Tartom to zakład przemysłu drzewnego działający przy ul. Białobrzeskiej 49, specjalizujący się w przerobie drewna i wyrobach drzewnych. Tego typu działalność z natury wiąże się z podwyższonym ryzykiem pożarowym – w halach i magazynach gromadzone są trociny, pył drzewny i suche drewno, które w sprzyjających warunkach mogą zapalać się bardzo gwałtownie. Strażacy od lat podkreślają, że pożary w zakładach przemysłu drzewnego należą do szczególnie niebezpiecznych i trudnych w gaszeniu, m.in. z powodu szybkiego rozprzestrzeniania się ognia w warstwach trocin i pyłu oraz dużego zadymienia.
Jak doszło do pożaru?
Z dotychczasowych ustaleń śledczych wynika, że do zdarzenia doszło podczas załadunku trocin w jednym z magazynów. Operator ładowarki w pewnym momencie zauważył ogień wydobywający się z obsługiwanego przez niego urządzenia. Podjął natychmiastowe działania, by ugasić płomienie, jednocześnie alarmując współpracowników i wzywając na miejsce Państwową Straż Pożarną w Tomaszowie Mazowieckim.
Pomimo szybkiej reakcji pracowników ogień rozprzestrzenił się bardzo dynamicznie. Płomienie objęły składowane w budynku trociny, a następnie drewniane ściany oraz pokrycie dachowe magazynu. W wyniku pożaru spłonął cały obiekt oraz znajdująca się w jego wnętrzu ładowarka.
Z zeznań prezesa spółki złożonych w prokuraturze wynika, że w momencie zdarzenia na terenie zakładu przebywało łącznie 18 pracowników. Całość mienia, które uległo spaleniu, była ubezpieczona. Na tym etapie postępowania prokuratura nie informuje o osobach poszkodowanych; śledczy koncentrują się na ustaleniu przyczyn zdarzenia oraz pełnego zakresu strat materialnych.
Oględziny, biegli, dokumentacja
Na miejscu pogorzeliska przeprowadzono szczegółowe oględziny z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa. Sporządzono dokumentację fotograficzną, zabezpieczono ślady i materiał dowodowy, a także przesłuchano ustalonych świadków – w tym pracowników obecnych w czasie wybuchu pożaru oraz prezesa spółki.
Jak informuje prokuratura, aktualnie trwają czynności procesowe mające na celu: ustalenie bezpośredniej przyczyny pojawienia się ognia w urządzeniu wykorzystywanym do załadunku, odtworzenie dokładnego przebiegu rozprzestrzeniania się pożaru w magazynie oraz oszacowanie rozmiaru szkód i wartości zniszczonego mienia.
Ze względu na skalę zdarzenia – zagrożenie dla zdrowia i życia wielu osób oraz dla mienia w wielkich rozmiarach – sprawa jest kwalifikowana jako poważne przestępstwo przeciwko bezpieczeństwu powszechnemu. Kodeks karny przewiduje, że pożary i inne zdarzenia zagrażające życiu wielu osób lub mieniu o znacznej wartości są typowo rozpatrywane w kontekście art. 163 § 1 k.k., za które grozi od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Na tym etapie śledztwa prokuratura nie przesądza jeszcze, czy w sprawie doszło do niedopełnienia obowiązków w zakresie bezpieczeństwa pożarowego, czy też mamy do czynienia z nieszczęśliwym wypadkiem. Kluczowe dla odpowiedzi na to pytanie będą opinie biegłych oraz dalsze przesłuchania świadków.
Pożary w zakładach drzewnych – powracający problem
Choć pożar w Tartomie jest zdarzeniem lokalnym, wpisuje się w szerszy problem bezpieczeństwa pożarowego w branży drzewnej. Jak podkreślają specjaliści ochrony przeciwpożarowej, w tartakach, zakładach produkujących płyty drewnopochodne, palety czy elementy stolarki pożary najczęściej powstają właśnie w miejscach, gdzie gromadzą się trociny i pył drzewny – w magazynach, silosach, przy liniach technologicznych i urządzeniach transportujących.
Do rozwoju ognia przyczyniają się m.in. wysokie temperatury pracy maszyn, iskry, zwarcia instalacji elektrycznej czy tarcie elementów mechanicznych. Dlatego tak istotne są regularne przeglądy techniczne urządzeń, skuteczna wentylacja i odpylanie hal, właściwe składowanie materiałów łatwopalnych oraz stałe szkolenie pracowników z zakresu reagowania na zagrożenia pożarowe.
Co dalej?
Dochodzenie w sprawie pożaru w zakładzie Tartom będzie kontynuowane w najbliższych tygodniach. Po uzyskaniu opinii biegłego z zakresu pożarnictwa oraz pełnych danych dotyczących strat materialnych prokuratura podejmie decyzję co do ewentualnych zarzutów i dalszego biegu postępowania.
Na razie śledczy podkreślają, że ich celem jest nie tylko wyjaśnienie przyczyn konkretnego zdarzenia, ale także wskazanie ewentualnych zaniedbań, które mogły sprzyjać rozprzestrzenieniu się ognia. Ustalenia te mogą mieć znaczenie nie tylko dla samej spółki, ale też dla całej branży drzewnej w regionie – jako materiał do wyciągnięcia wniosków i podniesienia standardów bezpieczeństwa pożarowego w podobnych zakładach.

































































Napisz komentarz
Komentarze