– W tej chwili jesteśmy w trakcie realizacji uchwały Rady Miejskiej dotyczącej pomocy dla Iwano-Frankiwska – mówi sekretarz miasta Krzysztof Janik. – Zakupu produktów dokonujemy w formie zapytania o cenę. Oczywiście przed zakupem jeszcze raz skontaktowaliśmy się z naszym ukraińskim partnerem, by potwierdzić, że pomoc dla Ukrainy, o którą do nas wystąpiono, wciąż jest potrzebna. Było to tym bardziej konieczne, że – jak słyszymy – liczba zachorowań się zmniejszyła. Takie potwierdzenie uzyskaliśmy.
Nasza pomoc dla Ukrainy ma charakter raczej symboliczny. 15 tysięcy złotych nie jest kwotą zbyt wysoką. Jest to kropla w morzu potrzeb, tym bardziej że nasze miasto partnerskie nie tak dawno temu zostało dotknięte powodzią, podczas której zalane zostało 40 tysięcy mieszkań i domów.
– Zastanawialiśmy się, na co przeznaczyć kwotę wskazaną przez radnych w uchwale – wyjaśnia sekretarz miasta. – Nie mogliśmy zakupić leków ani szczepionek. Także krótki okres realizacji w jakiś sposób nas ograniczał.
Ostatecznie władze miasta zdecydowały o zakupie artykułów jednorazowego użytku, jakie potrzebne są na oddziałach zakaźnych w szpitalach. Zakupiono 17 tysięcy maseczek, 1,5 tysiąca fartuchów, 5 tysięcy czepków i 10 tysięcy sztuk jednorazowej pościeli.
To zamówienie powinno zostać dostarczone do naszego Urzędu Miasta dzisiaj i niezwłocznie pocztą kurierską zostanie przekazane na Ukrainę.
– Różne słychać było opinie na temat tej pomocy – dodaje Krzysztof Janik. – Pytano, czy to warto, czy nie jest za późno. Ale partnerstwa miast nie można ograniczać tylko do wzajemnych wizyt. Gesty solidarności są zawsze dobrze odbierane. Przy okazji powodzi inne miasto partnerskie Iwano-Frankiwska – Opole – przeznaczyło na pomoc milion złotych. To było więcej niż wsparcie ukraińskiego rządu.

























































Napisz komentarz
Komentarze