Gazeta postanowiła opublikować artykuł o lokalnych miejscach pamięci, przy okazji dokładając władzom miasta za zaniedbania. Skoro się należy, to czemu nie, trzeba dołożyć. Na jednym ze zdjęć ilustrujących tekst widać ścianę pomazaną w paskudnym stylu oraz stertę plastikowych butelek — właśnie w miejscu, o które zadbali działacze RN.
Napisów widniejących na zdjęciach w gazecie i obsypującego się tynku nie ma już od miesiąca. We wrześniowej informacji pokazywaliśmy m.in. fotografie, na których widać, jak napis znika pod pędzlem tomaszowian.
Redaktor Kucharczyk pilnie śledzi (co sam lubi podkreślać) wszystko, co ukazuje się w internecie, więc trudno uwierzyć, że umknął mu tak ważny temat jak troska o to miejsce pamięci w Tomaszowie. Jest to tym mniej prawdopodobne, że w tym tygodniu sam opublikował tekst na podobny temat.
Tymczasem w omawianym artykule gazeta zamieściła zdjęcie z podpisem: „Tak wygląda miejsce pamięci przy ul. Browarnej”. Rzecz w tym, że już tak nie wygląda. i wystarczyło to podkreślić. To, że jest to zasługą prywatnych osób, a nie miejskich służb, nie ma tu znaczenia, chociaż, wypadałoby wspomnieć. Informacja podana w ten sposób po prostu jest nieprawdziwa.
Brak profesjonalizmu czy świadoma manipulacja? Poniżej wklejamy artykuł z „NT” — oceńcie sami.

























































Napisz komentarz
Komentarze