Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 01:37
Reklama
Reklama

Giganci programowania

W dniach 12-14 czerwca w gościnnych murach Politechniki Warszawskiej miał miejsce międzynarodowy finał konkursu dla młodych programistów BALTIE 2015. W eliminacjach wojewódzkich zakwalifikowali się do niego uczniowie trzech tomaszowskich szkół.

Uczniowie rywalizowali w 4 kategoriach: A - klasy 1-3 szkoły podstawowej, B - klasy 4-6 szkoły podstawowej, C - klasy 1-3 gimnazjum oraz D - szkoły ponadgimnazjalne.

 

Organizatorami tegorocznej edycji finału konkursu byli: Politechnika Warszawska, Fundacja Edukacja w Drodze, INTEL, Edukacja PRO FUTURO, Publiczne Gimnazjum nr 1 im. Jana Pawła II w Ząbkach.

 

W tym roku konkurs odbył sie już po raz trzynasty. W warszawskim finale poza uczestnikami z Polski, brali udział również zawodnicy z  Czech i Słowacji. We wcześniejszych etapach konkursowych zmagań rywalizowali również uczniowie z Białorusi i Ukrainy, którzy nie zakwalifikowali się do finału.

 

O rozmiarach konkursu a równocześnie sukcesach finalistów świadczy fakt, że w tym roku  przystąpiło do niego 9220 uczniów z pięciu państw europejskich  w tym aż 7245 z Polski. Z ponad 9 tysięcy uczestników do finałów międzynarodowych zakwalifikowano 285 osób.

 

Tomaszów Mazowiecki reprezentowało sześcioro uczniów: w kategorii A – Oskar Niewiadomski i Fabian Piekarski ze Szkoły Podstawowej nr 12, w kategorii B – Bartosz Łącki i Wiktoria Płóciennik ze Szkoły Podstawowej nr 13 oraz w kategorii C – Tadeusz Golczyk i Filip Stępkowski z Gimnazjum nr 3 im. Józefa Piłsudskiego.

 

Tomaszowianie potwierdzili swoje umiejętności. Najlepszy okazał się Tadeusz Golczyk zajmując w rywalizacji międzynarodowej 15, a w Polsce 8 miejsce, Filip Stępkowski 29 w rywalizacji międzynarodowej i 18 w Polsce na 70 startujących w tej kategorii wiekowej. Na 71 uczestników w kategorii A Oskar Niewiadomski zajął 25, a Fabian Piekarski 26 miejsce w rywalizacji międzynarodowej, zaś w kategorii B na 131 uczestników 98 pozycję zajął Bartosz Łącki, a 100 Wiktoria Płóciennik – oboje ze szkoły Podstawowej nr 13.

 

Młodzież przygotowali nauczyciele: Agnieszka Oleszek i Jolanta Golczyk ze Szkoły Podstawowej nr 12, Robert  Tyczyński ze Szkoły Podstawowej nr 13 oraz Piotr Kaniewski z Gimnazjum nr 3 w kategorii C. Do finału zakwalifikował się również Jakub Kacprzyk z SP 12, przygotowany przez Gabrielę Pietrzak.

 

Wyjazd do Warszawy to nie tylko zmagania konkursowe ale również spacer po starówce i możliwość uczestniczenia w spektaklu multimedialnych fontann. Udział w konkursie naszych uczniów jest możliwy dzięki wsparciu Urzędu Miasta, dyrekcji i rad rodziców z w/w tomaszowskich szkół oraz rodziców uczniów. Uczestnicy za naszym pośrednictwem pragną podziękować za wsparcie, bez którego udział  w finale nie byłby możliwy.

 

Finalistom życzymy powodzenia i wytrwałości w dalszym programowaniu tak, aby dzisiejsza pasja stała się w przyszłości tak bardzo poszukiwanymi umiejętnościami na rynku pracy.

 

Na zdjęciu finaliści międzynarodowego konkursu Programistycznego BALTIE 2015.

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
mracidburn 16.06.2015 14:32
@leon zawodowiec: cóż, ja się wcale nie dziwię, że ludzie zajmujący się zupełnie inną dziedziną nauczania nie mają zielonego pojęcia o informatyce oraz kształcie jaki winny przyjąć tego typu zajęcia w szkole. Porządny informatyk nie zhańbi się pracą w szkole z jednego prostego powodu - zbyt niskie płace i zbyt dużo użerania się czy to z uczniami czy to z ich rodzicami lub dyrekcją. Oczywiście, że można się śmiać z worda, painta i excela - to oprogramowanie tak proste, że jego obsługi można nauczyć w ciągu 3-4 zajęć po 45 minut - średnio inteligentna ameba dałaby radę, więcej czasu nie trzeba. Zamiast wałkowania tych idiotycznych zagadnień można by przekazać młodym ludziom podstawy programowania - a chociażby C albo, żeby było jeszcze prościej, w PHP. Wprowadzenie młodzieży w prawdziwą informatykę (czyli taką, która zaczyna się tam, gdzie kończy się Windows) przyniosłoby wiele wymiernych efektów, ale te się w naszym rodzimym szkolnictwie nie liczą, najważniejsze jest wypuszczanie ludzi bez jakiejkolwiek sensownej wiedzy, robić egzaminy z limitem zaliczenia na poziomie żałosnych 30%... Prawdziwą informatyką zajmują się hobbyści, którzy bez odpowiedniego wsparcia (wiem po sobie) nie rozwiną pełni swoich możliwości - nie mają go jednak gdzie szukać bo w szkole informatyków brak a poza nią jakiekolwiek zajęcia są bardzo kosztowne. Dlatego uważam, że program nauczania informatyki winien być całkowicie zreformowany po to aby przynosił pozytywne efekty a nie kreował bezmyślnych użytkowników komputera.

Czytelnik 16.06.2015 13:25
Gratulacje dla dzieciaków ! jest moc !

leon zawodowiec 16.06.2015 12:39
Tu nie ma się co dziwić nauczycielom od techniki czy muzyki (chociaż tu też jest problem, bo tych prawdziwych nauczycieli od informatyki brakuje) ale nie ma co się śmiać z worda, painta i excela (excela to można nawet w osobny przedmiot wrzucić) bo wiekszość dzieci i młodzieży nie umie tych narzędzi używać wiec tego trzeba uczyć. Rodzice też tego nie nauczą bo nie potrafią. A kto się chce uczyć i to nie tylko informatyki sam powinien to robić bo w szkole jest za mało godzin na to...

16.06.2015 09:51
A na informatyce w Polsce nadal "uczą" painta, worda i excela - zasadniczo trudno się dziwić, czego wymagać po panu od techniki albo pani od muzyki?

Reklama
Polecane
Ekstraklasa piłkarska - Widzew - Lech 1:1Lechia zwycięska na wyjeździeZmarł ks. prałat Edward WieczorekLewica ogłosiła program do PE: prawa pracownicze, Karta Praw Kobiet, Europejski Fundusz MieszkaniowySondaż: 64,3 proc. badanych za budową umocnień na granicy z Rosją i Białorusią, 16,5 proc. przeciwOgórek trzecim wiceprzewodniczącymTragiczny pożar na ulicy KołłątajaZapraszamy na spotkanie z RzecznikiemHejt, cyberprzemoc i mowa nienawiściSynoptyk IMGW: niedziela przyniesie więcej opadów i burzW niedzielę w Kościele katolickim przypada uroczystość Zesłania Ducha Świętego„Inny punkt widzenia – Wiosenne przebudzenie”
Reklama
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama