Bez patosu
„Szpitale dla umysłowo chorych są jedynymi miejscami, gdzie Serbowie, Muzułmanie i Chorwaci żyją razem w pokoju” - ten cytat doskonale charakteryzuje „Pozdrowienia z Serbii”, komiks niezwykły i straszny zarazem, podobnie jak czasy, w których powstawały, opisywane w nim historie. Lata 90-te minionego wieku i wojna domowa, której płomienie ogarnęły dawną Jugosławię. W tło strasznych wydarzeń wpisane egzystencjalne dylematy jednostki, której otaczający świat wydaje się obcy i nierzeczywisty, niczym bohaterom powieści Franza Kafki, przemierzający kolejne korytarze zamkowych, bądź sądowych korytarzy. Zamiast nich mamy szare uliczki, gadające niezrozumiałym językiem telewizyjne „główki” i… oskarżenie.
05.09.2011 12:23
Komentarze