Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 20 maja 2024 05:36
Reklama
Reklama

Subiektywna historia rock'n'rolla - Spotkanie po latach

Spotkanie po latach, okazją do wspomnień ale także do tańca i dobrej zabawy...

Zacząłem od wizyty w Urzędzie Miasta, bo były ZDK Włókniarz miał w swojej jurysdykcji prezydent, pan Waldemar Wendrowski, który odniósł się bardzo pozytywnie do mojego przedsięwzięcia i przy dużym wsparciu zaprotegował mój pomysł egzotycznego spotkania, pani dyrektor obiektu, pani Ewie Adamskiej. Uzgodniliśmy termin imprezy na ostatnią sobotę karnawału (5 marca 2011 roku) oraz wszystkie inne ważne szczegóły.

Marcowe wydarzenie nazwałem: Spotkanie po latach, które składać się miało z dwóch części. Pierwsza o godzinie 18.00, to rock’n’rollowy, otwarty koncert dla mieszkańców miasta -  widowiskowa sala kina Włókniarz - a druga około godziny 19.30/20.00, kuluarowo - kulinarna, jedynie dla zaproszonych gości (uwzględniająca osobistą składkę) w pomieszczeniach kawiarni Literacka. Okazało się później, że w byłej kawiarni, bo w trakcie logistycznych przygotowań do spotkania, ostatni ajent lokalu zrezygnował z działalności gospodarczej, co skomplikowało i zakłóciło mi przygotowania do tej nowatorskiej imprezy. Cały sprzęt w lokalu (między innymi stoliki, krzesełka) należał do ostatniego ajenta, który wyprowadzając się z pomieszczenia kawiarni, wyczyścił ją do cna, pozostawiając tylko gołe ściany (na szczęście nie uszkodzone).

Mając załatwioną, podstawową rzecz, jaką do zrealizowania tego typu imprezy jest właściwa BAZA (w tym przypadku nasza Literacka, miejsce rock’n’rollowego kultu mojego pokolenia), począłem poszukiwania właściwych muzyków, którzy wypełnili by pierwszą część imprezy, prawdziwym, rock’n’rollem, takim z lat 50/60-tych.

Z tym miałem najmniejsze problemy, bo zaproponowałem, już sprawdzonym, występującym w naszym mieście muzykom, Markowi Zarzyckiemu i Arkowi Milczarkowi, którzy bez żadnych, wstępnych pertraktacji wyrazili zgodę na udział w mini recitalach. Oczywiście grali za pieniądze wcześniej wynegocjowane z Urzędem Miasta.

Pierwszej części, z udziałem mieszkańców miasta, patronował pezydent Rafał Zagozdon oraz Miejski Ośrodek Kultury z panią dyrektor Ewą Biazik. Właśnie Urząd Miasta uzgodnione pieniądze przelał no konto MOK, który zawierał umowy i wypłacał gotówkę za artystyczną realizację swoich występów w Spotkaniu po latach. Teraz została najtrudniejsza dla mnie sprawa do zrealizowania. Było nią odszukanie jak największej liczby tomaszowian, pionierów tamtych czasów, którzy na przestrzeni pięćdziesięciu lat i więcej, z różnych przyczyn, nie zawsze ważkich powodów  z Tomaszowa wyemigrowali.

Do tej operacji włączyłem dwóch kolegów, Mirka Orłowskiego i Jacentego Buczyńskiego. Tym samym stworzyliśmy coś w rodzaju trzyosobowego komitetu organizacyjnego. Ja z Mirkiem zająłem się poszukiwaniem jeszcze żyjących dinozaurów. Odnalezienie tomaszowian z epoki wczesnego rock’n’rolla, szczególnie tych, mieszkających poza granicami miasta, państwa okazało się zajęciem karkołomnym, ale skutecznym, bo przybyło blisko 80 osób, które pozwolę sobie wymienić i przybliżyć czytelnikom w tej części felietonu. Choć muszę wyznać, że nie wszystkich ważnych dało się odnaleźć i nie wszyscy odnalezieni dotarli, z powodów różnych, na spotkanie.

Natomiast Jacenty zajął się stroną kulinarną, bo on najlepiej na tym się zna. Osobiście organizował w ramach promocji towarów w swoich sklepach meblowych, HALIDOR (jeden w Starzycach drugi przy Konstytucji 3-go Maja) bankiety, poczęstunki, tak zwany szwedzki stół. Catering, bardzo smaczny, zabezpieczył nam Bogdan Przybysz właściciel restauracji w pobliskim Domu Towarowym TOMAX. Lokal kawiarni wyposażyliśmy w stoły, krzesła wypożyczone ze Stowarzyszenia Abstynenckiego ALA. Natomiast cały wystrój parteru ZDK Włókniarz, kawiarnię i poczekalnię kina (posłużyła jako parkiet do tańca) fotogramami i rollapami (50 lat Rock’n’Rolla), artystycznymi dziełami Marka Karewicza (pan Marek wraz ze swoim opiekunem Wiesławem Śliwińskim był gościem honorowym Spotkania po latach). Stronę muzyczną (odtwarzana mechanicznie) do reanimacji historycznych fajfów, tańców, zabezpieczał na sprzęcie własnym, kierownik kina pan Mariusz Zygmunt, któremu w ramach planowanego seansu filmowego wyrównaliśmy finansową „szkodę” poniesioną za udostępnienie pomieszczenie kina. Rock’n’rollowe szaleństwa staruszków w holu kina, trwały do godziny trzeciej nad ranem.

 



Subiektywna historia rock'n'rolla Antoniego Malewskiego - Spotkanie po latach (50)

Subiektywna historia rock'n'rolla Antoniego Malewskiego - Spotkanie po latach (50)

Subiektywna historia rock'n'rolla Antoniego Malewskiego - Spotkanie po latach (50)

Subiektywna historia rock'n'rolla Antoniego Malewskiego - Spotkanie po latach (50)

Subiektywna historia rock'n'rolla Antoniego Malewskiego - Spotkanie po latach (50)

Subiektywna historia rock'n'rolla Antoniego Malewskiego - Spotkanie po latach (50)

Subiektywna historia rock'n'rolla Antoniego Malewskiego - Spotkanie po latach (50)

Subiektywna historia rock'n'rolla Antoniego Malewskiego - Spotkanie po latach (50)


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Antek Malewski 05.06.2013 16:24
Do ankap - na FOTO-1 obok trzech pozujących pań stoi rollap z fotogramami Marka Karewicza wykonanych na okoliczność 30 rocznicy festiwalu muzyki rockowej w Jarocinie (1980 rok) - Muzyki Młodej Generacji. Ten rodzaj muzyki to nie jest moja "bajka" i nie znam nikogo kto tam występował, chociaż przy zastosowaniu powiększającej LUPY można byłoby odczytać podpis pod FOTO gdzie na pewno wymieniony jest zespół lub solista.

ankap 05.06.2013 12:06
Tolek,a kto jest na zdjątku/lewy,górny róg/?co to to było ,,30 lat minęło;;?Ale wścipstwo,prawda?/A może spostrzegawczość raczej./ Co do felietonu,ZAZDROSZCZĘ.Imprezk a musiała być i śmieszna i łzawa.Znam niektóre twarza,mimo upływu lat wyglądają świetnie!

Antek Malewski 04.06.2013 15:51
Przedstawiam na FOTO osoby, uczestniczące w "Spotkaniu po latach" i tak; 1. FOTO-1. Nasze "dinozaury" płci pięknej lecz słabej, od lewej; Ala (Słomka) Jędrychowska, Dzidka (Szczepanik) Rode, Fredka (Jędrzejczak) Cychner i Ela (Sej) Nowak. 2. FOTO-2. Jurek Gołowkin podczas wykonanie na saksofon cudownego songbooku amerykańskiego "Fly To The Moon". 3. FOTO-3. Słuchając Jurka stoją od lewej; Bożena (Szymańska) Wroniszewska, Ela (Sej) Nowak, Wojtek "Szymon", Leszek Dąbrowski, Fredka (Jędrzejczak) Cychner, (Jędrzejaczak), Dzidek Jurowski, Jurek Dereń, Maryla (Woźniak) Tejchman. 4. FOTO-4. Tańczą Maciek Barański z Fredką Cychner. 5. FOTO-5. Maciek Barański po lewo z żoną Barbarą (Mordaka) po prawej Fredka (Jędrzejczak) Cychner

Reklama
Polecane
Ekstraklasa piłkarska - Widzew - Lech 1:1Lechia zwycięska na wyjeździeZmarł ks. prałat Edward WieczorekLewica ogłosiła program do PE: prawa pracownicze, Karta Praw Kobiet, Europejski Fundusz MieszkaniowySondaż: 64,3 proc. badanych za budową umocnień na granicy z Rosją i Białorusią, 16,5 proc. przeciwOgórek trzecim wiceprzewodniczącymTragiczny pożar na ulicy KołłątajaZapraszamy na spotkanie z RzecznikiemHejt, cyberprzemoc i mowa nienawiściSynoptyk IMGW: niedziela przyniesie więcej opadów i burzW niedzielę w Kościele katolickim przypada uroczystość Zesłania Ducha Świętego„Inny punkt widzenia – Wiosenne przebudzenie”
Reklama
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama