Niestety nie udało mi się dotrzeć do listy kandydatów. Z doświadczenia jednak wiem, że kto zostanie ławnikiem wiadomo już na długo przed Sesją. Takie „targowanie”. Każdy kogoś wskazuje i radni głosują nawzajem na „swoich”.
Nie inaczej było i tym razem. Spektakl raczej kompromitujący. Częste przerwy i wynik głosowania za każdym razem podobny 16:2. Z uzgodnień w sprawie wyborów ławników całkowicie został wyeliminowany Klub Radnych PiS, który na znak protestu odmówił wzięcia udziału w głosowaniu. W czasie jednej z przerw udało mi się porozmawiać z prezydentem Zagozdonem, który podobnie jak większość osób obserwujących tą część obrad nie krył swojego zażenowania. Trudno się dziwić. Znając prezydenta, stara się unikać konfliktów z Radą Miejską.
Z rozmów kuluarowych wynikało, że dwóm członkom prezydium Rady Miejskiej udało się skutecznie przeforsować „swoich”.
Ten punkt obrad Rady Miejskiej to najlepszy przykład na to, że najwyższa pora, by zmienić obowiązujące przepisy prawne w tym zakresie. Trudno uznać za bezstronnych i apolitycznych ławników, którzy stają się nimi dzięki poparciu tej czy innej partii politycznej albo dlatego, że ktoś utrzymuje z kimś innym kontakty towarzyskie.
Trudno odnieść się do zmian w tegorocznym budżecie na podstawie samych tylko zapisów w uchwale. Można by liczyć na długą i merytoryczną dyskusję nad uchwałą budżetową. Zapytałem przewodniczącego Komisji Budżetu i Działalności Gospodarczej Marka Celnera, czy jakieś zapisy wzbudziły wątpliwości radnych, o co pytano najczęściej. Odpowiedź krótka: „żadnej dyskusji nie było – sam jestem zdziwiony”. Rzeczywiście zadziwiający brak zainteresowania ze strony radnych. A nie dawniej niż wczoraj czytałem wywiad z przewodniczącym Rady, gdzie wychwala on poziom intelektualny radców miejskich.
Ja znalazłem kilka takich punktów, o które warto było zapytać, chociażby po to, by poszerzyć swoją wiedzą w temacie. Nie skupiałem się na dochodach, jedynie na wydatkach.
Dla przykładu jednym z punktów, które moim zdaniem należało szczegółowo omówić, to koszty odszkodowań za niedostarczenie lokali socjalnych. W bieżącej uchwale przeznaczono na ten cel stosunkowo niewielką kwotę 5 tys. złotych ale problem jest szerszy.
Moim zdaniem, na dzień dzisiejszy kwota „zadłużenia” miasta z tego tytułu może sięgać nawet kilkuset tysięcy złotych. Potwierdza to wiceprezydent Wendrowski, który mówi, że w ostatnim czasie wpłynęły do Urzędu kolejne wnioski o wypłatę zaległych odszkodowań.
Skąd wzięło się to zadłużenie? Przede wszystkim z „kulawego” prawa. Sądy orzekają w sprawach eksmisyjnych i równocześnie decydują o przyznaniu tzw. prawa do lokalu socjalnego. Obowiązkiem zapewnienia tego typu lokalu ustawodawca obciążył gminę bez zapewnienia jakichkolwiek środków na ten cel. Gmina, która nie posiada mieszkań socjalnych zobowiązana jest do płacenia odszkodowania właścicielowi lokalu zajmowanego przez osobę eksmitowaną (np. spółdzielni mieszkaniowej).
Z drugiej strony, obecne zobowiązania są skutkiem wieloletnich zaniechań poprzednich władz miasta. W ubiegłej kadencji co roku pojawiała się w budżecie miasta kwota przeznaczona na budowę mieszkań socjalnych i co roku nie była realizowana. W omawianej uchwale z środy jest podobnie. 700 tys. złotych przesunięto do inwestycji wieloletnich.
Osobiście jestem wrogiem tworzenia getta. Część osób eksmitowanych z dotychczasowych mieszkań znajduje się w przejściowej, trudnej sytuacji materialnej. Wiele z nich jednak pochodzi ze środowisk patologicznych. Mieszkania socjalne już mieliśmy przy ulicy Luboszewskiej. W krótkim czasie zostały one doprowadzone do ruiny. Ukradziono, co tylko dało się ukraść i zniszczono, co dało się zniszczyć. W takich warunkach nie da się ani skutecznie resocjalizować ani zapewnić sensownej opieki tym, którzy tego potrzebują.
Takich pozycji w budżecie jest dużo więcej. Może jednak się mylę i radni rady miejskiej posiadają wszechstronną wiedzę i nie potrzebują dodatkowych informacji służb miejskich.
Zdziwiło mnie również wprowadzenie na koniec października do budżetu środków na nagrody jubileuszowe dla nauczycieli niektórych szkół. Taka pozycja w tym okresie świadczy tylko o niekompetencji dyrektorów, którzy na etapie tworzenia budżetu nie są w stanie określić ilu ich pracowników będzie obchodzić jubileusze w następnym roku.
Kolejną istotną dla miasta uchwałą, było wyrażenie zgody na przyznanie i przekazanie nieruchomości gruntowych stanowiących własność miasta na rzecz gminy wyznaniowej żydowskiej w Łodzi. Uważam, że jest to krok we właściwym kierunku. Przez wiele lat były nieuporządkowane sprawy majątkowe miasta, w tym oczywiście roszczenia gminy żydowskiej. Proces porządkowania rozpoczął 7 lat temu były wiceprezydent Dariusz Smejda. Porozumienie zawarto w drodze ugody, zamiast w drodze postępowania administracyjnego przed Komisją Regulacyjną w Warszawie.
Ostatecznie uzgodniono przekazanie Gminie Żydowskiej 6 nieruchomości położonych przy ulicach: Piekarskiej/Berka Joselewicza, Jagiellońskiej, Zgorzelickiej, Nadrzecznej, Dziubałtowskiego i Niemcewicza. Gmina zrzeka się praw do nieruchomości przy ulicach: Piłsudskiego, Słowackiego (szkoła 14), Tkackiej (dawna łaźnia), Legionów, Bohaterów Getta Warszawskiego, Warszawskiej.
Wiceprezydent Grzegorz Haraśny zapytany o uchwałę - „negocjacje nie były łatwe ale udało nam się doprowadzić je do końca. Oczywiście mieliśmy cały czas na uwadze zarówno wartość zamienianych działek oraz fakt, że na działkach stanowiących podstawę roszczenia położone są w chwili obecnej budynki stanowiące obiekty użyteczności publicznej”.
Reklama
Relacja z XVII sesji Rady Miejskiej
Podczas środowej sesji Rady Miejskiej najwięcej czasu zajęło radnym głosowanie nad wyborem ławników Sądów: Rejonowego i Okręgowego. Zgodnie z obowiązującym stanem prawnym Rada Miejska spośród zgłoszonych kandydatów wybiera 26 ławników Sądu Rejonowego oraz 11 Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim.
- 01.11.2007 23:25 (aktualizacja 15.10.2025 10:32)
Reklama
Reklama
Reklama


























































Napisz komentarz
Komentarze