Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 13 grudnia 2025 18:58
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

W stronę wschodzącego słońca - czyli autostop przez pustynię Gobi

Muszę się przyznać, że ciężko było mi zostawić Korlę i udać się dalej. Tutaj miałem propozycję pracy z mieszkaniem, Kathy i kilku innych znajomych. Tutaj mogłem zaszyć się na jakiś czas i zebrać spokojnie siły przed dalszą podróżą. Ale zaraz..... siły zebrałem przez dwa dni bezczynnego wylegiwania się w mieście, łażenia po parkach, zwiedzania dachów kolejnych budynków i zabawy w jazdę windą tam i spowrotem :-).

 

Do opuszczenia Korli przekonał mnie jeszcze jeden, bardzo ważny argument - za kilkadziesiąt dni, przyjdzie tutaj ostra zima. Jednym z założeń mojej podróży jest przecież ucieczka przed śniegiem więc postanowiłem spakować plecak i wynieść się gdzie winogron rośnie :-).



Właściciel szkoły językowej, podczas rozmowy kwalifikacyjnej, dał mi cenne wskazówki jak opuścić miasto na piechotę. Ustawiłem się przy autostradzie biegnącej w stronę Urumqi, stolicy prowincji Xinjiang. Tabliczka, którą w dzierżyłem w ręku, dumnie prezentowała prostokąt, krzyżyk z podstawką, telewizor na stoliku i kwiatka w doniczce, czyli, sumując wszystkie chińskie literki, nazwę miejscowości Turpan - najgorętszego miejsca w Chinach.

 

Miałem szczęście, bo na wlocie na autostradę, akurat tworzył się korek. Stałem tak i obserwowałem czy nie przejść dalej przez pół godziny. W końcu, drzwi otworzył kierowca autokaru, Mehmet (należący do mniejszości muzułmańskiej licznie zamieszkującej Xinjiang):

 

- Dokąd jedziesz?
- Turpan
- My jedziemy do Urumqi. Turpan jest po drodzę.
- Tak, ale ja i tak nie mam kasy.
- .....
- Ale lepiej zawróćcie i wjedźcie na autostradę innym wjazdem - ten korek już tu stoi pół godziny i nic się nie rusza.
- To wsiadaj z nami, jedziemy razem, o kasę się nie martw.
 

W środku, jak przystało na autokar dalekobieżny, ani jednego siedzenia. Tego typu autokary w Chinach mają, patrząc wzdłuż, po trzy rzędy dwupiętrowych łóżek, na których pasażerowie wygodnie mogą się przespać w trakcie drogi. W sumie nie ma się co dziwić. Ta ekipa jechała z Kaszgaru do Urumqi, czyli dwie bite doby drogi przez gorący Xinjiang.

 

Przed Turpanem, zaczęła się chińska część pustyni Gobi. Pustyni tylko w dalekiej dziczy bo wzdłuż drogi, teren jest świetnie zagospodarowany. Okolice Turpanu słyną bowiem z plantacji słodziutkich winogron, melonów, produkcji rodzynek, suszonego na słońcu chilli oraz pysznego wina wina (co jest dość dziwne, bo rolnictwem w tym rejonie zajmują się głównie Ujgurowie, a ci, z racji religii, wina pić nie mogą).

 

Wjezdzamy w pustynie. Musze przyznac, ze Chinczycy to mistrzowie w budowie drog w trudnych warunkach, co caly czas udowadniaja remontujac pakistanski odcinek Karakorum Highway.

 

W Turpan nie miałem problemu ze znalezieniem miejsca noclegowego. Z pierwszych trzech tanich hotelików, wyrzucili mnie z miejsca mówiąc wprost, że nie przyjmują obcokrajowców. Jakoś nie chciało mi się płacić 15 dolarów za nocleg w akredytowanym hotelu (zresztą, nawet tyle przy sobie nie miałem) więc w końcu znalazłem - łóżko w pokoju czteroosobowym za mniej niż pół dolara. Świetnie - pomyślałem. Zostawiłem plecak, i mając sporo czasu w zapasie, udałem się na zwiedzanie.

 

Tutaj mała niespodzianka - "prawdziwe piękno jest w środku, a nie na zwenątrz" - to przysłowie ma odwrotne zastosowanie jeśli chodzi o szary i nudny Turpan, który w nocy mieni się wieloma kolorami, nieco kiczowatych, neonków. To właśnie poza miastem, można cieszyć się pięknymi pustynnymi krajobrazami przerywanymi od czasu do czasu plantacjami winogron, bawełny i melonów i czerwonymi dywanami z suszących się na słońcu papryczek chilli. Również poza miastem, w okolicznych wsiach można zobaczyć jak produkowane są rodzynki :-). Sam proces suszenia jest ciekawy bo odbywa się w specjalnych suszarniach, budowanych "jak najbliżej słońca" z suszonej cegły. Te, które znajdują się na dachach, do złudzenia przypominają znane z Iranu łapacze wiatru.

 

Suszarnie winogron. Tak produkuje sie rodzynki :-).

 

Wieczorem, na zdominowanym przez Ujgurów bazarze, zjadłem ogromną kolację, złożoną ze smażonych jaj, ryb i czegoś słodkiego - również smażonego i, padnięty, wróciłem do hostelu. Tutaj, czekała na mnie kolejna niespodzianka.


- Niestety, musisz stąd iść.
- Ale zapłaciłem za łóżko
- Masz kasę i spadaj
- Dlaczego?
- Bo to hotel dla Chińczyków i nie możemy przyjmować obcokrajowców.


Nie chciało mi się kłócić o swoje. Pomyślałem, że przyjęła mnie dziewczyna, która na oko mogła mieć dwadzieścia parę lat i pewnie nie wiedziała o tym przepisie, a wywalił, najpewniej, jej tatuś - właściciel hostelu.


Dobrze, że w drodzę powrotnej, miałem przeczucie żeby znaleźć alternatywny nocleg. W ten sposób, nie zostałem na lodzie i również nie byłem skazany na najdroższy hotel w mieście.

Następnego dnia, już wcześnie rano (czyli o 11 według lokalnego czasu), byłem dalej w drodzę. Przejechałem do wsi, której nie ma na mapie, a której nazwy nie pamiętam. Tam spędziłem cały dzień obijając się wśród plantacji winogron i bawełny i obserwując suszące się rodzynki. Do wsi, nie wiedząc czemu, ściągały akurat całe tłumy przejezdnych a baza noclegowa, jak na taki mały cosik była solidna. Od niechcenia wszedłem do jednego z hoteli - pani, gwałtem wręcz, wciągnęła mnie do środka, pokazała pokój, łazienkę, wcisnęła torbę orzeszków ziemnych i rzuciła śmiesznie niską ceną. Głupio było po takiej energicznej, kilkunastominutowej prezentacji odmówić. Cały szkopuł w tym, że hotel był kilka metrów od posterunku policji i, jak tylko zdążyłem wrócić do pokoju po zwiedzaniu wioski, w pokoju już znalazł się policjant.


Na szczęście, cała sprawa zakończyła się pomyślnie dla obu stron - to mała wioska, wszyscy się tutaj znają i nikt nikomu nie chciał robić problemu. Żeby mieć jednak 100% pewność, wykasowałem policjantom raport z komputera.

 

 

 

