rodzinny-dom-dziecka

Średnio 2,5 tysiąca złotych kosztuje utrzymanie jednego dziecka w placówkach typu rodzinnego. Ponad dwa razy tyle wynosi koszt utrzymania dzieci w Domu Dziecka "Słoneczko". W roku 2016 na opiekę i wychowanie 93 dzieci wydatkowano z budżetu miasta kwotę 522.888,39 zł. - zgodnie z 10 %, 30 % i 50 % skalą wydatków ponoszonych przez gminę w pierwszym, drugim i trzecim roku pobytu dziecka w pieczy zastępczej. Środki finansowe na ten cel pochodziły w 100 % z budżetu miasta. Koszty są jednak o wiele wyższe

Rodzinny Domu Dziecka w Tomaszowie Maz, przy ul. Rycerskiej otrzymał nowy samochów, któym jest 9 osobowy, przystosowany jest do przewozu osób niepełnosprawnych, z możliwością przewożenia 2 osób na wózku inwalidzkim. Edyta i Paweł Szpotoń z rąk Starosty Tomaszowskiego Mirosława Kuklińskiego odebrali kluczyki do nowego samochodu marki Volkswagen T6 Kombi. Samochód zakupiono w ramach Programu wyrównywania różnic między regionami III w obszarze D., tj. likwidacji barier transportowych. Projekt dofinansowany był ze środków PFRON. Całkowity koszt zakupu samochodu wyniósł 140 000 zł. W placówce przebywa ośmioro dzieci oraz czwórka w ramach niezawodowej rodziny zastępczej. Część dzieci jest niepełnosprawnych.

W październiku i listopadzie ubiegłego roku Wojewoda Łódzki zlecił przeprowadzenie kontroli w dwóch z tomaszowskich placówkach, tak zwanych Rodzinnych Domach Dziecka. Wyniki kontroli nie pozostawiają żadnych wątpliwości. Dzieje się źle.

Komisja Zdrowia Spraw Społecznych i Rodziny Powiatu Tomaszowskiego w letnich miesiącach odwiedziła wszystkie placówki pieczy zastępczej podległe samorządowi. Radni wizytowali zarówno tzw. Rodzinne Domy Dziecka, jak i Dom Dziecka "Słoneczko" przy ulicy Nowowiejskiej.

Telewidzowie w całej Polsce mieli wczoraj okazję obejrzeć na antenie programu drugiego TVP reportaż poświęcony dwóm rodzinnym domom dziecka podległym Starostwu Powiatowemu w Tomaszowie Mazowieckim. Wypowiadali się w nim lokalni politycy, a także byli podopieczni placówek, na działalność których skargi wpływają do Rady Powiatu Tomaszowskiego.

Kolejne posiedzenia Komisji Rewizyjnej Rady Powiatu Tomaszowskiego poświęcone skardze na działalność jednego z rodzinnych domów dziecka kończą się właściwie na niczym. Wyznaczana są kolejne terminy, prowadzone są dysputy, z których kompletnie nic nie wynika. Większości radnych sprawa właściwie nie interesuje, mimo, że skarga mówi o tak wielu nieprawidłowościach, że aż trudno uwierzyć, by dotychczas odpowiedzialni, powiatowi urzędnicy, nie byli w stanie ich dostrzec. Jedyną radną, która mocniej „drąży” w temacie jest Małgorzata Nowak. Inni radni proszą np. by zdefiniować im słowo: przemoc.

W miniony czwartek odbyło się kolejne posiedzenie Komisji Rewizyjnej Rady Powiatu Tomaszowskiego, poświęcone skardze, złożonej przez byłą wychowawczynię jednego z rodzinnych domów dziecka. Dotyczy ona m.in. przemocy stosowanej wobec podopiecznych placówki oraz szeregu innych nieprawidłowości. Po raz kolejny z dyskusji radnych nic nie wynikło. Po raz kolejny też poziom zaangażowania i dyskusji okazał się żenujący.

Wątpliwości związane z funkcjonowaniem rodzinnych domów dziecka, nad którymi nadzór sprawuje Powiat Tomaszowski, za pomocą Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, zgłaszane przez wychowów, wychowanków, małżeństwo Państwa Plebanów z Żyrardowa a także przez radnych znalazły swój efekt w postaci postępowań, prowadzonych przez Prokuraturę. W minionym tygodniu do tomaszowskich śledczych trafiły kolejne zawiadomienia. Tym razem złożyły je radne powiatu tomaszowskiego: Małgorzata Nowak, Ewa Wendrowska oraz Małgorzata Wałach.

Wracamy do tematu rodzinnych domów dziecka funkcjonujących na terenie powiatu tomaszowskiego. Problemem nieprawidłowości, do jakich ma dochodzić w placówkach, a na które wskazuje skarga złożona przez m.in. przez panią Paulę Susik po raz kolejny zajęła się Komisja Zdrowia.

Dwa tygodnie temu miało miejsce posiedzenie komisji zdrowia, na którym omawiano sprawę skargi na osoby prowadzące jeden z rodzinnych domów dziecka. Skarga dotyczy znęcania się nad dziećmi i szeregu innych nieprawidłowości, jednak prawdziwa burza wybuchła wtedy, kiedy okazało się, że przewodniczący Rady Powiatu, Mirosław Zieliński, ukrył przed radnymi pismo, adresowane do nich wszystkich. Na pismo odpowiedział sam, nie mając do tego żadnych uprawnień. Przypomina to nagłaśniany przez nas temat opinii, jaką wystawił kilka lat temu, Tomasz Kumek w imieniu Rady Miejskiej, znanemu i skazanemu za czyny lubieżne na nieletnich, pedofilowi.

Od kilku dni głośna jest sprawa nieprawidłowości, do jakich rzekomo ma dochodzić w jednym z rodzinnych domów dziecka na terenie powiatu tomaszowskiego. Problem nagłośniła i równocześnie zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa pani Agnieszka Pleban, która z placówki adoptowała dwójkę dzieci. Kobiecie, jak sama podkreśla, nie chodzi o to, że została oszukana. Porusza ją krzywda dzieci. Zachęcamy do lektury krótkiej rozmowy, jaką przeprowadziliśmy przedwczoraj.

Chyba od samego początku funkcjonowania w Polsce samorządów w obecnej trzyszczeblowej formie nie zdarzył się jeszcze w Tomaszowie przypadek, by skarga złożona na urzędnika, czy kierownika jednostki podległej samorządowi została rozpatrzona w sposób korzystny dla obywatela skarżącego.