Nowe zasady naliczania opłat za odpady w Tomaszowie Mazowieckim – rozmowa z Tomaszem Surmańskim
Miasto chce zmienić zasady naliczania i wysokość opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Zmiany mają sprawić, że system będzie bardziej sprawiedliwy i szczelny. Problemem są nadal osoby, które unikają opłat. Pojawią się też nowe ulgi, w tym dla osób o najniższych dochodach. O szczegóły zapytaliśmy Tomasza Surmańskiego, dyrektora Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta.
Dlaczego miasto zdecydowało się na zmianę sposobu naliczania opłat?
Tomasz Surmański: Przede wszystkim chodzi o sprawiedliwość i uczciwe rozłożenie kosztów na wszystkich mieszkańców. Mamy spory problem z unikaniem opłat, zwłaszcza w budynkach wielorodzinnych. Często mieszkają tam osoby, które nie są ujęte w deklaracjach. Duży problem mamy z cudzoziemcami. Często w mieszkaniach jest po kilka osób, a zgłoszona jedna. Oni też wytwarzają odpady, ale za nie nie płacą. W efekcie za część systemu płacą ci, którzy uczciwie złożyli deklaracje. To trzeba zmienić.
W 2024 roku stawki zostały jednak obniżone. Co się zmieniło?
TS: Tak, wtedy rzeczywiście obniżyliśmy opłatę, bo w systemie pojawiła się nadwyżka – ponad 1,7 miliona złotych. Wynikała ona z niższych kosztów w poprzednich latach. Zgodnie z prawem, system gospodarki odpadami nie może generować zysków, więc te środki musiały być uwzględnione przy ustalaniu stawek.
Teraz sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Ceny usług, paliwa, energii i pracy poszły w górę, dochodzi grupa osób, która nie płaci. Do tego rosnące wymogi ustawowe i koszty recyklingu. System już się nie bilansuje – wpływy z obecnych stawek w 2026 roku wyniosłyby około 12,2 miliona złotych, a koszty to ponad 18 milionów. Tego deficytu nie powinniśmy pokrywać z budżetu miasta, tak samo jak poprzednio konsumować nadwyżki.
Czyli podwyżki są nieuniknione?
TS: Niestety tak. Ale to nie są podwyżki „dla zysku”. My nie możemy na śmieciach zarabiać – system ma się bilansować, czyli koszty muszą być równe wpływom. Jeśli kiedyś była nadwyżka, obniżyliśmy opłaty. Teraz, przy tak dużym wzroście kosztów, musimy je podnieść, żeby system mógł dalej działać.
Jakie są główne przyczyny wzrostu kosztów?
TS: To zjawisko ogólnopolskie, nie dotyczy tylko Tomaszowa. Wystarczy spojrzeć na stawki w okolicznych miastach czy gminach – Piotrków 35 zł, sąsiednia gmina 32. U nas nadal do tego poziomu nie dochodzimy dzięki podjętym wcześniej działaniom, takim jak odbiór śmieci przez naszą spółkę. Ale na wzrost kosztów wpływa m.in. wysoka inflacja (ceny spadają przy deflacji), rosnąca płaca minimalna, wysokie ceny paliw i energii, a także nowe obowiązki – na przykład związane z recyklingiem czy elektromobilnością. Do tego dochodzą podwyżki tzw. opłaty marszałkowskiej dla firm zajmujących się zagospodarowaniem odpadów za nieosiągnięcie wymaganych poziomów recyklingu.
Problemem jest też brak systemowych rozwiązań, które mogłyby odciążyć mieszkańców – jak chociażby rozszerzona odpowiedzialność producenta. Te rozwiązania wciąż są tylko w planach.
Na czym polega nowy sposób naliczania opłat?
TS: W domach jednorodzinnych nic się nie zmienia – tam nadal opłata będzie liczona od osoby.
Nowością jest zabudowa wielolokalowa, czyli bloki i kamienice. Tam wprowadzamy system oparty na zużyciu wody. Uważamy, że to bardziej sprawiedliwe i trudniejsze do obejścia rozwiązanie. Zużycie wody w dużej mierze pokazuje, ile osób faktycznie mieszka w lokalu.
Jakie będą konkretne stawki?
TS:
Od 2026 roku proponujemy:
- 29,90 zł od osoby miesięcznie w zabudowie jednorodzinnej,
- 11,10 zł za każdy metr sześcienny zużytej wody w zabudowie wielolokalowej,
- a w przypadku braku segregacji – 59,80 zł/osobę lub 22,20 zł/m³ wody.
Warto dodać, że te stawki są dużo poniżej ustawowych limitów – dla metody „od osoby” maksymalna dopuszczalna stawka to 63,34 zł, a dla metody „od wody” – 22,17 zł/m³.
Czy przewidziano jakieś ulgi dla mieszkańców?
TS: Tak, i to większe niż do tej pory. Rodziny wielodzietne dostaną 40% zniżki na każdą osobę, a nie – jak wcześniej 20%. Wprowadzamy też ulgę dla osób o niskich dochodach, w wysokości 10 zł na osobę miesięcznie. Kolejna rzecz to zniżka dla osób kompostujących bioodpady – 6 zł na osobę zamiast 6 zł od gospodarstwa, jak było do tej pory.
Niektórzy mieszkańcy mogą obawiać się, że nowy system będzie bardziej skomplikowany.
TS: Rozumiem te obawy, ale zapewniam, że wszystko będzie przejrzyste i dobrze wyjaśnione. Zasady rozliczania od wody są już stosowane w wielu miastach i działają dobrze. Chodzi o to, żeby było uczciwie – każdy płaci za siebie.
Jak Pan podsumuje tę zmianę?
TS: To nie jest rewolucja, tylko konieczne dostosowanie systemu do realiów. Chcemy, żeby był sprawiedliwy, przejrzysty i stabilny. Zależy nam na tym, by uczciwi mieszkańcy nie płacili za tych, którzy próbują system omijać.
Wcześniej, kiedy mieliśmy nadwyżkę, obniżyliśmy stawki. Teraz, przy rosnących kosztach, musimy je skorygować, żeby system się bilansował. To działanie rozsądne i zgodne z prawem.

































































Napisz komentarz
Komentarze