Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 27 lipca 2025 03:55
Reklama
Reklama

Indonezja (Sumatra, Padang) - Nareszcie w świecie Avatara

W 2009 roku, amerykańscy psychiatrzy zanotowali nagły wzrost liczby klientów. Nowe zaburzenie nazwano depresją post-avatarową. Nie ma się co dziwić jak przez trzy bite godziny, widzowie na wielkich ekranach kinowych oglądali piękny, przesycony kolorami świat, a później musieli wrócić do zimowej szarówki. Psychiatrzy, stojąc po stronie koncernów farmaceutycznych, zaczęli oczywiście szprycować pacjentów chemikaliami. A przecież wystarczyło wystawić zwolnienie i przepisać bilet..... np. do Indonezji.

 

Reklama

CEL: GDZIE WIATR PONIESIE.

 

Po co wysyłałem zapytania o kanapę akurat do Padang, które średnio na jeża było mi po drodze? Na to pytanie nie potrafiłem dać jednoznacznej odpowiedzi. Włączyłem na couchsurfingu wyszukiwanie według mapy, po której palcem pojechałem na zachodnie wybrzeżę Sumatry.

 

Szczerze mówiąc, nie wiedziałem czego się tym razem spodziewać. Żeby się kolejny raz nie rozczarować, wolałem nie robić sobie wielkich nadzieji. Tym razem, jednak, wiatr pokierował mnie do Indonezji znanej z pocztówek i zdjęć z podróży poślubnych, których zazdroszczą wszystkie koleżanki. Poza widokami, czekali na mnie nadzwyczaj gościnni ludzie i rzecz, której zawsze chciałem spróbować - surfing.

 

W INDONEZJI WSZYSTKO GRUPOWO - NAWET AUTOSTOP.

 

Po śniadaniu i randce z Równikiem, którego pomnik obejrzałem sobie z każdej strony, wróciłem do Bukittingi. Ze złapaniem transportu nie było problemu - najpierw prywatne auto. 50.000 rupii. Co? Za 50 kilometrów? Nie, to wysiadaj. To papa. Później bus. Tidak ada dui (nie mam pieniędzy) - pomocnik kierowcy nawołujący pasażerów nie ukrywał, że nie rozumie. Wytłumaczyłem w połowie indonezyjskim, w połowie angielskim co to jest autostop i co robię. Zabrali mnie bez problemu do miasta i odstawili na obwodnicę w miejsce, z którego dzień wcześniej jechałem do Bonjol.

 

Dostałem karniaka w postaci 15 minut w oślej ławie. Dokładniej, musiałem schować się pod daszek przez ulewę. Nic, że w regionie, w którym byłem panuje obecnie pora sucha. W górach zawsze występuje specyficzny mikroklimat i gwałtowne deszcze są bardzo nieprzewidywalne. Do tego, na wysokości 930 metrów, dało o sobie znać rześkie powietrze - musiałem założyć kurtkę i sobie popląsać. Kiedy słońce zdjęło wreszcie gęsty, ciężki, ciemny makijaż, wyszedłem znów na poboczę. Niemalże od razu zatrzymał się kierowca małej ciężarówki. Padang? Dowiozę Cię najdalej jak mogę. Wyjechaliśmy na pustą, krętą drogę w całkiem przyzwoitym stanie, ale.... To alternatywna trasa. Nie korkuje się tak jak (tzw.) hajłej. Fajnie - tylko jak mam tutaj wysiadać, to kto mnie weźmie dalej - tu ani jednego konia mechanicznego, prócz nas nie ma, pomyślałem.

 

Nie było, jednak, tak tragicznie. Kierowca dowiózł mnie do właściwej drogi. Znów kciuk do góry i znów doświadczenie indonezyjskiego ducha społecznego. Wokół mnie zebrała się grupka ludzi. Zatrzymamy Ci autobus. Nie mam pieniędzy. To zapłacimy. Nie dziękuję, naprawdę nie trzeba. Znów musiałem tłumaczyć co robię. Łapałem stopa, praktycznie otoczony ok. 20-ma osobami.  Właścicielka przydrożnej knajpki przyniosła mi wodę. Nie, no kto normalny zatrzyma się takiej ekipie? Czarna furgonetka. Nie musiałem nawet mówić ani słowa - dziewczyna, która wcześniej dała mi butelkę air minum była szybsza. Kierowca - żołnierz, zapraszając mnie do środka chciał mi wręczyć banknot 100.000 rupii. Ciężko było się wykręcić, ale w końcu się udało. Za to, zostałem bezpiecznie dowieziony do samego Padang. Na pewno nie chcesz pieniędzy? Na pewno - mam tutaj znajomego. Masz telefon? No właśnie - tutaj jest problem [odezwał się brak pracy domowej]. Muszę skorzystać z internetu. Wie Pan gdzie jest kafejka? Żołnierz wysadził mnie w centrum miasta pod drzwiami do jednego z lokali opatrzonych szyldem "War Net". W Indonezji, przeważnie, z kafejek korzysta się po to by grać w Counter-Strike'a. Jak w innych krajach Azji - nihil novi ;-). Ja wszedłem szybciutko na couchsurfing, spisałem numer telefonu, zadzwoniłem i po chwili, na pomarańczowej Vespie z lat 1960-tych, pod kafejką znalazł się Emil.

 

Czekolady? Też dobra na depresję. Do tego zdrowa bo, w praktycę jest przetworem owocowo-mleczno-warzywnym.

 


 

 

 

CZŁOWIEK CZY MAŁPA? KTO WYŻEJ NA DRABINIE EWOLUCJI?

 

Odpowiedź na pytanie brzmi: "Teoretycznie człowiek, praktycznie małpa".

 

Spodziewałem się, że będziesz jutro. Wybacz bałagan. Nie ma problemu. Faktycznie - pokoik, w którym spędziłem następne kilka dni był ciasny i zagracony. Ale i tak, spędzaliśmy w nim tylko noce. Mało tego, Emil odstąpił mi łóżko samemu przenosząc się na podłogę. Kolejny przykład muzułmańskiej gościny.

 

Reszta czasu schodziła nam nie w samym mieście, a w jego bliskich okolicach. Do Indonezji nie przyjeżdża się oglądać miast - w nich panuje chaos, rozgardiasz i bałagan. Indonezja to natura. Bardzo bogata natura. Na początku, wycieczka nad rzekę. Sceneria - poczułem się jak niebieski ludek. Miałem ochotę zapomnieć o grawitacji i sobie popląsać. To co, idziemy pływać? Jasne. Po kąpieli kawa w jednej z knajpek i..... Chcesz iść do lasu? Tak, tak, tak, tak - las - jak małpka. To musimy wrócić się do ścieżki. Eeeee tam, ścieżka jest dla dziewczynek, odpowiedziałem nieświadomy tego co nas czeka. To wygląda jak wejście. Weszliśmy pod stromą górkę pomiędzy paprotkami - miejsce wyglądało trochę jak ciasna furtka. Gdzie my w ogóle idziemy? Nie mam pojęcia - myślałem, że Ty wiesz. Może poszukamy Raflezji? Dobry pomysł. Emil. Co? Nie masz może jakiegoś noża? Tu się nie da przejść. Mam maczetę, ale może wrócimy na tą ścieżkę? Nie ma mowy, ja chcę jak te ludki z Avatara. OK, trzymaj.

 

Zacząłem wycinać znajdujące się przede mną gałęzie. To, do czego nie chciało mi się schylać, wyrównywałem przydeptując nogami. Miejscami, podłoga się ruszała, ale wyszedłem z założenia, że nie ma się czego bać. Do dżungli trzeba założyć odpowiedni strój. Taaaaaa..... a co to, bankiet jakiś jest? Małpki przecież chodzą boso a, podobno, jestem nieco wyżej w szczeblu ewolucji niż taki orangutan czy szympans. Okazało się, że wcale nie. O ile potrafię dodać dwa do dwóch, o tyle, w zadaniach praktycznych to małpy górują. Słowem - w teorii, może i człowiek jest lepszy, ale w praktycę, małpa zawsze będzie szybsza, sprawniejsza, zwinniejsza i bardziej przebiegła. Kiedy zaczęło się robić coraz ciemniej, zrezygnowaliśmy.

 

Kurde - łażenie po pustyni mam jakoś we krwi ale po dżungli nie potrafię łazić nawet jak leniwiec.

 

Przez kilka godzin, przeszliśmy ok. kilometr. Największego kwiata na świecie oczywiście nie znaleźliśmy. Za to, kiedy zrobiliśmy w tył zwrot..... w miejscu, w którym wcześniej była zielona ściana mieliśmy przed sobą ładną, kształtną, trochę ciasnawą, ale za to łatwą do przejścia, czystą i schludną ścieżkę. Zejście na dół poszło już nam o wiele sprawniej. Byłem dumny ze swojego nowoodkrytego talentu. Jak kiedyś wrócę do Polski zajmę się budowaniem autostrad..... takich z prawdziwego zdarzenia jak w Chinach, które nie robią się dziurawe po lekkiej ulewie czy 2 miesiącach śniegu.

 

Widzisz Emil, małpy są jednak lepsze od nas. Trzeba było nam iść ścieżką. Nie, błędem było chyba to, że nie mieliśmy celu - mogliśmy iść na górę. Chcesz to wezmę Cię na górę. Ale teraz słońce już zachodzi. W mgnieniu oka, po krótkim lawirowaniu między jeżdżącymi wszędzie gdzie się da samochodami, skuterami, rowerami, tuk-tukami i innymi dziwnymi pojazdami, znaleźliśmy się w najwyżej położonym miejscu w Padang by obejrzeć tropikalny zachód słońca. Tropikalny, czyli nie jakiś ładniejszy czy brzydszy, ale jak na porę roku obowiązującą obecnie na półkuli północnej, nieco wczesny. O ile u nas, między majem a sierpniem, można cieszyć się dniem do późnych godzin nocnych, w okolicach równika - nie ważne czy lato czy zima, ciemno już się robi w okolicach godziny 18.

 

RAJ!

 

Pantai Air Manis czyli plaża słodkiej woda..... nie wiem kto wymyślił tą nazwę.

 

Następne dni to główna atrakcja Padang - plaża. Możemy jechać do Mentawai, ale to będzie Cię kosztować miliony rupii. A jakaś alternatywa? Pantai Air Manis. Po dwóch godzinach wleczenia się malutkimi busikami, które w Europie nie dostałyby homologacji nawet na wózek sklepowy, dotarliśmy do najpiękniejszej plaży jaką w życiu widziałem. Tak sobie właśnie wyobrażałem Indonezję - nareszcie błękitne morze, drobny piasek i powyginane palmy kokosowe.

 

Tak sobie właśnie wyobrażałem Indonezję..... brakuje jeszcze tych dziewczyn owiniętych w pareo i trzymających przy uchu wielką muszlę.... ale to może na Bali.

 

Kawiarenka Andiego - lokalny spot surfingowy, w którym wynajem deski na cały dzień kosztuje 20.000 rupii (2 dolary). Chwilę po wstępnej, orgazmicznej ekscytacji samą okolicą i cieplutką wodą, byliśmy już w morzu. Od czego by tu zacząć? Fale są, ale jak się na nich jeździ? Przez pierwsze 3 godziny uczyłem się utrzymywać równowagę pływając w pozycji leżącej i siadając na desce. O ile pływanie i siedzenie mi wychodziło, o tyle ilekroć na niej próbowałem stanąć to ją zatapiałem. Wreszcie - dołączyli do nas surferzy z prawdziwego zdarzenia. Popatrzmy. Aaaaaaaaa! Nie wiedziałem, że to tak szybko idzie. Już wiem jak!

 

Najpierw podpłynięcie poza miejsce, w którym fala się łamie, później wyczekanie czegoś wysokiego, w końcu zrównanie się, nabranie prędkości i - na dwoje babka wróżyła - albo trafi nam się na tyle silna sztuka, że nas podniesie i poniesie do przodu, albo i nie. Ok. Teraz tylko jak tu stanąć? Za każdym razem się przewracałem. Raz, nawet fala była tak mocna, że mnie przekoziołkowała pod wodą. Jeden z surferów powiedział: pierwszy raz? No tak. Za małą deskę masz. Na tej się nie da? Da się, ale to wyższa szkoła jazdy. Weź na początek coś większego.

 

Wróciłem do kafejki Andiego. Największa deska - odpada - wygląda jak kajak.... zresztą, za ciężka; nie chce mi się tego tachać do wody. Wybrałem coś pośredniego. Różnica wyczuwalna od razu. Siedząc na niej, w oczekiwaniu na falę, nie musiałem już huśtać się na boki żeby nie spaść. Wstawanie? No cóż - po trzech godzinach spędzonych wcześniej w wodzie, siła już nie ta sama, ale determinacja została. Pierwsza próba. Aaaaaaaaaaaaaaa.... udało mi się na chwilę stanąć, po czym spadłem. Może z 3 sekundy się utrzymałem włączając w to modlitewne przyklęknięcie.

 

Później już wychodziło coraz lepiej. Następnego dnia znów wróciłem. Przez dwa dni, nauczyłem się jak złapać falę i stanąć na descę. Skręcać dalej nie umiałem. Ktoś mi przyrównał surfing do snowboardu. Nie, nie, nie - na snowboardzie jeździ się po stoku, który się nie rusza. Poza tym nie ma problemów z utratą równowagi bo, na dobrą sprawę, nie przerwacając się można dotknąć tyłkiem śniegu. Surfing wymaga nieco więcej zaangażowania, ale..... co tam wiedza teoretyczna? To nie sport, w którym popełnienie błędu grozi ciężkimi obrażeniami. To jedna z tych umiejętności, którą trzeba ćwiczyć do tego stopnia, że stanie się tak automatyczna jak chodzenie.

 

 

 

MAGNETYCZNY DODATEK DO GARDEROBY.


Każdy szanujący się butik powinien sprzedawać deski surfingowe na półcę z akcesoriami. Dlaczego? Podczas moich dwóch wizyt na plaży Pantai Air Manis, ilekroć wchodziłem i wychodziłem z wody, wszystkie mijające mnie osoby, wszystkich dwóch płci (w Indonezji, rozróżnia się tylko dwie płci), chciały robić sobie ze mną zdjęcia. To typowa reakcja na obcokrajowca - chciał wytłumaczyć mi Emil. Stary, to nie to - to deska. Zobacz - jechaliśmy tutaj godzinę z przesiadką w centrum miasta, 15 minut szliśmy plażą do kawiarni Andiego. To nie reakcja na obcokrajowca. To reakcja na deskę. To jest to. Magnes na baby.... i facetów, ale mniejsza! Zakładasz fajne ciuchy..... albo jakiekolwiek ciuchy, ważne że bierzesz deskę, idziesz na dicho, bankiet, do kasyna, teatru, opery czy choćby na plażę i jesteś gość. Król imprezy, lokalny guru.  

 

Zapraszamy też  http://www.facebook.com/singlenomad

Reklama

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Reklama

Na SOR-ach w wakacje więcej pacjentów pijanych i pod wpływem narkotyków

Do szpitalnych oddziałów ratunkowych w wakacje często trafiają pacjenci pod wpływem alkoholu i środków odurzających. Może to wpływać na komfort innych hospitalizowanych, ale też na pracę personelu. W Wejherowie pijany pacjent skakał po szpitalnym łóżku i zdemolował część podwieszanego sufitu.Data dodania artykułu: 26.07.2025 09:05Liczba komentarzy artykułu: 2
Na SOR-ach w wakacje więcej pacjentów pijanych i pod wpływem narkotyków

Podaż nowych mieszkań spada, ale oferta rynkowa rośnie

W czerwcu, podobnie jak w całym drugim kwartale br., spadła sprzedaż nowych mieszkań w większości największych miast - wynika z raportu portalu RynekPierwotny.pl. Zmniejszyła się również aktywność inwestycyjna firm deweloperskich, co jednak nie zatrzymało wzrostu liczby mieszkań w ofercie.Data dodania artykułu: 24.07.2025 11:37
Podaż nowych mieszkań spada, ale oferta rynkowa rośnie

Producent „Lalki”: podziękowałem TVP za ofertę, ale postanowiłem jej nie przyjmować

Podziękowałem TVP za ofertę i po przeanalizowaniu postanowiłem jej nie przyjmować. Motywacja była wyłącznie biznesowa, myślę, że dostarczę do projektu koproducenta lub koproducentów na lepszych warunkach - wyjaśnił producent i scenarzysta nowej filmowej adaptacji „Lalki” Radosław Drabik.Data dodania artykułu: 22.07.2025 21:05
Producent „Lalki”: podziękowałem TVP za ofertę, ale postanowiłem jej nie przyjmować

W Parlamencie Europejskim słychać głosy krytyki wobec nowego budżetu UE

Propozycja Komisji Europejskiej dotycząca nowego budżetu na lata 2028-34 spotkała się z krytyką ze strony przedstawicieli największych frakcji w PE. Europosłowie Siegfried Muresan (EPL) i Carla Tavares (S&D) zarzucili KE marginalizowanie roli Parlamentu oraz próbę osłabienia kluczowych polityk unijnych - spójności i rolnictwa.Data dodania artykułu: 21.07.2025 14:27
W Parlamencie Europejskim słychać głosy krytyki wobec nowego budżetu UE

Łódzkie/ 21 zabytków z dofinansowaniem na renowację

Ponad 20 zabytków z woj. łódzkiego, w tym głównie kościoły i klasztory, ma przejść remonty i konserwacje przy wsparciu środków z programu „Ochrona zabytków” resortu kultury. Na ten cel w regonie rozdysponowano w sumie przeszło 6 mln zł.Data dodania artykułu: 21.07.2025 13:44
Łódzkie/ 21 zabytków z dofinansowaniem na renowację

Gawkowski: rekonstrukcja rządu w środę i czwartek - powstaną dwa duże resorty; jeden odpowiedzialny za gospodarkę, drugi za energetykę

W środę i czwartek nastąpi rekonstrukcja rządu, powstaną dwa nowe duże resorty: jeden odpowiedzialny za gospodarkę, drugi za energetykę - poinformował w poniedziałek wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Jeszcze dziś ma się odbyć spotkanie liderów ugrupowań koalicyjnych.Data dodania artykułu: 21.07.2025 13:20
Gawkowski: rekonstrukcja rządu w środę i czwartek - powstaną dwa duże resorty; jeden odpowiedzialny za gospodarkę, drugi za energetykę

Kaczyński o Braunie: uderza w nasze najbardziej elementarne interesy

Negowanie Holokaustu to haniebne kłamstwo historyczne - powiedział w niedzielę w Lublinie prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem to, co robi Grzegorz Braun jest uderzeniem w nasze najbardziej elementarne interesy, niszczy nasze stosunki ze Stanami Zjednoczonymi.Data dodania artykułu: 20.07.2025 17:22
Kaczyński o Braunie: uderza w nasze najbardziej elementarne interesy

Szefowa MRPiPS: będzie ustawa zakazująca bezpłatnych staży

Rozpoczynamy prace nad ustawą, która wprowadzi zakaz bezpłatnych staży - powiedziała na konferencji prasowej we Wrocławiu ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Mają na tym skorzystać młodzi pracownicy - dodała.Data dodania artykułu: 20.07.2025 17:20
Szefowa MRPiPS: będzie ustawa zakazująca bezpłatnych staży
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.

Polecane

Parada Oszustów. Jak się w Tomaszowie "kiwa" nie tylko wyborców

Parada Oszustów. Jak się w Tomaszowie "kiwa" nie tylko wyborców

Chyba jestem jedyną osobą w naszym mieście, która potrafi bez ogródek pokazywać kulisty lokalnej polityki. Przyjaciół mi to nie przysparza, a fakty, które opisuję, często demaskują ludzi, którzy na co dzień starają się budować swój własny obraz na bazie kłamstw. Tytuł felietonu zaczerpnąłem z serialu, jaki powstał w czasach słusznie minionych, którego opowiadającym historię słynnych oszustw narratorem, był Piotr Fronczewski,. Tym razem jednak nie będzie o eleganckich i luksusowych limuzynach, kosztownej biżuterii, czy partiach szachów, rozgrywanych za pomocą listów poleconych. Chociaż z szachami może i ta historia mieć co nieco wspólnego. Z tym, że większość występujących na szachownicy figur, to niestety warte zbicia pionki.Data dodania artykułu: Wczoraj, 11:24 Liczba komentarzy: 1 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 5
Podpisano umowę na budowę Branżowego Centrum Umiejętności

Podpisano umowę na budowę Branżowego Centrum Umiejętności

W czwartek, 24 lipca 2025 roku, w sali konferencyjnej Starostwa Powiatowego w Tomaszowie Mazowieckim, podpisano umowę na budowę Branżowego Centrum Umiejętności (BCU) przy Zespole Szkół Ponadpodstawowych nr 3 im. Jana Pawła II, czyli popularnej samochodówce. Całkowita wartość inwestycji to 23 886 600 złotych, z czego 9 111 197 zł pochodzi z dofinansowania w ramach Krajowego Planu Odbudowy. W wyniku przeprowadzonego przetargu wykonawcą prac została firma LK Inwest z Wrocławia. Pomimo krótkiego terminu realizacji – do końca 2025 roku – prezes firmy, Krzysztof Łuksza, zapewnił, że inwestycja zostanie ukończona w terminie. Powstanie Branżowego Centrum Umiejętności to jedno z najważniejszych przedsięwzięć oświatowych w naszym regionie.Data dodania artykułu: 25.07.2025 17:48 Liczba komentarzy: 3
Parada Oszustów. Jak się w Tomaszowie "kiwa" nie tylko wyborców„Utrata równowagi”  w ramach cyklu Kultura DostępnaPrzystań, rzeka, saksofon i.., Dave Bo...Szukają lekarzy... na gwałtTeatr na Zamku zaprasza w najbliższa niedzielęPodpisano umowę na budowę Branżowego Centrum UmiejętnościKorekta rozkładu MZK, trasy objazdowe autobusów w związku z zamknięciem mostu na rzece PilicyZapraszamy na uroczystość 81. Rocznicy Wybuchu Powstania WarszawskiegoRafał Pacześ - ProkuraTOUR'a  w Helios na Scenie24 lipca Policja obchodzi swoje święto; kim jest statystyczny funkcjonariusz?„Szlak Mazovii” – Galeria Tomaszów ożywia historięNie ma wrażeń bez obrażeń – niepokojący trend w sieci
Reklama
Reklama
Reklama
Mieszkańcy skarżą się na uciążliwy hałas z firmy "Mordaka". Co na to przedsiębiorca?

Mieszkańcy skarżą się na uciążliwy hałas z firmy "Mordaka". Co na to przedsiębiorca?

Mieszkańcy Wąwału od dłuższego czasu skarżą się na uciążliwość działających tam firm. Piszą skargi do różnych instytucji, władz gminy wiejskiej Tomaszów. Nie ukrywają też, że czują się bezsilni, bo nikt na nie właściwie nie reaguje. Urzędy twierdzą, że nie mają odpowiednich narzędzi kontrolnych. Władze gminy pozostają właściwie bierne, a to na nich spoczywa główna odpowiedzialność. Trudno bowiem obwiniać przedsiębiorcę, że prowadzi działalność, zatrudnia ludzi, płaci podatki, zarówno te lokalne, jak i krajowe. Gmina ma w nich także swój udział. Z tym, że ta sama gmina równocześnie zezwala na budowę kolejnych budynków mieszkalnych, przekształca tereny rolne w osiedla mieszkaniowe, Zapomina przy tym, że ludziom, którzy się tu osiedlają powinno się zapewnić właściwą jakość życia. Wyjaśnienia, że każdy kupuje działkę i inwestuje na własne ryzyko są nie do przyjęcia. Dotyczy to zresztą nie tylko uciążliwości związanych z działalnością gospodarczą, ale też dostępności do mediów, dróg itd. Wśród firm na które najbardziej uskarżają się obecnie mieszkańcy, należy betoniarnia pana Mordaki. Jednak ich niepokój budzą także plany budowy kolejnych firm, w tym przetwórstwa mięsnego.
Zapraszamy do Kina Konesera: Prosta historia

Zapraszamy do Kina Konesera: Prosta historia

Filmy prezentowane w ramach Kina Konesera to najczęściej niszowe dzieła z niebanalną fabułą i inteligentnym humorem. Wyświetlane historie mają na celu nie tylko uprzyjemnić widzowi spędzony czas w naszym kinie, ale również wzbogacić go o nowe wartości, przeżycia i walory wizualne! Filmy Kina Konesera to często dzieła uhonorowane licznymi nagrodami na festiwalach filmowych.
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: I jeszcze mój wredny dopisek: ten brzuchaty osobnik ma jakiegoś pie#dolca na punkcie zdjęć. Taka psychiczna i umysłowa przypadłość dotyka wiele trochę mniej zaufanych ludzi. Szkoda feceta....Źródło komentarza: Podpisano umowę na budowę Branżowego Centrum UmiejętnościAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: O zasadności tego pomysłu nie będę pisał, bo ten pomysł, to jest chory pomysł równie chorego w zakresie samorządu, powiatowego katechety. Od takiego (nie daj Panie Boże), tzw. samorządowca, chroń nas Panie Boże!!! I na dodatek: jeszcze to wku#wiające zdjęcie tego brzychatego bezmózga. Tragedia...Źródło komentarza: Podpisano umowę na budowę Branżowego Centrum UmiejętnościAutor komentarza: CiekawyTreść komentarza: Czy mogę otrzymać kontakt do organizatoraŹródło komentarza: Zapraszamy na uroczystość 81. Rocznicy Wybuchu Powstania WarszawskiegoAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Jeżeli piszesz, że jesteś "zwykłym pacjentem", to jeszcze napisz nam: skąd ma być kasa na tę izbę gdzie ta izba miałaby być. Te kwestie powinni rozwiązać radni powiatowi i zarząd powiatu, ale to są totalne przygłupy, które mają w du....żym poważaniu sprawy społeczne. Więc, bądź niezwykłym pacjentem, który za tych przygłupów rozwiąże temat.Źródło komentarza: Na SOR-ach w wakacje więcej pacjentów pijanych i pod wpływem narkotykówAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Szanowny Panie Mariuszu, zachowujący się, jak panna młoda na wydaniu - sama nie wie, czego chce. W tym początkowym fotomontażu umieścił Pan tylko prawą stronę tej politycznej, lokalnej mafii. Przydałoby się również parę fotek takich: Żegotów, Kowalewskich, Klatek, przygłupów z Wąwału, Witczaków (umieściłem tę miernotę na końcu wykazu z uwagi na antypolskość i antyspołeczny charakter) z lewej strony samorządowej mafii. Tak. Ma Pan rację. Z każdym samorządem tak powinno być: najpierw interesy ludzi, czyli wyborców, a potem działanie, aby te interesy zostały zrealizowane przez lokalne władze. A tymczasem, co się dzieje w tych mafijnych samorządach? Krótko: to jest istny syf, kiła i mogiła. Rządzą takie różne: katechety, Mordaki, Klatki, a e mafijne działania recenzują tacy kibice z dala, którzy kiedyś rozrabiali (bo nie zrobili nic dobrego dla lokalnej społeczności, a głównie dla siebie) w samorządach i teraz uważają, że są samorządową "alfą i omegą" . Czyli: jeden syfiarz ocenia innego syfiarza. Tak, tak, emerycie z pewnej wsi nad zalewem....Źródło komentarza: Parada Oszustów. Jak się w Tomaszowie "kiwa" nie tylko wyborcówAutor komentarza: sąsiadTreść komentarza: Czy hałas przez tyle lat był inny? Nie szukajcie bo znajdziecie, ciekawe co jeszcze wymyślą ?Źródło komentarza: Mieszkańcy skarżą się na uciążliwy hałas z firmy "Mordaka". Co na to przedsiębiorca?
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama