Na długo przed 17.00 sala koncertowa wypełniła się po brzegi, a w powietrzu unosiło się rzadkie dziś oczekiwanie na prawdziwą rozmowę o literaturze i świecie. Gościem był Mariusz Szczygieł – reporter, który od lat przypomina, że literatura faktu może poruszać jak najlepsza powieść. Spotkanie poprowadził dziennikarz radiowy i internetowy Marcin Cecotka, trafnie balansując między pytaniami o warsztat a ciekawością zwykłego czytelnika.
Od pierwszych minut dało się wyczuć ton bliskości. Szczygieł, jak sam kiedyś wyznał, „lubi ludzi” – i tę sympatię widać było w sposobie, w jaki zwracał się do publiczności, jak dziękował za pytania, jak wracał do anegdot, które nie są ozdobnikami, lecz ścieżkami prowadzącymi do sensu. Opowiadał o reporterskiej drodze: o pierwszych tekstach i o tym, jak nauczył się słuchać bardziej niż mówić. Z uśmiechem wspominał telewizyjne doświadczenia z programu „Na każdy temat”, przypominając, że telewizja, jeśli nie zapomni o człowieku, bywa dobrą szkołą uważności.
Sercem rozmowy była jednak fascynacja Czechami. Autor na nowo uruchamiał czułość, z jaką potrafi opowiadać o praskich uliczkach i mniej oczywistych zakamarkach miasta, o miejscach, w których „duch” nie jest marketingową etykietą, lecz oddechem codzienności. Wskazywał, dlaczego w Pradze czuje się jak w domu, jak widzi różnicę między polskim a czeskim poczuciem humoru i gdzie warto pójść, by usłyszeć miasto zamiast je tylko oglądać. Zdradził też, który obraz nosi w sobie od lat, jak często inspirację przynoszą drobiazgi – gest, kolor, zdanie zasłyszane w tramwaju.
Kiedy rozmowa zeszła na „Nie ma” – książkę nagrodzoną podwójną Nike – w sali zrobiło się jeszcze ciszej. Szczygieł mówił o stracie i przemijaniu nie jak o literackich tematach, lecz jak o doświadczeniach, które domagają się języka. Przypominał, że tytułowe „nie ma” wcale nie musi znaczyć pustki; bywa przestrzenią, w której można odnaleźć sens, jeśli wystarczy nam odwagi, by się w nią wsłuchać. W pytaniach od publiczności powrócił wątek relacji z Hanną Krall – nauczycielką uważności, ekonomii słowa i etyki słuchania. Autor mówił o wdzięczności, o tym, jak wiele w reportażu zależy od zdania drugiego człowieka i od zobowiązania wobec jego historii.
Po oficjalnej części ustawiła się długa kolejka po autografy. To nie było rutynowe podpisywanie: po każdym nazwisku padało krótkie zdanie, czasem dłuższa wymiana myśli, czasem prośba o dedykację „dla mamy, która nigdy nie kończy czytać”. Autor cierpliwie rozmawiał, pozował do zdjęć, dopisywał imiona, dopytywał, skąd Państwo przyjechali. Biblioteka na moment zamieniła się w redakcyjną świetlicę: w miejsce, gdzie książki żyją między ludźmi.
Najlepiej o sile tego wieczoru opowiadają wrażenia widzów. W rozmowach po spotkaniu słychać było, że przyszli „po człowieka, a nie po gwiazdę” i że dostali dokładnie to, czego oczekiwali: spokój, uważność, humor bez fajerwerków. Wielu powtarzało, że po „Nie ma” inaczej patrzą na odejścia i pęknięcia, a część uczestników przyznała, że opowieści o Pradze budzą w nich chęć nie tyle turystycznej wizyty, ile spotkania z miastem jak z drugim bohaterem literackim. Padały zdania o „pięknym słuchaniu” i o tym, że autor potrafi sprawić, by codzienność przestała być przezroczysta. Niektórzy mówili, że wyszli z biblioteki lżejsi, choć przecież wcale nie było lekko – może dlatego, że dobra literatura nie odwraca wzroku, ale pomaga wytrzymać spojrzenie.
Wieczór w tomaszowskiej bibliotece był więc czymś więcej niż wydarzeniem kulturalnym. Był wspólnym ćwiczeniem z empatii i zaufania do opowieści. Takie spotkania sprawiają, że lokalne instytucje kultury stają się punktem odniesienia – miejscem, gdzie jeszcze można się zatrzymać i posłuchać, jak bije serce języka.
Notka biograficzna
Mariusz Szczygieł – reporter, pisarz, redaktor, jedna z najważniejszych postaci polskiej literatury faktu. Laureat Nagrody Nike i Nagrody Czytelników Nike za książkę „Nie ma”, autor wielokrotnie nagradzanego „Gottlandu”, tłumaczonego na wiele języków. Współtwórca środowiska skupionego wokół Instytutu Reportażu, związany z prasą opinii i szkołą rzemiosła, która uczy uważności na drugiego człowieka. W latach 90. prowadził w telewizji program „Na każdy temat”, co – jak podkreśla – dało mu nieoczywistą lekcję słuchania. Od lat konsekwentnie buduje literacki świat z historii „zwykłych” ludzi, pokazując, że to, co najważniejsze, często dzieje się po cichu.

































































Napisz komentarz
Komentarze