Takie fajne lato (2) - Ulewa nad Rozlewiskiem, słońce nad Olsztynem
Była wiosna 2006 roku kiedy otrzymałem od przedstawiciela Wydawnictwa Zysk i S-ka propozycję recenzowania ich nowo wydanych książek. Po raz pierwszy od wielu lat przebywałem wówczas w Polsce, gdzie promowałem w wielu miejscach moje książki wydane w Kanadzie. Któregoś dnia kurier dostarczył do mojego mieszkania wielką pakę, a w niej kilkanaście świeżych, pachnących farbą drukarską tomów. Nie powiem dlaczego jako pierwszą wziąłem w rękę pokaźnych gabarytów książkę nieznanej wówczas pisarki Małgorzaty Kalicińskiej. Nie pamiętam. Przeczytałem dzieło i chociaż nigdy nie byłem i dalej nie jestem wielbicielem książek adresowanych głównie do kobiet, ta mimo licznych zastrzeżeń nawet mi się spodobała. Była to pierwsza część sagi o kobiecie po przejściach rozpoczynającej nowe życie na Mazurach – „Dom nad Rozlewiskiem”. Potem przyszły kolejne: „Powroty nad Rozlewiskiem” ( 2007) i „Miłość nad Rozlewiskiem”(2008). Tych dwóch ostatnich już nie czytałem. Za to z wielką radością przyjąłem informację, że za ekranizację wszystkich powieści z szerokiego cyklu Rozlewiska wziął się mój przyjaciel, reżyser Adek Drabiński. Od razu wiedziałem, że nie popsuje, najwyżej naprawi.
29.08.2013 10:12
Komentarze