Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 09:03
Reklama
Reklama

Chiny (Guangdong) - chandra i piraci drogowi

Hong Kong miałem opuścić we wtorek. Wyjechałem w czwartek. Wszystko przez ulewny deszcz, który zaczął się w poniedziałek, a skończył na kilka godzin w dzień mojego wyjazdu. Wymyśliłem sobie żeby zostawić 10 dolarów hongkońskich na pamiątkę więc inny sposób na przekroczenie granicy niż autostop, odpadał. Na szczęście, udało się bez żadnych problemów.

W Shenzen, doszedłem do wniosku, że choć mam silną wolę, to łatwo się mnie wodzi na pokuszenie :-). W Hong Kongu, jedna paczka papierosów, wystarczała mi na trzy dni. Tutaj, gdy tylko zobaczyłem kramik z papierosami za 2 juany (ok. 0,3 usd), kupiłem paczkę. To nie była jedyna - tego dnia, puściłem z dymem prawie 5 juanów (w HK, ta sama przyjemność, kosztowałaby mnie 125 juanów, czyli ok. 18 usd!).

 

Do Shenzen, dojechałem wieczorem - zbyt późno żeby gdziekolwiek się ruszyć. Wsiadłem tylko do autobusu miejskiego żeby się wywieźć z bogatej, zeuropeizowanej dzielnicy pełnej naganiaczy do drogich hoteli. Jedna z pań zachęcających do skorzystania z oferty "jej" czterogwiazdkowca, za wszelką cenę chciała mnie przekonać, że wydatek 400 juanów za noc to najlepiej w świecie zainwestowane pieniądze:

 

- Dobry pokój, klimatyzacja, zachodnie jedzenie, dobre piwo.
- Nie, dziękuję. Nie lubię piwa.
- A może dziewczyna? Mamy ładne dziewczyny; 16 lat, 20 lat, 40 lat.
- Nie, dziękuję, nie szukam dziewczyny.
- Tanio
- Syfilis też?
- Syfilis..... syfilis [pani najwyraźniej nie wiedziała o co chodzi]. Też! Mamy też syfilis! Odparła dumnie, zadowolona ze swojej oferty.
- To ja dziękuję.

 

Wniosek - bogaci turyści mogą się cieszyć ofertą all inclusive za "dobrą" cenę i przy okazji, za niewielką dopłatą, zabrać kilka pałeczek krętka bladego na pamiątkę.

 

Pisałem już, że  delta Rzeki Perłowej to jeden wielki obszar zabudowany. Gdziekolwiek więc bym nie pojechał, i tak byłbym w, mniejszym lub większym, centrum. Nie miałem ochoty siedzieć w dużym mieście. Udało mi się znaleźć tani hotelik zaraz przy głównej drodzę. Oczywiście, powodem niewygórowanej ceny, był najprawdopodobniej hałas od ulicy. Za to była to droga krajowa, więc o zgubieniu się następnego dnia, nie było mowy.

 

W piątek rano, obudziłem się z chandrą. Przez chwilę zastanawiałem się czy to coś od plagi hongkońskich komarów (na które nic, oprócz klimatyzacji, nie działa). Jednak, do dziś mogę dotknąć brodą klatki piersiowej i nie mam temperatury. To była zwykła deprecha spowodowana nieustającym deszczem, niskim ciśnieniem, nostalgią powrotu i brakiem stymulacji nowością. Myślałem sobie  "Przecież ja tu już byłem, po co siedzieć tu kolejny miesiąc? Może przejadę w miarę szybko do Nanning i załatwię wizę do Wietnamu? A może Laos? Tam nie trzeba mieć wizy". Zastanawiałem się jak zorganizować sobie czas. Kreśliłem w głowie jeden plan za drugim; każdy po jakimś czasie odrzucałem. Konkretną decyzję podjąłem dopiero rano. "Hej, przecież najpierw trzeba wyjechać poza metropolię! Później czas pokaże", pomyślałem.

 

Oczywiście, jak na prawdziwą depresję przystało, rano nic mi się nie chciało. Dlatego, zbierałem się z wyjściem do południa. Następnie, przeszedłem kilka kroków wzdłuż drogi, by upewnić się, że jestem na tej właściwej i znaleźć jakieś przyzwoite miejsce do stopowania. Narysowałem bilecik do Guangzhou i ustawiłem się przy drodzę. Przez ponad godzinę nikt się nie zatrzymał, a kolejni mototaksiarze chcięli wyciągnąć ode mnie zawrotne sumy pieniędzy za podwózkę na dworzec autobusowy. Choć do Guangzhou było jedynie ok. 100 kilometrów, stwierdziłem, że napiszę sobie tabliczkę do bliżej położonego Dongguan. W Chinach, nie ma pojęcia autostopu. Kierowcy chętnie się zatrzymają, ale jeśli nie znamy chińskiego, musimy dokładnie sprecyzować dokąd jedziemy. Jeśli podamy nazwę miejscowości docelowej, pomyślą, że chcemy by właśnie tam nas podwieźli. Dlatego, jeśli nie stoimy na autostradzie, lepiej nie pisać na bilecie miasta oddalonego o więcej niż 100 kilometrów i przemieszczać się małymi kroczkami. Dopiero siedząc w samochodzie, można wytłumaczyć dokąd się jedzie i liczyć na pomoc kierowcy w znalezieniu dla nas dobrego miejsca do dalszego stopowania.

 

Po kilku minutach stania z nowym biletem w dłoni, mało brakowało a stałbym się świadkiem poważnego karambolu drogowego, spowodowanego, głównie, z mojej winy. Kierowca ciężarówki, widząc mnie, ostro wyhamował. Następnie, przecinając cztery pasy, zatrzymał się na poboczu blokując jeden z nich. Usłyszałem tylko klaksony i pisk opon innych samochodów - na szczęście bez zakończenia. Dodatkowo, ciężarówka była na hongkońskich numerach, więc by wsiąść do środka, musiałem użyć lewych drzwi, blokując przy tym kolejny pas ruchu.

 

- P-R-Z-E-P-R-A-S-Z-A-M - powiedziałem od razu gdy tylko wsiadłem, z głową pokornie skuloną w ramionach.
- Nic się nie stało - odparł chiński kierowca, szeroko się uśmiechając. Jesteśmy w Chinach. To nie hong Kong - dodał. I już, uśmiech, zaczął pojawiać się i na mojej twarzy!

 

W Dongguan, znów, spędziłem ponad godzinę na poboczu. Jeden z przechodniów, uświadomił mnie, że w Chinach nie da się łapać stopa - to działa tylko na zachodzie. "Ciekawe - bo właśnie tak tu się znalazłem", pomyślałem do siebie lekko się uśmiechając.

 

Choć zaczęło się ściemniać, nie traciłem nadziei, że uda mi się wyjechać chociaż poza Guangzhou. Ktoś mnie poklepał po plecach.

 

- Chodź, podwiozę Cię kawałek.
 

Miły, nieco starszy ode mnie, pan, zaprowadził mnie do samochodu stojącego na....... najbardziej na lewo wysuniętym pasie czteropasmowej trasy szybkiego ruchu - co oni tutaj mają z tym gwałtownym zatrzymywaniem się?? Chińczycy to spoko ludzie - w każdym przypadku gdy ktoś się dla mnie zatrzymał, włączał wsteczny żebym nie musiał się nachodzić. Nie ważne czy była to zwykła droga czy autostrada. Jednak numer z gwałtownym przejeżdżaniem w poprzek drogi to już lekka przesada :-). Pan, szybko zwinął trójkąt ostrzegawczy i przewiózł mnie kilka kilometrów za zjazd do centrum miasta. Po ponad godzinnym oczekiwaniu, nawet te kilka kilometrów i świadomość, że jednak nie stoję w miejscu, wykorzystując kolejne minuty przydzielonego w wizie pobytu w Chinach, dały mi ogromną satysfakcję.

 

W kolejnym miejscu zatrzymała się sympatyczna pani - Jean, która, jak się okazało, pomyślała, że się zgubiłem i nie mogę znaleźć drogi. Zawiozła mnie spowrotem do miasta, na dworzec autobusowy, kupiła bilet i kilka razy upewniała się czy wsiadłem do właściwego autobusu. Zanim się pożegnaliśmy, wymieniliśmy numery telefonów. Od tamtej pory, Jean, co rano budzi mnie o 7 żeby życzyć mi miłego dnia.

 

Gdy dojechałem do Guangzhou, było już ciemno. Kierowca autobusu nie chciał mnie wysadzić na autostradzie. Wjechał za to do miasta po ogromnej obodnicy, "zawieszonej", na którejś kondygnacji nad głównymi arteriami miejskimi. Po ciemku, ciężko było się stamtąd wydostać. Do tego, spokoju nie chcięli mi dać taksiarze i naganiaczki do kilkugwiazdkowych hoteli.  Ciągnięty za plecak i przepychany od jednej osoby, do drugiej, czułem się trochę jak piłeczka pinballowa. Musiałem znaleźć jakieś ciche miejsce by usiąść i zastanowić się co dalej. Ponieważ na dworcu, o ciche miejsce ciężko, skoncentrowałem się na poszukiwaniu kawałka osobistej przestrzeni, na której mógłbym oprzeć choć jeden pośladek i rzucić okiem na mapę. Znalazłem - co w epicentrum tłoku, alla sardynka w puszce, ale za to całej zadniej części ciała, udało się spocząć na betonowym murku.

 

Jakoś, przyszła mi ochota na posłuchanie muzyki. Ponieważ nadal nie mam odtwarzacza MP3, zacząłem sobie podśpiewywać. Po kilku minutach, jeden z przechodniów, rzucił mi 10 juanów. Za chwilę posypały się kolejne banknoty. Gdy w mojej dłoni pojawiła się niezła suma, zastanawiałem się czy nie skusić się na 3-gwiazdkowca. Zamiast tego, poszedłem na dworzec kolejowy zapytać o cenę biletu do...... no właśnie - wybrałem miasto leżące jakieś 200 kilometrów od Guangzhou - XinXinXiao (czyt. ŚinŚinŚiao). Pociąg kosztował tylko 20 juanów (dla porównania, za 60 kilometrów jazdy autobusem, Jean, zapłaciła za mnie 40 juanów), odjazd 4 rano. "OK" - pomyślałem, "Dobra opcja."- nocleg "pół na pół" - dworzec + pociąg.

 

Na dworzec kolejowy w wielkomiejskich Chinach, bez biletu, nie można się dostać. W poczekalniach jest monitoring więc na pewno, można czuć się bezpiecznie. Gdy długaśnymi korytarzami, dostałem się do poczekalni pociągu numer K811, zobaczyłem, że połowa osób już śpi - nie mogłem być gorszy, więc gdy tylko zająłem wolne miejsce, zapaliłem wieczornego papierosa i udałem się do kolorowej krainy, w nadziei, że znów przyśni mi się, że mogę latać jak Piotruś Pan.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Szymek 24.10.2011 18:41
Zajebiaszczo

Opinie

Reklama

Dziś w kraju i na świecie (czwartek, 4 grudnia)

Dziś jest czwartek, trzysta trzydziesty ósmy dzień roku. Wschód słońca o godz. 7.24, zachód słońca 15.26. Imieniny obchodzą: Barbara, Bernard, Chrystian, Filip, Hieronim, Jan, Klemens i Krystian.Data dodania artykułu: 04.12.2025 11:01
Dziś w kraju i na świecie (czwartek, 4 grudnia)

Dziś w kraju i na świecie (środa, 3 grudnia)

Dziś jest środa, trzysta trzydziesty siódmy dzień roku. Wschód słońca o godz. 7.23, zachód słońca 15.26. Imieniny obchodzą: Emma, Franciszek, Kasjan, Kryspin, Ksawery i Łucjusz.Data dodania artykułu: 03.12.2025 08:45
Dziś w kraju i na świecie (środa, 3 grudnia)

Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes Nest Banku, z tytułem Digital Banker of the Year

Podczas Global Retail Banking Innovation Awards 2025 magazynu The Digital Banker Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes zarządu Nest Banku, otrzymał tytuł Digital Banker of the Year (Central Europe). W tym samym konkursie Nest Bank zdobył jeszcze dwa wyróżnienia za projekt N!Asystenta: Excellence in Digital Innovation - Poland oraz Best Technology Implementation by a Retail Bank - Europe.Data dodania artykułu: 02.12.2025 17:58
Janusz Mieloszyk, pierwszy wiceprezes Nest Banku, z tytułem Digital Banker of the Year

Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Blisko 10,4 mld zł w 2026 r. oszczędności w NFZ miałyby przynieść zmiany przedstawione przez resort zdrowia Ministerstwu Finansów. Zakładają one m.in reformę wynagrodzeń, limity w poradniach specjalistycznych i korekty na listach darmowych leków dla dzieci i seniorów; plan krytykuje opozycja z PiS.Data dodania artykułu: 01.12.2025 19:38
Ministerstwo Zdrowia przedstawiło propozycje oszczędności. Kolejne zmniejszenia limitów

Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Prezes UOKiK nałożył na spółkę Jeronimo Martins Polska, właściciela Biedronki, karę blisko 105 mln zł za wprowadzenie klientów w błąd podczas ubiegłorocznych akcji promocyjnych - poinformował w poniedziałek urząd. Biuro prasowe sieci Biedronka podkreśliło, że nie zgadza się z decyzją i zaskarży ją do sądu.Data dodania artykułu: 01.12.2025 12:04
Prawie 105 mln zł kary dla Jeronimo Martins Polska za wprowadzanie klientów w błąd ws. promocji

Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u w sklepach internetowych, hotelach, biurach podróży i wypożyczalniach - wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie serwisu ChronPESEL.pl i Krajowego Rejestru Długów.Data dodania artykułu: 01.12.2025 11:42
Badanie: 71 proc. Polaków nie chce podawać PESEL-u m.in. w internecie

Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)

Dziś jest poniedziałek, trzysta trzydziesty piąty dzień roku. Wschód słońca 07.20, zachód słońca 15.28. Imieniny obchodzą: Aleksander, Ananiasz, Antoni, Blanka, Edmund, Florencja, Jan, Natalia i Rudolf.Data dodania artykułu: 01.12.2025 06:55
Dziś w kraju i na świecie (poniedziałek, 1 grudnia)

Himmler uznał, że podbite ziemie, także te polskie mogą być rezerwuarem rekrutów dla Waffen-SS

Himmler uznał, że rezerwuarem dla jego prywatnej armii - bo tak w gruncie rzeczy traktował Waffen-SS – mogą być ziemie podbite przez III Rzeszę. Także te polskie – mówi w rozmowie z PAP dr Tomasz E. Bielecki, autor książki „Polacy w Waffen-SS. Polskie Pomorze”.Data dodania artykułu: 30.11.2025 19:30
Himmler uznał, że podbite ziemie, także te polskie mogą być rezerwuarem rekrutów dla Waffen-SS
ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.
Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie

Koncert Czesława Mozila „Solo” w Niebowie (Wincentynów) – wyjątkowy wieczór w domowym salonieJuż 18 stycznia 2026 roku (niedziela) o godz. 17:00 Czesław Mozil zaprasza na jedyne w swoim rodzaju wydarzenie muzyczne — koncert "Czesław Mozil Solo – w mieszkaniu". Miejsce: niewielka wieś Wincentynów (gmina Sławno, powiat opoczyński), blisko Opoczna, w malowniczym zakątku województwa łódzkiego. Prywatna przestrzeń – salon domu – stanie się areną bliskiego spotkania artysty z publicznością.Miejsce pełne folklorystycznego klimatuWincentynów to kameralna miejscowość — według danych z 2021 r. liczy zaledwie 179 mieszkańców W sąsiedztwie znajduje się prywatny miniskansen "Niebowo", prezentujący tradycyjną wiejską architekturę regionu opoczyńskiego: chatę ze strzechą, ziemiankę, stodółkę i autentyczne wnętrza izby białej, kuchni i sieni.  Ta nieoczywista, serdeczna sceneria doskonale komponuje się z domowym klimatem koncertów Mozila.Co czyni ten wieczór wyjątkowymBliskość artysty: Czesław zagra niemal jak "u sąsiada" — w salonie, na kanapie, czasem na podłodze, a może ktoś usłyszy go z kuchni. Ta forma koncertu wyczarowuje atmosferę kameralności i autentycznego kontaktu.Unikalna formuła: To połączenie solowego show muzycznego i błyskotliwego stand-upu — pełne inteligentnych obserwacji, humoru i muzycznych emocji.Repertuar: Poza znanymi piosenkami, usłyszymy utwory z ostatnich albumów oraz premiery nowych nagrań, które trafią na kolejną płytę.Aktualny czas twórczy: Mozil zdobył tegoroczną Festiwalową Nagrodę Opola za piosenkę „Ławeczka”, singiel „Leń” z „Akademii Pana Kleksa 2” stał się hitem, a jego album „Inwazja Nerdów vol. 1” zdobył Fryderyka w 2025 roku.Kilka faktów o artyścieUrodzony w 1979 r. w Zabrzu, wykształcony akordeonista (Król. Duńska Akademia Muzyczna w Kopenhadze) Twórca złożonych dzieł: muzyka, teksty, aktorstwo dubbingowe (np. Olaf z "Krainy Lodu"), osobowość TVLaureat licznych nagród: Fryderyków, nagrody opolskiego festiwalu, platynowych płytStyl znany z połączenia kabaretu, folku, punka i inteligentnego humoru — trudno zamknąć go w jednym słowie Szczegóły wydarzeniaData: 18 stycznia 2026 (niedziela), godz. 17:00Miejsce: dom mieszkalny w Wincentynowie k. Opoczna („Niebowo”)Bilety: tylko 40 sztuk, cena 130 zł — dostępne na stronie: [biletomat.pl]Więcej informacji na: wydarzenie na FacebookuTaki koncert to znakomita okazja, by przeżyć muzykę i humor Mozila w najbardziej osobistej formie. To więcej niż performance — to spotkanie, które zostaje w pamięci na długo.Data rozpoczęcia wydarzenia: 18.01.2026

Polecane

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian

Nie udało się dzisiaj powołać nowego Starosty oraz Zarządu Powiatu Tomaszowskiego. Nie udało się nawet zebrać 12 osobowego kworum, by móc prawomocnie przeprowadzić zwołaną na wniosek radnych sesję. Nie stawili na obradach radni Prawa i Sprawiedliwości oraz klubu Powiat Tomaszowski Od Nowa. Przy czym ci pierwsi w budynku starostwa byli. Dlaczego nie weszli na sesję? Mogli przecież przyjść i głosować. Nic nie stało na przeszkodzie. Mogli odrzucić proponowaną na Starostę przez KO, panią Alicję Zwolak Plichtę lub ją poprzeć. Tymczasem stworzono wrażenie, że dzieje się coś o czym osoby postronne nie powinny wiedzieć. Czy aby na pewno? Tekst na temat dzisiejszej sesji będzie miał charakter felietonowy, a więc całkiem subiektywny. Napisany z punktu widzenia radnego niezależnego, nie związanego z żadnymi partiami i nie będącego członkiem żadnego klubu. Nie znaczy to oczywiście, że znajdziecie w nim jakieś nieprawdziwe i niesprawdzone informacje.Data dodania artykułu: 03.12.2025 21:23 Liczba komentarzy: 16 Liczba pozytywnych reakcji czytelników: 5
„Anioły są wśród nas” – Gala tomaszowskich wolontariuszyOperacja „TOR”: tomaszowska policja i Straż Ochrony Kolei wzmacniają patrolowanie szlaków kolejowychŚmigłowce nad skałami Jury. 7. Batalion Kawalerii Powietrznej na poligonie marzeńHejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”KRUS i NFZ we wspólnej akcji „Weź się zbadaj”W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianWystawa „Ukraine in Focus” pokazuje prawdę o wojnieŚwięto Patrona w „Wyspiańskim” – ślubowanie pierwszoklasistów i spotkanie z MistrzemBestialski napad bandycki dokonany w pierwszym dniu świąt na ulicy Wesołej w Łodzi3 grudnia – dzień, w którym naprawdę warto się zatrzymaćKonkurs na dyrektora PCPR. Jedna kandydatura, zmiana władzy i sporo znaków zapytaniaS12 coraz bliżej Radomia. Rusza przetarg na odcinek Wieniawa – Radom Południe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wasze komentarze

Autor komentarza: EwaTreść komentarza: Asystent prezesa czy sam prezes komentuje wysysanie szpitalnych pieniędzy.Źródło komentarza: Telefon za tysiąc, mieszkanie na koszt spółki. Złoty kontrakt prezesa TCZAutor komentarza: 325Treść komentarza: Kują, nie kłują. Telefon wstawia inaczej.Źródło komentarza: Czy uda się wybrać nowy Zarząd Powiatu?Autor komentarza: MacherTreść komentarza: Tylko do tej pory to między innymi Witczak pozwalał staroście trwać na stanowisku. To nie jego ludzie z KO dążyli najbardziej do odwołania Węgrzynowskiego. Ja też nie przepadam za Witko, ale on jeszcze czasem potrafi dogadać się z innymi dla dobra sprawy. Witczak tego nie potrafi i przejawem tego jest forsowanie Zwolak-Plichty na starostę, chociaż radni Witko nigdy jej nie zaakceptują.Źródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianAutor komentarza: JaTreść komentarza: To wybór starosty dopiero po 17.12 ? Jak będzie przyjęty budżet miasta wtedy będzie można się domyślać kto zostanie starostą.Źródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmianAutor komentarza: EllaTreść komentarza: Chce kontroli i nadzoru, bo tam, gdzie pieniadze, tam trzeba patrzec na rece. Po prostu tak mamy. A nowy zawod w tym obrebie to hejter albo bardziej po polsku hejtownik. I tak trzeba mowc, jestem hejtownikiem, bo chce dozoru, kontroli i patrzenia na rece antyhejtownikom.Źródło komentarza: Hejt czy nadzór? Kulisy odejścia dyrektorki i nowy start domu dziecka „Słoneczko”Autor komentarza: zbychTreść komentarza: Wolę Witczaka od macierewicza. A o Witko świadczy Arena Lodowa (sprawdz dlaczego powstała) i kolejny "genialny" dla dobra mieszkańców pomysł z filharmoniąŹródło komentarza: W powiatowym Matrixie wszystko bez zmian
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama