Sejm uchylił w piątek immunitet posłowi PiS Zbigniewowi Ziobrze w odniesieniu do wszystkich 26 zarzutów, które chce mu postawić Prokuratura Krajowa w związku ze sprawą Funduszu Sprawiedliwości. Sejm wyraził także zgodę na zatrzymanie i ewentualne tymczasowe aresztowanie byłego ministra sprawiedliwości.
Wcześniej, w czwartek, za uchyleniem immunitetu politykowi PiS opowiedziała się sejmowa komisja regulaminowa. W piątek, w serii 26 głosowań, Sejm zagłosował nad uchyleniem immunitetu, by prokuratura mogła postawić Ziobrze 26 zarzutów. Za uchyleniem immunitetu w odniesieniu do poszczególnych czynów głosowało od 248 do 261 posłów, przeciw było od 184 do 197, a maksymalnie kilkunastu posłów wstrzymywało się od głosu.
W odrębnym, 27. głosowaniu Sejm wyraził zgodę na zatrzymanie i ewentualne tymczasowe aresztowanie posła. Za głosowało 244 posłów, przeciw – 198, nikt się nie wstrzymał.
W 26 głosowaniach za pociągnięciem Ziobry do odpowiedzialności karnej głosowali posłowie Koalicji Obywatelskiej, PSL, Polski 2050, Lewicy, a także – spoza koalicji rządzącej – koła Razem. Przeciw było PiS oraz posłowie kół Republikanie i Konfederacji Korony Polskiej. Konfederacja głosowała różnie – za, przeciw lub wstrzymując się, w zależności od głosowania.
Z kolei w głosowaniu w sprawie zgody na zatrzymanie i ewentualne tymczasowe aresztowanie Ziobry „za” było: 156 posłów KO, 32 z PSL, 31 z Polski 2050, 21 z Lewicy i czworo niezrzeszonych (Izabela Bodnar, Marcin Józefaciuk, Tomasz Rzymkowski, Tomasz Zimoch). Przeciw głosowało 179 posłów PiS, 13 Konfederacji, trzech z koła Republikanie i trzech z koła Konfederacji Korony Polskiej. Nikt się nie wstrzymał. Pięcioro posłów koła Razem nie wzięło udziału w tym głosowaniu.
Sam Zbigniew Ziobro nie pojawił się w Sejmie ani w czwartek, ani w piątek – przebywa najprawdopodobniej w Budapeszcie, gdzie w ostatnich dniach kilkukrotnie zabierał głos publicznie i spotkał się m.in. z premierem Viktorem Orbanem. Azyl polityczny na Węgrzech otrzymał już inny polityk związany z Suwerenną Polską, Marcin Romanowski, który również usłyszał zarzuty w sprawie Funduszu Sprawiedliwości.
Po piątkowych głosowaniach w Sejmie Ziobro udzielił wywiadu Telewizji Republika. – „Zamierzam się bronić, zamierzam używać słowa, zamierzam używać prawdy (...). To, co oni robią, jest ich desperacją, liczą, że igrzyska przysłonią ich niekompetencję” – mówił polityk PiS, informując, że przebywa w Budapeszcie.
Dodał, że „przyjdzie czas, aby każdy z tych zarzutów wyjaśnić, bo nie mam nic do ukrycia; zrobimy to w sposób cywilizowany, bo tego wymaga interes publiczny”.
Pytany, czy będzie starał się o azyl polityczny na Węgrzech, odparł, że „to, jakie działania zamierzam podjąć – czy jutro pojawię się w Polsce, czy pojutrze, czy może później – to się okaże”.
Posłowie PiS związani z Suwerenną Polską podkreślali w piątek w Sejmie, że Ziobro jest ciężko chory, a opinie biegłych wskazują, iż ewentualne dalsze leczenie nie może być prowadzone w warunkach pozbawienia wolności. Powoływali się na Kodeks postępowania karnego, zgodnie z którym należy odstąpić od aresztowania, jeśli spowodowałoby to poważne zagrożenie życia lub zdrowia. Marszałek Szymon Hołownia stwierdził, że Sejm nie decyduje o tych kwestiach, a jedynie umożliwia podjęcie decyzji sądom i prokuraturze.
Po głosowaniach poseł PiS Michał Wójcik ocenił, że to „draństwo”, wskazując na kwestie zdrowotne Ziobry. – „My doskonale wiemy, jaka miała być sekwencja wydarzeń: głosowanie, szybkie zatrzymanie, jutro posiedzenie aresztowe i Ziobro od jutra miał być w areszcie. Jedno przesłanie do pana Donalda Tuska: znowu Zbigniew Ziobro zrobił pana w fujarę” – mówił Wójcik. – „Przegrał pan; obiecał pan, że Ziobro będzie w kajdankach i za kratkami – i znów pan nie dotrzymał obietnicy” – dodał. Marcin Warchoł stwierdził z kolei, że „doszło do podeptania godności ciężko chorego człowieka”.
Premier Donald Tusk powiedział po głosowaniach, że „nie ma potrzeby odwetu czy zemsty”. – „Chcę, by politycy czuli się odpowiedzialni za to, co robią, i byli rozliczani – szczególnie wtedy, gdy istnieje uzasadnione podejrzenie, jak wynika z wniosków prokuratury, że popełnili szereg poważnych przestępstw” – mówił. Ocenił, że z punktu widzenia interesów Polski „to nie wygląda dobrze”, ale dla polskiej demokracji uchylenie immunitetu Ziobrze jest „bardzo ważne”. – „Polacy zobaczyli, że bardzo krętą drogą, po długim czasie, ale rozliczenia stają się faktem” – dodał.
Istotą zarzutów wobec Ziobry jest „ustawianie” konkursów na wielomilionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości. Według prokuratury, Ziobro miał działać w celu uzyskania korzyści majątkowych dla innych osób oraz korzyści osobistych i politycznych dla siebie, wspólnie m.in. z Marcinem Romanowskim, Michałem Wosiem i Dariuszem Mateckim – działając na szkodę państwa i interesu publicznego oraz ograniczając dostęp do funduszu podmiotom uprawnionym.
Śledczy twierdzą, że członkowie grupy przestępczej kierowanej przez Ziobrę przyznawali dotacje podmiotom niespełniającym wymogów formalnych, a przekazane środki bywały wydawane niezgodnie z celami funduszu. Prokuratura wskazuje też Ziobrę jako osobę, która zdecydowała o nielegalnym przekazaniu 25 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości do CBA na zakup oprogramowania Pegasus oraz 14 mln zł na remont Prokuratury Krajowej, mimo braku podstaw prawnych.
Ponadto prokuratura chce mu zarzucić ukrywanie dokumentów istotnych dla postępowań karnych – w tym dotyczących osób z jego otoczenia politycznego – co mogło służyć utrudnianiu śledztw i ochronie innych przed odpowiedzialnością karną. Wśród tych dokumentów ma być list prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, wskazujący na podejrzenie wykorzystywania funduszu przez Solidarną Polskę w trakcie kampanii wyborczej.
Według śledczych Ziobro działał świadomie, by uzyskać korzyści majątkowe, osobiste i polityczne, na szkodę państwa. Przy tak sformułowanych zarzutach maksymalny wymiar kary może wynieść 25 lat pozbawienia wolności.
Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej (Fundusz Sprawiedliwości) to fundusz celowy – jego środki muszą być wydatkowane wyłącznie na cele funduszu. Powstał w 1997 r., by pomagać ofiarom i świadkom przestępstw oraz osobom po odbyciu kary (pomoc postpenitencjarna). Od 2017 r. fundusz otrzymał dodatkowy cel: przeciwdziałanie przestępczości. (PAP)






















































Napisz komentarz
Komentarze