Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 15 grudnia 2025 21:30
Z OSTATNIEJ CHWILI:
Reklama
Reklama

Prof. Dąbrowski: pacjent leczony z użyciem respiratora może i powinien ćwiczyć

Pacjenci, którzy wymagają sztucznej wentylacji z powodu ciężkiej niewydolności oddechowej, powinni być mobilizowani, gdyż to istotnie poprawia końcowy wyniki leczenia – mówi w rozmowie z PAP prof. Wojciech Dąbrowski, kierownik Katedry i I Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, lekarz kierujący Klinicznym Oddziałem Anestezjologii i Intensywnej Terapii Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie.

PAP: Wprowadził pan na swoim oddziale intensywnej terapii, gdzie leżą chorzy covidowi, metodę wczesnej mobilizacji, która okazała się skutecznym postępowaniem wspierającym leczenie ciężkiej niewydolności oddechowej – większość pacjentów jest wypisywana do domu i szybko wraca do życia społecznego. Metoda ta istotnie zmniejsza także śmiertelność.

Prof. Wojciech Dąbrowski: Wychodzimy z prostego założenia, że ruch to zdrowie, a łóżko nie jest do końca dobre, zwłaszcza, gdy zbyt długo się w nim leży w bezruchu. Już dawno stwierdzono, że jeśli chory, nie tylko ten krytyczny, ale każdy, będzie wcześniej mobilizowany - będzie się poruszał, ćwiczył - to jego metabolizm będzie bardziej korzystny, a gospodarka hormonalna zbliżona do prawidłowej.

Poza tym pacjent, który ćwiczy, walczy czynnie z chorobą, a nie czeka, co będzie dalej. On oczywiście walczy w miarę swoich możliwości, ale podejmuje rękawicę, ma poczucie, że coś od niego zależy.

Tę ideę wdrożyliśmy na przełomie II i III fali pandemii COVID-19 zatrudniając na oddziale fizjoterapeutę. Pomysł chodził za mną bardzo, bardzo długo, gdyż widziałem, jak to działa w oddziałach intensywnej terapii na zachodzie Europy.

Gorącym zwolennikiem takiego postępowania jest Prof. Jean Louis Vincent z Uniwersytet Brukselskiego, ikona intensywnej terapii. Prof. Vincent zaczął promować wczesną mobilizację krytycznie chorych na początku tego wieku. Wdrożenie takiego postępowania przyniosło nie tylko znaczącą poprawę leczenia pacjentów, istotne skrócenie czasu ich pobytu na intensywnej terapii oraz, w ogóle, w szpitalu, ale pozwoliło także znacząco zmniejszyć koszty związane z leczeniem. Wiele ośrodków na świecie potwierdziło doniesienia prof. Vincenta.

Nam także udało się istotnie zmniejszyć śmiertelność w tej grupie pacjentów. Rozpoczęcie takiego leczenia – czyli wczesnej mobilizacji pacjentów krytycznie chorych - było możliwe dzięki wspaniałemu zespołowi lekarzy, pielęgniarek oraz fizjoterapeutów, z którymi mam przyjemność pracować. Zespół ten zasługuje na najwyższe uznanie, bez niego program nie miałby prawa zaistnieć. To dzięki ich zaangażowaniu pacjent z COVID-19 był mobilizowany i zaczynał walkę o własne zdrowie.

PAP: Czyli, mówiąc wprost – nie kładł się do łóżka po to, żeby umrzeć….

W.D: Tak. Pacjentów z COVID-19 staraliśmy się wyciągać z łóżka, zachęcać, żeby ćwiczyli w obrębie łóżka. Jeśli tylko wydolność fizyczna pozwalała, pacjenci „jechali” na specjalnym rowerze, który był zamontowany do łóżka. Ćwiczenia były stopniowane, w zależności od stanu i wydolności chorego.

Nasz pan fizjoterapeuta wdrożył również intensywną fizjoterapię oddechową, która polega na wykonywaniu różnego rodzaju ćwiczeń oddechowych. Trening z rowerkiem stacjonarnym stosowaliśmy i stosujemy u wszystkich pacjentów, nawet takich, którzy wymagają terapii z użyciem respiratora. U pacjentów z COVID-19 z dużym powodzeniem stosowaliśmy go nawet w przypadkach, kiedy patologią było zajęte 60 – 80 proc. płuc. Co warte podkreślenia: znamienita większość tych pacjentów przeżyła i została wypisana do domu. Możemy stwierdzić, że dzięki wczesnej mobilizacji śmiertelność w tej grupie pacjentów wynosiła około 37 proc., czyli stosunkowo niewiele.

PAP: To świetny wynik, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że na innych oddziałach covidowej intensywnej terapii było to sporo ponad 90 proc. Proszę powiedzieć, jak to technicznie wygląda, gdyż – z tego, co wiem – większość pacjentów podłączonych do respiratorów jest uśpiona.

W.D: Większość pacjentów leczonych z użyciem respiratora otrzymuje środki nasenne. Wielu lekarzy uważa, ze jest to doskonała metoda – pacjent śpi, nie walczy z respiratorem. Głębokie uśpienie w wielu przypadkach nie jest jednak konieczne. Dostępne są bowiem leki, które pozwalają na dość precyzyjną modulację głębokości uśpienia tak, żeby pacjent w nocy spał, zaś w dzień czuwał, nie odczuwając dyskomfortu związanego z leczeniem wentylacyjnym, koniecznością instrumentacji dróg oddechowych czy też innymi procedurami.

Pacjenta można i trzeba budzić w ciągu dnia, gdyż postępowanie takie istotnie redukuje ryzyko delirium i zmian neuropsychologicznych indukowanych leczeniem i pobytem w szpitalu, w tym na intensywnej terapii. Zachowanie cyklu fizjologicznego dnia i nocy wpływa także na końcowy wynik leczenia. A zatem można pacjenta wybudzić w ciągu dnia lub istotnie zmniejszyć stopień uśpienia, zaś w nocy pozwolić mu spać i odpoczywać. Oczywiście reguła ta powinna ściśle uwzględniać rodzaj patologii i stan kliniczny pacjenta.

PAP: W jaki sposób można chorego na respiratorze spionizować?

W.D: Jak już wspomniałem, wczesna mobilizacja jest możliwa, gdy mamy zgrany zespół ludzi, którzy chcą temu pacjentowi pomóc. W naszej Klinice leczyliśmy pacjentów z COVID-19, którzy mieli zajęte ponad 80 proc. płuc i wymagali 100 proc. tlenu w mieszaninie z respiratora – osoby te opuściły szpital w dobrym stanie fizycznym, z dobrą wydolnością oddechową, choć leczenie trwało długo – nawet trzy miesiące. Cały nasz zespół jest dumny, że udało nam się je uratować.

PAP: Dlaczego w innych szpitalach nie stosuje się tej metody?

W.D: To już pytanie nie do mnie, ale spróbuję na nie odpowiedzieć. Przede wszystkim, na oddziałach intensywnej terapii nie ma wystarczającej ilości personelu, nie ma fizjoterapeutów, rehabilitantów. Brakuje ich także na innych oddziałach, gdzie przecież też leżą pacjenci w krytycznym stanie, unieruchomieni chorobą, choćby na chirurgii, neurologii, kardiochirurgii czy też urologii. Jak pacjent długo leży, dochodzi do zaników mięśniowych, osłabienia siły mięśniowej i on potem, po prostu, już nie może się ruszać.

Kolejnym problemem są braki kadrowe - ilość personelu pielęgniarskiego jest – jak na potrzeby takich chorych – zdecydowanie za mała. Ja wciąż walczę o zespół pielęgniarski, gdyż uważam, ze 80 proc. sukcesu w leczeniu chorego zależy od właściwej i dobrej pielęgnacji oraz sumiennego wdrażania leczenia. Dobry zespół pielęgniarski jest jednym z najważniejszych ogniw. Jeśli występują braki personelu pielęgniarskiego, to jest problem – mała ilość pielęgniarek po prostu nie sprosta wszystkim obowiązkom, co ma wpływ na jakość leczenia. Ważny jest przecież czas, jaki pielęgniarka może poświęcić jednemu choremu.

Bez wątpienia ważne jest także nastawienie psychiczne personelu pielęgniarskiego. Jeśli widzi on efekty leczenia, ma poczucie, że może pomóc pacjentowi, to wkłada w swoją pracę serce i olbrzymi wysiłek. Uważam, że zarówno lekarz, pielęgniarka jak i fizjoterapeuta, cały personel pracujący przy pacjencie, powinien widzieć efekty leczenia. Dlatego też niezmiernie ważne są odwiedziny wyleczonych pacjentów na oddziale. Niektórzy pacjenci z COVID-19, którzy zostali wypisani z naszego szpitala, odwiedzili nas po jakimś czasie, co bardzo wzmocniło morale zespołu.

PAP: Skrócenie czasu leczenia, pobytu na intensywnej terapii, jest ważne nie tylko ze względów kosztowych.

W.D.: Im krócej pacjent będzie leżał na intensywnej terapii, tym mniej będzie się wikłał. Poza tym taka wczesna mobilizacja pomoże mu w „przetrwaniu” na innych oddziałach, do których pacjent zostanie wypisany z OIT. Tam proces leczenia jest kompletnie inny, niż w intensywnej terapii, bo tam jest po prostu mniej pielęgniarek - np. cztery na x-dziesiąt łóżek, co znacząco utrudnia pielęgnację. W warunkach intensywnej terapii staramy się zachować ilość pielęgniarek - jedna na dwa stanowiska – trudno więc to porównywać z innymi oddziałami. A nasz, wcześnie zmobilizowany pacjent, będzie tam w stanie sam usiąść, sam zjeść, wykonać wokół siebie podstawowe, niezbędne czynności, co jest olbrzymim krokiem w kierunku wyzdrowienia. Bo wprawdzie leki działają, ale one same to za mało, liczy się całokształt postępowania wokół pacjenta.

PAP: Jak ważne jest to, że pacjent walczy, ma poczucie sprawczości?

W.D: Nastawienie pacjenta do walki z chorobą jest niezmiernie istotnym czynnikiem. Jeśli człowiek leży bezczynnie, mając przy tym świadomość, że czeka go śmierć lub ciężkie kalectwo, to leczenie jest zdecydowanie trudniejsze, niż w przypadkach, gdy pacjent chce walczyć o własne zdrowie.

Z praktyki wiem, że czasem trudno jest pacjentów przekonać do podjęcia aktywności. Dlatego też w naszym oddziale pracuje psycholog, który stara się przekonać pacjentów do podjęcia walki. Mobilizuje ich. Z kolei nasi fizjoterapeuci ćwiczą indywidualnie z każdym chorym. Jak zatem widać, niezbędny jest odpowiedni zespół. Oczywiście potrzebny jest także odpowiedni sprzęt, który pozwala pacjenta spionizować, poruszyć. Kluczowe znaczenie ma jednak zaangażowanie zespołu leczącego.

PAP: Jaki sprzęt jest potrzebny? To jakieś skomplikowane, bardzo drogie przyrządy?

W.D: Nie, np. rowerek, którego można używać także leżąc, kosztuje niewiele ponad tysiąc złotych. Specjalny chodzik, który pomaga osłabionemu pacjentowi, podłączonemu do respiratora, poruszać się, zorganizowali nasi panowie fizjoterapeuci, którzy działając wspólnie z dr hab. med. Alicją Załuską - kierownikiem Zakładu Fizjoterapii naszego Uniwersytetu - opracowują specjalne ćwiczenia dla chorych. To nie są rzeczy z Kosmosu, wybitnie drogie.

Ja po raz pierwszy widziałem takie sprzęty na uniwersyteckich oddziałach intensywnej terapii w Brukseli i w Antwerpii, wtedy pomyślałem sobie, że bez problemu można coś takiego i u nas zorganizować. Wszystko jest kwestią świadomości lekarza i fizjoterapeuty, który będzie przekonany co do tego, że to się nie tylko da, ale i trzeba zrobić.

I jeszcze raz podkreślę, że personel pielęgniarski z dużo większą energią, entuzjazmem podchodzi do pielęgnacji chorego, kiedy widzi, że ten pacjent także sam walczy. I odnosi sukces. Mają poczucie, że ich olbrzymi wysiłek nie idzie na marne. To zupełnie inna sytuacja, niż ta, kiedy pielęgniarki i pielęgniarze robią wszystko, co w ich mocy, a pacjent i tak umiera. Albo jest wypisywany z intensywnej terapii do oddziału X, a tam jego stan się pogarsza i trzeba go przyjmować po raz wtóry lub też tam umiera. To rodzi wielką frustrację.

Psychika personelu pielęgniarskiego jest kompletnie inna, kiedy ich praca uwieńczona zostaje sukcesem: chory zdrowieje, wychodzi do domu, wraca do normalnego życia. Podobnie zresztą, jak psychika personelu lekarskiego.

Dodam od razu, że nie każdego pacjenta można wcześnie mobilizować, pionizować, uruchamiać. Niektóre jednostki chorobowe wymagają bowiem leżenia w łóżku i ograniczenia bodźców zewnętrznych. Zatem zanim wdroży się wczesną mobilizację należy rozważyć, czy dana choroba pozwala na takie postępowanie, czy też je wyklucza. Mogę jednak stwierdzić, że wczesną mobilizację można bezpiecznie i z dobrym wynikiem wdrożyć u zdecydowanej większości krytycznie chorych.

PAP: Panie profesorze, gratuluję serdecznie, to jest genialne w swojej prostocie.

W.D: Nie przesadzajmy. To nie jest genialne, ale wiem, że jest skuteczne. Doświadczenie, jakie zdobyliśmy w przeciągu ostatniego czasu, wykazało duże korzyści wynikające z wdrożenia wczesnej mobilizacji u krytycznie chorych. Ważne jest, żebyśmy pomogli pacjentowi. Jeśli uda nam się zmobilizować pacjenta do ruchu, to skrócimy nie tylko jego pobyt w szpitalu, lecz także zredukujemy koszty związane z jego leczeniem, co korzystnie wpływa na finanse placówki.

Grupa pacjentów, jakich my wyleczyliśmy stosując metodę wczesnej mobilizacji jest zbyt mała, aby była reprezentatywna, ale ze światowej literatury wynika, że uzyskuje się oszczędności na poziomie 20-25 proc. Uważam zatem, że NFZ powinien się zainteresować szerszym wdrożeniem takiego postępowania wobec pacjentów, gdyż pozwoliłoby to na znaczące zmniejszenie wydatków. Ale przede wszystkim możemy poprawić końcowy wynik leczenia.


 

Autorka: Mira Suchodolska

 

mir/


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

Reklama
Reklama
Repertuar kina Helios

Repertuar kina Helios

W najbliższym tygodniu Helios zaskoczy kinomanów nie tylko mnogością propozycji filmowych, lecz także projektów specjalnych dla widzów o rozmaitych zainteresowaniach. W repertuarze znajdzie się najnowsza animacja „Magiczna gwiazdka zwierzaków”, japoński hit „Jujutsu Kaisen: Execution” oraz projekcje muzyczne i tematyczne cykle.Od piątku, 12 grudnia w repertuarze zagości nowość w klimacie nadchodzących Świąt – animacja „Magiczna gwiazdka zwierzaków”. Podczas gdy dzieci wypatrują Świętego Mikołaja, on sam rozbija się na lodowej wyspie, z której musi wydostać się jak najszybciej. Jednocześnie maleńkie pisklę musi uratować przyjęcie w kurniku, dziewczynka, której mama wciąż jest bardzo zajęta, szuka choinki na własną rękę, mały jenot zgubił się w lesie, a ryś próbuje dotrzeć na czas na magiczny spektakl. Różnorodne historie przypomną kinomanom, dlaczego co roku nie możemy doczekać się Gwiazdki!Na ekranach Heliosa znajdą się też inne gwiazdkowe produkcje. „Mikołaj i ekipa” to historia Świętego Mikołaja, który po niefortunnym wypadku zaczyna uważać się za superbohatera i znika tuż przed Wigilią… Elf Leo oraz odważna 11-letnia Billie wyruszają na wielkie poszukiwania, a po drodze odkrywają spisek bezwzględnego producenta zabawek, chcącego zniszczyć świąteczną tradycję i przejąć kontrolę nad prezentami… Inną propozycją na rodzinny seans jest zabawny tytuł „Mysz-masz na Święta”. Mysia rodzina szykuje się do wspólnego spędzania Świąt. Jednak wszystko się zmienia, kiedy w ich domu pojawiają się… ludzie. Myszy nie chcą dzielić się przestrzenią i rozpoczynają realizację planu, który mają na celu wyproszenie nieproszonych gości! Wśród filmów dla widzów w każdym wieku ogromną popularnością cieszy się animacja Disneya „Zwierzogród 2”. Opowiada ona o ambitnej króliczej policjantce, Judy Hops oraz przebiegłym lisie, Nicku Bajerze. Duet detektywów tym razem rusza tropem tajemniczego gada, który nagle pojawia się w Zwierzogrodzie. Helios zaprasza na inne filmowe hity, do których należy kontynuacja horroru na podstawie kultowych gier – „Pięć koszmarnych nocy 2”. Akcja filmu toczy się rok po traumatycznych wydarzeniach w pizzerii Freddy’ego Fazbeara. Mike Schmidt i policjantka Vanessa Shelly próbują chronić młodszą siostrę Mike’a, Abby, jednak dziewczynka zaczyna potajemnie wracać do pizzerii, a w tle ponownie pojawia się postać tajemniczego Williama Aftona. Nadal na ekranach sieci dostępny jest też szeroko komentowany „Dom dobry” w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego. Obraz przedstawia toksyczny związek Gośki i Grześka, w którym dochodzi do coraz bardziej niebezpiecznych sytuacji, a przemoc staje się codziennością… W głównych rolach wystąpili Agata Turkot i Tomasz SchuchardtSieć przygotowała również seanse dla fanów japońskiej animacji w ramach cyklu Helios Anime. W dniach 12-18 grudnia we wszystkich kinach odbędą się projekcje tytułu „Jujutsu Kaisen: Execution Shibuya Incident x The Culling Game Begins”. Kulminacją filmu, który podsumowuje dotychczasowe wydarzenia z serialu, jest dramatyczny pojedynek dwóch ulubionych uczniów Gojō. To wstęp do trzeciego sezonu anime, prezentowany przedpremierowo w kinach! Na piątek, 12 grudnia zaplanowano wydarzenie z cyklu Nocne Maratony Filmowe – tym razem będzie to Maraton Strachów. O godzinie 23:00 rozpoczną się projekcje aż czterech horrorów, w tym porywającej nowości „Cicha noc, śmierci noc”. To nie koniec projektów specjalnych odbywających się w najbliższym tygodniu! Swój czas w repertuarze będzie miał słynny maestro i jego orkiestra. „André Rieu. Wesołych Świąt!” to koncert z najpiękniejszymi kolędami i przebojami na radosny czas wyczekiwania Gwiazdki. Widowisko będzie dostępne w piątek i sobotę, 12 i 13 grudnia, a następnie 17 i 18 grudnia. Ponadto w niedzielę, 14 grudnia w wybranych kinach sieci odbędzie się wyjątkowa transmisja baletu „Dziadek do orzechów” wprost z Londynu! Widowisko urzeka niezwykłą choreografią i magiczną scenografią, nawiązującą do świątecznej aury.W poniedziałek, 15 grudnia do wybranych lokalizacji zawita cykl Kino Konesera z tajwańskim kandydatem do Oscara – „Left-Handed Girl. To była ręka… diabła!”. Samotna matka i jej dwie córki powracają do Tajpej po kilku latach życia na wsi, aby otworzyć stoisko na tętniącym życiem nocnym targu. W czwartkowe popołudnie, 18 grudnia we wszystkich kinach zagości cykl Kultura Dostępna i komedia „LARP. Miłość, trolle i inne questy”. Sergiusz, nastolatek zakochany w fantastyce i LARP-ach, zmaga się z prześladowaniami w szkole i swoim uczuciem do Helen. Gdy odkrywa jej tajemnicę, zyskuje szansę na niezwykłą przygodę!Bilety na grudniowe seanse dostępne są w kasach kin Helios, w aplikacji mobilnej oraz na stronie www.helios.pl. Dokonując zakupu wcześniej, można wybrać najlepsze miejsca, a także zaoszczędzić w ramach oferty „Wcześniej kupujesz, więcej zyskujesz”.Helios S.A. to największa sieć kin w Polsce pod względem liczby obiektów. Obecnie dysponuje 53 kinami, które mają łącznie 300 ekranów i ponad 54 tysiące miejsc. Spółka skupia swoją działalność głównie w miastach małej i średniej wielkości, ale jej kina są również obecne w największych aglomeracjach Polski, m.in. w Łodzi, Warszawie, Gdańsku, Poznaniu i Wrocławiu. Helios S.A. jest częścią Grupy Agora, jednej z największych grup medialnych w Polsce, działającej m.in. w segmencie prasy (wydawca m.in. „Gazety Wyborczej”), reklamy zewnętrznej (lider rynku - AMS), internetu (portal Gazeta.pl) oraz radia (9 stacji radiowych z portfolio Grupy Eurozet).Data rozpoczęcia wydarzenia: 12.12.2025
Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim

Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim

Gwiazdy europejskiego łyżwiarstwa szybkiego w Tomaszowie Mazowieckim powalczą o medale mistrzostw EuropyTo będzie jeden z najważniejszych sprawdzianów przed igrzyskami olimpijskimi w Mediolanie! Na początku stycznia, niespełna miesiąc przed rozpoczęciem najważniejszej imprezy sportowej czterolecia, w Tomaszowie Mazowieckim odbędą się Mistrzostwa Europy w Łyżwiarstwie Szybkim.Tomaszów Mazowiecki kolejny raz będzie gościł czołowych panczenistów Europy a Polacy będą startować w najmocniejszym składzie, z wszystkimi gwiazdami polskich panczenów, m.in. Kają Ziomek-Nogal, Andżeliką Wójcik, Damianem Żurkiem, Markiem Kanią, Piotrem Michalskim, czy Władymirem Semirunnijem na czele.Mistrzostwa Europy w tomaszowskiej Arenie Lodowej rozpoczną się w piątek, 9 stycznia, wieczorem. Już pierwszego dnia o medale zawodnicy powalczą w czterech konkurencjach – sprincie drużynowym kobiet, drużynie mężczyzn oraz na 3000 metrów kobiet i 1000 metrów mężczyzn. Dzień później zmagania rozpoczną się o godz. 14, a w programie są sprint drużynowy mężczyzn, 500 metrów kobiet, 5000 metrów mężczyzn i 1500 metrów kobiet. Mistrzostwa zakończą się w niedzielę, 11 stycznia, a tego dnia w Arenie Lodowej zostaną rozdane medale na dystansach 1000 metrów kobiet, 500 i 1500 metrów mężczyzn oraz w rywalizacji drużynowej mężczyzn i w biegach ze startu masowego.Organizatorzy jak zawsze przygotowali dla kibiców jak zawsze dużo dobrej zabawy, emocji a całość uświetni piątkowy pokaz świateł.09-11 stycznia 2026 r.Arena Lodowa w Tomaszowie Mazowieckim.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.01.2026
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

Płk Piotr Gołos przejął dowodzenie w Tomaszowie MazowieckimAtak młotkiem i nożem przy ul. Czołgistów. Prokuratura mówi o usiłowaniu zabójstwaDzięki rozbudowie DK48 w Inowłodzu ma poprawić się bezpieczeństwoPowiat tomaszowski bez starosty, we wtorek sesja bez „punktu o wyborze”Budżet Powiatu Tomaszowskiego 2026: inwestycje na kredyt i spór o „Samochodówkę”Dzień Herbaty 15 grudnia. Napój, który łączy kontynenty – i wciąż potrafi zaskoczyćDrugi weekend Jarmarku Bożonarodzeniowego w Tomaszowie Mazowieckim za namiPŚ w łyżwiarstwie szybkim - drugie lokaty Polaków na 500 m, zwycięstwo sztafety mieszanejRozmowa z koniem wciąż aktualna (a może nawet bardziej niż 100 lat temu)Kolejne mieszkania za remont do wzięciaŚwiąteczne zakupy bez stresu. Jak nie dać się kieszonkowcom i cyberoszustomnarkotyki w tomaszowskich szkołach
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: AjdejanoTreść komentarza: Odrażającym kretynem, to jesteś właśnie ty, czerwony pająku i prawdopodobnie śmierdzący pejsolu. Zapomniałeś zapyziały, czerwony ćwoku, takich "typowych" polaków, jak np. Berman i wielu innych , których w 1968 roku wypie#dolił na zbity pysk do Izraela Gomułka ?! I ty, barani łbie, śmiesz obrażać Brauna?! Nie bądź tym, co koniowi pod brzuchem wisi.Źródło komentarza: Cienie Przeszłości: Włodzimierz Czarzasty na Drodze do Marszałkowskiego FotelaAutor komentarza: RomekTreść komentarza: Ciekawe kiedy wreszcie zrobią porządek w szpitalu bo chyba tam nadmiar ,, po linii partii " zamiast prawdziwych fachowców, katecheta obsadził pewnie wielu.Źródło komentarza: Powiat tomaszowski bez starosty, we wtorek sesja bez „punktu o wyborze”Autor komentarza: TwardaTreść komentarza: Jak to? przecież śmiało można stwierdzić że witKO!Źródło komentarza: Morawiecki w Tomaszowie Mazowieckim. Najpierw hospicjum, potem rozmowa z mieszkańcamiAutor komentarza: jurasTreść komentarza: A co ma być w tym nowym budynku samochodówki ? Moim zdaniem koszta zbyt wysoki, ciekawe czy ktoś przeprowadził prognozę ile osób będzie z tego korzystało, może w innej szkole koszty by były niższeŹródło komentarza: Budżet Powiatu Tomaszowskiego 2026: inwestycje na kredyt i spór o „Samochodówkę”Autor komentarza: AniołekTreść komentarza: Mieszkańcy powiatu wreszcie mamy szansę ! Czekamy z radością na nowe wybory rady powiatu !!!!Źródło komentarza: Powiat tomaszowski bez starosty, we wtorek sesja bez „punktu o wyborze”Autor komentarza: Mateusz.wTreść komentarza: Podobno też znaleziono narkotyki w mieszkaniu chyba tego 32latka??? Może porachunki za jakieś długi???Źródło komentarza: Atak młotkiem i nożem przy ul. Czołgistów. Prokuratura mówi o usiłowaniu zabójstwa
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama