Komisja Spraw Społecznych i Rodziny Rady Miejskiej w Tomaszowie Mazowieckim złożyła zbiorową interpelację w sprawie informacji o funkcjonowaniu „patroli obywatelskich” na terenie miasta. Radni proszą m.in. o stanowisko Komendy Powiatowej Policji, informację, czy urząd posiada wiedzę o takich inicjatywach, czy prowadzi rejestr działań, jakie obowiązują procedury współpracy ze służbami oraz czy potrzeba lokalnych wytycznych lub uchwały regulującej takie aktywności.
Poniżej – szerszy kontekst z kraju: gdzie podobne „patrole” próbowały działać, jak reagowały władze i służby, co mówi prawo oraz czy takie inicjatywy realnie zwiększają bezpieczeństwo.
Co w Polsce nazywa się „patrolem obywatelskim”
W ostatnich kilkunastu miesiącach mianem „patroli obywatelskich” określano głównie marsze i obchody organizowane przez środowiska narodowe (m.in. w Wielkopolsce po bójce w Śremie oraz przy zachodniej granicy pod szyldem Ruchu Obrony Granic). W praktyce były to zgromadzenia uliczne, czasem połączone z próbami „kontroli” kierowców czy cudzoziemców – czemu stanowczo sprzeciwiały się służby.
Rzecznik Praw Obywatelskich zwracał Policji uwagę, że podczas takich „patroli” dochodziło do legitymowania, przeszukiwania, ograniczania wolności czy incydentów przemocy (np. w Żyrardowie), co wykracza poza uprawnienia obywateli.
MSWiA i Policja deklarowały „twardą” reaktywność na samowolne działania przy granicy; w mediach publicznych i regionalnych wielokrotnie przypominano, że osoby prywatne nie mają prawa prowadzić kontroli czy zatrzymań „prewencyjnych”.
Jak reagowały samorządy i lokalne władze
W miastach, gdzie takie marsze/„patrole” próbowano organizować (Śrem, Kórnik, Zaniemyśl, Środa Wlkp., Wrocław, Zgorzelec), władze lokalne i Policja wprost zniechęcały do „patrolowania” ulic przez grupy mieszkańców i odsyłały do zgłaszania niepokojących zdarzeń odpowiednim służbom. Samorządy i komendy informowały, że bezpieczeństwo zapewniają formacje ustawowe (Policja, Straż Graniczna, straże miejskie), a zgromadzenia mogą odbywać się wyłącznie na zasadach prawa o zgromadzeniach.
Czy miasta stają się dzięki temu bezpieczniejsze?
Nie ma wiarygodnych danych pokazujących spadek przestępczości w wyniku „patroli obywatelskich”. Przeciwnie – analizy i relacje wskazują, że emocjonalne marsze „antyimigranckie” potęgują napięcia i ryzyko incydentów, a nawet bywają pretekstem do ksenofobicznych zachowań. Takie wnioski płyną m.in. z materiałów dziennikarskich i komentarzy ekspertów bezpieczeństwa.
Co wolno obywatelowi – a czego nie? (podstawa prawna)
- Ujęcie obywatelskie: art. 243 Kodeksu postępowania karnego pozwala każdemu ujęć osobę na gorącym uczynku przestępstwa lub w bezpośrednim pościgu, gdy zachodzi obawa ucieczki/ukrycia tożsamości i niezwłocznie przekazać ją Policji. To wyjątek, nie narzędzie „patrolowania” ulic. Nadużycia mogą zostać zakwalifikowane jako bezprawne pozbawienie wolności.
- Brak uprawnień władczych: osoby prywatne nie mogą legitymować, przeszukiwać, tworzyć „punktów kontroli” czy używać środków przymusu (poza granicami obrony koniecznej z art. 25 k.k.). Do porządku publicznego powołane są Policja oraz straże gminne (działające na podstawie odrębnych ustaw). Na to wielokrotnie wskazywały służby i RPO.
- Zgromadzenia publiczne: przemarsze „patrolowe” to w praktyce zgromadzenia – powinny być zgłoszone, a ich uczestnicy odpowiadają za naruszenia prawa jak podczas każdej demonstracji.
Wnioski dla Tomaszowa Mazowieckiego
- Transparentność i procedury – dobrym krokiem jest to, o co pytają radni: stan wiedzy Policji i Urzędu, ewentualny rejestr zgłoszeń, procedury współpracy i komunikacji z mieszkańcami (np. jak zgłaszać sytuacje niebezpieczne, jak działać w ramach Neighbourhood Watch – „czujne osiedle” bez konfrontacji).
- Edukacja prawna – miasto może wraz z Policją i Strażą Miejską przygotować krótki przewodnik: kiedy dzwonić na 112, kiedy – i jak bezpiecznie – możliwe jest ujęcie obywatelskie, czego absolutnie nie wolno. Ogranicza to ryzyko samosądów i nieporozumień.
- Dane o bezpieczeństwie – warto opierać debatę na statystykach przestępczości i interwencji Policji/SM w Tomaszowie (rok do roku, rejony, pory dnia), by unikać decyzji motywowanych chwilową emocją.
Patrol obywatelski – obywatelska czujność, czy szukanie awantury?
- Za: obywatelska czujność ma sens, gdy polega na obserwacji i zgłaszaniu (np. wandalizmu, przemocy domowej, jazdy pod wpływem), bez wchodzenia w kompetencje służb – to znane z programów „dzielnicowy bliżej nas”.
- Przeciw: „patrole” w formie spacerów konfrontacyjnych, z elementami legitymowania, „kontrolowania” czy retoryką antyobcokrajowcą, nie podnoszą bezpieczeństwa i mogą prowadzić do eskalacji oraz naruszeń prawa. Tak oceniają je RPO, MSWiA i Policja.
Konkluzja: W warunkach polskiego prawa bezpieczny i zgodny z prawem model to „czujny sąsiad”, nie „samozwańczy patrol”. Miasto może wspierać pierwsze (edukacja, kanały zgłoszeń, współpraca z dzielnicowymi), a zdecydowanie dystansować się od drugiego.























































Napisz komentarz
Komentarze