Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 10:01
Reklama
Reklama

W stronę wschodzącego słońca - czyli autostop przez pustynię Gobi

Muszę się przyznać, że ciężko było mi zostawić Korlę i udać się dalej. Tutaj miałem propozycję pracy z mieszkaniem, Kathy i kilku innych znajomych. Tutaj mogłem zaszyć się na jakiś czas i zebrać spokojnie siły przed dalszą podróżą. Ale zaraz..... siły zebrałem przez dwa dni bezczynnego wylegiwania się w mieście, łażenia po parkach, zwiedzania dachów kolejnych budynków i zabawy w jazdę windą tam i spowrotem :-).

 

Do opuszczenia Korli przekonał mnie jeszcze jeden, bardzo ważny argument - za kilkadziesiąt dni, przyjdzie tutaj ostra zima. Jednym z założeń mojej podróży jest przecież ucieczka przed śniegiem więc postanowiłem spakować plecak i wynieść się gdzie winogron rośnie :-).



Właściciel szkoły językowej, podczas rozmowy kwalifikacyjnej, dał mi cenne wskazówki jak opuścić miasto na piechotę. Ustawiłem się przy autostradzie biegnącej w stronę Urumqi, stolicy prowincji Xinjiang. Tabliczka, którą w dzierżyłem w ręku, dumnie prezentowała prostokąt, krzyżyk z podstawką, telewizor na stoliku i kwiatka w doniczce, czyli, sumując wszystkie chińskie literki, nazwę miejscowości Turpan - najgorętszego miejsca w Chinach.

 

Miałem szczęście, bo na wlocie na autostradę, akurat tworzył się korek. Stałem tak i obserwowałem czy nie przejść dalej przez pół godziny. W końcu, drzwi otworzył kierowca autokaru, Mehmet (należący do mniejszości muzułmańskiej licznie zamieszkującej Xinjiang):

 

- Dokąd jedziesz?
- Turpan
- My jedziemy do Urumqi. Turpan jest po drodzę.
- Tak, ale ja i tak nie mam kasy.
- .....
- Ale lepiej zawróćcie i wjedźcie na autostradę innym wjazdem - ten korek już tu stoi pół godziny i nic się nie rusza.
- To wsiadaj z nami, jedziemy razem, o kasę się nie martw.
 

W środku, jak przystało na autokar dalekobieżny, ani jednego siedzenia. Tego typu autokary w Chinach mają, patrząc wzdłuż, po trzy rzędy dwupiętrowych łóżek, na których pasażerowie wygodnie mogą się przespać w trakcie drogi. W sumie nie ma się co dziwić. Ta ekipa jechała z Kaszgaru do Urumqi, czyli dwie bite doby drogi przez gorący Xinjiang.

 

Przed Turpanem, zaczęła się chińska część pustyni Gobi. Pustyni tylko w dalekiej dziczy bo wzdłuż drogi, teren jest świetnie zagospodarowany. Okolice Turpanu słyną bowiem z plantacji słodziutkich winogron, melonów, produkcji rodzynek, suszonego na słońcu chilli oraz pysznego wina wina (co jest dość dziwne, bo rolnictwem w tym rejonie zajmują się głównie Ujgurowie, a ci, z racji religii, wina pić nie mogą).

 

Wjezdzamy w pustynie. Musze przyznac, ze Chinczycy to mistrzowie w budowie drog w trudnych warunkach, co caly czas udowadniaja remontujac pakistanski odcinek Karakorum Highway.

 

W Turpan nie miałem problemu ze znalezieniem miejsca noclegowego. Z pierwszych trzech tanich hotelików, wyrzucili mnie z miejsca mówiąc wprost, że nie przyjmują obcokrajowców. Jakoś nie chciało mi się płacić 15 dolarów za nocleg w akredytowanym hotelu (zresztą, nawet tyle przy sobie nie miałem) więc w końcu znalazłem - łóżko w pokoju czteroosobowym za mniej niż pół dolara. Świetnie - pomyślałem. Zostawiłem plecak, i mając sporo czasu w zapasie, udałem się na zwiedzanie.

 

Tutaj mała niespodzianka - "prawdziwe piękno jest w środku, a nie na zwenątrz" - to przysłowie ma odwrotne zastosowanie jeśli chodzi o szary i nudny Turpan, który w nocy mieni się wieloma kolorami, nieco kiczowatych, neonków. To właśnie poza miastem, można cieszyć się pięknymi pustynnymi krajobrazami przerywanymi od czasu do czasu plantacjami winogron, bawełny i melonów i czerwonymi dywanami z suszących się na słońcu papryczek chilli. Również poza miastem, w okolicznych wsiach można zobaczyć jak produkowane są rodzynki :-). Sam proces suszenia jest ciekawy bo odbywa się w specjalnych suszarniach, budowanych "jak najbliżej słońca" z suszonej cegły. Te, które znajdują się na dachach, do złudzenia przypominają znane z Iranu łapacze wiatru.

 

Suszarnie winogron. Tak produkuje sie rodzynki :-).

 

Wieczorem, na zdominowanym przez Ujgurów bazarze, zjadłem ogromną kolację, złożoną ze smażonych jaj, ryb i czegoś słodkiego - również smażonego i, padnięty, wróciłem do hostelu. Tutaj, czekała na mnie kolejna niespodzianka.


- Niestety, musisz stąd iść.
- Ale zapłaciłem za łóżko
- Masz kasę i spadaj
- Dlaczego?
- Bo to hotel dla Chińczyków i nie możemy przyjmować obcokrajowców.


Nie chciało mi się kłócić o swoje. Pomyślałem, że przyjęła mnie dziewczyna, która na oko mogła mieć dwadzieścia parę lat i pewnie nie wiedziała o tym przepisie, a wywalił, najpewniej, jej tatuś - właściciel hostelu.


Dobrze, że w drodzę powrotnej, miałem przeczucie żeby znaleźć alternatywny nocleg. W ten sposób, nie zostałem na lodzie i również nie byłem skazany na najdroższy hotel w mieście.

Następnego dnia, już wcześnie rano (czyli o 11 według lokalnego czasu), byłem dalej w drodzę. Przejechałem do wsi, której nie ma na mapie, a której nazwy nie pamiętam. Tam spędziłem cały dzień obijając się wśród plantacji winogron i bawełny i obserwując suszące się rodzynki. Do wsi, nie wiedząc czemu, ściągały akurat całe tłumy przejezdnych a baza noclegowa, jak na taki mały cosik była solidna. Od niechcenia wszedłem do jednego z hoteli - pani, gwałtem wręcz, wciągnęła mnie do środka, pokazała pokój, łazienkę, wcisnęła torbę orzeszków ziemnych i rzuciła śmiesznie niską ceną. Głupio było po takiej energicznej, kilkunastominutowej prezentacji odmówić. Cały szkopuł w tym, że hotel był kilka metrów od posterunku policji i, jak tylko zdążyłem wrócić do pokoju po zwiedzaniu wioski, w pokoju już znalazł się policjant.


Na szczęście, cała sprawa zakończyła się pomyślnie dla obu stron - to mała wioska, wszyscy się tutaj znają i nikt nikomu nie chciał robić problemu. Żeby mieć jednak 100% pewność, wykasowałem policjantom raport z komputera.

 

 

 

Dzień później, postawiłem sobie trudny cel - wydostać się wreszcie z prowincji Xinjiang. Nie to, że mi się tam nie podobało, ale w jednej prowincji spędziłem ponad tydzień i końca jej nie było widać. W sumie, nie ma się co dziwić. Prowincja zajmuje ponad 1/6 powierzchni Chin i, chcąc podróżować po niej małymi kroczkami, tak jak to robiłem w Iranie, musiałbym w niej spędzić grubo ponad miesiąc. Na kilka skoków dostałem się do pierwszego zjazdu do miejscowości Hami. Stamtąd, wzięło mnie dwóch panów, którzy przedstawili się jako Peter i Max (w Chinach ci, którzy mówią po angielsku, rzadko kiedy używają swoich prawdziwych imion w rozmowie z obcokrajowcami; głównie dlatego, że białogłowi nie są w stanie ich nawet poprawnie wymówić - a co dopiero zapamiętać). Alex wyjaśnił, że tego dnia powinienem zostać w Hami z nimi. Była godzina 16 a do granicy prowincji miałem jeszcze 200 kilometrów więc podziękowałem za ofertę. Panowie wysadzili mnie przy ostatnim wyjeździe z miasta wręczając butelkę wody. Tutaj mała konsternacja - same ciężarówki. Z jednej strony, szansa na dłuższy przeskok; z drugiej, ciężarówki, przynajmniej w tej części Chin, są tak załadowane, że rzadko mogą jechać szybciej niż 40 km/h, a to by oznaczało, że potrzeba by ponad 5 godzin żeby wjechać do najbliższej prowincji. Jakby tego było mało, zaczynała się właśnie burza piaskowa coraz mocniejszy wiatr, wdmuchiwał mi do ust tumany kurzu. Piasek miałem już wszędzie. Przez chwilę zastanawiałem się czy nie wrócić do Hami, ale postanowiłem spróbować. Chwilę po napisaniu nowej tabliczki, co przy tym wietrze nie było łatwe, zatrzymał się tir. Kierowca jechał do Langhzou. Mimo, że nie  mówił po angielsku, wytłumaczył mi, że jedziemy w karawanie czterech ciężarówek.


Dawniej karawany przecinające Jedwabny Szlak, składały się z setek wielbłądów - dziś są to setki ton stali na kołach.

 

Wspolczesne karawany przecinajace Jedwabny Szlak.

 

 

Przejechaliśmy kilkadziesiąt kilometrów do zachodu słońca. Tylko, że słońce nie zaszło za horyzont, a zasłoniła je chmura uniesionego w górę piachu, w której akurat się znaleźliśmy. Zjechaliśmy na pobocze, na którym stała już cała kolejka ciężarówek.


- Nie możemy dalej jechać - wyjaśnił kierowca.
- To co robimy?
- Nic, idziemy spać.
- To ja pójdę dalej.
- Nigdzie nie idziesz! Zobacz co tam się dzieje.


Tak szybko jak otworzyłem drzwi, tak je zamknąłem - właściwie to zamknął je wiatr, ale ja i tak nie miałem ochoty nigdzie wychodzić. Na zewnątrz, szalała burza piaskowa i, o dziwo, temperatura była bliska zeru. Dla mnie był to istny szok termiczny bo dzień wcześniej, termometr pokazał 35 stopni w słońcu.

 

  

Slonce przyslonil uniesiony w gore piasek. Pustynia, choc piekna i cieplutka, potrafi miec swoje humory.

 

Ułożyłem się wygodnie na górnej pryczy, zamknąłem oczy i..... jak to zwykle po całym dniu drogi, szybko zasnąłem. Gdy się obudziłem, był już dzień, a my jechaliśmy dalej. Nie wiedząc nawet kiedy, wreszcie przekroczyłem granicę prowincji Xinjiang i wjechałem do prowincjo Gansu. Po drodzę zatrzymaliśmy się zatankować. Wyszedłem żeby rozprostować kości. Znowu zimno. Procedura wlewania paliwa do baku ciężarówki na małej stacyjce po środku niczego, skojarzyła mi się z procedurą serwisowania lodołamacza na Antarktydzie.

 

 

 

 

Kierowca wysadził mnie na zjeździe do mojej miejscowości. Gdy wysiadłem, miałem wrażenie, że zaraz spadnie śnieg. Uciekłem do pobliskiego baru na cieplutką herbatę (którą w Chinach można dostać gratis). Miałem poczekać aż zrobi się ciepło. Burza powoli ustępowała. Spojrzałem na czas - była dwunasta, a przede mną 400 kilometrów drogi. No cóż..... jakoś ludzie żyją w Szwecji :-) czy Norwegii, więc idymy - pomyślałem sobie.

 

  

Nie wyglada, ale jest na prawde zimno.

 

Nie minęło pięć minut stania na poboczu a zatrzymało się znajomo wyglądające auto. W środku - uśmiechnięci Peter i Max.

- Podwieźć cię?
- A gdzie jedziecie?
- Do Jiuquan
- To mnie wystarczy do..... do Jiuquan?
- No tak
- Mogę z wami?
- Po to się zatrzymaliśmy. Gdzie chcesz jechać?
- Gdziekolwiek gdzie jest ciepło :-). Jak mogę do Jiuquan to do Jiuquan.
- Wskakuj


Po drodzę przypomniała mi się pewna święta prawda. Wiecie jakie jest najlepsze auto na świecie? Auto służbowe. Peter znał tylko dwa położenia pedału gazu - podłoga i luz. Podobnie było z hamulcem, więc po kilkudziesięciu kilometrach, mimo, że siedziałem z tyłu, zapiąłem jednak pasy, żeby się kolejny raz nie zsunąć. Dodatkowo, w miejscach, gdzie autostrada była w remoncie i tworzyły się korki, zjeżdżaliśmy w pustynię by po wertepach ominąć stojące w kolejkach samochody :-).

 

Do Jiuquan, dojechaliśmy zaledwie po trzech godzinach, zaliczając po drodzę przerwę na lunch. Nocleg znalazłem po trzech godzinach zwiedzania miasteczka, w którym, wydawało mi się, że przyszła już zima i śnieg jest tylko kwestią czasu. Widząc się w wielkim lustrze stojącym w głównym korytarzu hotelu, zastałem ciekawy widok - poszarzałe ubrania, siwe włosy i szarawa, mieniąca się miejscami, jakby od brokatu skóra. Gdy wszedłem pod prysznic, zobaczyłem pod stopami tworzące się małe błotko powstałe z pustynnego piachu, który mnie dzień wcześniej oblepił. Zostaję tutaj trochę, między innymi dlatego, że muszę zorganizować sobie małą wycieczkę.

 

  

Grube kurtki i rekawiczki - tutaj juz chyba zaczela sie zima.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

behemott 06.10.2011 22:24
Kolejna ciekawa opowieść. Czekam na następne i myślę, ze spokojnie kiedyś będziesz mógł wydać to jako poradnik książkowy. Pozdrawiam!

Kaja 06.10.2011 18:15
A od kiedy w Tomaszowie mamy drugie Chiny? To jest portal o Tomaszowie czy o wielkim Państwie Bliskiego Wschodu? Te teksty bo nie da się nazwać to artykułami to jedna wielka porażka. Pozdrawiam

Opinie

Reklama

Dziś w kraju i na świecie (czwartek, 4 grudnia)

Dziś jest czwartek, trzysta trzydziesty ósmy dzień roku. Wschód słońca o godz. 7.24, zachód słońca 15.26. Imieniny obchodzą: Barbara, Bernard, Chrystian, Filip, Hieronim, Jan, Klemens i Krystian.Data dodania artykułu: 04.12.2025 11:01
Dziś w kraju i na świecie (czwartek, 4 grudnia)

Dziś w kraju i na świecie (środa, 3 grudnia)

Dziś jest środa, trzysta trzydziesty siódmy dzień roku. Wschód słońca o godz. 7.23, zachód słońca 15.26. Imieniny obchodzą: Emma, Franciszek, Kasjan, Kryspin, Ksawery i Łucjusz.Data dodania artykułu: 03.12.2025 08:45
Dziś w kraju i na świecie (środa, 3 grudnia)

Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes Nest Banku, z tytułem Digital Banker of the Year

Podczas Global Retail Banking Innovation Awards 2025 magazynu The Digital Banker Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes zarządu Nest Banku, otrzymał tytuł Digital Banker of the Year (Central Europe). W tym samym konkursie Nest Bank zdobył jeszcze dwa wyróżnienia za projekt N!Asystenta: Excellence in Digital Innovation - Poland oraz Best Technology Implementation by a Retail Bank - Europe.Data dodania artykułu: 02.12.2025 17:58
Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes Nest Banku, z tytułem Digital Banker of the Year

Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Blisko 10,4 mld zł w 2026 r. oszczędności w NFZ miałyby przynieść zmiany przedstawione przez resort zdrowia Ministerstwu Finansów. Zakładają one m.in reformę wynagrodzeń, limity w poradniach specjalistycznych i korekty na listach darmowych leków dla dzieci i seniorów; plan krytykuje opozycja z PiS.Data dodania artykułu: 01.12.2025 19:38
Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Prezes UOKiK nałożył na spółkę Jeronimo Martins Polska, właściciela Biedronki, karę blisko 105 mln zł za wprowadzenie klientów w błąd podczas ubiegłorocznych akcji promocyjnych - poinformował w poniedziałek urząd. Biuro prasowe sieci Biedronka podkreśliło, że nie zgadza się z decyzją i zaskarży ją do sądu.Data dodania artykułu: 01.12.2025 12:04
Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u w sklepach internetowych, hotelach, biurach podróży i wypożyczalniach - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów.Data dodania artykułu: 01.12.2025 11:42
Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)

Dziś jest poniedziałek, trzysta trzydziesty piąty dzień roku. Wschód słońca 07.20, zachód słońca 15.28. Imieniny obchodzą: Aleksander, Ananiasz, Antoni, Blanka, Edmund, Florencja, Jan, Natalia i Rudolf.Data dodania artykułu: 01.12.2025 06:55
Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)

Himmler uznał, że podbite ziemie, także te polskie mogą być rezerwuarem rekrutów dla Waffen-SS

Himmler uznał, że rezerwuarem dla jego prywatnej armii - bo tak w gruncie rzeczy traktował Waffen-SS – mogą być ziemie podbite przez III Rzeszę. Także te polskie – mówi w rozmowie z PAP dr Tomasz E. Bielecki, autor książki „Polacy w Waffen-SS. Polskie Pomorze”.Data dodania artykułu: 30.11.2025 19:30
Himmler uznał, że podbite ziemie, także te polskie mogą być rezerwuarem rekrutów dla Waffen-SS
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

Nie udało się dzisiaj powołać nowego Starosty oraz Zarządu Powiatu Tomaszowskiego. Nie udało się nawet zebrać 12 osobowego kworum, by móc prawomocnie przeprowadzić zwołaną na wniosek radnych sesję. Nie stawili na obradach radni Prawa i Sprawiedliwości oraz klubu Powiat Tomaszowski Od Nowa. Przy czym ci pierwsi w budynku starostwa byli. Dlaczego nie weszli na sesję? Mogli przecież przyjść i głosować. Nic nie stało na przeszkodzie. Mogli odrzucić proponowaną na Starostę przez KO, panią Alicję Zwolak Plichtę lub ją poprzeć. Tymczasem stworzono wrażenie, że dzieje się coś o czym osoby postronne nie powinny wiedzieć. Czy aby na pewno? Tekst na temat dzisiejszej sesji będzie miał charakter felietonowy, a więc całkiem subiektywny. Napisany z punktu widzenia radnego niezależnego, nie związanego z żadnymi partiami i nie będącego członkiem żadnego klubu. Nie znaczy to oczywiście, że znajdziecie w nim jakieś nieprawdziwe i niesprawdzone informacje.Data dodania artykułu: 03.12.2025 21:23 Liczba komentarzy: 20 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 5
Co ChatGPT ma do powiedzenia na temat wyboru nowego Starosty? Sprawdziliśmy„Anioły są wśród nas” – Gala tomaszowskich wolontariuszyOperacja „TOR”: tomaszowska policja i Straż Ochrony Kolei wzmacniają patrolowanie szlaków kolejowychŚmigłowce nad skałami Jury. 7. Batalion Kawalerii Powietrznej na poligonie marzeńHejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”KRUS i NFZ we wspólnej akcji „Weź się zbadaj”W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianWystawa „Ukraine in Focus” pokazuje prawdę o wojnieŚwięto Patrona w „Wyspiańskim” – ślubowanie pierwszoklasistów i spotkanie z MistrzemBestialski napad bandycki dokonany w pierwszym dniu świąt na ulicy Wesołej w Łodzi3 grudnia – dzień, w którym naprawdę warto się zatrzymaćKonkurs na dyrektora PCPR. Jedna kandydatura, zmiana władzy i sporo znaków zapytania
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 4°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1012 hPa
Wiatr: 12 km/h

Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: oburzonaTreść komentarza: Sala koncertowa to świetny pomysł - będzie też z niej z pewnością korzystać szkola muzyczna - dlaczego dzieci z naszego miasta muszą uciekać, żeby móc się rozwijać artystycznie? Chodzę z dziećmi regularnie do Areny - pamiętam co bylo kiedyś - ale jak widać dla was najlepiej byłoby gdyby nie było niczego - bo przecież żadne miasto na takich rzeczach nie zarabia - ale wtedy trzeba byloby do Warszawy i Lodzi jezdzić i podbijac kase rzadzacym z PO, o to chodzi?Źródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianAutor komentarza: LeonTreść komentarza: We wcześniejszym artykule dotyczącym tej sprawy postawione były pytania o wręcz bardzo drastyczne poczynania i zaniedbania, czy coś więcej ustalono. Patrząc z obiektywnego punktu to dlaczego Pani dyrektor wypowiedzenie złożyła wypowiedzenie właśnie akurat po tamtym nagłośnieniu sprawy- przypadek ? Jak ktoś jest nie winien to nie powinien uciekać. W naszym kraju stało się modne krzyczeć, że jak komuś nie po drodze to krzyczy ,że to nagonka polityczna albo hejt, przykre to jest i żałosne.Źródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: DDTreść komentarza: Prosze napisać o kieszonkowymŹródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: KaktusTreść komentarza: Jeśli dyrektor nie daje sobie rady z hejtem i merutoryczną krytyką to znaczy tylko, że wybrano złego dyrektoraŹródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Ło jejku! Jejku!! Po prostu strach się bać!!! Koniom dupę zawracają. Szkoda tylko, że helikopterów z Glinnika nie zaangażowali oraz dronów, wozów bojowych, a także policyjnych psów. Sprawdza się stare polskie przysłowie: mądry Polak po szkodzie. A po następnym ataku terrorystycznym każdy sowiet lub Ukrainiec spokojnie opuści granicę Polski bez najmniejszych problemów. I np. Ukraina będzie się tłumaczyła, że te ich drony nad Polską, to była pomyłka ich służb. Parodia, to jest mało....Źródło komentarza: Operacja „TOR”: tomaszowska policja i Straż Ochrony Kolei wzmacniają patrolowanie szlaków kolejowychAutor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: 100 % racji, ale tylko w Wilkowyjach z serialu "Ranczo". A może i tam też by się nie załapał, bo jest zbyt durnowaty.Źródło komentarza: Czy uda się wybrać nowy Zarząd Powiatu?
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama