Kampanię stworzyła Fundacja Sarigato, organizator akcji KarmimyPsiaki.pl, a jej twarzami są trzy znane polskie blogerki modowe: Katarzyna Gorol - Jestemkasia.com, Karolina Ościk - Cajmel.pl oraz Paulina Jagodzińska z beauty-fashion-shopping.blogspot.com. Dziewczyny stanęły do walki o znalezienie domów dla wybranych ze schronisk Psiaków.
Organizatorom zależy na przełamaniu stereotypu, że zwierzak ze schroniska jest gorszy niż ten kupiony. Większość osób, które adoptowały psa czy kota twierdzi, że była to najlepsza decyzja w ich życiu, gdyż zwierzak ze schroniska jest wyjątkowo wierny i oddany swojemu opiekunowi.
Premiera kampanii miała miejsce 15 marca podczas koncertu charytatywnego HAUasujemy – gramy dla KarmimyPsiaki, w warszawskim klubie Hybrydy. W wydarzeniu udział wzięły zaangażowane w akcję blogerki, a dla gości zagrał zespół Mikromusic oraz Michał Wendeker (www.facebook.com/wndkr).
Do akcji mogą się włączyć schroniska, przytuliska oraz wszyscy Ci, którzy pragną znaleźć domy dla „bezdomniaków” i ratować biedne czworonogi.
Paulina Jagodzińska, twarz kampanii: „Mam nadzieję, że dzięki tej inicjatywie znajdziemy domy dla wielu bezdomnych psiaków. Szczerze liczę, że kampania spełni dużą rolę edukacyjną, przedstawi temat odpowiedzialności jaka wiąże się z przygarnięciem zwierzaka, a także poszerzy wiedzę z zakresu adopcji ze schronisk.”
Organizatorzy do akcji zapraszają także innych polskich blogerów. Ich zadaniem jest wizyta w schronisku i wybór Psiaka, dla którego dzięki swoim kanałom komunikacji, znajdą dom.
„Do naszej akcji „Nie kupuj – adoptuj” celowo zaprosiliśmy znane blogerki modowe, gdyż ich życie i poglądy śledzi obecnie wielu młodych ludzi, a to właśnie do nich skierowana jest kampania. Uświadomienie młodego pokolenia w kwestii wrażliwości na cierpienie zwierząt przyniesie duże korzyści w przyszłości. Ważny jest nie tylko fakt samej adopcji, ale przede wszystkim przemyślana i odpowiedzialna decyzja o wzięciu psa pod opiekę. Pamiętajmy, że aby zapewnić zwierzakowi szczęśliwe życie musimy mieć do tego odpowiednie warunki. Przy stałych wyjazdach opiekuna i długich godzinach spędzanych poza domem odpowiednia opieka nad psem nie jest możliwa, dlatego zwierzę po pewnym czasie ląduje w schronisku”. - podkreśla Paulina Wójtowicz z Fundacji Sarigato.
Niestety, fakty są takie, iż większość polskich schronisk ma problemy ze zbyt dużą liczbą zwierząt. Porzucanie ich to niemal plaga, najgorzej jest w okresie letnim. Przykładowo w schronisku w Gdańsku przebywa ponad 400 psów. Miesięcznie schronisko jest zmuszone przyjąć 90 zwierząt, a średnia liczba adoptowanych wynosi 20, dlatego też sytuacja nie ulega poprawie. Problem tkwi w zachowaniu ludzi, którzy nie wiedzą na jaki los skazują swoje zwierzęta.
Napisz komentarz
Komentarze