Dzień później, postawiłem sobie trudny cel - wydostać się wreszcie z prowincji Xinjiang. Nie to, że mi się tam nie podobało, ale w jednej prowincji spędziłem ponad tydzień i końca jej nie było widać. W sumie, nie ma się co dziwić. Prowincja zajmuje ponad 1/6 powierzchni Chin i, chcąc podróżować po niej małymi kroczkami, tak jak to robiłem w Iranie, musiałbym w niej spędzić grubo ponad miesiąc. Na kilka skoków dostałem się do pierwszego zjazdu do miejscowości Hami. Stamtąd, wzięło mnie dwóch panów, którzy przedstawili się jako Peter i Max (w Chinach ci, którzy mówią po angielsku, rzadko kiedy używają swoich prawdziwych imion w rozmowie z obcokrajowcami; głównie dlatego, że białogłowi nie są w stanie ich nawet poprawnie wymówić - a co dopiero zapamiętać). Alex wyjaśnił, że tego dnia powinienem zostać w Hami z nimi. Była godzina 16 a do granicy prowincji miałem jeszcze 200 kilometrów więc podziękowałem za ofertę. Panowie wysadzili mnie przy ostatnim wyjeździe z miasta wręczając butelkę wody. Tutaj mała konsternacja - same ciężarówki. Z jednej strony, szansa na dłuższy przeskok; z drugiej, ciężarówki, przynajmniej w tej części Chin, są tak załadowane, że rzadko mogą jechać szybciej niż 40 km/h, a to by oznaczało, że potrzeba by ponad 5 godzin żeby wjechać do najbliższej prowincji. Jakby tego było mało, zaczynała się właśnie burza piaskowa coraz mocniejszy wiatr, wdmuchiwał mi do ust tumany kurzu. Piasek miałem już wszędzie. Przez chwilę zastanawiałem się czy nie wrócić do Hami, ale postanowiłem spróbować. Chwilę po napisaniu nowej tabliczki, co przy tym wietrze nie było łatwe, zatrzymał się tir. Kierowca jechał do Langhzou. Mimo, że nie  mówił po angielsku, wytłumaczył mi, że jedziemy w karawanie czterech ciężarówek.


Dawniej karawany przecinające Jedwabny Szlak, składały się z setek wielbłądów - dziś są to setki ton stali na kołach.

 

Wspolczesne karawany przecinajace Jedwabny Szlak.

 

 

Przejechaliśmy kilkadziesiąt kilometrów do zachodu słońca. Tylko, że słońce nie zaszło za horyzont, a zasłoniła je chmura uniesionego w górę piachu, w której akurat się znaleźliśmy. Zjechaliśmy na pobocze, na którym stała już cała kolejka ciężarówek.


- Nie możemy dalej jechać - wyjaśnił kierowca.
- To co robimy?
- Nic, idziemy spać.
- To ja pójdę dalej.
- Nigdzie nie idziesz! Zobacz co tam się dzieje.


Tak szybko jak otworzyłem drzwi, tak je zamknąłem - właściwie to zamknął je wiatr, ale ja i tak nie miałem ochoty nigdzie wychodzić. Na zewnątrz, szalała burza piaskowa i, o dziwo, temperatura była bliska zeru. Dla mnie był to istny szok termiczny bo dzień wcześniej, termometr pokazał 35 stopni w słońcu.

 

  

Slonce przyslonil uniesiony w gore piasek. Pustynia, choc piekna i cieplutka, potrafi miec swoje humory.

 

Ułożyłem się wygodnie na górnej pryczy, zamknąłem oczy i..... jak to zwykle po całym dniu drogi, szybko zasnąłem. Gdy się obudziłem, był już dzień, a my jechaliśmy dalej. Nie wiedząc nawet kiedy, wreszcie przekroczyłem granicę prowincji Xinjiang i wjechałem do prowincjo Gansu. Po drodzę zatrzymaliśmy się zatankować. Wyszedłem żeby rozprostować kości. Znowu zimno. Procedura wlewania paliwa do baku ciężarówki na małej stacyjce po środku niczego, skojarzyła mi się z procedurą serwisowania lodołamacza na Antarktydzie.

 

 

 

 

Kierowca wysadził mnie na zjeździe do mojej miejscowości. Gdy wysiadłem, miałem wrażenie, że zaraz spadnie śnieg. Uciekłem do pobliskiego baru na cieplutką herbatę (którą w Chinach można dostać gratis). Miałem poczekać aż zrobi się ciepło. Burza powoli ustępowała. Spojrzałem na czas - była dwunasta, a przede mną 400 kilometrów drogi. No cóż..... jakoś ludzie żyją w Szwecji :-) czy Norwegii, więc idymy - pomyślałem sobie.

 

  

Nie wyglada, ale jest na prawde zimno.

 

Nie minęło pięć minut stania na poboczu a zatrzymało się znajomo wyglądające auto. W środku - uśmiechnięci Peter i Max.

- Podwieźć cię?
- A gdzie jedziecie?
- Do Jiuquan
- To mnie wystarczy do..... do Jiuquan?
- No tak
- Mogę z wami?
- Po to się zatrzymaliśmy. Gdzie chcesz jechać?
- Gdziekolwiek gdzie jest ciepło :-). Jak mogę do Jiuquan to do Jiuquan.
- Wskakuj


Po drodzę przypomniała mi się pewna święta prawda. Wiecie jakie jest najlepsze auto na świecie? Auto służbowe. Peter znał tylko dwa położenia pedału gazu - podłoga i luz. Podobnie było z hamulcem, więc po kilkudziesięciu kilometrach, mimo, że siedziałem z tyłu, zapiąłem jednak pasy, żeby się kolejny raz nie zsunąć. Dodatkowo, w miejscach, gdzie autostrada była w remoncie i tworzyły się korki, zjeżdżaliśmy w pustynię by po wertepach ominąć stojące w kolejkach samochody :-).

 

Do Jiuquan, dojechaliśmy zaledwie po trzech godzinach, zaliczając po drodzę przerwę na lunch. Nocleg znalazłem po trzech godzinach zwiedzania miasteczka, w którym, wydawało mi się, że przyszła już zima i śnieg jest tylko kwestią czasu. Widząc się w wielkim lustrze stojącym w głównym korytarzu hotelu, zastałem ciekawy widok - poszarzałe ubrania, siwe włosy i szarawa, mieniąca się miejscami, jakby od brokatu skóra. Gdy wszedłem pod prysznic, zobaczyłem pod stopami tworzące się małe błotko powstałe z pustynnego piachu, który mnie dzień wcześniej oblepił. Zostaję tutaj trochę, między innymi dlatego, że muszę zorganizować sobie małą wycieczkę.

 

  

Grube kurtki i rekawiczki - tutaj juz chyba zaczela sie zima.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

behemott 06.10.2011 22:24
Kolejna ciekawa opowieść. Czekam na następne i myślę, ze spokojnie kiedyś będziesz mógł wydać to jako poradnik książkowy. Pozdrawiam!

Kaja 06.10.2011 18:15
A od kiedy w Tomaszowie mamy drugie Chiny? To jest portal o Tomaszowie czy o wielkim Państwie Bliskiego Wschodu? Te teksty bo nie da się nazwać to artykułami to jedna wielka porażka. Pozdrawiam

Opinie

ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Repertuar kina Helios

Repertuar kina Helios

W najbliższym tygodniu Helios zaskoczy kinomanów nie tylko mnogością propozycji filmowych, lecz także projektów specjalnych dla widzów o rozmaitych zainteresowaniach. W repertuarze znajdzie się najnowsza animacja „Magiczna gwiazdka zwierzaków”, japoński hit „Jujutsu Kaisen: Execution” oraz projekcje muzyczne i tematyczne cykle.Od piątku, 12 grudnia w repertuarze zagości nowość w klimacie nadchodzących Świąt – animacja „Magiczna gwiazdka zwierzaków”. Podczas gdy dzieci wypatrują Świętego Mikołaja, on sam rozbija się na lodowej wyspie, z której musi wydostać się jak najszybciej. Jednocześnie maleńkie pisklę musi uratować przyjęcie w kurniku, dziewczynka, której mama wciąż jest bardzo zajęta, szuka choinki na własną rękę, mały jenot zgubił się w lesie, a ryś próbuje dotrzeć na czas na magiczny spektakl. Różnorodne historie przypomną kinomanom, dlaczego co roku nie możemy doczekać się Gwiazdki!Na ekranach Heliosa znajdą się też inne gwiazdkowe produkcje. „Mikołaj i ekipa” to historia Świętego Mikołaja, który po niefortunnym wypadku zaczyna uważać się za superbohatera i znika tuż przed Wigilią… Elf Leo oraz odważna 11-letnia Billie wyruszają na wielkie poszukiwania, a po drodze odkrywają spisek bezwzględnego producenta zabawek, chcącego zniszczyć świąteczną tradycję i przejąć kontrolę nad prezentami… Inną propozycją na rodzinny seans jest zabawny tytuł „Mysz-masz na Święta”. Mysia rodzina szykuje się do wspólnego spędzania Świąt. Jednak wszystko się zmienia, kiedy w ich domu pojawiają się… ludzie. Myszy nie chcą dzielić się przestrzenią i rozpoczynają realizację planu, który mają na celu wyproszenie nieproszonych gości! Wśród filmów dla widzów w każdym wieku ogromną popularnością cieszy się animacja Disneya „Zwierzogród 2”. Opowiada ona o ambitnej króliczej policjantce, Judy Hops oraz przebiegłym lisie, Nicku Bajerze. Duet detektywów tym razem rusza tropem tajemniczego gada, który nagle pojawia się w Zwierzogrodzie. Helios zaprasza na inne filmowe hity, do których należy kontynuacja horroru na podstawie kultowych gier – „Pięć koszmarnych nocy 2”. Akcja filmu toczy się rok po traumatycznych wydarzeniach w pizzerii Freddy’ego Fazbeara. Mike Schmidt i policjantka Vanessa Shelly próbują chronić młodszą siostrę Mike’a, Abby, jednak dziewczynka zaczyna potajemnie wracać do pizzerii, a w tle ponownie pojawia się postać tajemniczego Williama Aftona. Nadal na ekranach sieci dostępny jest też szeroko komentowany „Dom dobry” w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego. Obraz przedstawia toksyczny związek Gośki i Grześka, w którym dochodzi do coraz bardziej niebezpiecznych sytuacji, a przemoc staje się codziennością… W głównych rolach wystąpili Agata Turkot i Tomasz SchuchardtSieć przygotowała również seanse dla fanów japońskiej animacji w ramach cyklu Helios Anime. W dniach 12-18 grudnia we wszystkich kinach odbędą się projekcje tytułu „Jujutsu Kaisen: Execution Shibuya Incident x The Culling Game Begins”. Kulminacją filmu, który podsumowuje dotychczasowe wydarzenia z serialu, jest dramatyczny pojedynek dwóch ulubionych uczniów Gojō. To wstęp do trzeciego sezonu anime, prezentowany przedpremierowo w kinach! Na piątek, 12 grudnia zaplanowano wydarzenie z cyklu Nocne Maratony Filmowe – tym razem będzie to Maraton Strachów. O godzinie 23:00 rozpoczną się projekcje aż czterech horrorów, w tym porywającej nowości „Cicha noc, śmierci noc”. To nie koniec projektów specjalnych odbywających się w najbliższym tygodniu! Swój czas w repertuarze będzie miał słynny maestro i jego orkiestra. „André Rieu. Wesołych Świąt!” to koncert z najpiękniejszymi kolędami i przebojami na radosny czas wyczekiwania Gwiazdki. Widowisko będzie dostępne w piątek i sobotę, 12 i 13 grudnia, a następnie 17 i 18 grudnia. Ponadto w niedzielę, 14 grudnia w wybranych kinach sieci odbędzie się wyjątkowa transmisja baletu „Dziadek do orzechów” wprost z Londynu! Widowisko urzeka niezwykłą choreografią i magiczną scenografią, nawiązującą do świątecznej aury.W poniedziałek, 15 grudnia do wybranych lokalizacji zawita cykl Kino Konesera z tajwańskim kandydatem do Oscara – „Left-Handed Girl. To była ręka… diabła!”. Samotna matka i jej dwie córki powracają do Tajpej po kilku latach życia na wsi, aby otworzyć stoisko na tętniącym życiem nocnym targu. W czwartkowe popołudnie, 18 grudnia we wszystkich kinach zagości cykl Kultura Dostępna i komedia „LARP. Miłość, trolle i inne questy”. Sergiusz, nastolatek zakochany w fantastyce i LARP-ach, zmaga się z prześladowaniami w szkole i swoim uczuciem do Helen. Gdy odkrywa jej tajemnicę, zyskuje szansę na niezwykłą przygodę!Bilety na grudniowe seanse dostępne są w kasach kin Helios, w aplikacji mobilnej oraz na stronie www.helios.pl. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a także zaoszczędzić w ramach oferty „Wcześniej kupujesz, więcej zyskujesz”.Helios S.A. to największa sieć kin w Polsce pod względem liczby obiektów. Obecnie dysponuje 53 kinami, które mają łącznie 300 ekranów i ponad 54 tysiące miejsc. Spółka skupia swoją działalność głównie w miastach małej i średniej wielkości, ale jej kina są również obecne w największych aglomeracjach Polski, m.in. w Łodzi, Warszawie, Gdańsku, Poznaniu i Wrocławiu. Helios S.A. jest częścią Grupy Agora, jednej z największych grup medialnych w Polsce, działającej m.in. w segmencie prasy (wydawca m.in. „Gazety Wyborczej”), reklamy zewnętrznej (lider rynku - AMS), internetu (portal Gazeta.pl) oraz radia (9 stacji radiowych z portfolio Grupy Eurozet).Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.12.2025
Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim

Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim

Gwiazdy europejskiego łyżwiarstwa szybkiego w Tomaszowie Mazowieckim powalczą o medale mistrzostw EuropyTo będzie jeden z najważniejszych sprawdzianów przed igrzyskami olimpijskimi w Mediolanie! Na początku stycznia, niespełna miesiąc przed rozpoczęciem najważniejszej imprezy sportowej czterolecia, w Tomaszowie Mazowieckim odbędą się Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim.Tomaszów Mazowiecki kolejny raz będzie gościł czołowych panczenistów Europy a Polacy będą startować w najmocniejszym składzie, z wszystkimi gwiazdami polskich panczenów, m.in. Kają Ziomek-Nogal, Andżeliką Wójcik, Damianem Żurkiem, Markiem Kanią, Piotrem Michalskim, czy Władymirem Semirunnijem na czele.Mistrzostwa Europy w tomaszowskiej Arenie Lodowej rozpoczną się w piątek, 9 stycznia, wieczorem. Już pierwszego dnia o medale zawodnicy powalczą w czterech konkurencjach – sprincie drużynowym kobiet, drużynie mężczyzn oraz na 3000 metrów kobiet i 1000 metrów mężczyzn. Dzień później zmagania rozpoczną się o godz. 14, a w programie są sprint drużynowy mężczyzn, 500 metrów kobiet, 5000 metrów mężczyzn i 1500 metrów kobiet. Mistrzostwa zakończą się w niedzielę, 11 stycznia, a tego dnia w Arenie Lodowej zostaną rozdane medale na dystansach 1000 metrów kobiet, 500 i 1500 metrów mężczyzn oraz w rywalizacji drużynowej mężczyzn i w biegach ze startu masowego.Organizatorzy jak zawsze przygotowali dla kibiców jak zawsze dużo dobrej zabawy, emocji a całość uświetni piątkowy pokaz świateł.09-11 stycznia 2026 r.Arena Lodowa w Tomaszowie Mazowieckim.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.01.2026
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

Morawiecki w Tomaszowie Mazowieckim. Najpierw hospicjum, potem rozmowa z mieszkańcamiPŚ w łyżwiarstwie szybkim - drugie miejsce Żurka na 1000 m w HamarTwarda kontra dla kurczaków. Mieszkańcy: „To już nie wieś rolnicza, tylko domy ludzi”Ogień w JaninowieStrażacy szybko opanowali ogieńFILMOWY SYLWESTER w kinie Helios!Śledztwo w Tomaszowie: Norbert C. aresztowany na 2 miesiącePŚ w łyżwiarstwie szybkim - Żurek trzeci na 500 m w HamarDach i wsparcie na start: w powiecie tomaszowskim rusza 3‑letni program mieszkań treningowychLechia zagra o spokój w tabeli. Do Tomaszowa przyjeżdża wyjazdowa SpartaDzień Pamięci Ofiar Stanu Wojennego – tomaszowianie pamiętająPełnomocnik od Klapsów? Nowa „dyscyplina” w Tomaszowskim Centrum Zdrowia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: GrażynaTreść komentarza: No przecież,po kurczaki pojadą do Tomaszowa !Źródło komentarza: Twarda kontra dla kurczaków. Mieszkańcy: „To już nie wieś rolnicza, tylko domy ludzi”Autor komentarza: BetiTreść komentarza: Racja dziewictwo nie tylko można stracić przez partnera ale odebrać sobie w zaciszu, nieskromne myśli i chęć spełnienia, własnoręcznie. A to nie jest już dziewictwo!Źródło komentarza: Dzień Dziewic – święto, które istnieje naprawdę (i wcale nie musi być obciachowe)Autor komentarza: xxxTreść komentarza: Ta car dobry tylko urzędnicy niedobrzy! Dobrze Pan to ujął był a teraz razem w PiS z byłymi komuchami ręka w rękę w jednej ławie.Źródło komentarza: Dwa miesiące na kilka prostych pytań. Tomaszowskie Centrum Zdrowia testuje granice jawnościAutor komentarza: Schlomo UbermannTreść komentarza: Wytrwałości dla NIepokalanej Aneczki z Mazur z okazji Dnia Dziewic.Źródło komentarza: Dzień Dziewic – święto, które istnieje naprawdę (i wcale nie musi być obciachowe)Autor komentarza: CzłowiekTreść komentarza: Bezczelny typ z tego pułkownika. Na wylocie, a jeszcze podskakuje jak pchła na grzebieniu. Dyscyplinę owszem, proponowałabym zastosować ale może wobec tego Pana - rzemienną, i to ze sto razy !!!Źródło komentarza: Pełnomocnik od Klapsów? Nowa „dyscyplina” w Tomaszowskim Centrum ZdrowiaAutor komentarza: Naczelny PielęgniażTreść komentarza: Można by jeszcze "Oddział kremacji" utworzyć. Po co wozić zwłoki do Łodzi albo Bełchatowa? Zaoszczędzimy paliwo, damy niższe ceny i szpital poszybuje. A gdyby za wodociągami wykupić ziemię od lasów Państwowych, sprzedać drzewa i cmentarz utworzyć, to nawet lekarzy można pozwalniać ...Źródło komentarza: Pełnomocnik od Klapsów? Nowa „dyscyplina” w Tomaszowskim Centrum Zdrowia
Reklama
Skarpetki zdrowotne frotte ze srebrem

Skarpetki zdrowotne frotte ze srebrem

Skład:bawełna 80%, Prolen® Siltex ze srebrem 17%, Lycra® 3% Wielkości:35-37, 38-40, 41-43, 44-46, 47-49 (oprócz koloru białego i szarego)        (według ZN-JJW-P-005)Konstrukcja:Skarpetki nieuciskające Medic Deo® Silver to komfortowe skarpetki zdrowotne wykonane z naturalnej przędzy bawełnianej z dodatkiem jonów srebra. Skarpety ze srebrem Medic Deo® Silver mogą dzięki temu służyć jako naturalne wsparcie w profilaktyce i leczeniu różnych schorzeń stóp i nóg!Specjalna konstrukcja cholewki i niewielka domieszka nowoczesnego włókna Lycra® w całym wyrobie powodują idealne bezuciskowe przyleganie do nóg i maksymalną elastyczność - nietamowanie przepływu krwi i komfort nawet dla opuchniętych nóg.Dzięki działaniu przędzy z jonami srebra, wzmocnionemu apreturą antybakteryjną i antygrzybiczną Sanitized®, skarpetki hamują rozwój mikrobów i zapobiegają jednocześnie przykremu zapachowi podczas użytkowania. Miejsca stóp narażone na otarcia i urazy są chronione przez miękką trójwarstwową dzianinę frotte. Opaska elastyczna na śródstopiu zapobiega przesuwaniu się skarpetki na nodze.Skarpetki nadają się znakomicie do aktywności fizycznej. Do produkcji skarpetek jest używana czysta bawełna - naturalna przędza najwyższej jakości.SKARPETKI ZAREJESTROWANE JAKO WYRÓB MEDYCZNYZ pełną ofertą możecie zapoznać się odwiedzając nasz punkt zaopatrzenia medycznegoTomaszów Mazowiecki ul. Słowackiego 4Oferujemy atrakcyjne rabaty dla stałych klientów Honorujemy Tomaszowską Kartę Seniora 
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama