Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 08:51
Reklama
Reklama

Laos (Savannakhet) - Miasto Raju?

W Pakxe posiedziałem sobie jeszcze dwa dni. Nie to, że jakoś mi się specjalnie spodobało, ale stwierdziłem, że zostanę sobie do terminu trzeciego zastrzyku i będę miał spokój z szukaniem szpitali przez następny tydzień. W ramach "prowizji" za przyprowadzenie do nowo otwartego pensjonatu SoutChai nowych gości, miałem darmowy pokój z klimatyzacją.

 

Bardzo wyluzowana obsługa mocno się starała o komfort gości. Schodząc rano pod prysznic, od brata właściciela - 25-letniego laotańczyka, wyglądającego na, góra, 18 lat, usłyszałem pytanie czy chcę śniadanie. SoutChai to rodzinnie prowadzony pensjonat i biuro turystyczne oferujące wycieczki po okolicy w jednym. Wszyscy spożywają posiłki wspólnie, dlatego, jeśli któryś z falangów znajdzie się w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie, również na niego będzie czekał talerz ciepłego jedzenia.

 

Moją motywacją było jednak przeczekanie do kolejnego zastrzyku przed dalszą drogą. Nie będąc pewnym czy w kolejnym miejscu będą mieli ten sam preparat, którego, według zaleceń lekarza powinienem się trzymać i, wiedząc, że trzy pierwsze dawki są najważniejsze, wolałem nie ryzykować.

 

W szpitalu pojawiłem się wczesnym rankiem 7 kwietnia - czyli w dniu, w którym miałem wziąć kolejną porcję szczepienia. Zapomniałem recepty i musiałem się wrócić do pokoju po kwitki. Biorąc pod uwagę gorące, lekko wilgotne powietrze i unoszący się wokół zapach plumerii, był to nawet przyjemny poranny spacerek. Na drugą wizytę, udałem się jednak już z plecakiem. Tym razem, miałem jeszcze większy opór niż kiedykolwiek a obsługa i goście szpitala mieli jeszcze większy ubaw niż za pierwszym i drugim razem. Po prostu, nie lubię białych fartuchów, igieł, strzykawek, pigułek, tabletek i innych tym podobnych rzeczy.

 

Krajom strefy tropikalnej, brzydki zapach nie grozi. Co chwila coś kwitnie. Jak dla mnie, najładniej waniają plumerie.

 

Pakxe, mimo, że jest jednym z większych w, podobno, 8-milionowym Laosie, jest malutkim miasteczkiem. Żeby dostać się z jednego miejsca w drugie, wystarczą dwie nogi i średniej klasy buty. Na siłę, można i bez - tyle, że ludzie będą się dziwnie patrzeć. Na drodzę numer 13 byłem jeszcze przed 10. Ruch był w miarę przyzwoity. Czytając dane o populacji w Laosie, spodziewałem się, że będzie gorzej.

 

Tymczasem, niewiele było mi potrzeba by zatrzymał się pickup. Kierowca nie jechał daleko, ale zafundował mi pierwsze 3 kilometry - do, przypominającego kameralny aeroklub, lotniska, które ustawione jest na samej krawędzi Pakxe. Kolejne kilometry przejechałem na pacę towarowego tuk-tuka usadowiony wygodnie na wielkich plastikowych butlach z wodą.

 

260 kilometrów - spoko luz.

 

Później przyszedł delikatny kryzys. Stałem sobie w pełnym słońcu, pociłem się, a na złość, zatrzymywały się tylko drogie autobusy. W końcu, z przeciwnego pasa podjechał dostawczy van.

- Gdzie jedziesz? Ja zawracam
- Do Savannakhet, odpowiedziałem nieco zakłopotany, widząc, że kierowca ustawiony jest w odwrotnym kierunku
- No to ja jadę do Vientiane. Poczekaj chwilę


Miły facet - były nauczyciel języka angielskiego, faktycznie zawrócił. Powiedział, że widział mnie wcześniej ale za szybko jechał żeby się gwałtownie zatrzymywać. Bezpieczeństwo za kierownicą w Indochinach? Chyba tylko w Laosie - w wietnamskim drogowym chaosie byłaby to czysta abstrakcja. W ekspresowym tempie, zostałem dowieziony do samego Savannakhet - i to na długo przed zachodem słońca.


Stojąc na rogatkach i słysząc dobiegający z niedaleka głośny ryk ponad 20-cylindrowego silnika lokomotywy, przestraszyłem się nie na żarty. Rozejrzałem się wkoło - to nie lokomotywa. To mój żołądek dopomniał się jakiegoś zapychacza. Zdecydowałem się na zupkę nudlową w jednej z okolicznych knajpek. Cena: 0.5 dolara; porcja solidna, ale i tak się nie najadłem.

 

Ryk ogromnej, dostawczej lokomotywy na takiej drodze? Nie... to tylko mój żołądek.

 

 

 

 

Spacerując prawie pustymi uliczkami Savannakhet, miałem dziwne wrażenie, że mi się tutaj nie spodoba. Może po prostu, egzotyczna nazwa, sprawiła, że spodziewałem się więcej. To co zastałem to schludne, czyste uliczki udekorowane zabudową kolonialną, socjalistyczną i nowym, luksusowym budownictwem laotańskich dorobkiewiczy z Tajlandii. Taka mieszanka stylów połączona z pustką, nicością i wszechogarniającą nudą. Idąc drogą wlotową, szukając centrum, przeszedłem całe miasto. Później, okazało się, to, co wziąłem za przedmieścia są właśnie centrum. I to ma być najbardziej zaludniona okolica Laosu?

 

Czasami, czułem się trochę jak w ukraińskiej Prypeci. Nie spotkałem nikogo. Wszyscy albo się pochowali, albo wyemigrowali na drugi brzeg Mekongu do tajskiego Mugdahan. Nieliczni, którzy pozostali na zewnątrz, siedzieli sobie pod daszkami w kawiarniach i restauracyjkach i.... nie wiem - albo medytowali, albo spali. Z drugiej strony, gdyby Laotańczycy budowali się w taki sposób jak chińczycy, 120-tysięczne Savannakhet, składałoby się pewnie z dwóch ulic i czterech apartamentowych wieżowców a po środku miasta, możnaby zawiesić siatkę do tenisa. Pierwsze wrażenie, które zrobiło na mnie to miasto to: "ładne, schludne, ale nudne". Do czasu aż przy jednym ze słupów reklamowych, zastałem nieco dzienny widok.

 

Z początku, Savannakhet, jawiło mi się jako czyste, schludne, ale nudne miasteczko....

 

... chociaż.... czy aby na pewno?

 

Mnisi siłowali się z mocowaniem plakatów o naborze na nowicjat w taki sposób, że przy okazji, łamali wszystkie zasady BHP. Wyciągnąłem aparat i podszedłem bliżej. Nie mieli nic przeciwko zdjęciom. Ba - sami również zaczęli je robić. Jeden z nich - Kapono, bez trudu, dość dobrym angielskim, odpowiedział na wszystkie nurtujące mnie w tym momencie pytania. A, że miałem ich sporo bo w mojej edukacji, przedmiot "religia" był jakiś dziwnie jednostronny, poprosiłem o nocleg w świątyni i możliwość stania się cieniem mnichów na kilka dni. Dostałem opiekuna - śramanierę (nowicjusza) Linga. W ten sposób, w nudnym Savannakhet, które po dwóch dniach przestało zupełnie być nudne, nie nudziłem się ani trochę.

 

Laotańczycy mają wyobraźnię! Tutaj: mini-szrot i warsztat zajmujący się tuningiem motocykli typu cruiser.

 

Z drugiej strony, ponieważ postanowiłem sobie spróbować żyć w taki sam sposób jak mnisi, mój zegarek biologiczny i przemiana materii przeszły poważny test. Życie w świątyni toczy się od czwartej rano do dwudziestej wieczorem. W niektórych miejscach, są to leniwe, następujące po sobie dni. Ja akurat, trafiłem na mnichów pracusiów, którzy nie tylko załatwiali kampanię reklamową we wszystkich możliwych mediach, ale również stawiali nowy budynek, dekorowali teren nowymi drzewami i, ogólnie, byli cały czas w ruchu. Poprowadziłem również lekcję angielskiego w szkole, do której chodzi Ling.
 

 

Prawe rękawy zakasane i praca wre!

 

Już drugiego dnia, mieszkańcy okolicznych uliczek myśleli, że jestem śramanierą (nowicjuszem). W knajpcę za rogiem, nie musiałem płacić za kawę. W innych kawiarniach już, niestety tak, ale i tak, najlepszej jakości kawa okazała się być właśnie w tym miejscu. Była również najtańszą w całym Savannakhet (0,2 dolara).

 

Żebym tylko mógł się skupić na dłużej niż minutę.

 

Savannakhet to graniczne miasto posiadające, oddzielone od Tajlandii rzeką Mekong. Nazwa oznacza Miasto Raju (Savanh Nakhoe) i może, faktycznie, kiedyś nim było. Obecnie, można pospacerować po prawie pustych uliczkach, odwiedzić liczne świątynie buddyjskie, kościół katolicki, kościół ewangelicki lub meczet, a także, udać się po wizę do ambasady Tajlandii lub Wietnamu. Mój przystanek w Savannakher umotywowany był wizytą właśnie w jednej z tych ambasad....

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Reklama

Dziś w kraju i na świecie (czwartek, 4 grudnia)

Dziś jest czwartek, trzysta trzydziesty ósmy dzień roku. Wschód słońca o godz. 7.24, zachód słońca 15.26. Imieniny obchodzą: Barbara, Bernard, Chrystian, Filip, Hieronim, Jan, Klemens i Krystian.Data dodania artykułu: 04.12.2025 11:01
Dziś w kraju i na świecie (czwartek, 4 grudnia)

Dziś w kraju i na świecie (środa, 3 grudnia)

Dziś jest środa, trzysta trzydziesty siódmy dzień roku. Wschód słońca o godz. 7.23, zachód słońca 15.26. Imieniny obchodzą: Emma, Franciszek, Kasjan, Kryspin, Ksawery i Łucjusz.Data dodania artykułu: 03.12.2025 08:45
Dziś w kraju i na świecie (środa, 3 grudnia)

Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes Nest Banku, z tytułem Digital Banker of the Year

Podczas Global Retail Banking Innovation Awards 2025 magazynu The Digital Banker Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes zarządu Nest Banku, otrzymał tytuł Digital Banker of the Year (Central Europe). W tym samym konkursie Nest Bank zdobył jeszcze dwa wyróżnienia za projekt N!Asystenta: Excellence in Digital Innovation - Poland oraz Best Technology Implementation by a Retail Bank - Europe.Data dodania artykułu: 02.12.2025 17:58
Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes Nest Banku, z tytułem Digital Banker of the Year

Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Blisko 10,4 mld zł w 2026 r. oszczędności w NFZ miałyby przynieść zmiany przedstawione przez resort zdrowia Ministerstwu Finansów. Zakładają one m.in reformę wynagrodzeń, limity w poradniach specjalistycznych i korekty na listach darmowych leków dla dzieci i seniorów; plan krytykuje opozycja z PiS.Data dodania artykułu: 01.12.2025 19:38
Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Prezes UOKiK nałożył na spółkę Jeronimo Martins Polska, właściciela Biedronki, karę blisko 105 mln zł za wprowadzenie klientów w błąd podczas ubiegłorocznych akcji promocyjnych - poinformował w poniedziałek urząd. Biuro prasowe sieci Biedronka podkreśliło, że nie zgadza się z decyzją i zaskarży ją do sądu.Data dodania artykułu: 01.12.2025 12:04
Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u w sklepach internetowych, hotelach, biurach podróży i wypożyczalniach - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów.Data dodania artykułu: 01.12.2025 11:42
Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)

Dziś jest poniedziałek, trzysta trzydziesty piąty dzień roku. Wschód słońca 07.20, zachód słońca 15.28. Imieniny obchodzą: Aleksander, Ananiasz, Antoni, Blanka, Edmund, Florencja, Jan, Natalia i Rudolf.Data dodania artykułu: 01.12.2025 06:55
Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)

Himmler uznał, że podbite ziemie, także te polskie mogą być rezerwuarem rekrutów dla Waffen-SS

Himmler uznał, że rezerwuarem dla jego prywatnej armii - bo tak w gruncie rzeczy traktował Waffen-SS – mogą być ziemie podbite przez III Rzeszę. Także te polskie – mówi w rozmowie z PAP dr Tomasz E. Bielecki, autor książki „Polacy w Waffen-SS. Polskie Pomorze”.Data dodania artykułu: 30.11.2025 19:30
Himmler uznał, że podbite ziemie, także te polskie mogą być rezerwuarem rekrutów dla Waffen-SS
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

Nie udało się dzisiaj powołać nowego Starosty oraz Zarządu Powiatu Tomaszowskiego. Nie udało się nawet zebrać 12 osobowego kworum, by móc prawomocnie przeprowadzić zwołaną na wniosek radnych sesję. Nie stawili na obradach radni Prawa i Sprawiedliwości oraz klubu Powiat Tomaszowski Od Nowa. Przy czym ci pierwsi w budynku starostwa byli. Dlaczego nie weszli na sesję? Mogli przecież przyjść i głosować. Nic nie stało na przeszkodzie. Mogli odrzucić proponowaną na Starostę przez KO, panią Alicję Zwolak Plichtę lub ją poprzeć. Tymczasem stworzono wrażenie, że dzieje się coś o czym osoby postronne nie powinny wiedzieć. Czy aby na pewno? Tekst na temat dzisiejszej sesji będzie miał charakter felietonowy, a więc całkiem subiektywny. Napisany z punktu widzenia radnego niezależnego, nie związanego z żadnymi partiami i nie będącego członkiem żadnego klubu. Nie znaczy to oczywiście, że znajdziecie w nim jakieś nieprawdziwe i niesprawdzone informacje.Data dodania artykułu: 03.12.2025 21:23 Liczba komentarzy: 16 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 5
„Anioły są wśród nas” – Gala tomaszowskich wolontariuszyOperacja „TOR”: tomaszowska policja i Straż Ochrony Kolei wzmacniają patrolowanie szlaków kolejowychŚmigłowce nad skałami Jury. 7. Batalion Kawalerii Powietrznej na poligonie marzeńHejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”KRUS i NFZ we wspólnej akcji „Weź się zbadaj”W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianWystawa „Ukraine in Focus” pokazuje prawdę o wojnieŚwięto Patrona w „Wyspiańskim” – ślubowanie pierwszoklasistów i spotkanie z MistrzemBestialski napad bandycki dokonany w pierwszym dniu świąt na ulicy Wesołej w Łodzi3 grudnia – dzień, w którym naprawdę warto się zatrzymaćKonkurs na dyrektora PCPR. Jedna kandydatura, zmiana władzy i sporo znaków zapytaniaS12 coraz bliżej Radomia. Rusza przetarg na odcinek Wieniawa – Radom Południe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: EwaTreść komentarza: Asystent prezesa czy sam prezes komentuje wysysanie szpitalnych pieniędzy.Źródło komentarza: Telefon za tysiąc, mieszkanie na koszt spółki. Złoty kontrakt prezesa TCZAutor komentarza: 325Treść komentarza: Kują, nie kłują. Telefon wstawia inaczej.Źródło komentarza: Czy uda się wybrać nowy Zarząd Powiatu?Autor komentarza: MacherTreść komentarza: Tylko do tej pory to między innymi Witczak pozwalał staroście trwać na stanowisku. To nie jego ludzie z KO dążyli najbardziej do odwołania Węgrzynowskiego. Ja też nie przepadam za Witko, ale on jeszcze czasem potrafi dogadać się z innymi dla dobra sprawy. Witczak tego nie potrafi i przejawem tego jest forsowanie Zwolak-Plichty na starostę, chociaż radni Witko nigdy jej nie zaakceptują.Źródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianAutor komentarza: JaTreść komentarza: To wybór starosty dopiero po 17.12 ? Jak będzie przyjęty budżet miasta wtedy będzie można się domyślać kto zostanie starostą.Źródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianAutor komentarza: EllaTreść komentarza: Chce kontroli i nadzoru, bo tam, gdzie pieniadze, tam trzeba patrzec na rece. Po prostu tak mamy. A nowy zawod w tym obrebie to hejter albo bardziej po polsku hejtownik. I tak trzeba mowc, jestem hejtownikiem, bo chce dozoru, kontroli i patrzenia na rece antyhejtownikom.Źródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: zbychTreść komentarza: Wolę Witczaka od macierewicza. A o Witko świadczy Arena Lodowa (sprawdz dlaczego powstała) i kolejny "genialny" dla dobra mieszkańców pomysł z filharmoniąŹródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama