Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 19 maja 2024 01:44
Reklama
Reklama Odnawialne źródła Energii

Zadecydował stały fragment gry

Po niedzielnej wygranej Lechii z Pogonią Grodzisk Mazowiecki, naszych piłkarzy czekał mecz ligowy, na który kibice czekali cały sezon. W dniu dzisiejszym na obiekt przy ulicy Nowowiejskiej zawitał lider - Legionovia Legionowo.

Pojedynek ten miał pokazać, jaką drogę przebyli  piłkarze, trenerzy i zarząd KP RKS Lechia, po "ścieżce”, jaką jest planowany awans do II ligi, w tym bądź przyszłych sezonach. To miał być niezwykle ciężki mecz pod względem fizycznym i taki był.

 

Lechia przystąpiła do spotkania bez zawieszanego za kartki Kamila Szymczaka. Trener Wilczyński miał nie lada problem, z obstawieniem środka pola, bowiem tuż przed spotkaniem delikatnej kontuzji podczas rozgrzewki nabawił się Kowalski. Mariusz jednak zagrał, co było dobrą wiadomością dla kibiców.

 

Trener Wiliczyński zdecydował się na dość ciekawą taktykę. W obronie obejrzeliśmy czwórkę: Cyran, Dolot, Milczarek, Matysiak – jako defensywni pomocnicy (i tu nowinka) zagrali Tonowicz, oraz….Kmieć. W formacji pomocy obejrzeliśmy Potakowskiego, Kowalskiego, oraz Piechnę. Za strzelanie goli odpowiedzialny był Stańdo. W bramce oczywiście nieobecnego z powodu kontuzji Holewińskiego zastąpił Chachuła.

 

Nie tylko piłkarze czuli stawkę tego meczu. Kibice wykorzystali wolny dzień od pracy i w licznym gronie postanowili wesprzeć klub swoją obecnością. Frekwencja była znakomita.

 

Początek spotkania pokazał, iż czeka nas bardzo trudna walka w środku pola. Legionovia imponowała warunkami fizycznym i tak jak się spodziewaliśmy silnym pressingem. Pierwszy kwadrans tego meczu należał jednak do naszych piłkarzy.

 

Już w 9 minucie dobrym dobrą okazję po podaniu Potakowskiego miał Stańdo. Dawid jednak nie trafił w piłkę na 15 metrze.

 

Niespełna 60 sekund fantastycznym, celnym strzałem z ok.30 metra popisał się Kowalski. Goalkeeper gości Matracki sparował futbolówkę nad poprzeczkę.

 

W 19 minucie defensywa Lechii popełnia poważny błąd. Akcja prawą stroną, kończy się strzałem na bramkę, na nasze szczęście niecelnym.

 

Legionovia zaczęła kontrolować przebieg gry i od 20 minuty przejęła inicjatywę. Chwile po swojej pierwszej sytuacji, gracze lidera stworzyli drugą, zakończoną wbiciem piłki po ziemii z lewej strony pola karnego Lechii. Napastnicy Legionovii nie potrafili jednak zamknąć akcji.

 

W 26 minucie Lechiści otrzymali ostrzeżenie numer trzy.

 

 Piłka wrzucona w pole karne po stałym fragmencie gry i uderzenie głową jednego z graczy Legionovii pokierowało futbolówkę w stronę naszej siatki. W tym momencie zaskoczony Chachuła miał niewielkie szanse na skuteczną interwencję.

 

Spod ziemii „wyrósł” jednak Dolot, który głową zażegnał niebezpieczeństwo.

 

Niestety gra naszej drużyny w ofensywie nie wyglądała zbyt interesująco. Dużo walki, mało składnych akcji, rywal nie pozwalał na wiele. W defensywie nasi chłopcy gryźli ziemię. Aż miło było patrzeć jak walczą o każdą piłkę.

 

Nie ustrzegliśmy się jednak błędów. Autorem jednego z nich był Cyran. Zawodnik Legionovii nie wykorzystał jednak tej pomyłki i będąc praktycznie w 100 procentowej sytuacji strzeleckiej fatalnie skiksował z 13 metra. Mamy sporo szczęścia, bo w tym momencie powinno być już 0:1.

 

Sześć minut później nasi gracze odpowiedzieli dobrą akcją Dolota i Stańdo.  Dawid mógł zostać bohaterem pierwszej połowy. Ustawiony na szóstym metrze napastnik Lechii, otrzymał bardzo dobrą piłkę od Andrzeja, lecz zamiast uderzać ją przy pierwszym kontakcie, niepotrzebnie decydował się na przyjęcie, bowiem na skuteczną poprawkę nie miał już szans. To była najlepsza sytuacja gospodarzy w pierwszej połowie

 

W końcowych fragmentach gry kibice obejrzeli prawdziwą serię rzutów rożnych dla Legionowa. Gracze Lechii nie popełnili jednak błędów i do przerwy mieliśmy bezbramkowy remis.

 

Pierwsze 20 minut to dominacja naszej drużyny, kolejne 25 należało do faworyta tego spotkania. Już od pierwszego gwizdka było wiadomo, iż będzie to mecz z cyklu „Golden Goal”. Walki fizycznej było dużo, drużyny miały niewiele miejsca na składne akcje.            Emocji jednak nie brakowało.

 

Pięć minut po przerwie licznie zgromadzona publiczność obejrzała piękny strzał z rzutu wolnego gracza rywali. Dystans do bramki ok. 30 metrów, jednak dla zawodnika gości jak się okazało to niewiele, bowiem nisko uderzona piłka leciała prosto do bramki.

 

Chachuła między słupkami spisywał się jednak pewnie.

 

W 59 minucie boisko opuścił Kmieć, a w jego miejsce pojawił się Morgaś, który poszedł na lewe skrzydło i zastąpił Kowalskiego. Mariusz przesunął się na swoją nominalną pozycję środkowego pomocnika.

 

W trakcie meczu z siedzącymi obok mnie kibicami, zastanawialiśmy się, czemu nie gra Rakowski, który w tej morderczej walce wydawałby się lepszym rozwiązaniem pod bramką rywala, aniżeli Stańdo.Dawid jednak szybko poddał pod wątpliwość naszą tezę.

 

W 63 minucie bohater naszego monologu, pięknie minął rywala, jednocześnie wypuszczając sobie piłkę na ok 25 – 30 metr. Bramkarz gości zachował czujność i postanowił wybiec z bramki, aby zapobiec sytuacji strzeleckiej. Niestety spóźnił się ze swoją interwencje i snajper Lechii zdołał go przelobować. Kibice się cieszą, a futbolówka leci w kierunku pustej bramki. Oczami wyobraźni widzimy już w siatce, lecz ta do niej nie wpada - zabrakło niewiele. Aż szkoda, to mógł być gol sezonu!

 

Emocje po ofensywie Stańdo jeszcze nas nie opuściły, a już mamy kolejne, tym razem pod naszą bramką.

 

 Rzut rożny z lewego narożnika zakończył się „kotłem” w naszym polu karnym na 4 – 5 metrze. Chachuła jednak, jako pierwszy odnalazł piłkę w gąszczu nóg i zażegnał niebezpieczeństwo.

 

W 70 minucie po raz kolejny drużyna gości zagroziła naszej bramce, wykorzystując stały fragment gry.  Uderzenie głową zawodnika Legionowa okazało się jednak niecelne.

 

Chwilę później mamy zmianę, o której wspominałem wyżej. Boisko opuszcza Stańdo, a kibice witają Rakowskiego.

 

Mijają trzy minuty i mamą kopię akcji Legionovii po drugiej stronie boiska. Strzelcem Cyran, ale uderza zbyt lekko.

 

Nadchodzi 76 minuta. Niestety piłki ręką dotyka Potakowski. Prawa strona boiska, a do bramki Lechii ok 20 metrów. Chachuła ustawia mur, który ma pilnować lewą część naszej bramki.

 

Zawodnik gości bierze rozbieg i strzela po ziemii, obok bloku defensywnego naszego zespołu. Piłka leci tuż przy prawym słupku, zaskoczony Michał wyciąga się jak struna, ale bramkarz Lechii jest bez szans - przegrywamy 0:1.

 

Przybliżając tą sytuację, mogę napisać iż była to kopia akcji z meczu inaugurującego rozgrywki Lechii w sezonie 2010/2011, kiedy to Czaplarski z Omegi Kleszczów pokonał Chmielewskiego. Praktycznie to samo miejsce, podobny błąd, różnica jedynie taka, iż futbolówka została posłana nisko.

 

Kolejny dobry mecz Michała Chachuły i kolejny prosty błąd. Coś niesamowitego. Po meczu rozmawiałem z jednym z byłych piłkarzy klubu, który powiedział mi: „Michał to świetny bramkarz, ale nie znam gościa, która miał by takiego pecha”. Zgadzam się z pierwszym stwierdzeniem, z drugim nie bardzo.

 

Do końca regulaminowego czasu gry pozostał jednak kwadrans.

 

 Lechiści walczyli i otworzyli szyki obronne. W 80 minucie jeden z graczy ekipy gości mógł postawić „kropkę na i”, ale Chachuła udowodnił znakomicie interweniując w beznadziejnej sytuacji, iż umiejętności mu nie brakuje.

 

Radosław Wilczyński próbuje ratować sytuację. Kowalskiego zastępuje Witczak, a Potakowskiego Pogorzała. Tej drugiej zmiany nie rozumiem, bo Daniel grał całkiem nieźle.

 

Nie potrafimy jednak stworzyć namiastki sytuacji, która pozwalała by nam myśleć o choć by jednym punkcie.

 

Legionovia z Tomaszowa wywozi trzy, cenne punkty. Zwycięstwo z Lechią w znacznym stopniu przybliża klub gości do celu, jakim jest trzecia liga.

 

Straciliśmy „głupią” bramkę, jednak Lechia na tle silniejszego i dobrze poukładanego rywala zaprezentowała się wzorowo. Wytrzymaliśmy mecz kondycyjnie, chłopaki walczyli o każdy centymetr boiska. Jedyne, czego mi zabrakło to większej odwagi w akcjach ofensywnych, bo Legionovia zagrała dzisiaj przeciętnie i niczym nie zaskoczyła Lechistów.

 

Środowy mecz, jest kolejnym cennym doświadczeniem dla piłkarzy, których zadaniem jest nabycie doświadczenia, ogranie i walka o II ligę.

 

Już w sobotę naszą drużynę czeka wyjazd. Jedziemy do Kutna na mecz z MKS, który wrócił na właściwe tory i dwa ostatnie pojedynki zakończył kompletem punktów. 

 

RKS LECHIA - LEGIONOVIA LEGIONOWO 0:1 (0:0)

Marek Lendzion 75"

 

Skład Lechii: Chachuła - Dolot, Cyran, Milczarek, Matysiak - Tonowicz, Kmieć (Morgaś), Kowalski (Witczak), Potakowski (Pogorzała) - Stańdo (Rakowski), Piechna

 

Wyniki dwudziestej serii spotkań, w ramach zaległej 17 kolejki:

 

Włókniarz Zelów - MKS Kutno 0:1

 

Start Otwock - Sokół Aleksandrów 1:2

 

Omega Kleszczów - Warta Sieradz 0:0

 

Zawisza Rzgów - Mazur Karczew 1:0

 

WKS Wieluń - Ursus Warszawa 2:3

 

Broń Radom - Orzeł Wierzbica 1:1

 

Pogoń Grodzisk - GKP Targówek 2:2

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Tango 02.05.2013 17:53
JA tam bym pośpiewał w młynie.

kibic1923 03.05.2013 10:37
To trzeba było przyjść!

02.05.2013 14:09
Ja miałem wtedy kilkanaście lat :) Na derby województwa piotrkowskiego z Bełchatowem przyszło ponad 5 tysięcy ludzi, w tym potężna grupa gości z flagami, zajmującymi obecnie wyłączoną z użytkowania dużą trybunę na Lechii. Był niewielki, ale jednak był zorganizowany fanklub drużyny tak siatkarskiej jak i piłkarskiej.

02.05.2013 13:13
przepraszam za pomyłkę bramkarza ale miałem wtedy 8 lat , ale jeśli mnie pamięc nie myli to nie przypominam sobie w tamtych czasach na LECHII MŁYNA przyspiewek i zorganizowanego dopingu ... napewno wtedy Frekwencja była dużo dużo większa niż obecnie !!!!!

02.05.2013 09:07
Doping ktoś musi prowadzić, poważne kluby kibica tzw młyny, wyposażone w odpowiedni sprzęt nagłośnieniowy czy instrumenty prowadzą całość kibiców do dopingu i nie ma tu znaczenia czy większość jest 20-latków czy po 60-tce.

02.05.2013 09:42
zgadzam sie tylko że w tych dużych klubach doping przechodzi z jednego pokolenia na drugie.. A na Lechii zawsze była atmosfera piknikowa , odkąd pamiętam jeszcze lata 80 kiedy były derby Tomaszowskie w jednej lidze. ludzie szli na Lechie jak na piknik obejrzec mecz ponaśmiewac sie z bramkarza Gożdzika i jego słynne moja moja , wypic flaszke z kolegami ... Taka była kiedyś atmosfera na lechii i taka pozostała... NIKT nie uczył na LECHII przyśpiewek dopingu ... potrzeba czasu aby wreszcie kibice lechii nauczyli się młyna.... ALE spora rzesza kibiców LECHII jeżdzi na WIDZEW i wiedzą co to dobry doping ... pozdrawiam

02.05.2013 12:16
Doskonale pamiętam te czasy i pamiętam jeszcze czasy pierwszoligowej siatkówki, gdzie był niesamowity doping praktycznie zawsze i dlatego nie zgadzam się że to był "piknik". To byli ci sami kibice którzy chodzili na piłkarskie derby Lechia - Pilica. To już prędzej na Pilicy była atmosfera pikniku. A dla pełnej jasności sławny bramkarz który bronił barw obydwu tomaszowskich klubów nazywał się Janusz GWIOŹDZIK (nie Goździk).

Bodo 02.05.2013 09:00
Drogi Bartku autorze tekstu, przyjmij do wiadomości ,ze w każdej relacji sportowej najważniejszym jest podanie wyniku spotkania i to większymi literami , czego Ty nie czynisz.Pozdrawiam. Bodo

02.05.2013 10:49
Zgadzam się, już dopisuję :)

fctm 02.05.2013 08:37
co z tego ze duzo osob jak atnosfera grobowa i srednia na trybunach to chyba 60lat. ale juz po szansach na awans choc ich nie bylo od poczatku tej rundy. Lechia w tej cheili gra taka pilke na srodek 3 ligi i tego pulapu bez konkretnych wzmocnien pieniedzy nigdy nie przeszkoczy!

kibic 02.05.2013 07:23
Frekwencja może i znakomita,ale dopingu brak...

01.05.2013 23:08
Widać brak Kamila Szymczaka i jego podań do napastników.

01.05.2013 22:42
Nie doceniać postawy piłkarzy w meczu z liderem, którego głównym celem jest awans to zwykła ignorancja :-)

01.05.2013 22:09
to był dobry mecz? to chyba oglądaliśmy różne... masakra... szkoda wydawać kase na bilety na taką żenadę....

Reklama
Polecane
„Inny punkt widzenia – Wiosenne przebudzenie”Zaszczep i zaczipuj swojego pupilaPromują sport w podstawówkachLiga Mistrzów UEFA finał  Borussia Dortmund - Real MadrytKultura Dostępna zaprasza do Kin Helios  na film „Tyle co nic”.Wprowadzono ograniczenia w ruchu pojazdów ciężarowych przez weekendW lasach sucho. Zdarzają się pożaryOgień w LuboszewachNoc Muzeów: sprawdź co się będzie działo w Tomaszowie!Rusza rekrutacja do żłobkaKochanym mamomVIII Krajowy Kongres Sekretarzy
Reklama
III RUNda Żubra III RUNda Żubra III RUNda Żubra 19.05.2024, Spała - Półmaraton biegowy i Nordic Walking Już 19 maja w Spale odbędzie się III edycja RUNdy Żubra, impreza biegowo-marszowa w ramach której rozegrane zostaną następujące dystanse i konkurencje:Start Główny:- Półmaraton biegowy  21 km( 2 pętle po 10,7 km)- Półmaraton Nordic Walking 21 km ( 2 pętle po 10,7 km)Start towarzyszący:- 5 km bieg- 5 km Nordic WalkingTrasa obydwu dystansów w 95% wyznaczona jest po leśnych duktach i ścieżkach Spalskiego Parku Krajobrazowego, a START I META znajdują się w centrum Spały na placu głównym. Zawodnicy rywalizują w kategoriach OPEN K/M i wiekowych K/M. Przygotowano następujące kategorie wiekowe: K/M20 (16-29lat), K/M30 (30-39lat),  K/M40 (40-49lat), K/M50 (50-59lat), M/K 60+.Do swoich startów zapraszamy również dzieci, które będą rywalizować w 4 grupach wiekowych:- dzieci do lat 7  - 300 m- dzieci 8-10 lat – 600 m- dzieci 11-13 lat – 1000 m- młodzież 14-16 lat -  1000 mNa zwycięzców podium w każdej kategorii wiekowej dziewcząt i chłopców czekają atrakcyjne nagrody, dodatkowo wszyscy uczestnicy startów dzieci wezmą udział w losowaniu nagród ze sceny.ZAPISY I REJESTRACJAWszystkich zainteresowanych startem w zawodach zapraszamy do rejestracji na stronie www.rundazubra.pl.Na wszystkich uczestników biegu czekają atrakcyjne pakiety startowe :Dzieci w pakiecie startowym otrzymują :- okolicznościową koszulkę biegu- komin biegowy- Kupon na pyszne lody od Carska Wieża- pamiątkowe drzewko do posadzenia od Nadleśnictwo Spała, Lasy Państwowe- numer startowy z chipem do pomiaru czasu- medal na mecieDorośli w pakiecie startowym otrzymują:-Numer startowy z chipem do elektronicznego pomiaru czasu-Gadżet z logo biegu- upominki od sponsorów- Kupon na Pasta Party w dniu 18.05 ( Zabujana Pizza Bar w Spale)- Pamiątkowy medal na mecie- Poczęstunek po biegu, owoce, woda, izotonik PASTA PARTYWszystkich półmaratonu i biegu na 5 km zapraszamy do udziału w bezpłatnym Pasta Party w sobotę 18 maja.O SPALESpała to miejscowość niewielka, ale za to z ogromną sportową historią. To tutaj znajduje się Ośrodek Przygotowań Olimpijskich, który wyszkolił już wiele pokoleń polskich czołowych lekkoatletów. Otaczające Spałę lasy stwarzają idealne warunki do uprawiania sportu, do tego wszechobecna cisza i spokój sprawiają że warto tu biegać i wypoczywać jednocześnie.Organizator imprezy:Be AlivePatronat Honorowy:Gmina InowłódzSponsor Główny:Bank Pekao S.A.Sponsorzy Strategiczni:Westlab, One OrganicData rozpoczęcia wydarzenia: 19.05.2024
Food trucki Food trucki Już od 17 do 19 Maja na Placu Kościuszki w Tomaszowie Mazowieckim zawitają Food trucki!Piknik rodzinny organizowany przez Sowa Events bedzie miał do zaoferowania mnóstwo atrakcji.Dla głodomorów przyjadą foodtrucki reprezentujące kuchnie z całego świata. Wśród serwowanych dań nie może zabraknąć: amerykańskich burgerów, hiszpańskich churrosów, frytek belgijskich, węgierskich langoszy, tajskiego padthaia oraz wiele innych przysmaków z różnych zakątków naszego globu.Dla spragnionych będzie przygotowana strefa orzeźwienia, czyli stoisko pełne dobroci. Serwujemy tam autorską lemoniada, zmrożoną granite i wiele innych.Między stoiskami będzie przygotowany specjalny food court gdzie zostaną porozkładane ławostoły, leżaki oraz parasole. Można więc śmiało zaprosić całą rodzinę i wygodnie spędzić czas zajadając się serwowanymi specjałami, słuchając przy tym przyjemnej muzyki.Będzie również mnóstwo atrakcji dla najmłodszych. Będzie stoisko z balonami i zabawkami oraz stoisko z watą cukrową. Bedą również przygotowane dmuchane zamki na których dzieciaki beda mogły spędzić radosne chwile skacząc i bawiąc sie w najlepsze.DODATKOWO I BEZPŁATNIE ZAPRASZAMY NA:SOBOTA:- 12:00 - 16:00 - Spotkanie z ulubionymi postaciami z topowej bajki o dzielnych pieskach! Szykujcie aparaty i szerokie uśmiechy :)NIEDZIELA: - 12:00 -12:45 - Koncert "JAK Z BAJKI" - uzdolnieni ludzie filmu, muzyki, teatru i animacji przeniosą Was w magiczny świat muzyki z największych hitów filmów animowanych! - 12:00 - 18:00 - Animatorzy do Waszej dyspozycji! - zabawy ruchowe, sportowe, skręcanie balonów, zabawy z chustą klanza, mini zajęcia plastyczne i wiele innych - nudzie mówimy STOP!- 12:00 - 18:00 (z przerwami) - Bańki mydlane w niecodziennym wydaniu - daj się zamknąć w giga bańce! - Warto zapomnieć o gotowaniu w domu tego weekendu. Warto zabrać rodzinę i cudownie spędzić ten czas z Food truckami. Kulinarne święto już od 17 do 19 Maja w Tomaszowie Mazowieckim.Data rozpoczęcia wydarzenia: 17.05.2024
Reklama
Reklama
Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki zdrowotne z przędzy bawełnianej ze srebrem Skarpetki nieuciskające DEOMED Cotton Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Deomed Cotton Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!DEOMED Cotton Silver to skarpety bezuciskowe, które posiadają duży udział naturalnych włókien bawełnianych najwyższej jakości. Są dzięki temu bardzo miękkie, przyjemne w dotyku i przewiewne.Skarpetki nieuciskające posiadają także dodatek specjalnych włókien PROLEN®Siltex z jonami srebra. Dzięki temu skarpetki Cotton Silver posiadają właściwości antybakteryjne oraz antygrzybicze. Skarpetki ze srebrem redukują nieprzyjemne zapachy – można korzystać z nich komfortowo przez cały dzień.Ze względu na specjalną konstrukcję oraz dodatek elastycznych włókien są to również skarpetki bezuciskowe i bezszwowe. Dobrze przylegają do nóg, ale nie powodują nadmiernego nacisku oraz otarć. Dzięki temu te skarpety nieuciskające rekomendowane są dla osób chorych na cukrzycę, jako profilaktyka stopy cukrzycowej. Nie zaburzają przepływu krwi, dlatego też zapewniają pełen komfort przy problemach z krążeniem w nogach oraz przy opuchnięciu stóp i nóg.Skarpetki DEOMED Cotton Silver są dostępne w wielu kolorach oraz rozmiarach do wyboru.Dzięki swoim właściwościom bawełniane skarpetki DEOMED Cotton Silver z dodatkiem jonów srebra to doskonały wybór dla wielu osób, dla których liczy się zdrowie i maksymalny komfort na co dzień.Z pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz do nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama