Spośród radnych powiatowych PiS „bezrobotny” pozostaje jedynie Jarosław Feliński, ale — jak się domyślamy — stan ten nie potrwa długo. Przyjdzie czas i na tego radnego.
Szczepan Goska to osoba, którą trudno nazwać rzetelnym radnym; nie ma podstawowej wiedzy merytorycznej, a od początku kadencji dał się poznać jako anonimowy hejter, prowadzący oszczercze profile internetowe, atakujące głównie przeciwników obecnego starosty — w tym przede wszystkim radnych z KWW Marcina Witko — starannie unikając ataków na koalicjantów z Platformy Obywatelskiej.
Informację o zatrudnieniu radnego Goski przekazali nam — nie kryjąc oburzenia — rodzice dzieci uczęszczających do tej szkoły. Próbowaliśmy potwierdzić ją u dyrektorki, Magdaleny Kowalczyk, bardziej znanej z prowadzenia programów z tzw. tezą, w hojnie sponsorowanych przez Węgrzynowskiego programach; niestety, nie była obecna, być może realizując w godzinach pracy swoje dziennikarskie zamiłowania.
Dyrektor szkoły w Czerniewicach (w której również pracuje Goska) o fakcie podjęcia dodatkowego zatrudnienia nie został poinformowany, podobnie jak wójt Andrzej Bednarek. Faktem jest, że od kilku lat taki obowiązek informacyjny nie istnieje. Ostatecznie udało nam się te informacje oficjalnie potwierdzić.
To nie pierwszy w powiecie tomaszowskim, lecz typowy przypadek korupcji politycznej. Zatrudnianie radnych to chyba największa patologia, z jaką mamy do czynienia w samorządach. Z nią trzeba walczyć najmocniej, a nie z niekonkurencyjnością prezydentów, wójtów czy burmistrzów. Tego rodzaju „kupowanie” radnych nie jest nowością, jednak w Tomaszowie dopiero Mariusz Węgrzynowski wyniósł ją na poziom karykaturalny.
W poprzedniej kadencji zatrudniano wszystkich — zarówno tych z koalicji, jak i z opozycji. Szukano na siłę miejsc pracy dla radnych PiS i Koalicji Obywatelskiej. Zasada była zazwyczaj ta sama: niewiele robić, dużo zarobić. W zamian wystarczyło tylko głosować. W internecie można nawet pisać „***** ***”. Płacą za to podatnicy, podobnie jak za podróże i wycieczki działaczy politycznych, by mogli kilka dni spędzić w pięknych okolicznościach przyrody.
Obecna kadencja to już jazda bez trzymanki. Trójka radnych PiS — dzięki wsparciu radnych KO — jest równocześnie członkami Zarządu Powiatu. To oznacza, że ci radni głosują w najistotniejszych sprawach niejako we własnym interesie. Inni trafiają do jednostek podległych, w tym do szpitala, To kolejna patologia systemu powiatowego, ponieważ czyni organ wykonawczy praktycznie nieodwoływalnym. Pozostali są zatrudnieni w jednostkach podległych. Wyjazdy „szkoleniowe” to także element politycznej korupcji.























































Napisz komentarz
Komentarze