To nie pokaz. To przechodzenie przez wszystkie piętra gotowości: od zwalczania celów powietrznych i opancerzonych, przez strzelania indywidualne i zespołowe, po medycynę pola walki i OPBMR. – „W nocy zaufanie do procedur pracuje na 110 procent. Świat jest mniejszy, szybszy i głośniejszy, a błąd lub zwłoka mają cenę” – mówi jeden z instruktorów, kiedy sekcja przeciwlotnicza kończy sekwencję „wykryj-namierz-zniszcz”.
Warstwa ogniowa: powietrze i stal
Na stanowisku „niebo” żołnierze przełączają się między trybami pracy sensorów, trenują sekwencje ogniowe przeciw celom nisko lecącym i szybkie przekazywanie danych w łańcuchu C2. Na sąsiednim pasie podchorążowie powtarzają procedury przeciwpancerne: rozpoznanie, wyznaczenie sektora, odpalenie, zmiana pozycji. Zespół ciężkiej broni wsparcia „zamyka” ćwiczenie strefą ognia dla piechoty, która ma dojść i utrzymać obiekt.
W ramach programu ćwiczeń, żołnierze intensywnie szkolą się z obsługi zaawansowanego sprzętu specjalistycznego, przeznaczonego do zwalczania zarówno sił powietrznych, jak i opancerzonych pojazdów naziemnych. Wykorzystanie najnowszych technologii oraz sprzętu bojowego, w tym systemów rakietowych i dział przeciwlotniczych, pozwala na skuteczne neutralizowanie zagrożeń z powietrza, jak również zapewnia ochronę przed wrogimi jednostkami opancerzonymi. Oprócz tego, żołnierze odbywają regularne ćwiczenia w obsłudze broni strzeleckiej i ciężkiej broni wsparcia, co czyni ich przygotowanie wszechstronnym i uniwersalnym.
Warstwa życia: medycyna i ewakuacja
W przerwach między seriami padają komendy z zupełnie innego podręcznika: MARCH, TQ, oddech, opatrunek okluzyjny. Ktoś zakłada stazę, ktoś prowadzi wentylację workiem. Po trzech minutach „ranny” jedzie do punktu zbiórki. – „Każdy musi umieć uratować kolegę w złote dziesięć minut. To jest część ogniwa bojowego, nie dodatek” – słyszymy przy stanowisku medycznym. Chwilę później sekcja MEDEVAC ćwiczy ewakuację z lądowaniem przygodnym – śmigła na sekundę zagłuszają wszystko.
Każdy żołnierz musi być w stanie szybko i skutecznie zareagować w sytuacjach kryzysowych, ratując życie rannym towarzyszom broni. Szkolenie medyczne obejmuje m.in. techniki resuscytacji, tamowanie krwotoków, a także działania w ramach ewakuacji rannych z pola walki.
Warstwa skażeń: OPBMR bez iluzji
Gdy świta, wchodzi OPBMR – w praktyce, nie na slajdzie. Maski, rękawice, detekcja, dekontaminacja, praca w ograniczonej widoczności i w stresie cieplnym. – „Cokolwiek niesie przyszłość, musimy założyć, że środowisko operacyjne może być skażone. I że to nie wstrzymuje działań, tylko zmienia ich tempo i logistykę” – tłumaczy oficer-zabezpieczenia.
Dlaczego tak „gęsto” właśnie teraz?
Tło tych zajęć nie kończy się na ogrodzeniu poligonu. Wojna Rosji przeciwko Ukrainie wciąż trwa – razem z całą paletą zagrożeń hybrydowych w Europie: sabotaż, cyberataki, rozpoznawcze loty bezzałogowców. Polska jest państwem frontowym NATO – z długą granicą z Rosją i Białorusią – dlatego tempo szkolenia rośnie, a trwające w kraju manewry sojusznicze sprawdzają interoperacyjność: wspólne łącza, procedury meldunkowe, logistykę doraźną. 1. Batalion trenuje więc tak, jakby za godzinę miał wejść w rejon działań razem z komponentem lotniczym i sojusznikami.
– „Nasza robota to skrócić drogę od wykrycia do decyzji i od decyzji do skutecznego ognia. W dzień, w nocy, w masce, w deszczu” – mówi dowódca jednego z plutonów. – „Technologia pomaga, ale wygrywa dyscyplina i nawyk”.
Lekcja nocy
O świcie, kiedy ćwiczenie schodzi do podsumowań, żołnierze czyszczą broń, składują sprzęt, uzupełniają raporty. W arkuszu „Wnioski” pojawiają się krótkie, ostre zdania: lepsze oznaczenie STAN-BY, skrócić przejście z trybu pasywnego, poprawić łączność na krawędzi rejonu. To właśnie ta nieefektowna lista przesądza, czy następny cykl będzie szybszy, a reakcja – pewniejsza.
Leźnica nie śpi, bo rzeczywistość nie zamierza spać. W świecie, w którym linia między „zwykłym dniem” a „godziną W” bywa cienka jak kabel radiostacji, nocne ćwiczenia nie są dodatkiem do harmonogramu – są jego sercem. A każdy żołnierz, który po tym cyklu szybciej zareaguje, pewniej odda pierwszy strzał, skuteczniej zatamuje krwotok albo sprawniej założy maskę, wpisuje się w większą frazę: odstraszania i obrony. Tu i teraz.





























































































Napisz komentarz
Komentarze