Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 13 grudnia 2025 19:10
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Wyścig z czasem i kilkunastotonowe demony prędkości.

Wieczorem, po odwiedzeniu przymusowej atrakcji turystycznej Chin, próbowałem zasnąć w wielkim łóźku mojego pokoju. Jedna myśl jednak nie pozwalała mi spać. Wykorzystałem w Chinach już dwa tygodnie z 30 dni pobytu a byłem nadal w prowincji Gansu, która przylega do Xinjiang. Przejechałem zatem tylko jedną prowincję, a żeby przedłużyć sobie pobyt, nie płacąc za to ani juana, musiałem zjechać dużo dalej. W toku myśli, próbowałem dojść do tego, co robię źle. W końcu - EUREKA. Zerwałem się z łóżka, odpaliłem laptop i wczytałem jotpega z mapą świata. BINGO - ten kraj jest po prostu ogromny, a ja za wolno się poruszam - pomyślałem. Przypomniało mi się, że gdy wjechałem do Iranu, wydało mi się, że nie uda mi się przejechać i zwiedzić tego kraju w 30 dni. Udało się, dosłownie na styk, przekraczając wizę tylko o jeden dzień, przez co, i tak, miałem spore problemy. W Chinach już, chciałbym tego uniknąć. A ponieważ, czeka mnie tutaj wyrobienie jednej wizy, potrzebuję więcej czasu. Patrząc na mapę i próbując obliczyć ilenaście razy większe od Iranu są Chiny, zaplanowałem dłuższy przeskok.

Postanowiłem wyjechać z Jiuquan rankiem następnego dnia, kierując się na Langhzou, dalej Xi'An i Chengdou, czyli, jak wynikało z mapy, ponad 2000 kilometrów. Dałem sobie na to 4 dni ciągłej jazdy, bez zjeżdżania do żadnych hoteli. Planowałem spać w ciężarówkach, i ewentualnie, na przyautostradowych stacjach benzynowych.

 

Po wyjściu z Jiuquan, miałem fuksa - od razu zatrzymał się Tir, który jechał 100 kilometrów od Langhzou. Mimo, że był bardzo obładowany, był chyba najszybszą ciężarówką na całej trasie. Pruliśmy ile tylko przepisy pozwoliły, wyprzedzając kolejne karawany.

 

Zostawialiśmy w tyle kolejne ciężarówki.

 

Zaliczyliśmy razem z dwoma kierowcami i szefem firmy spedycyjnej ponad 700 kilometrów. Panowie byli na tą drogę o wiele lepiej zaopatrzeni niż ja. Jadąc wzdłuż ciągnącego się zaraz obok drogi, jak guma do żucia, Wielkiego Ogrodzenia, objedliśmy się owocami jujuba, przerośniętymi gruszkami, winogronami i domowymi wypiekami. Czułem się jak w kinie przy dobrym filmie - brakowało mi tylko pop-cornu i stylowej, "wciętej", buteleczki z colą zam-zam.

 

Główną atrakcję turystyczną Chin, mieliśmy na wiciągnięcie ręki. Wielki Mur ciągnie się przez całe północne Chiny i jest wiele miejsc, w którym można go zobaczyć, a nawet na niego wejść za darmo.

 

Wczesnym popołudniem,  zjechaliśmy na bardzo obfity lunch (który z racji kurzych nóżek na jednym z talerzy, wydał mi się nieco przerażający). Na ostatnim parkingu przed ich zjazdem, kierowca znalazł mi nawet inną ciężarówkę, która jechała do Langhzou - czyli o dalszy transport nie musiałem się martwić. Planowałem nie zjeżdżać do miasta. Niestety, przespałem zjazd i w środku nocy, musiałem, z centrum stolicy Gansu, odszukać spowrotem autostradę. Przespacerowałem na piechotę całe miasto, podziwiając po drodzę nabrzeże Żółtej Rzeki (która na prawdę jest żółta) nocą.

 

  

Żółta Rzeka jest na prawdę żółta.

 

 

 

O pierwszej nad ranem, byłem znów na mojej drodzę - a właściwie, na rozwidleniu. Wybory do Chengdu miałem dwa - albo krótsza trasa przejeżdżająca przez miasta, albo nadrobić 300 kilometrów, ale za to pojechać autostradą. Zdecydowałem się na drugą opcję - autostrada w kierunku Xi'An. Narysowałem sobie bilet, założyłem moją kamizelkę odblaskową żeby lepiej się prezentować i stanąłem przy wjeździe na trasę. Marznąc, stałem tak ponad godzinę, powoli zaczynając wątpić czy coś się zatrzyma. W końcu - cud. Ciężarówka cofa na autostradzie? Do mnie? Kierowca wysiadł i machnął ręką. Nie wierząc w to co się dzieje, podbiegłem i pokazałem bilet. Kręcąc nieco nosem, wpakował mnie do środka. Wytłumaczył, że jedzie akurat do...... Xi'An - czyli zów bardzo długi przeskok. Po niespełna godzinie jazdy i rozmowy z kierowcami przy użyciu 5 chińskich słów, które znałem i przeróżnych technik mimiczno-gestykulacyjnych, odpłynąłem i obudziłem się dopiero gdy wzeszło słońce. Miejscowość, przez którą akurat przejeżdżaliśmy, do bólu skojarzyła mi się z moim rodzinnym Tomaszowem - tyle, że w listopadzie (z racji potwornego zimna). W Xi'An byłem wczesnym popołudniem. Przy bramkach na skomplikowaną jak labirynt obwodnicę, zgarnęła mnie policja. Nie po to żeby mnie wylegitymować. Zaprosili mnie na przyautostradowy komisariat. Zaraz gdy mnie zobaczył jakiś starszy stopniem oficer, ściągnął mnie do biura. Poczęstował mnie kawą i jedzeniem. Porozmawialiśmy, tym razem po angielsku - wyciągnąwszy mapę, wytłumaczyłem mu gdzie jadę. Oficer zawołał dwóch policjantów, usadził ich na kanapie obok mnie i kazał wytłumaczyć po chińsku drogę (na której, de facto, nie można było się zgubić). Panowie dumnie wskazywali mi palcem prostą linię, grubo zaznaczoną na mapie jako autostrada. W międzyczasie, oficer wyciągnął aparat i zaczął robić nam zdjęcia. "O..... to teraz propagandowa sesja zdjęciowa, jak to policjanci pomagają białogłowemu", pomyślałem do siebie i ledwo powstrzymałem śmiech.

 

  

Kawa i obowiązkowe zdjęcia propagandowe, jak dzielni policjanci, pomagają zagubionej Sierotce Marysi.

 

Po obwodnicy Xi'An, kręciłem się kolejną godzinę, łapiąc jednego krótkiego stopa za drugim. Cały szkopuł w tym, że tam krzyżuje się kilka autostrad, a ja musiałem wyjechać na G5, w stronę Chengdu. Gdy znalazłem się na właściwej drodzę, nie zdążyłem nawet wyciągnąć z torby mojego biletu, a zawołał mnie kierowca pauzującej na poboczu ciężarówki.

- Chengdu? Chengdu?
- Tak.
- Wsiadaj (mówiąc po chińsku, ale z gestu wynikało, że właśnie to miał na myśli).

 

Znowu okazało się, że trafił mi się demon prędkości. Po wyjeździe z, leżącego w dolinie, Xi'An i wjeździe w górzysty odcinek drogi, pruliśmy po serpentynach 80-100 kilometrów, czyli tyle ile maksymalnie ciężarówka może jechać po autostradzie w Chinach. Ja skupiłem się na zmieniających się widokach, przerywanych bardzo często długimi na kilka kilometrów (najdłuższy na tej drodzę miał 10 kilometrów) tunelami. Ostatni raz, tak bujnie porośnięte drzewami góry widziałem na pograniczu Iranu i Azerbejdżanu.


W nocy zajechaliśmy do miejscowosci leżącej 100 kilometrów za Chengdu. Kierowca napisał na kartcę 110. Co? 110 juanów za przejazd? Przecież mówiłem mu, że nie mam dużo kasy. Wyciągnąłem portfel, ostentacyjnie go otwierając i pokazując 15 juanów stanowiących wszystko co było w środku. Kierowca, pokręcił głową i dał do zrozumienia, że nie chce ode mnie pieniędzy. Wyciągnął telefon i.... przypomniało mi się, że 110 to w Chinach numer alarmowy. Zadzwonił na policję. Chwilę później, przyjechał radiowóz.

 

- Nie powinieneś dalej jechać, jest za późno.
- Ale ja chciałem nadrobić trochę czasu. Poza tym, nie opłaca mi się szukać hotelu w środku nocy. Jak znajdę coś rano to się nie tylko wyśpię, ale będę miał gdzie zostawić plecak przez cały dzień. Wolę, płacąc za dobę, wykorzystać całą dobę a nie tylko 6 godzin.
- W sumie to masz rację. Potrzebujesz coś?
- Szczerze to skończyły mi się fajki i woda.
- To pojedziemy do sklepu.

 

Policjanci wpakowali mnie w mały radiowozik, zawieźli do sklepu. Obkupili w potrzebne rzeczy, po czym stwierdzili, że jednak nie będzie rozsądne łapanie stopa w środku nocy więc zawieźli mnie do, drogiego, jak na mój budżet hotelu.

 

- Ale ja mam tylko 15 juanów.
- O nic się nie martw. Wszystko jest załatwione.

 

Tym sposobem, udało mi się zrobić ponad 2 tysiące kilometrów nie w cztery, a w dwa dni i, po męczących dwóch dobach jazdy, wyspać się jak król na ogromnym hotelowym łóżku. A to wszystko dzięki pozytywnemu nastawieniu i przekraczającej znacznie moje potrzeby pomocy wszystkich, których spotkałem. No i jak tutaj nie lubić Chin?

 

Witam w Seczuanie!


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

znam 11.05.2017 09:55
Chłopak nie żyje - nigdy już nie dotrze tam , gdzie chciał. Zginął tragicznie w czasie wymarzonej wyprawy. Pamiętajmy, że takie podróże niosą wiele zagrożeń i trzeba być do nich przygotowanym zarówno fizycznie jak i psychicznie. Spoczywaj w spokoju Michał.

fan 12.10.2011 14:00
może jakaś ksiażka z tego będzie? Fajne przygody:)

zagożały fan single nomada 12.10.2011 11:09
Cytat z Twojego artykułu: "BINGO - ten kraj jest po prostu ogromny" Ty naprawdę jesteś nauczycielem? Miejmy nadzieję, że nie geografii.... Z niecierpliwością czekam na kolejny artykuł. Może odkryjesz w nim (wow), że Japonia leży na wyspach;)

kamyk 11.10.2011 23:09
Szacun stary! Masz jaja! Powodzenia

behemott 11.10.2011 22:04
Kolejny odcinek. Zbieram wrażenia razem z Tobą i dzięki Tobie. :) Dzięki i powodzenia w dalszej trasie!

Opinie

ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Reklama
Repertuar kina Helios

Repertuar kina Helios

W najbliższym tygodniu Helios zaskoczy kinomanów nie tylko mnogością propozycji filmowych, lecz także projektów specjalnych dla widzów o rozmaitych zainteresowaniach. W repertuarze znajdzie się najnowsza animacja „Magiczna gwiazdka zwierzaków”, japoński hit „Jujutsu Kaisen: Execution” oraz projekcje muzyczne i tematyczne cykle.Od piątku, 12 grudnia w repertuarze zagości nowość w klimacie nadchodzących Świąt – animacja „Magiczna gwiazdka zwierzaków”. Podczas gdy dzieci wypatrują Świętego Mikołaja, on sam rozbija się na lodowej wyspie, z której musi wydostać się jak najszybciej. Jednocześnie maleńkie pisklę musi uratować przyjęcie w kurniku, dziewczynka, której mama wciąż jest bardzo zajęta, szuka choinki na własną rękę, mały jenot zgubił się w lesie, a ryś próbuje dotrzeć na czas na magiczny spektakl. Różnorodne historie przypomną kinomanom, dlaczego co roku nie możemy doczekać się Gwiazdki!Na ekranach Heliosa znajdą się też inne gwiazdkowe produkcje. „Mikołaj i ekipa” to historia Świętego Mikołaja, który po niefortunnym wypadku zaczyna uważać się za superbohatera i znika tuż przed Wigilią… Elf Leo oraz odważna 11-letnia Billie wyruszają na wielkie poszukiwania, a po drodze odkrywają spisek bezwzględnego producenta zabawek, chcącego zniszczyć świąteczną tradycję i przejąć kontrolę nad prezentami… Inną propozycją na rodzinny seans jest zabawny tytuł „Mysz-masz na Święta”. Mysia rodzina szykuje się do wspólnego spędzania Świąt. Jednak wszystko się zmienia, kiedy w ich domu pojawiają się… ludzie. Myszy nie chcą dzielić się przestrzenią i rozpoczynają realizację planu, który mają na celu wyproszenie nieproszonych gości! Wśród filmów dla widzów w każdym wieku ogromną popularnością cieszy się animacja Disneya „Zwierzogród 2”. Opowiada ona o ambitnej króliczej policjantce, Judy Hops oraz przebiegłym lisie, Nicku Bajerze. Duet detektywów tym razem rusza tropem tajemniczego gada, który nagle pojawia się w Zwierzogrodzie. Helios zaprasza na inne filmowe hity, do których należy kontynuacja horroru na podstawie kultowych gier – „Pięć koszmarnych nocy 2”. Akcja filmu toczy się rok po traumatycznych wydarzeniach w pizzerii Freddy’ego Fazbeara. Mike Schmidt i policjantka Vanessa Shelly próbują chronić młodszą siostrę Mike’a, Abby, jednak dziewczynka zaczyna potajemnie wracać do pizzerii, a w tle ponownie pojawia się postać tajemniczego Williama Aftona. Nadal na ekranach sieci dostępny jest też szeroko komentowany „Dom dobry” w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego. Obraz przedstawia toksyczny związek Gośki i Grześka, w którym dochodzi do coraz bardziej niebezpiecznych sytuacji, a przemoc staje się codziennością… W głównych rolach wystąpili Agata Turkot i Tomasz SchuchardtSieć przygotowała również seanse dla fanów japońskiej animacji w ramach cyklu Helios Anime. W dniach 12-18 grudnia we wszystkich kinach odbędą się projekcje tytułu „Jujutsu Kaisen: Execution Shibuya Incident x The Culling Game Begins”. Kulminacją filmu, który podsumowuje dotychczasowe wydarzenia z serialu, jest dramatyczny pojedynek dwóch ulubionych uczniów Gojō. To wstęp do trzeciego sezonu anime, prezentowany przedpremierowo w kinach! Na piątek, 12 grudnia zaplanowano wydarzenie z cyklu Nocne Maratony Filmowe – tym razem będzie to Maraton Strachów. O godzinie 23:00 rozpoczną się projekcje aż czterech horrorów, w tym porywającej nowości „Cicha noc, śmierci noc”. To nie koniec projektów specjalnych odbywających się w najbliższym tygodniu! Swój czas w repertuarze będzie miał słynny maestro i jego orkiestra. „André Rieu. Wesołych Świąt!” to koncert z najpiękniejszymi kolędami i przebojami na radosny czas wyczekiwania Gwiazdki. Widowisko będzie dostępne w piątek i sobotę, 12 i 13 grudnia, a następnie 17 i 18 grudnia. Ponadto w niedzielę, 14 grudnia w wybranych kinach sieci odbędzie się wyjątkowa transmisja baletu „Dziadek do orzechów” wprost z Londynu! Widowisko urzeka niezwykłą choreografią i magiczną scenografią, nawiązującą do świątecznej aury.W poniedziałek, 15 grudnia do wybranych lokalizacji zawita cykl Kino Konesera z tajwańskim kandydatem do Oscara – „Left-Handed Girl. To była ręka… diabła!”. Samotna matka i jej dwie córki powracają do Tajpej po kilku latach życia na wsi, aby otworzyć stoisko na tętniącym życiem nocnym targu. W czwartkowe popołudnie, 18 grudnia we wszystkich kinach zagości cykl Kultura Dostępna i komedia „LARP. Miłość, trolle i inne questy”. Sergiusz, nastolatek zakochany w fantastyce i LARP-ach, zmaga się z prześladowaniami w szkole i swoim uczuciem do Helen. Gdy odkrywa jej tajemnicę, zyskuje szansę na niezwykłą przygodę!Bilety na grudniowe seanse dostępne są w kasach kin Helios, w aplikacji mobilnej oraz na stronie www.helios.pl. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a także zaoszczędzić w ramach oferty „Wcześniej kupujesz, więcej zyskujesz”.Helios S.A. to największa sieć kin w Polsce pod względem liczby obiektów. Obecnie dysponuje 53 kinami, które mają łącznie 300 ekranów i ponad 54 tysiące miejsc. Spółka skupia swoją działalność głównie w miastach małej i średniej wielkości, ale jej kina są również obecne w największych aglomeracjach Polski, m.in. w Łodzi, Warszawie, Gdańsku, Poznaniu i Wrocławiu. Helios S.A. jest częścią Grupy Agora, jednej z największych grup medialnych w Polsce, działającej m.in. w segmencie prasy (wydawca m.in. „Gazety Wyborczej”), reklamy zewnętrznej (lider rynku - AMS), internetu (portal Gazeta.pl) oraz radia (9 stacji radiowych z portfolio Grupy Eurozet).Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.12.2025
Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim

Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim

Gwiazdy europejskiego łyżwiarstwa szybkiego w Tomaszowie Mazowieckim powalczą o medale mistrzostw EuropyTo będzie jeden z najważniejszych sprawdzianów przed igrzyskami olimpijskimi w Mediolanie! Na początku stycznia, niespełna miesiąc przed rozpoczęciem najważniejszej imprezy sportowej czterolecia, w Tomaszowie Mazowieckim odbędą się Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim.Tomaszów Mazowiecki kolejny raz będzie gościł czołowych panczenistów Europy a Polacy będą startować w najmocniejszym składzie, z wszystkimi gwiazdami polskich panczenów, m.in. Kają Ziomek-Nogal, Andżeliką Wójcik, Damianem Żurkiem, Markiem Kanią, Piotrem Michalskim, czy Władymirem Semirunnijem na czele.Mistrzostwa Europy w tomaszowskiej Arenie Lodowej rozpoczną się w piątek, 9 stycznia, wieczorem. Już pierwszego dnia o medale zawodnicy powalczą w czterech konkurencjach – sprincie drużynowym kobiet, drużynie mężczyzn oraz na 3000 metrów kobiet i 1000 metrów mężczyzn. Dzień później zmagania rozpoczną się o godz. 14, a w programie są sprint drużynowy mężczyzn, 500 metrów kobiet, 5000 metrów mężczyzn i 1500 metrów kobiet. Mistrzostwa zakończą się w niedzielę, 11 stycznia, a tego dnia w Arenie Lodowej zostaną rozdane medale na dystansach 1000 metrów kobiet, 500 i 1500 metrów mężczyzn oraz w rywalizacji drużynowej mężczyzn i w biegach ze startu masowego.Organizatorzy jak zawsze przygotowali dla kibiców jak zawsze dużo dobrej zabawy, emocji a całość uświetni piątkowy pokaz świateł.09-11 stycznia 2026 r.Arena Lodowa w Tomaszowie Mazowieckim.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.01.2026
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

Morawiecki w Tomaszowie Mazowieckim. Najpierw hospicjum, potem rozmowa z mieszkańcamiPŚ w łyżwiarstwie szybkim - drugie miejsce Żurka na 1000 m w HamarTwarda kontra dla kurczaków. Mieszkańcy: „To już nie wieś rolnicza, tylko domy ludzi”Ogień w JaninowieStrażacy szybko opanowali ogieńFILMOWY SYLWESTER w kinie Helios!Śledztwo w Tomaszowie: Norbert C. aresztowany na 2 miesiącePŚ w łyżwiarstwie szybkim - Żurek trzeci na 500 m w HamarDach i wsparcie na start: w powiecie tomaszowskim rusza 3‑letni program mieszkań treningowychLechia zagra o spokój w tabeli. Do Tomaszowa przyjeżdża wyjazdowa SpartaDzień Pamięci Ofiar Stanu Wojennego – tomaszowianie pamiętająPełnomocnik od Klapsów? Nowa „dyscyplina” w Tomaszowskim Centrum Zdrowia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: GrażynaTreść komentarza: No przecież,po kurczaki pojadą do Tomaszowa !Źródło komentarza: Twarda kontra dla kurczaków. Mieszkańcy: „To już nie wieś rolnicza, tylko domy ludzi”Autor komentarza: BetiTreść komentarza: Racja dziewictwo nie tylko można stracić przez partnera ale odebrać sobie w zaciszu, nieskromne myśli i chęć spełnienia, własnoręcznie. A to nie jest już dziewictwo!Źródło komentarza: Dzień Dziewic – święto, które istnieje naprawdę (i wcale nie musi być obciachowe)Autor komentarza: xxxTreść komentarza: Ta car dobry tylko urzędnicy niedobrzy! Dobrze Pan to ujął był a teraz razem w PiS z byłymi komuchami ręka w rękę w jednej ławie.Źródło komentarza: Dwa miesiące na kilka prostych pytań. Tomaszowskie Centrum Zdrowia testuje granice jawnościAutor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Wytrwałości dla NIepokalanej Aneczki z Mazur z okazji Dnia Dziewic.Źródło komentarza: Dzień Dziewic – święto, które istnieje naprawdę (i wcale nie musi być obciachowe)Autor komentarza: CzłowiekTreść komentarza: Bezczelny typ z tego pułkownika. Na wylocie, a jeszcze podskakuje jak pchła na grzebieniu. Dyscyplinę owszem, proponowałabym zastosować ale może wobec tego Pana - rzemienną, i to ze sto razy !!!Źródło komentarza: Pełnomocnik od Klapsów? Nowa „dyscyplina” w Tomaszowskim Centrum ZdrowiaAutor komentarza: Naczelny PielęgniażTreść komentarza: Można by jeszcze "Oddział kremacji" utworzyć. Po co wozić zwłoki do Łodzi albo Bełchatowa? Zaoszczędzimy paliwo, damy niższe ceny i szpital poszybuje. A gdyby za wodociągami wykupić ziemię od lasów Państwowych, sprzedać drzewa i cmentarz utworzyć, to nawet lekarzy można pozwalniać ...Źródło komentarza: Pełnomocnik od Klapsów? Nowa „dyscyplina” w Tomaszowskim Centrum Zdrowia
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama