Rodzice publikują w sieci średnio 72 zdjęcia i 24 filmy swoich dzieci rocznie. To aż 40 proc. rodziców, którzy dzielą się takimi treściami w internecie – poinformował resort sprawiedliwości.
Sharenting to zjawisko regularnego zamieszczania w sieci przez rodziców zdjęć, filmów i informacji z życia dziecka. Relacje te dokumentują m.in. wydarzenia z przedszkola, szkoły czy wspólne chwile z wyjazdów wakacyjnych. Dzieci stają się często również częścią internetowego wizerunku influencerów, którzy czynią z nich narzędzie marketingowe.
– Dla wielu twórców internetowych publikowanie rodzinnych zdjęć czy filmików stało się nie tylko elementem budowania autentyczności, ale przede wszystkim szybkim sposobem na łatwy zarobek. Marki coraz chętniej współpracują z tzw. rodzinnymi influencerami, oferując im wysokie kontrakty w zamian za promocję produktów dla dzieci (...). W efekcie dzieci już od pierwszych dni życia stają się małymi bohaterami kampanii reklamowych – podkreślił resort.
– Zanim udostępnimy zdjęcie dziecka w internecie, zastanówmy się, czy ono by tego chciało? Czy chciałoby, aby zobaczył je cały świat? Odpowiedzialność za bezpieczeństwo najmłodszych w sieci zaczyna się od nas samych i naszych codziennych decyzji, dlatego chrońmy ich prywatność tak samo, jak chronimy je w realnym życiu – powiedział wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha.
Wizerunek podlega ochronie na podstawie przepisów zawartych w kodeksie cywilnym, a w przypadku dziecka także w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym. – Zgodnie z art. 81 ust. 1 ustawy o prawie autorskim rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia przedstawionej na nim osoby, zarówno dorosłego, jak i dziecka. Ponieważ dzieci w świetle prawa nie dysponują pełną zdolnością do czynności prawnych, przysługującymi im prawami rozporządzają rodzice jako ich przedstawiciele ustawowi, aż do momentu osiągnięcia przez dzieci pełnoletności – podało MS w komunikacie.
Rodzice, według art. 95 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, są zobowiązani zawsze działać na korzyść dziecka i przede wszystkim dla jego dobra. W przypadku uwłaczenia godności dziecka, po osiągnięciu pełnoletności dziecko może domagać się od rodziców zadośćuczynienia. W skrajnych przypadkach rodzice mogą ponieść nawet odpowiedzialność karną za swoje postępowanie.
– Nowe przepisy w projekcie ustawy o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym i ochronie małoletnich (tzw. Lex Kamilek) wprowadzają kompleksową ochronę wizerunku dzieci (...). Wszelkie działania związane z utrwalaniem, przechowywaniem, udostępnianiem czy publikowaniem wizerunku dziecka podlegają zasadom ochrony danych osobowych, niezależnie od tego, czy mają formę cyfrową, drukowaną czy audiowizualną – napisał resort w komunikacie.
Przetwarzanie wizerunku małoletniego możliwe będzie wyłącznie po uzyskaniu odpowiedniej zgody od przedstawiciela ustawowego, a w przypadku dziecka, które ukończyło 16 lat – od samego małoletniego. Może ona zostać w każdej chwili cofnięta. Zgoda musi być udokumentowana i zawierać m.in. cel, sposób i miejsce przetwarzania wizerunku, czas obowiązywania zgody oraz informację o ewentualnym udostępnieniu wizerunku innym podmiotom.
– Podmiot, który przetwarza wizerunek małoletniego, ma obowiązek przechowywać zgody przez cały okres przetwarzania oraz przez czas wynikający z przepisów o przedawnieniu roszczeń cywilnoprawnych związanych z przetwarzaniem danych osobowych. W przypadku przekazania przetwarzania innym podmiotom będzie to możliwe wyłącznie na podstawie umowy powierzenia zgodnej z art. 28 RODO, a dalsze wykorzystanie lub przekazywanie wizerunku bez odrębnej zgody będzie zabronione – napisał resort.
Rozwiązanie ma na celu wzmocnienie gwarancji ochrony prywatności małoletnich w środowisku szkolnym, wychowawczym, cyfrowym i medialnym. Ma za zadanie także zapewnienie zgodności krajowych regulacji z zasadami wynikającymi z RODO, w tym z zasadami: zgodności z prawem, przejrzystości, minimalizacji danych, ograniczenia celu oraz rozliczalności.
– Zjawisko sharentingu może mieć znacznie poważniejsze skutki, niż się wydaje. Publikowanie zdjęć i filmów z dziećmi – nawet w pozornie prywatnych przestrzeniach internetu – jest naruszeniem ich prywatności, naraża na kradzież i wykorzystanie ich tożsamości, co w przyszłości może prowadzić do bolesnych konsekwencji psychologicznych – przekazało ministerstwo.
Tzw. ustawa Kamilka, inaczej Lex Kamilek, została uchwalona 28 lipca 2023 r. Sejm zmienił wówczas Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektóre inne ustawy. Głównym celem nowelizacji było wzmocnienie systemowej ochrony dzieci przed skrzywdzeniem. Zmienione przepisy weszły w życie 15 lutego 2024 r.
Od tego czasu osoby podejmujące pracę w placówkach związanych z działalnością z dziećmi, wymienioną w ustawie, muszą przedstawiać zaświadczenie o niekaralności z Krajowego Rejestru Karnego. 15 sierpnia ubiegłego roku zaczęły obowiązywać wymagania dotyczące tzw. standardów ochrony małoletnich – zdaniem ekspertów to jeden z najważniejszych elementów ustawy.
Mają one pomóc wcześniej dostrzegać niepokojące sygnały, świadczące o tym, że dziecku może dziać się krzywda, i na nie reagować. Muszą je wprowadzić wszystkie instytucje, z których usług korzystają dzieci, m.in. placówki oświatowe (szkoły, przedszkola), opiekuńcze, wychowawcze, religijne, artystyczne, medyczne, rekreacyjne, sportowe, związane z rozwijaniem zainteresowań.
Ustawa ta została uchwalona po tragicznej śmierci ośmioletniego Kamilka z Częstochowy, zakatowanego przez ojczyma. (PAP)






















































Napisz komentarz
Komentarze