Zajmująca lokal na parterze kobieta poczuła wydobywający się z komórki dym, natychmiast zadzwoniła po straż pożarną. Jak wynika z zebranych materiałów jeden z mieszkańców bloku udostępnił komórkę znajomemu – osobie bezdomnej, która celem ogrzania się rozpaliła ogień którego nie potrafiła zagasić.
Bezdomny, kiedy zauważył rozprzestrzeniający się dym uciekł.
Z bloku nikt nie został ewakuowany.
Policjanci ustalają straty powstałe w wyniku pożaru, poszukują mężczyzny który rozpalił w komórce ogień. W tym przypadku dzięki szybkiej reakcji jednej z sąsiadek nie doszło do tragedii, jednak to zdarzenie mogło mieć zupełnie inny przebieg.
Policjanci wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia. Za sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób grozi do 8 lat więzienia



























































Napisz komentarz
Komentarze