet

Akuszerzy

 

Akuszerzy przeszłości

odsłaniają minione chwile,

by w szeptach murów

móc zobaczyć wczoraj.

 

„ECHO” nie jest o faktach ani o polityce. Tu można odesłać czytelników do innych źródeł: prof. Grzegorz Motyka („Wołyń’43”; „Od rzezi wołyńskiej do akcji Wisła”); Władysław Siemaszko i Ewa Siemaszko („Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945”, Tom 1 i 2); Witold Szabłowski („Sprawiedliwi zdrajcy. Sąsiedzi z Wołynia”) oraz Sylwia Zientek („Kolonia Marusia”).

 

Eliza Segiet

Pytania

 

A gdyby tak

rozkołysać wspomnienia,

i usłyszeć

jak bardzo chcieli żyć?

A gdyby tak

rozkołysać echa przeszłości?

(…)

 

Maksymilian Rigamonti przejdzie do historii fotografii. Opowiedziana przez Niego w genialny, w absolutnie wrażeniowy sposób, historia o przestrzeni – formalnie nieistniejącej na Wołyniu – pozwala zakotwiczyć się (tu: nawiązanie do prezentacji książki „ECHO” 8 czerwca 2018 roku w Muzeum Emigracji w Gdyni) w miejscach, których nie ma. A niezwykle ważnych w historii Polaków i Żydów. Doszło tam do makabrycznych zbrodni, dokonanych w 1943 roku przez ukraińskich sąsiadów. Trauma po rzezi wołyńskiej jest dziedziczona przez następne pokolenia, o czym napisała Ewa Zientek w „Kolonii Marusia”.

 

Fotografie Maksymiliana Rigamonti w książce „Echo”, której współautorką jest Magdalena Rigamonti (opisy), mają tę właściwość, że stwarzają szansę na przeniesienie dyskusji o zbrodni ludobójstwa; o winie i karze; o cierpieniu - na poziom dialogu między następnymi pokoleniami Ofiar i sprawców. Dają nadzieję na lepszy świat. Ich uniwersalność – w kontekście konfliktu pakistańsko-indyjskiego - zauważył nawet szef korespondentów zagranicznych w New Dehli.

 

Maksymilian Rigamonti był kilkukrotnie laureatem konkursu Grand Press Photo; w 2013 roku opublikował książkę „Afganistan jest w nas” (Wydawnictwo Press Club Polska); w 2015 roku wraz z Magdaleną Rigamonti zostali nominowani do Nagrody Radia Zet im. Andrzeja Woyciechowskiego za książkę „Straty. Żołnierze z Afganistanu” (Wydawnictwo PWN).

 

Jako początek pracy nad tematem rzezi wołyńskiej - autorzy książki „ECHO” wskazują na 2013 rok, gdy z inicjatywy Press Club Polska wraz z innymi dziennikarzami, spotkali na Ukrainie archeologa Olafa Popkiewicza i Anatola Sulika. Każdy z nich, na swój sposób, był mocno zaangażowany w sprawę dokumentowania i upamiętnienia ofiar ludobójstwa. W 2011 roku O. Popkiewicz przeprowadził ekshumację trzystu kobiet i dzieci. Do tego miejsca, po kilku godzinach marszu dotarli w 2013 roku Magdalena i Maksymilian Rigamonti. Wspominając tę drogę, mówią, że uczestniczyli w kondukcie żałobnym. Przeżycia tamtych dni wracały z coraz większą mocą przez następnych pięć lat ich życia zawodowego i rodzinnego. O Parośli, Dominopolu, Ostrówkach, Woli Ostrowieckiej, Lipnikach, Krzywusze, Niemilii czy Majdańskiej Hucie – dyskutowali bardzo często: „Mieliśmy Wołyń każdego dnia”.

 

Autorom bardzo zależy na tym, aby nie dać impulsu do otwarcia politycznych sporów. Zwłaszcza, że dla nacjonalistów na Ukrainie („Prawy Sektor”) i w Polsce („Obóz Narodowo-Radykalny”), każdy pretekst jest dobry, aby zniszczyć z trudem budowane relacje. Magdalena Rigamonti wciąż żałuje, że rozmawiała z Jurijem Szuchewyczem – synem Romana Szuchewycza (był dowódcą Ukraińskiej Armii Powstańczej) oraz z Wołodymyrem Wjatrowyczem (historykiem; przewodniczącym Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej), twierdzącym, że zbrodnie na Wołyniu były serią nieskoordynowanych incydentów, gdyż nie został ujawniony żaden pisemny rozkaz.

 

Niebezpiecznym zjawiskiem jest „podsycanie animozji polsko-ukraińskich w sferze społecznej i politycznej oraz kwestionowanie i podważanie polskiej polityki historycznej i zastępowanie jej narracją rosyjską”. Perforacja kart w książce jest nie tylko działaniem technicznym, ale także, co zaskakujące – merytorycznym: „Chcemy, żeby z tego tematu uchodziło napięcie.” Stąd potrzeba spotkań takich, jak to w Muzeum Emigracji w Gdyni: „Potrzebujemy uruchomić emocje i opowiadać o tym”. Odbyć psychoterapię.

 

Ruchy nacjonalistyczne na Ukrainie są coraz silniejsze. Mit UPA koncentruje się wokół walki o niepodległość przeciwko Sowietom. W okresie przed Majdanem większe znaczenie dla tożsamości Ukraińców miał Hołodomor. Teraz - w sytuacji konfliktu z Rosją - dominuje narracja o zbrojnych dokonaniach UPA. Rzeź wołyńska jest kompletnie poza świadomością większości społeczeństwa ukraińskiego. W powszechnym mniemaniu, Wołyń to część Polski. „Zagon na Zachodzie”.

 

Maksymilian Rigamonti fotografował - w „dwunastu miejscach, których nie ma” - analogowym aparatem średnioformatowym, wyprodukowanym pod koniec lat czterdziestych dwudziestego wieku, według koncepcji powstałej w 1929 roku. Ten aparat wymusza skupienie. Zdjęć na rolce jest tylko dwanaście. Posiada niedoskonałe obiektywy. Trzeba rozstawić statyw. Na właściwy moment potrafił czekać godzinami. „Uparty jednostkowy” – tak scharakteryzowała go Magdalena Rigamonti. Dziś tam, na Wołyniu są tylko puste miejsca po dawnych polskich osadach i wsiach. Prawie wszystkie zniknęły w 1943 roku. Można je znaleźć na starych mapach, próbować namierzać GPS-em. Tam materialna jest tylko pustka. I ja tę pustkę fotografuję. Bezbrzeżne krajobrazy, szczere pola i tylko gdzieniegdzie ktoś postawił krzyżyk. Tu była szkoła, w tamtej wsi mieszkało dwa tysiące ludzi, tam kościół, tu z okolicznych wsi co środa zjeżdżali na targ, a tam był urząd gminy. Nie ma nic. Tylko przyroda. A w okolicach ukraińskie wsie.

 

Dominik Stanisławski, omawiając zbiór esejów Susan Sontag pt. „O fotografii”, podkreśla, że interesuje ją problematyka społeczna i sposób, w jaki fotografia organizuje nam widzenie świata, a tym samym – co jest już mniej oczywiste – organizuje sam świat. „ECHO” jest tego przykładem.

 

Dla mnie najważniejsze są sytuacje, o których dowiaduje się teraz – mówi Magdalena Rigamonti. Na przykład, podczas Rybnickiego Festiwalu Fotografii w 2017 roku, usłyszeli od studenta Wydziału Operatorskiego i Realizacji Telewizyjnej Szkoły Filmowej w Łodzi, że dzięki przekazywanym informacjom o projekcie „ECHO”, jego babcia zaczęła opowiadać wołyńską historię rodziny, na co wcześniej się nie zdobyła.

 

Ludziom trzeba dawać szansę – uważa Maksymilian Rigamonti. Ukraińcy nie zaczęli próby zmierzenia się z historią. W czasie jednej z kilkunastu podróży na Wołyń - na tej „ziemi niczyjej” - poznali kobietę, która prawdopodobnie po raz pierwszy, biorąc pod uwagę towarzyszące temu emocje, zwierzyła się, że w latach pięćdziesiątych w miejscu spalonej stodoły na terenie wsi Majdańska Huta, znalazła ludzkie kości.

 

Jeden z tekstów Magdaleny Rigamonti w „ECHO”: Tam dalej, w Woli Ostrowieckiej była szkoła, stał drewniany krzyżyk. Kiedy spróchniał, wbito metalowy. Potem, i tam, i tu, w Ostrówkach, postawiono większe krzyże na betonowych postumentach, z miejscami na tablice - na wpisanie tego, co się tutaj stało w 1943 roku. Są puste. Emigrantka mieszkająca w Austrii, napisała do Rigamonti: „Teksty choć tak krótkie, to miałam wrażenie, że przeczytałam reportaż”.

 

Do wydania książki w formie mapy, przyczynił się Maciek Nabrdalik. Zasugerował Maksymilianowi, że mógłby ze swoją wrażliwością być przewodnikiem i umożliwić przekroczenie cywilizacyjnej, mentalnej i kulturowej granicy. Przetrzeć szlak wołyński.

 

Na piękne wydanie książki wpływ mieli: Ewa Meissner (fotoedycja), Kasia Kubicka (design) oraz Poligrafia Bracia Szymańscy. Złoty kolor wewnętrznej strony okładki przywołuje na myśl ramy obrazów w kościołach i kolor inskrypcji na nagrobkach.

 

Źródła niewymienione w tekście:

Eliza Segiet, Chmurność, Kraków 2016;

Polskie Radio: https://www.youtube.com/watch?v=b3Rey3z4LYg [dostęp 09.06.2018 r.];

Foto: pilot Stanisław Laskowski ur. na Wołyniu (kolega mojego Dziadka); zdjęcie pochodzi ze zbiorów Muzeum im. Antoniego hr. Ostrowskiego w Tomaszowie Mazowieckim, a zostało opublikowane na łamach TIT https://www.tomaszow-tit.pl/artykul.php?idart=6908 [dostęp 09.06.2018 r.]

 

 

 

                                                                                                              Dominik Kupis,

                                                                                                              administrator Tomaszów Mazowiecki Yizkor Book

 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

44 11.06.2018 12:11
A o Ukrainie można robić reportaże takie jak TOMASZOWIAK Jarosław Jabrzyk z Uwagi TVN. Konkret, utajnianie źródeł nawet narażajac życie. A nie postKapuścińska Rigamonti będzie mi ponadczasowe zjawiska interpretować ze swojej małej główki. Większości opisywanych miejsc i ludzi nie widząc na własne oczy. Uwaga, Superwizjer TVNu to są bardzo dobre redakcje. Tzn no zobaczymy jak teraz będzie. Zmienił się przecież właściel. Teraz widzę, że zaczyna dominować "Maja w ogrodzie" i HGTV czyli jak sobie umalować płot, albo postarzyć drzwi z IKEA by wyglądały na dziewiętnastowieczne. Może więc im obetną budżet. Uwaga i Superwizjer to chyba jedne redakcje które nie uległy wojnie plemion. Fakty, choć szczuły zawsze na jedną stroną, gładząc drugą (wywiady na kolanach z Komorowską tej blond pipki - Łucyan), to jednak wcześniej niuansowały. Teraz to jest program równoległy do Wiadomości TVP :))) Z innych względów ja się nawet cieszę :)))) Między 19 a 20stą mamy rozrywkową godzinę. Aż miło się ogląda telewizje. Po pojawieniu się dużych mediów w internecie do 2016 roku programy informacyjne w telewizji były nude. O wszystkim wcześniej przeczytało się z komputera. Tym bardziej, że było bez paywallów. Za Kraśki podczas Wiadomości co chwila gdzieś przełączałem by po 2 minutach wrócić na nowy materiał. Zwykle też sama zapowiedź czerwonego lalusa w okularkach mnie znudziła i znowu przełączałem. Zwykle na Via Sat History na ten program w którym Brytyjczycy bawią się w archeolowgów grzebią w ziemi i odkrywając jakieś jeszcze rzymskie budowle. Ten taki łysawy mały gość to prowadzi. Teraz w polskiej telewizji jest rodeo. Wszystko jest przewidywalne jak w westernach, ale jednak są emcoje. Albo pokazuje faka Kajdanowiczowi albo becze z Nowoczesnej po zapowiedziach i pasku u Ziemca. Jaja są. Od 19 antyPiSowskie po 19.30 proPiSowskie rodeo.

44 11.06.2018 11:48
Ona - tylko teksty na modne tematy. Tysiąc razy już opisane. Im mniej konkretne tym dla niej lepiej. Nie ma pozwów, pretensji, wywalania z roboty. A są nagrody. Pieniądze może nie duże ale w CV będzie. On - to samo, tylko zdjęciami. Starali się kiedyś i to wielokrotnie o robotę w Wyborczej jeszcze gdy przyjmowano tam na etaty (chociaż mocno selekcjonując), bez efektu, to o czymś świadczy. Ostatnio reportażowali właśnie Ukrainę, wszystko pod kątem Grand Pressa. To jest dziennikarskie celebryctwo. Wprost, Newsweek, DGP. Efekciarstwo. Smuci najbardiej to, że w tym kierunku idą też tacy dziennikarze jak Paweł Reszka - ostatnia książka o szpitlach :(((, w której twierdzi, że niby zatrudnił się i to była obserwacja uczesnicząca. Nie bardzo w to wierzę. By zostać pielęgniarzem, trzeba trochę się poszkolić, to nie trwa tydzień. Podczas wojny w Donbasie wymiękł, schodzi teraz na łatwizne. Zatem upadek Pawła Reszki. I jeszcze większy smutek - Cezary Łazarewicz. Facet - mimo zbliżonych poglądów - postawił się Lisowi walcząc o standardy. A teraz? Nike za książkę o Przemyku w której jak wyżej... opisał wszystk to co było już opisane... To jest kwerdenda w bibliotece :)) Dwaj niegdyś niezależni bardzo dobrzy dziennikarze. Bardzo szkoda. A do gatunku dętego wodolejstwa jeszcze trzeba dorzucić panią Justynę Kopińską która "ujawniła" że być zakonnicą w Polsce to życie pełne wyżeczeń i upokorzeń. Wow! Odkryła przede mną kompletnie nieznany dotąd świat :))) Ale jednak mimo podejmowania modnych antykatolickich tematów jednak poleciała z Dużego Formatu. Piniądz robi porządku w wydawnictwie Agora. Krajem w którym najlepiej rozwia się dziennikarstwo jest ...putinowska Rosja. W której za krytyczny tekst strzałem między oczy na moście, czy jak Politkowska na klatce schodowej. Okazuje się, że im trudniej tym lepiej.

44 11.06.2018 12:18
Wyrzeczeń nie przez ż. Przepraszam też za literówki.

Opinie

Reklama

Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Blisko 10,4 mld zł w 2026 r. oszczędności w NFZ miałyby przynieść zmiany przedstawione przez resort zdrowia Ministerstwu Finansów. Zakładają one m.in reformę wynagrodzeń, limity w poradniach specjalistycznych i korekty na listach darmowych leków dla dzieci i seniorów; plan krytykuje opozycja z PiS.Data dodania artykułu: 01.12.2025 19:38
Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Prezes UOKiK nałożył na spółkę Jeronimo Martins Polska, właściciela Biedronki, karę blisko 105 mln zł za wprowadzenie klientów w błąd podczas ubiegłorocznych akcji promocyjnych - poinformował w poniedziałek urząd. Biuro prasowe sieci Biedronka podkreśliło, że nie zgadza się z decyzją i zaskarży ją do sądu.Data dodania artykułu: 01.12.2025 12:04
Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u w sklepach internetowych, hotelach, biurach podróży i wypożyczalniach - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów.Data dodania artykułu: 01.12.2025 11:42
Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)

Dziś jest poniedziałek, trzysta trzydziesty piąty dzień roku. Wschód słońca 07.20, zachód słońca 15.28. Imieniny obchodzą: Aleksander, Ananiasz, Antoni, Blanka, Edmund, Florencja, Jan, Natalia i Rudolf.Data dodania artykułu: 01.12.2025 06:55
Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)
Reklama
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

O tym nikt Wam nie opowie. W powiatowym kuluarach wrze

O tym nikt Wam nie opowie. W powiatowym kuluarach wrze

Dawno nic nie wzbudzało takich emocji jak odwoływanie i powoływanie Zarządu Powiatu Tomaszowskiego. Źle się dzieje w państwie duńskim - zawołał by zapewne Hamlet, a zrozpaczona Ofelia... sami wiecie co zrobiła... Ujmując to w nieco mniej szekspirowskim stylu nic złego się nie stało, a informacje, jakie pojawiają się w internecie są albo niekompletne, albo mocno jednostronne. Większość dnia wczoraj spędziłem na rozmowach z radnymi i czytaniu internetowych wpisów i komentarzy. Przeciętnemu odbiorcy trudno to jednak ułożyć w spójną całość. Bo wszyscy mają tu rację, ale równocześnie nikt jej tu nie ma. Niemożliwe? No to sprawdźmy. Proszę jedynie o to, by nikt nie poczuł się dotknięty. nie zamierzam nikogo obrażać. Opisuję jedynie to, co usłyszałem i co miałem możliwość obserwować.Data dodania artykułu: Dzisiaj, 13:22 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 1
W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

Nie udało się dzisiaj powołać nowego Starosty oraz Zarządu Powiatu Tomaszowskiego. Nie udało się nawet zebrać 12 osobowego kworum, by móc prawomocnie przeprowadzić zwołaną na wniosek radnych sesję. Nie stawili na obradach radni Prawa i Sprawiedliwości oraz klubu Powiat Tomaszowski Od Nowa. Przy czym ci pierwsi w budynku starostwa byli. Dlaczego nie weszli na sesję? Mogli przecież przyjść i głosować. Nic nie stało na przeszkodzie. Mogli odrzucić proponowaną na Starostę przez KO, panią Alicję Zwolak Plichtę lub ją poprzeć. Tymczasem stworzono wrażenie, że dzieje się coś o czym osoby postronne nie powinny wiedzieć. Czy aby na pewno? Tekst na temat dzisiejszej sesji będzie miał charakter felietonowy, a więc całkiem subiektywny. Napisany z punktu widzenia radnego niezależnego, nie związanego z żadnymi partiami i nie będącego członkiem żadnego klubu. Nie znaczy to oczywiście, że znajdziecie w nim jakieś nieprawdziwe i niesprawdzone informacje.Data dodania artykułu: 03.12.2025 21:23 Liczba komentarzy: 20 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 5
O tym nikt Wam nie opowie. W powiatowym kuluarach wrzePŚ w łyżwiarstwie szybkim: Polacy w Heerenveen walczą o igrzyska w MediolanieW najbliższą niedzielę sklepy będą otwarteCo ChatGPT ma do powiedzenia na temat wyboru nowego Starosty? Sprawdziliśmy„Anioły są wśród nas” – Gala tomaszowskich wolontariuszyOperacja „TOR”: tomaszowska policja i Straż Ochrony Kolei wzmacniają patrolowanie szlaków kolejowychŚmigłowce nad skałami Jury. 7. Batalion Kawalerii Powietrznej na poligonie marzeńHejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”KRUS i NFZ we wspólnej akcji „Weź się zbadaj”W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianWystawa „Ukraine in Focus” pokazuje prawdę o wojnieŚwięto Patrona w „Wyspiańskim” – ślubowanie pierwszoklasistów i spotkanie z Mistrzem
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 7°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1012 hPa
Wiatr: 11 km/h

Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: oburzonaTreść komentarza: Sala koncertowa to świetny pomysł - będzie też z niej z pewnością korzystać szkola muzyczna - dlaczego dzieci z naszego miasta muszą uciekać, żeby móc się rozwijać artystycznie? Chodzę z dziećmi regularnie do Areny - pamiętam co bylo kiedyś - ale jak widać dla was najlepiej byłoby gdyby nie było niczego - bo przecież żadne miasto na takich rzeczach nie zarabia - ale wtedy trzeba byloby do Warszawy i Lodzi jezdzić i podbijac kase rzadzacym z PO, o to chodzi?Źródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianAutor komentarza: LeonTreść komentarza: We wcześniejszym artykule dotyczącym tej sprawy postawione były pytania o wręcz bardzo drastyczne poczynania i zaniedbania, czy coś więcej ustalono. Patrząc z obiektywnego punktu to dlaczego Pani dyrektor wypowiedzenie złożyła wypowiedzenie właśnie akurat po tamtym nagłośnieniu sprawy- przypadek ? Jak ktoś jest nie winien to nie powinien uciekać. W naszym kraju stało się modne krzyczeć, że jak komuś nie po drodze to krzyczy ,że to nagonka polityczna albo hejt, przykre to jest i żałosne.Źródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: DDTreść komentarza: Prosze napisać o kieszonkowymŹródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: KaktusTreść komentarza: Jeśli dyrektor nie daje sobie rady z hejtem i merutoryczną krytyką to znaczy tylko, że wybrano złego dyrektoraŹródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Ło jejku! Jejku!! Po prostu strach się bać!!! Koniom dupę zawracają. Szkoda tylko, że helikopterów z Glinnika nie zaangażowali oraz dronów, wozów bojowych, a także policyjnych psów. Sprawdza się stare polskie przysłowie: mądry Polak po szkodzie. A po następnym ataku terrorystycznym każdy sowiet lub Ukrainiec spokojnie opuści granicę Polski bez najmniejszych problemów. I np. Ukraina będzie się tłumaczyła, że te ich drony nad Polską, to była pomyłka ich służb. Parodia, to jest mało....Źródło komentarza: Operacja „TOR”: tomaszowska policja i Straż Ochrony Kolei wzmacniają patrolowanie szlaków kolejowychAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: 100 % racji, ale tylko w Wilkowyjach z serialu "Ranczo". A może i tam też by się nie załapał, bo jest zbyt durnowaty.Źródło komentarza: Czy uda się wybrać nowy Zarząd Powiatu?
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama