- Akcje tego typu nie mają u nas tradycji, dlatego niektórzy podchodzili i przyglądali się z zaciekawieniem ale nie wszyscy odważyli się sprawdzić jak czuje się udręczone zwierzę trzymane na łańcuchu – wyjaśnia Rafał Goździk, koordynator happeningu. - Mimo obaw zainteresowanie było dość spore. W porównaniu do poprzedniego roku przybyło chętnych do wzięcia udziału w akcji.
W czasie trwania happeningu rozdawano ulotki wyjaśniające cel akcji. Znaleźć w nich można było odpowiedź na pytanie w tym przypadku zasadnicze: „dlaczego trzymanie psa na łańcuchu jest barbarzyństwem”? TMiOnZ liczy na bardziej aktywny udział społeczeństwa w akcji przyszłorocznej.
Organizatorzy pragną podziękować młodzieży z Nieformalnej Akcji Ekologicznej za włączenie się do ogólnopolskiej inicjatywy na rzecz ochrony praw zwierząt.


























































Napisz komentarz
Komentarze