To właśnie ta współpraca najlepiej oddaje sens hasła: „To ścisła współpraca personelu lotniczego z ekipą naziemną. To partnerstwo i wymiana doświadczeń z Grupą Jurajską GOPR”.
Umowa, która łączy wojsko i ratowników
Latem 2025 roku Grupa Jurajska GOPR poinformowała o podpisaniu porozumienia z 25 Brygadą Kawalerii Powietrznej. Dokument – podpisany przez gen. bryg. Tomasza Białasa ze strony brygady oraz naczelnika Grupy Jurajskiej GOPR Roberta Pilarczyka – „otwiera drogę do wspólnych szkoleń oraz budowania potencjału ratowniczego na wypadek klęsk żywiołowych”
To nie jest symboliczny gest, ale realne zobowiązanie do działania ramię w ramię. Z jednej strony mamy elitarną jednostkę aeromobilną, której żołnierze służyli m.in. w Iraku, Afganistanie i Czadzie. Z drugiej – ratowników, którzy od lat zabezpieczają wspinaczy i turystów na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej oraz innych terenach działania GOPR.
Wspólne szkolenia mają przygotować obie strony do scenariuszy, w których helikopter z Tomaszowa Mazowieckiego i zespół GOPR-owców spotykają się nad tą samą doliną, ścianą skalną czy zniszczoną infrastrukturą po wichurze lub powodzi.
Ratownictwo wysokogórskie – dlaczego jest tak ważne dla wojska
Współczesne operacje wojskowe coraz częściej toczą się w trudnym terenie: góry, doliny rzeczne, tereny zurbanizowane z wysoką zabudową. Żołnierz, który potrafi działać na linach, ewakuować rannego ze skarpy czy z trudno dostępnego wąwozu, jest wartością nie tylko na misji bojowej, ale także w czasie klęski żywiołowej w kraju.
Żołnierze 25 Brygady już wcześniej brali udział w zaawansowanych kursach ratownictwa górskiego i technik linowych – m.in. na obiektach 22 Karpackiego Batalionu Piechoty Górskiej, gdzie trenowali zakładanie stanowisk zjazdowych, budowanie stanowisk ratowniczych, zjazdy i podejścia na linie oraz wiązanie specjalistycznych węzłów wykorzystywanych w górach.
Teraz do tego pakietu dochodzi wiedza praktyków z Grupy Jurajskiej GOPR, którzy na co dzień działają w terenie skalnym i jaskiniowym, organizują własne szkolenia linowe, jaskiniowe i kursy z elementami ratownictwa górskiego.
Śmigłowiec, lina i decyzja w kilka sekund
Najbardziej spektakularnym elementem takich ćwiczeń jest oczywiście współpraca z lotnictwem. Dla ratownictwa wysokogórskiego śmigłowiec to coś więcej niż „powietrzna taksówka”. To platforma, z której:
– desantuje się ratowników w trudno dostępny teren,
– na wyciągarce podejmuje się poszkodowanych ze ścian skalnych, urwisk czy stromych żlebów,
– prowadzi się obserwację i koordynację działań naziemnych
Właśnie dlatego w szkoleniach z ratownictwa wysokościowego tak duży nacisk kładzie się na zgranie załóg lotniczych z ekipą naziemną. Personel pokładowy musi ufać ratownikom na linach, a ratownicy – pilotom i technikom pokładowym, którzy utrzymują maszynę w stabilnej pozycji nad miejscem akcji.
Podobne zajęcia – łączące techniki linowe i użycie śmigłowca – prowadzą też inne służby, np. Straż Graniczna czy Wojska Obrony Terytorialnej, co pokazuje, że ratownictwo z powietrza staje się jednym z filarów systemu bezpieczeństwa państwa
Co daje partnerstwo z Grupą Jurajską GOPR
Grupa Jurajska GOPR powstała na bazie Jurajskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, które w latach 90. zajmowało się przede wszystkim pomocą wspinaczom skałkowym na Jurze. W 1998 roku weszła w struktury GOPR jako jedna z siedmiu grup regionalnych, obok m.in. grup beskidzkiej i bieszczadzkiej.
Dziś jej ratownicy specjalizują się nie tylko w klasycznych akcjach górskich, ale także w ratownictwie jaskiniowym, wysokościowym i poszukiwawczym. Prowadzą szkolenia z technik linowych dla służb, organizacji, a nawet cywilów, popularyzując zasady bezpieczeństwa w trudnym terenie.
Dla żołnierzy 25 Brygady współpraca z takim partnerem to szansa na:
– kontakt z realnymi scenariuszami działań ratowniczych,
– poznanie specyfiki pracy ratowników, którzy często jako pierwsi docierają do poszkodowanych,
– wspólne wypracowanie procedur, które w razie potrzeby będzie można błyskawicznie zastosować w terenie.
Dla GOPR-owców to z kolei dostęp do potencjału lotniczego brygady i możliwość ćwiczeń z żołnierzami, którzy mają doświadczenie z misji zagranicznych i działań w warunkach bojowych.
Wspólny cel: bezpieczeństwo ludzi
Z perspektywy zwykłego turysty czy mieszkańca gór i Jury efekt jest prosty: jeśli wydarzy się coś złego w trudnym terenie – lawina kamienna, wypadek wspinacza, katastrofa komunikacyjna w rejonie skalnym – do akcji wkroczą ludzie, którzy już wcześniej razem trenowali.
Podpisane porozumienie między 25 Brygadą Kawalerii Powietrznej a Grupą Jurajską GOPR ma właśnie temu służyć: budowaniu potencjału ratowniczego na wypadek klęsk żywiołowych i nagłych wypadków, w których liczy się każda minuta, a bez połączenia sił z ziemi i powietrza nie da się skutecznie działać.
Szkolenie z ratownictwa wysokogórskiego przestaje być więc „efekciarskim dodatkiem” do wojskowego rzemiosła. Staje się realnym narzędziem ochrony życia – zarówno żołnierzy w czasie działań, jak i cywilów, którym kiedyś będzie trzeba podać linę, wyciągarkę i pomocną dłoń.








































































Napisz komentarz
Komentarze