Był on bowiem jednym z oficjalnych patronów przeprowadzonej we wrześniu ubiegłego roku głośnej wyprawy nurkowej na wrak słynnego pancernika „Schleswig-Holstein”, spoczywającego na dnie Bałtyku u wybrzeży Estonii. Pomysł ekspedycji na wrak byłego niemieckiego okrętu, którego wystrzały oddane nad ranem 1 września 1939 roku do polskich obrońców Westerplatte zapoczątkowały II wojnę światową, zrodził się w redakcji szczecińskiego miesięcznika „Nurkowanie”. Postanowiono pokazać po 70 latach, jaki był kres pancernika stanowiącego symbol wybuchu tej najkrwawszej z wojen. Skończył on żałośnie już po wojnie, jako okręt–cel wykorzystywany przez radziecką marynarkę wojenną i został porzucony u wejścia do Zatoki Fińskiej.
Redakcji znanego i cenionego – nie tylko w świecie nurkowym – magazynu udało się pozyskać do przeprowadzenia tej wyprawy odpowiednią ekipę nurkową oraz specjalistyczną jednostkę pływającą. Patronat medialny nad ekspedycją objęła m.in. Telewizja Polska – kanał TVP Historia, a patronat specjalny – Akademia Marynarki Wojennej w Gdyni. Wśród patronów wyprawy znalazło się także wiele renomowanych muzeów polskich, jak np. Muzeum Narodowe i Muzeum Morskie w Szczecinie, Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni, Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie i Muzeum Armii Krajowej w Krakowie. W tym gronie znalazł się również tomaszowski Skansen Rzeki Pilicy, od dawna blisko współpracujący z magazynem „Nurkowanie”, a to z racji pionierskich w Polsce akcji wydobywania z Pilicy w rejonie Tomaszowa Maz. wraków niemieckich pojazdów wojskowych z II wojny światowej.
Głównym założeniem wyprawy stało się wykonanie jak najpełniejszej dokumentacji wraku „Schleswig-Holsteina” – zarówno fotograficznej, jak i filmowej. Zrealizowano ją w ciągu trzech dni nurkowych, pomimo niezbyt sprzyjających warunków pogodowych oraz czyhających pod wodą zagrożeń. Okazało się bowiem, że wrak jest mocno rozbity oraz usiany nie tylko bardzo pogiętymi i ostrymi blachami, ale także amunicją – zarówno niemiecką, jak też radzieckimi niewybuchami. Te i inne przeszkody z powodzeniem pokonała ekipa wytrawnych płetwonurków–pasjonatów historii w składzie: Marek Araszewski, Radosław Bizoń, Rafał Górecki, Dawid Jóźwiak, Tomasz Kaczorek, Marek Klyta, Piotr Łuczak, Roman Młodożeniec, Aleksander Ostasz (red. naczelny „Nurkowania”), Marcin Trzciński, kmdr Dariusz Szulc i Marcin Świerzaczyński.
O imponujących efektach ich frapującego spotkania z podmorską historią można się przekonać, oglądając wystawę w skansenie. Jej główny akcent stanowi 21 wielkoformatowych fotografii różnych fragmentów i detali wraku groźnego niegdyś okrętu. Te mocno poruszające zdjęcia uzupełnia m.in. model pancernika „Schleswig-Holstein”, łuska z jego działa kal. 280 mm i mundur marynarza Kriegsmarine. Można także obejrzeć jeden ze skafandrów nurkowych, użytych podczas tej ekspedycji.
Wystawa w skansenie, nawiązująca tematycznie także do przyszłorocznej 65. rocznicy zakończenia II wojny światowej, będzie czynna do 30 kwietnia.
























































Napisz komentarz
Komentarze