Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 15 czerwca 2025 12:52
Reklama

Laos (Vientiane) - Buddyjski Nowy Rok 2555 czas zacząć!

Obchody Buddyjskiego Nowego Roku (13 - 15 kwietnia), chciałem spędzić w towarzystwie Laotańczyków z krwi i kości. Nie chciałem siedzieć dłużej w Savannakhet bo, po tygodniu, czułem że zbyt długo tkwię w jednym miejscu. Wynik: trafiłem na couchsurfera, który jest aktywnym przedstawicielem, tzw. mniejszości seksualnych, mimo braku deszczu, codziennie byłem przemoczony do suchej nitki, taszczyłem na plecach jeszcze bardziej przemoczonego lejdiboja. W końcu, spokoju ducha i tradycji szukałem w świątyni, co zajęło mi ponad godzinę chodzenia i proszenia. Wydawałoby się: seria nieszczęśliwych wydarzeń. Ja bym na to spojrzał, jednak, jak na bardzo dobrą lekcję pokazującą jeden temat z wielu różnych perspektyw.

- Nie chcesz zostać z nami na Nowy Rok? Takie pytanie usłyszałem od jednego z mnichów z Savannakhet, kiedy pakowałem plecak.
- Przepraszam, ale na prawdę muszę już jechać.

Reklama

 

 

Nie to, że mi się nie podobało. Propozycja była na prawdę kusząca, ale podejrzewam, że po kolejnych trzech dniach, albo sam wstąpiłbym do zakonu, albo zacząłbym się rozglądać za mieszkaniem i pracą. Zresztą, w Vientiane, miałem już potwierdzony couchsurfing więc Nowy Rok zapowiadał się w świeckim, ale lokalnym towarzystwie. Nic zatem nie stało na przeszkodzie żeby jechać.

 

ZNOWU NOWY ROK?
 

Azja jest genialna jeśli chodzi o obchody Nowego Roku. Najważniejsze wydarzenia to: Zachodni Nowy Rok, Chiński Festiwal Wiosny, Perski Norooz i Buddyjski Nowy Rok - mam nadzieję, że niczego nie pominąłem. W Laosie znalazłem się podczas Buddyjskiego Nowego Roku, który oficjalnie trwa od 13 do 15 kwietnia. 13 to ostatni dzień kończącego się roku, 14 to dzień, który nie należy do żadnego okresu - ot, po prostu tak wypada w kalendarzu, a 15 jest początkiem nowego roku. W praktycę, cieszący się urlopami od pracy, Laotańczycy, Khmerzy  czy Tajowie, przedłużają sobie świętowanie o, około, tydzień z każdej strony. Rozmawiając z wieloma Laotańczykami, odniosłem wrażenie, że oni sami nie wiedzą kiedy zacząć a kiedy skończyć. Dodatkowo, zwyczaje różnią się nieco w zależności od regionu/miasta.

 

 

DO STOLICY MARSZ! MARSZ?

Dopiero po dwóch tygodniach pobytu w Laosie, w pełni dotarło do mnie jak łatwy jest autostop w tym kraju. Przed przyjazdem, miałem jakiś autostopowy lęk. Poważnie rozważałem kupno motocykla i odsprzedanie go dalej, po drodzę - nie po to by zmienić środek transportu, ale głównie dlatego by zaoszczędzić na autobusach i wynajmie skuterków na miejscu. Wydawało mi się, że skoro wszyscy Laotańczycy gdzieś się zmyli i w kraju ostało się jedynie niewiele ponad 6 milionów osób, również samochodów nie będzie.

 

W biednym kraju, który ma niewiele ponad 6 milionów mieszkańców, wydawałoby się, że autostop nie ma racji bytu. Jest znacznie lepiej niż się spodziewałem.

 

 Jak każdy lęk, i ten miał wielkie oczy. Znalezienie się daleko poza odnóżami "obwodnicy" Savannakhet, zajęło mi trzy skoki: wietnamski kierowca dostawczego Kolao, lekarz z lokalnej kliniki, który uraczył mnie ciekawymi historiami o dendzę i zbiorowy, międzymiastowy tuktuk, którego kierowca na hasło "No money", odpowiedział: "No money, no problem". Po dwóch godzinach i 20 kilometrach, musiałem trochę podreptać. Zanim jednak zdążyłem pomyśleć "Nikt się nie zatrzymuje", zobaczyłem zjeżdżającego na pobocze pickupa:

- Ja w stronę Vientiane.
- Vientiane? Ja też
 

..... po kilku kilometrach i wstępnej rozmowy kierowca rzucił....
 

- Du shprihst Deutsch?
- [chwila namysłu] Naaajn. Przeszliśmy spowrotem na angielski bo laotańskiego dalej nie znam.
- Często jeździsz autostopem?
- No tak odkąd byłem mały.... tzn mniejszy niż teraz
- Ale tutaj jest problem bo ludzie nie wiedzą o co chodzi. Ja studiowałem w Niemczech, pracowałem w Szwajcarii i wiem jak to wygląda. Sam tak jeździłem.
- Problem? W Wietnamie jest problem ale w Laosie? Pełen L(ao)uzzzzzz.....

 

Z byłym emigrantem, spędziliśmy w sumie 7 super-bezpiecznych godzin, podczas których nie żałowałem ani trochę, że nie kupiłem jednoślada. Zostawie to sobie na jakieś inne kraje. Droga pomiędzy Savannakhet a stolicą kraju - Vientiane jest idealnie płaska, wylana prosto jak od linijki i mało widowiskowa. Słowem, samotna jazda - nuuda. W międzyczasie zrobiliśmy jeszcze trzy postoje - dwa na kawę po laotańsku i jeden na obiad. W Vientiane byłem chwilę przed zachodem słońca. Od razu, skontaktowałem się z moim hostem z couchsurfingu.

 

Kiedy Did dojechał na miejsce, po kilku minutach rozmowy nad brzegiem Mekongu przejechaliśmy do jego wielkiego, nowoczesnego apartamentu położonego pomiędzy jedną z wielu świątyń a jedynym "drapaczem chmur" w Laosie - 5-gwiazdkowym hotelem Don Chan. Podając mi po prysznicu białą koszulkę polo, mój gospodarz zapewnił mnie, że pokaże mi wszystkie ważniejsze atrakcje obchodów Buddyjskiego Nowego Roku.

 

Najwyższy budynek w Laosie.

 

COŚ TU NIE GRA

O tym, że coś jest nie tak, zorientowałem się dopiero kiedy Did zaoferował obejrzenie filmu. A, że jego ulubionym gatunkiem są horrory i thrillery, budzące grozę sceny, wywoływały u niego dziwnie podejrzanie brzmiące odgłosy typu "ojć" i "ajć". Później doszła propozycja spania w jednym łóżku. OK. Dzieliłem już łóżko z jedną, dwiema, trzema, a nawet czterema osobami, ale przez te ojcie i ajcie, w troscę o moje bezpieczeństwo, wybrałem nieco twardawą, drewnianą kanapę. W środku nocy, mój gospodarz obudził mnie i znów zaproponował przejście do swojego pokoju bo, jak to stwierdził, czuł się osamotniony. No cóż, za późno było na poważną rozmowę o wróblach, pszczołach i pasiekach. więc odmówiłem i, dla pewności, zamknąłem się szczelnie w śpiworze.


NOWY ROK CZAS PRZYWITAĆ

13 kwietnia zaczął się bardzo leniwie. Pojechaliśmy z Didem zrobić zakupy. Wzdłuż drogi, ustawione były grupki osób polewających w rytm muzyki wodą wszystko i wszystkich, którzy znaleźli się w zasięgu wiader, węży ogrodowych, wodnych pistoletów i wszystkiego innego co mokre i co akurat podeszło pod rękę. Co chwila wyprzedzały nas też pickupy wiozące na pakach ekipy, które bardzo aktywnie dołączały się do mokrej zabawy. Miałem wrażenie, że spokojni, na ogół Laotańczycy, wyznający zasadę "samo się zrobi" w czasie Pi Mai, zmieniają się w imprezowe bestie.

 

Buddyjski Nowy Rok - pora sucha a wody pod dostatkiem.

 

Paradoksalnie, wodne wojny są najbardziej charakterystycznym elementem obchodów Nowego Roku w Azji Południowo Wschodniej. Paradoksalnie, ponieważ mimo, iż święto wypada w najgorętszym i najbardziej słonecznym okresie pory suchej, zużycie wody jest największe w całym roku. Z drugiej strony, radosny Pi Mai, zwany w Tajlandii Songkran, to m.in. symboliczne przywitanie pory deszczowej.

 

99% PEWNOŚCI?

 
Po zakupach, pojechaliśmy dostarczyć piwo do baru na imprezę organizowaną przez bliskich znajomych Dida. Podobnie jak nasz skuter, również samochody, którymi jechaliśmy zostały przy okazji umyte. Dopiero w barze patrząc na zachowanie mojego gospodarza i innych wokół, miałem 99% pewność, że moje towarzystwo należy do, tzw. mniejszości seksualnych. Zastanawiałem się czy się nie pożegnać. Laotańczycy są jednak bardzo czuli na punkcie zapewnienia poczucia komfortu gościom. Moje nagłe odejście byłoby zwykłym okazaniem braku szacunku i tolerancji. Do tego, nadal chciałem zobaczyć jak Nowy Rok obchodzi lokalna społeczność mojego pokolenia. Zresztą, ciągle miałem ten 1% niepewności. 

 

Po poznaniu znajomych Dida, miałem coraz większą pewność, że..... znalazłem się w bardzo ciekawym towarzystwie.

 

PRYSZNIC W PUBLICZNYM MIEJSCU

 

Podczas obchodów Nowego Roku, główne skwery południowoazjatyckich miast zamieniają się w publiczne prysznice z muzyką w tle. Rachunek za wodę pokrywają lokalne browary.

 

Laotańczycy mieszkający w skromny sposób mają otwarte łazienki ulokowane gdzieś w pobliżu ujęcia wody - Podobnie jak Khmerzy czy Tajowie. Szczęściarze nie muszący dreptać nad rzekę czy strumień kąpią się, zazwyczaj w grupie, na oczach innych, okryci tylko sarongami. 13, 14 i 15 kwietnia to również grupowa kąpiel na głównych skwerach południowoazjatyckich miast, podczas której, rachunek za wodę pokrywają lokalne browary. W grupie kilku przedstawicieli mniejszości seksualnych i dwóch osób z kategorii "dwa w jednym", przeszliśmy na główny plac przy Mekongu. Sącząc jedno darmowe piwo za drugim pod prowizorycznie przygotowanymi baldachimami połączonymi z natryskami kręcącymi się w rytm granej na żywo muzyki, wszyscy przemokliśmy do suchej nitki. Telefony, aparaty, dokumenty i portfele najlepiej gdzieś w tych dniach zostawić lub szczelnie zawinąć w plastikowe torebki.

 

Ponieważ do mokrego świetnie przylepia się mąka czy wapno, oprócz samego polewania, młode pokolenie, obrzuca się również kolorowymi proszkami.

 

 

 


 

A JEDNAK!

 

Nieco po zachodzie słońca, wraz z moim pijanym gospodarzem wróciliśmy do jego domu. Musialem przy tym taszczyć na plecach jednego z lejdibojów, który był tak doskonale zakonspirowany, że dopiero słysząc "70 kilo", zorientowałem się, że coś tu nie gra. Swoją drogą, pomyślałem sobie, że muszę przepakować plecak bo mimo, że waży on tylko 10 kg, konsekwencje grawitacji odczuwam w taki sam sposób jak niosąc przedstawiciela "trzeciej płci".

 

Tym razem, Did, po krótkim odpoczynku zaczął składać mi nieco niemoralne propozycje. Słysząc większość z nich aż się rumieniłem. W końcu powiedział, że "Jest Nowy Rok i powinniśmy się dobrze bawić; powinniśmy być szczęśliwi" - czyli coś w stylu Carpe Diem bejbe!. O ile w pełni szanuję różne podejścia do relacji międzyludzkich, o tyle, sam preferuję jakieś większe zróżnicowanie płciowe. Nie wiem.... jak w ping-pongu; no.... rakietka nie pasuje do rakietki; czy tak jak w puzlach, że jeden nie pasuje do drugiego. Ze względu na niezbyt trzeźwy stan Dida, spakowałem plecak i przeszedłem w inne miejsce. Na szczęście, w pobliżu była mięciutka plaża Mekongu a znalezienie odosobnionego miejsca na rozbicie namiotu nie nastręczyło mi zbytnich problemów.

 

 

Vientiane ma świetne, bezpłatne pole namiotowe oferujące widok na Mekong. Rano, w ramach rozgrzewki, można przepłynąć na drugi brzeg - do Tajlandii i spowrotem. 

 

TRADYCYJNIE

 

Następne dni chciałem już spędzić w bardziej tradycyjny sposób. Znalezienie świątyni, która mnie przyjęła zajęło mi ponad godzinę.

 

W Vientiane, które na codzień przypomina dużą wieś, praktycznie, na każdej ulicy znajduje się jedna lub dwie buddyjskie świątynie. Każda, pod jakimś względem, różni się od innych. Każda jest stosunkowo dobrze wyposażona. A ponieważ jest to stolica, większość mnichów i nowicjuszy mówi po angielsku. Po zwinięciu namiotu i wygrzebaniu się z plaży, wczesną porą, zanim znów zaczeło padać z każdej strony, zorganizowałem sobie pobyt w świątyni. Nie było łatwo. W większości miejsc, otrzymałem odpowiedź odmowną ze względu, właśnie, na obchody Nowego Roku, podczas których, mnisi są wyjątkowo zajęci. Faktycznie, obok barów, knajp i miejsc imprez na otwartym powietrzu, świątynie to najbardziej oblegane wówczas miejsca. Dla chcącego, nic trudnego. Moją główną motywacją do spania w jednym z Watów nie był darmowy nocleg tylko dalsze uzupełnianie wiedzy z przedmiotu "religia". Najprawdopodobniej, dzięki temu argumentowi, w końcu, po godzinie chodzenia i czekania na, głównie odmowną, decyzję przeorów, w końcu się udało. Dzięki zmianie towarzystwa, poznałem bardziej tradycyjny sposób obchodzenia Pi Mai.

 

Symboliczna zbiórka jałmużny w świątyni.

 

(IN)SANUS PER ACQUAM?

Zapytany o symbolikę wody, jeden z mnichów powiedział mi, że Nowy Rok trzeba rozpocząć czysto i świeżo. Świąteczne porządku w krajach buddyjskich nie służą uniknięciu wstydu przed gośćmi, ale pełnią funkcję symboliczną. Okazuje się również, że mnisi wcale nie popierają ulicznych pryszniców, pickupowych wojen czy głośnych i hucznych zabaw. "To zwykłe przegięcie", skwitował jeden z nich, pokazując jak to się powinno, w istocie odbywać. Woda podczas obchodów Nowego Roku, odgrywa bardzo ważną rolę. Oblewanie ludzi jest, jak najbardziej dozwolone, a nawet wskazane. Tyle, że powinno to się robić po odwiedzeniu świątyni i obmyciu świętych statuetek, próbując złapać użytą w tym celu wodę, spowrotem do pełnego świeżych kwiatów wiaderka. Święcona w ten sposób woda wylana w niewielkich ilościach, najlepiej na dłonie znajomych i członków rodziny ma przed nadejściem Nowego Roku, uczynić z nich na nowo karmiczną tabula rasę poprzez zmycie wszystkich złych uroków i odgonienie demonów.

 

Woda ma oczyścić ze złych uroków i odgonić złe duchy. Tradycyjnie, powinno się najpierw obmyć święte posągi próbując złapać wonną wodę do tego użytą do spowrotem do wiader a następnie użyć jej do wylania niewielkiej jej ilości, najlepiej na dłonie członków najbliższej rodziny.

 

Szczęście niosą również mnisi wiążąc na nadgarstkach wiernych kolorowe nitki. Wystarczy przyjść do świątyni, ustawić się w kolejcę, uklęknąć przed mnichem, schylić głowę, wysunąć rękę i odebrać nitkę wraz z błogosławieństwem. Tradycja nakazuje również, by odwiedzając miejsce kultu, ofiarować jałmużnę.

 

Błogosławieństwo od mnichów na pomyślność w Nowym Roku i symboliczna nić.

 

Noworoczny okres to także czas spotkań ze znajomymi i członkami rodziny. To dobra okazja by odprawić ceremonię Baci. Podczas misternego rytuału, prosi się wszystkich - zarówno starszych i młodszych - o przebaczenie za złe uczynki popełnione w roku ubiegłym. Następnie, członkowie rodziny,  życząc sobie wszystkiego najlepszego, wiążą sobie nawzajem białe nicie na nadgarstkach. To nie jest, jednak, zwykła nitka. To tylko zwieńczenie i symbol bardzo uduchowionej ceremonii, której głównym celem jest przyciągnięcie i "przywiązanie" wszystkich, 32 duchów odpowiedzialnych za opiekę nad każdym z 32 elementów ciała. Odwiedza się również cmentarze i groby w celu oczyszczenia ich, oraz ofiarowania zmarłym rzeczy materialnych potrzebnych w zaświatach. Dla duchów, które bliskich już nie posiadają, ołtarzyki z jedzeniem, rozsypanym ryżem, kwiatami i kadzidełkami, ustawia się na wzgórzach i plażach.   

 

Rodzinna ceremonia Baci zwieńczana jest przez przywiązywanie sobie do nadgarstków białych nici mających utrzymać przy ciele wszystkie, niezbędne do zdrowego życia 32 duchy.

 


Żeby jednak szczęście dopisało, trzeba też odkupić winy z poprzedniego roku. W katharsis pomaga wysiłek fizyczny lub, bardziej, umysłowo-fizyczny. W czasie Pi Mai, buduje się miniaturowe stupy z papieru, kwiatów, a a niektórych miejscach - również z piasku. Każdy element stupy symbolizuje przebaczony podczas jej budowania zły występek. Gotowe dzieła ofiarowuje się świątyniom, znajomym lub ustawia w przydomowych ołtarzykach.

 

Wysiłek fizyczny, szczególnie ważny jest drugiego dnia. Niektórzy wierzą, że ucięcie sobie drzemki w dniu, który nie należy do ani nowego, ani poprzedniego roku, może przywołać chorobę, a nawet śmierć.

 
Ostatniego dnia, czyli pierwszego dnia Nowego Roku, ze świątyń znika woda. Pojawiają się za to ubrani na biało wierni oferujący innym dobre uczynki i recytujący z mnichami Dharmę, prosząc o wybaczenie win popełnionych podczas festiwalu i błogosławieństwo na rozpoczęty właśnie rok. Podczas tej ceremonii, mnisi dzielą się z wiernymi jedzeniem, które dostali w ramach jałmużny.

 

Południowoazjatycki Nowy Rok jest bardzo kolorowym, żywiołowym wydarzeniem, które, o dziwo, może również okazać się nad wyraz spokojne i bogate pod względem duchowym. Szkoda tylko, że tradycje powoli ustępują presji lokalnych producentów piw. Być może, już niedługo Pi Mai, czeka to samo co Boże Narodzenie czy Halloween w wielu Zachodnich społecznościach. Tak czy siak, w środku roku.... życzę Wam szczęśliwego Nowego Roku Sabaidee Pi Mai!

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.

ZUS zakończył wysyłkę listów w sprawie trzynastek i waloryzacji emerytur

Zakład Ubezpieczeń Społecznych zakończył coroczną wysyłkę listów do emerytów i rencistów. W kopercie są dwie decyzje: o marcowej waloryzacji i o trzynastej emeryturze – przekazał Grzegorz Dyjak z biura prasowego ZUS.Data dodania artykułu: 13.06.2025 09:15
ZUS zakończył wysyłkę listów w sprawie trzynastek i waloryzacji emerytur

Muzyczne lato startuje. Santander Letnie Brzmienia wyruszy w koncertową trasę przez Polskę

Pięć miast, dziesiątki godzin muzyki i tylko jedna taka trasa - Santander Letnie Brzmienia odwiedzi latem Kraków, Wrocław, Warszawę, Gdańsk i Poznań. W line-upie m.in. reaktywowany zespół Hey, rockowa Coma, popowo-bluesowy Mrozu i wzruszająca Edyta Bartosiewicz z projektem orkiestrowym, a także Ania Dąbrowska, Zalewski, Kaśka Sochacka, Wiktor Dyduła i plejada młodych, alternatywnych artystów. Start już w pierwszy weekend lipca - muzyczne lato zaraz się zaczyna.Data dodania artykułu: 12.06.2025 19:45
Muzyczne lato startuje. Santander Letnie Brzmienia wyruszy w koncertową trasę przez Polskę

Rzecznik PK: jest śledztwo ws. finansowania kampanii prezydenckiej z nielegalnych środków

Prokuratura Krajowa prowadzi śledztwo w sprawie nielegalnego wykorzystania środków do finansowania spotów wyborczych na Facebooku w kampanii prezydenckiej w Polsce - poinformował w czwartek rzecznik PK prok. Przemysław Nowak.Data dodania artykułu: 12.06.2025 10:03
Rzecznik PK: jest śledztwo ws. finansowania kampanii prezydenckiej z nielegalnych środków

UOKiK: 28 mln zł kary dla Grupy OLX za mylący system ocen

Prezes UOKiK nałożył 28 mln zł kary na Grupę OLX za mylący system ocen - poinformował w czwartek Urząd. Wskazał, że korzystający z platformy OLX.pl często nie zdawali sobie sprawy, że ocena może być wystawiona przez osobę, która nie dokonała zakupu.Data dodania artykułu: 12.06.2025 09:29
UOKiK: 28 mln zł kary dla Grupy OLX za mylący system ocen

Michał Probierz zrezygnował z funkcji selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski

Michał Probierz zrezygnował z funkcji selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski - poinformował w oświadczeniu opublikowanym przez PZPN.Data dodania artykułu: 12.06.2025 09:27
Michał Probierz zrezygnował z funkcji selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski

Hołownia: europoseł Grzegorz Braun ma od środy zakaz wstępu do parlamentu

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia przekazał, że europoseł Grzegorz Braun ma od środy zakaz wstępu do parlamentu w związku ze zniszczeniem wystawy w Sejmie poświęconej kwestiom LGBT. Podkreślił też, że zmienił instrukcje Straży Marszałkowskiej, by mogła użyć siły wobec osób niszczących mienie.Data dodania artykułu: 11.06.2025 19:55
Hołownia: europoseł Grzegorz Braun ma od środy zakaz wstępu do parlamentu

W pacjencie zawsze widzieć człowieka. Rusza druga edycja konkursu Leczmy z troską!

Nowoczesna medycyna nieustannie przekracza kolejne granice, udoskonalając terapie i pomagając kolejnym pacjentom. Bez zmian pozostają jednak codzienne potrzeby chorego człowieka – poza skutecznym leczeniem niezbędne mu są uwaga, nadzieja, pocieszenie, ukojenie lęku i wsparcie; życzliwa rozmowa, na którą zabiegany personel medyczny nie zawsze ma czas i siły. Najszybciej zdrowieje ten, kto nie jest sam.Data dodania artykułu: 11.06.2025 17:11
W pacjencie zawsze widzieć człowieka. Rusza druga edycja konkursu Leczmy z troską!

Tusk w expose: w czerwcu rzecznik; w lipcu rekonstrukcja rządu - zmiana struktury i "nowe twarze"

Premier Donald Tusk zapowiedział w swoim expose, że w czerwcu powołany zostanie rzecznik prasowy rządu, zaś w lipcu dojdzie do rekonstrukcji rządu, oznaczającej zmianę struktury oraz "nowe twarze". W godzinnym wystąpieniu premier mówił m.in. o migracji, rozliczeniu poprzednich rządów i Ukrainie.Data dodania artykułu: 11.06.2025 14:07
Tusk w expose: w czerwcu rzecznik; w lipcu rekonstrukcja rządu - zmiana struktury i "nowe twarze"
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Z Miłości dla Zdrowia

Z Miłości dla Zdrowia

Zapraszamy na marsz i bieg „Z Miłości dla Zdrowia”Fundacja Affidea NU-MED oraz Prezydent Tomaszowa Mazowieckiego Marcin Witko zapraszają do Tomaszowa Mazowieckiego na Charytatywny Bieg i Marsz Nordic Walking „Z Miłości dla Zdrowia”, który jest częścią festynu profilaktycznego.Fundacja Affidea NU-MED i Prezydent Tomaszowa Mazowieckiego Marcin Witko zapraszają wszystkich miłośników aktywności fizycznej, jak i amatorów, którym bliskie są działania prozdrowotne, do wzięcia udziału w wyjątkowym wydarzeniu sportowym o szczytnym celu.Bieg i marsz „Z Miłości dla Zdrowia" to nie tylko sportowa rywalizacja – to wyraz troski o zdrowie i życie. Poprzez wspólną aktywność chcemy zwrócić uwagę na znaczenie profilaktyki onkologicznej i wczesnego wykrywania chorób nowotworowych. Wierzymy, że sport i zdrowy styl życia to najlepsza droga do budowania świadomości zdrowotnej.Bieg jest głównym wydarzeniem Festynu Profilaktycznego, który organizowany jest przy Specjalistycznym Szpitalu Onkologicznym NU-MED w Tomaszowie Mazowieckim, ul. Jana Pawła II 35. Uczestnicy festynu będą mogli skorzystać z bezpłatnych badań profilaktycznych oraz konsultacji ze specjalistami.- Profilaktyka to fundament zdrowia – zamiast leczyć choroby, uczmy się im zapobiegać. Regularne badania, zdrowy styl życia i świadomość zagrożeń pozwalają uniknąć poważnych problemów zdrowotnych, zanim się pojawią. Festyn profilaktyczny to doskonała okazja, by zadbać o swoje zdrowie – skorzystać z bezpłatnych badań, konsultacji specjalistycznych i zdobyć cenną wiedzę, która może wpłynąć na jakość naszego życia, dlatego serdecznie wszystkich zapraszamy na nasze wydarzenie” – Dyrektor szpitala.Serdecznie zachęcamy do wzięcia udziału w Biegu i Marszu NW na dystansie 5 km.. Zapisy online poprzez link: DO:ST:AR:TUZysk z opłat wpisowego na charytatywny Bieg i Marsz NW „Z MIŁOŚCI DLA ZDROWIA” zostanie przeznaczony na działania Fundacji NU-MED, która od 2017 r. wspiera pacjentów onkologicznych oraz ich rodziny.Dla początkujących biegaczy i rodzin z dziećmi mamy do zaoferowania bieg rekreacyjny na dystansie 2 km. Każdy uczestnik biegu otrzyma pamiątkowy medal. Zapisy na bieg rekreacyjny będą prowadzone w dniu biegu.TERMIN I MIEJSCE:15 czerwca 2025 r. (niedziela)Parking Specjalistycznego Szpitala Onkologicznego NU-MED w Tomaszowie Mazowieckim (wejście od ulicy Wandy Panfil)PROGRAM FESTYNU:• 08:30-10:00 – Przyjmowanie zgłoszeń, wydawanie numerów i kart startowych w biurze zawodów• 09:30 – Uroczyste otwarcie Festynu• 10:00 – Start biegu rekreacyjnego na dystansie 2 km (bez pomiaru czasu)• 10:20 – Start biegu głównego na dystansie 5 km (z pomiarem czasu)• 10:30 – Start marszu Nordic Walking (z pomiarem czasu)• Dekoracja – ceremonia wręczenia nagród po zakończeniu biegu i marszu• 13:00 – Zakończenie FestynuNAGRODY I KATEGORIE:• Każdy uczestnik biegu na 2 km, 5 km i marszu Nordic Walking otrzymuje pamiątkowy medal• W biegu głównym na 5 km – klasyfikacja w grupach wiekowych z podziałem na płeć (nagrody rzeczowe za I, II i III miejsce)• W marszu Nordic Walking – klasyfikacja open kobiet i mężczyzn (nagrody rzeczowe dla trzech pierwszych kobiet i trzech pierwszych mężczyzn)• Zdobywcy I miejsca w biegu głównym i marszu Nordic Walking otrzymują dodatkowo puchary- Serdecznie zachęcam wszystkich do aktywności fizycznej – ruch to najlepsza inwestycja w zdrowie i dobre samopoczucie! Zapraszam na Bieg i Marsz NW 'Z miłości dla zdrowia', gdzie wspólnie, w radosnej atmosferze, pokażemy, jak ważna jest profilaktyka i troska o zdrowie.” – Prezes Fundacji.KONTAKT Z ORGANIZATOREM:Kinga Jóźwik Tel: 503 962 037 E-mail: fundacja@nu-med.plData rozpoczęcia wydarzenia: 15.06.2025

Polecane

Nowoczesny skuter w służbie na ZalewieStylizacje na letnie wyjazdy – co spakować do walizki?Helios zaprasza na czerwcowe Kino Kobiet z filmem „Cudowne życie”𝗟𝗢𝗧𝗔𝗠𝗦 - kolejnym partnerem ZSP nr 1 w rozwoju edukacji w branży lotniczej.Dzień Patrona w Przedszkolu numer 935 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup mieszkania nawet na kredyt.Trzeci Piknik Szkolny w Szkole Podstawowej nr 9Chcą razem czuwać nad bezpieczeństwemAlkohol szkodzi nie tylko zdrowiuZapraszamy do kina dla KoneserówNiebezpiecznie dla rowerzystówPo raz piętnasty uczcili na kortach dzień 4 czerwca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama