Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 15 lipca 2025 03:54
Reklama
Reklama

Tradycyjnie czy nowocześnie

Zawieranie związku małżeńskiego to nie tylko sam akt przysięgi. Bardzo ważnym elementem są wszelkiego rodzaju obrzędy czy przesądy kultywowane na przestrzeni wieków aż do dziś. Ich forma zależy od regionu a także kręgu kulturowego pary młodej. Zrodziły się z tradycji ludowej, często przeniesione na grunt miejski

Dziś kobiety i mężczyźni sami decydują o tym z kim się spotykają i z kim stają na ślubnym kobiercu. Kiedyś były…swatki. Zajmowały się one tzw. zwiadami, które miały na celu poznanie potencjalnej narzeczonej, szczególnie jej zamożności, cech charakteru, czy pracowitości.

Reklama

 

Działały one na zlecenie rodziców potencjalnego pana młodego. Jeśli uznały, że panna spełnia wszystkie kryteria składały oficjalną wizytę jej rodzicom . Zazwyczaj w trakcie tego spotkania omawiano szczegóły dalszych działań. Przedstawiano osobę proponowanego zięcia i jeśli rodzice dziewczyny wykazali zainteresowanie, proponowano zawarcie małżeństwa.

 

Kolejna wizytę składał już osobiście narzeczony razem ze swatem. W jej trakcie ustalano, co dziewczyna wniesie w posagu do małżeństwa. Ważnym aspektem była oczywiście wódka, gdyż wypicie jej przez gospodarzy oznaczało pomyślne zakończenie ślubnych planów. Jeśli panna również wypiła alkohol kawaler mógł być pewien, że jej się podoba. O ożenku decydowali rodzice, natomiast dzieci nie miały prawa się sprzeciwić ich woli.

 

Później, w trakcie cotygodniowych spotkań kawaler poznawał narzeczoną, sprawdzał jakie ma umiejętności, jaką jest gospodynią domową.

 

Współcześnie rolę swatek przejęły wszelkiego rodzaju biura matrymonialne i portale internetowe, zawodowo trudniące się kojarzeniem małżeństw. Teraz to my a nie nasi rodzice wybieramy partnera na randki czy wspólne życie. Przedślubne spotkania nie obligują nas też do robienia jakichkolwiek „przymiarek” małżeńskich.

 

Zwyczajem, który przetrwał jednak do dziś są zaręczyny, zwane dawniej zrękowinami. Ich forma uległa  przeobrażeniom, ale zdarzają się regiony, w których maja bardzo zbliżony do pierwotnego schemat.

 

W uroczystości zaręczyn brali udział rodzice i najbliższa rodzina. Często ubarwiano je muzyką. Dziś coraz częściej narzeczeni zaręczają się bez obecności rodziny.

 

- Nasze zaręczyny odbyły się w restauracji - mówią Kasia i Kuba. - Nie chcieliśmy stresować i siebie i swoich rodziców. Poza tym takie spotkania i proszenie mamy narzeczonej o rękę jej córki to przeżytek. Skoro pozwalała mi przychodzić do niej prze pięć lat to już wyraziła zgodę – śmieje się Kuba.

 

Dzisiejsi panowie prześcigają się w oryginalnych pomysłach na poproszenie swojej wybranki o rękę.

 

Wcześniej, również dużo szybciej ustalano datę ślubu. Już tydzień po zaręczynach młodzi szli do księdza dać na zapowiedzi. Dziś nie spieszymy się tak bardzo z wyznaczaniem tego terminu. Fakt przyjęcia pierścionka zaręczynowego nie skłania do większego pośpiechu.

 

- Zaręczyliśmy się 2 lata temu – opowiadają Ania i BartekPrzeraża nas ta cała otoczka. Chcemy kameralnego ślubu, ale rodzice maja inne wizje, więc na razie odpuściliśmy i jest jak jest.

 

Wesela z dużą liczba gości to również nieodzowna część tradycji. W niektórych regionach, jeśli wesele odbywało się na wsi, zapraszano nie tylko najbliższa rodzinę i sąsiadów, ale bywało  że całą wieś. Panna młoda zapraszała gości ze swoja druhną a pan młody z drużbą. Zwyczaj ten utrzymuje się w niektórych regionach do dziś. Choć najczęstsza forma jest wspólne zapraszanie przez przyszłych małżonków.

 

Obecnie  śluby odbywają się najczęściej w soboty, ale jeszcze w XIX wieku zawierano je w dni powszednie. Organizowano były przed Bożym Narodzeniem lub w okresie świąt Wielkanocnych. Wesela trwały 2-3 dni.

 

Zwyczajem ślubnym, który przetrwał do dziś  są tzw. Bramy. Pan młody, aby zobaczyć swoją przyszłą żonę musiał „zapłacić” za przepuszczenie przez ustawioną bramkę. Środkiem płatniczym był oczywiście wódką. Obecnie często ta tradycja jest również praktykowana.

 

- Zanim zobaczyłem Basię w sukni ślubnej musiałem „przekupić” odpowiednia ilością alkoholu „bramkarzy”, którzy zagrodzili mi przejście - uśmiecha się Tomek. - Nie było tego mało.  

 

Kolejne zwyczaje przetrwały w nieco zmienionej formie.  Dziś błogosławieństwa udzielają parze młodej jej rodzice a w niektórych regionach również chrzestni. Dopiero po tej ceremonii narzeczeni i zaproszeni goście udają się do Kościoła.

 

Po sakramentalnym „tak” wypowiedzianym przez Państwa Młodych, uroczyście wychodzą oni przed kościół, gdzie odbywa się kolejny ceremoniał, czyli składanie życzeń przez gości.

 

- Szczerze mówiąc, dla mnie ta część była najbardziej męcząca - wspomina Majka.- Nie pamiętam treści życzeń, bo było ich tyle, że musiałabym notować aby móc je powtórzyć.

 

Młodzi witani są przez rodziców chlebem i solą. Ten zwyczaj nie zmienił się na przestrzeni wieków. Para dostaje dwa kieliszki. W jednym jest woda, w  drugim alkohol. Według tradycji ten kto trafi na alkohol ma zapewniona władze w małżeństwie. Rozbicie kieliszków rzuconych za siebie wróży szczęście na wspólnej drodze życia.

 

Przyjęcie weselne rozpoczyna pierwszy taniec Młodej Pary, nie jest niczym nowym, zmienił się tylko repertuar. Jeszcze nie tak dawno utrzymywał się zwyczaj przychodzenie okolicznych kawalerów na tzw. Wieczorówkę. Najczęściej po kilku tańcach opuszczali wesele.

 

Kolejnym zwyczajem utrzymanym do dziś są oczepiny. Różni je formuła zabawy. Kiedyś pannie młodej zdejmowano wieniec z głowy i zakładano czepiec matki, obcinano jej włosy. Obecnie panny łapią rzucony welon a kawalerowie krawat lub muszkę. Przesąd mówi, że panna, która złapie welon wkrótce wyjdzie za mąż. Koniecznym jest wykonanie wspólnego tańca przez ,,nową parę młodą”.

 

W niektórych regionach Polski jest również zwyczaj zbierania na wózek. Goście by zatańczyć z Młodym lub Młodą musza za to zapłacić.

 

Miłym i na stałe już wpisanym niemal w każde przyjęcie weselne dodatkiem są podziękowania dla Rodziców Młodej Pary. Odbywają się zazwyczaj około północy i zwieńczone są najczęściej kwiatami i wspólnym tańcem.

 

Wymienione przykłady są jednymi z wielu i obrazują jak wiele zabaw i zwyczajów ma swoje korzenie w staropolskich obrzędach weselnych.

 

Roberta Leśkiewicz

Zachęcamy do odwiedzania naszej naszej strony http://slubywesela.nasztomaszow.pl

 

Reklama

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Sally 30.11.2010 12:40
Jakies 7 lat temu bylam na takim wiejskim weselu(tylko nie takim jak ze zdjecia,a przy okazji polecam obejrzec ten film"Wesele")bawilam sie bardzo dobrze.Byly oczepiny z masa smiechu,tance(taniec"nowe j pary mlodej"w ktorym uczestniczyl moj chlopak:) i dobre jedzenie.Zabawa przednia bez awantury:). Jednak nie zdecydowalabym sie na taki swoj slub.Jestem za skromnym przyjeciem dla najblizszych.Nosze juz pierscionek z diamentem ale zareczonym mozna byc cale zycie,prawda?Pozatym kosciol jako organizjacja finansowa z Rydzykiem na czele i cala pedofilska poswiata a nie organizacja duchowa ktora popiera dzialania Chrystusa ,nie przekonuje mnie i mojego lubego do zawarcia malzenskiego w tomaszowkim czy innym kosciele. Dziecko nasze ochrzczone tez nie bedzie(moze nie na temat ale musialam dodac ..) Pozdrawiam i nie wyobrazam sobie ze swatki i rodzice decydowali o wyborze czlowieka z ktorym mam spedzic reszte zycia.

Reklama
!! 30.11.2010 07:43
oj herman Ty chyba dawno nie byles na udanym weselu bo bys nie zwracal uwagi na takie rzeczy, ale jak sie robi duze wesele to nie ma mozliwosci zeby kazdemu z gosci przypasowac, uwazam ze wiekszym nietaktem jest np pojscie na wesele i zalanie sie w trupa albo awanturowanie itp. kazdy robi jak uwaza a najwazniejsze zeby mlodzi byli zadowoleni bo to ich jedyny taki dzien.

Herman 27.11.2010 21:20
Dzisiaj na weselach często młodzi odstawiają kaszankę, gdy podczas pierwszego tańca pokazują, że nie potrafią lub tańczą jak na dyskotece. Według mnie w grę wchodzi tylko i wyłącznie walc wiedeński po dużym kole w sztywnej ramie. Kolejna rzecz to krawatki zamiast wiązanej muchy, jakoś buty potrafią sobie wiązać a muchy nie.. do tego zdejmowanie marynarki przez młodego.. albo upijanie się na własnym weselu... ale niestety dzisiaj zdarza się to coraz częściej.

Opinie

Igor MatuszewskiIgor Matuszewski

Radni Koalicji Obywatelskiej oceniają ludzi przez pryzmat własnego... Ja. Tropią, donoszą i robią dużo szumu wokół samych siebie. Często poniżają inne osoby w internecie, podważają zaufanie, naruszają dobra osobiste

Donos jaki, złożyli na prezydenta Marcina Witko, radni tomaszowskiej Koalicji Obywatelskiej, żyje od kilku miesięcy, niejako własnym życiem. Postępowanie wyjaśniające, jak już wcześniej informowaliśmy, prowadzi Prokuratura Okręgowa w Siedlcach. Śledczy wciąż proszą o dosyłanie nowych dokumentów, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że albo brak im podstawowej wiedzy, albo też przepisują literalnie fragmenty doniesienia. W dokumentach i pismach mylą firmy, a nawet województwa. Trudno się dziwić, bo gołym okiem widać, że "afera" nakręcana jest politycznie. Problem jest bardzo poważny, bo nie dotyczy tylko Prezydenta Marcina Witko. Okazuje się bowiem, że grupka lokalnych działaczy, w akcie politycznej lub osobistej zemsty, może jechać do współpracowników Ministra Bodnara, którzy następnie zarządzą "śledztwa" na zlecenie swoich partyjnych kolegów, w stosunku do dowolnej osoby. W ten sposób można rozpocząć pogoń za królikiem. Reszty dokonają zaprzyjaźnione media. Za kilka lat, sprawa zostanie zapewne umorzona, ale komuś zostanie zniszczone życie. I to w sensie bardzo dosłownym. W ten sposób potraktowano wcześniej Grzegorza Haraśnego, oraz Tadeusza Adamusa. Obaj politycy Platformy, zostali zaszczuci przez swoich kolegów i "dziennikarzy". Zarówno dla jednego, jak i drugiego zakończyło się to śmiercią.
Mariusz StrzępekMariusz Strzępek

Pan radny Kazimierz Mordaka w niespełna rok samorządowej kadencji stał się czołowym hejterem tomaszowskiej Platformy Obywatelskiej. W pełnych pogardy wpisach poddaje krytyce każdego, kto tylko mu się z jakichś powodów nie podoba. Tymczasem radnemu brakuje podstawowej wiedzy, niezbędnej do sprawowania mandatu

Bohaterowie literaccy, komiksowi, historyczni często posiadają własne konie. Słynny ostatnio Zorro jeździł na Tornado, Don Kichot dosiada Rosynanta, Aleksander Wielki, z kolei Bucefała. Miał Kasztankę, marszałek Piłsudski. A i Napoleon był dumny ze swego Marengo. Tymczasem tomaszowscy samorządowcy mogą zasłynąć co najwyżej tym, że z własnymi końmi na rozumy się zamienili. Trochę złośliwy wstęp, ale jest odpowiedzią na złośliwości kierowane w moim kierunku, wypada więc odpłacić końskim dowcipem, bo bardziej subtelnego adresat mógłby nie zrozumieć. Tomaszowscy radni Koalicji Obywatelskiej z Rady Powiatu Tomaszowskiego takie wrażenie niestety robią. Brak wiedzy merytorycznej próbują nadrabiać internetowym hejtem. Ludzie ci oporni są na wiedze nie tylko wynikającą z lektury książek, aktów prawnych, obowiązującego orzecznictwa, ale też z doświadczenia. Można wybaczyć takie zachowanie panu Kazimierzowi Mordace, który w telewizji chwali własnego wnuczka, który nie lubi się uczyć, ale za to nauczył się jeździć ciągnikiem, ale pozostałym już chyba nie. Wszak uważają się lepszy gatunek ludzki, z pogarda traktujący otoczenie oraz każdego, kto myśli inaczej. O co chodzi? Już wyjaśniam
Reklama

Trwają rozmowy ws. połączenia partii PO, Nowoczesnej i Inicjatywy Polskiej

Rzeczniczka klubu KO Dorota Łoboda potwierdziła w Studiu PAP, że trwają rozmowy mające na celu połączenie Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej i Inicjatywy Polskiej. Nie ma między nami znaczących różnic programowych, po połączeniu partia mogłaby funkcjonować pod nazwą Koalicja Obywatelska - dodała.Data dodania artykułu: 14.07.2025 17:00
Trwają rozmowy ws. połączenia partii PO, Nowoczesnej i Inicjatywy Polskiej

57,8 proc. Polaków popiera przywrócenie kontroli na granicach z Niemcami i Litwą

57,8 proc. Polaków popiera decyzję rządu o czasowym przywróceniu kontroli na granicach z Niemcami i Litwą – wynika z najnowszego sondażu Opinia24 przeprowadzonego na zlecenie RMF FM. Decyzję tę krytycznie oceniło 10,2 proc. respondentów.Data dodania artykułu: 14.07.2025 11:08
57,8 proc. Polaków popiera przywrócenie kontroli na granicach z Niemcami i Litwą

Prezes UOKiK: w 2025 r. z tytułu kar przedsiębiorcy wpłacili do budżetu ponad 160 mln zł

Od początku 2025 r. przedsiębiorcy wpłacili do budżetu państwa ponad 160 mln zł w formie kar, które nałożył na nich UOKiK - poinformował PAP prezes Urzędu Tomasz Chróstny. W 2024 roku UOKiK nałożył kary w wysokości blisko 1 mld zł.Data dodania artykułu: 14.07.2025 10:52
Prezes UOKiK: w 2025 r. z tytułu kar przedsiębiorcy wpłacili do budżetu ponad 160 mln zł

Politycy PiS: po wyborach parlamentarnych w 2023 r. w PiS nastąpiła ewolucyjna zmiana pokoleniowa

Po wyborach parlamentarnych w 2023 r. zarówno w partii jak i w strukturze klubu PiS nastąpiła zmiana pokoleniowa, która odbywa się w sposób spokojny, ewolucyjny, nie na zasadzie „szarpanin” w ugrupowaniu - podkreślają w rozmowie z PAP politycy Prawa i Sprawiedliwości.Data dodania artykułu: 13.07.2025 12:21
Politycy PiS: po wyborach parlamentarnych w 2023 r. w PiS nastąpiła ewolucyjna zmiana pokoleniowa

Psychologia znów najpopularniejszym kierunkiem na Uniwersytecie Łódzkim - 15 chętnych na miejsce

Psychologia znów była najpopularniejszym kierunkiem wybieranym przez przyszłych studentów podczas tegorocznej rekrutacji na Uniwersytecie Łódzkim. O jedno miejsce na tym kierunku ubiegało się blisko 15 osób. Popularne były też biologia kryminalistyczna i filologia angielska.Data dodania artykułu: 12.07.2025 15:42
Psychologia znów najpopularniejszym kierunkiem na Uniwersytecie Łódzkim - 15 chętnych na miejsce

Minister kultury: Obława Augustowska największą masową zbrodnią na cywilach w Europie po II wojnie światowej

Dokonana 80. lata temu przez sowietów na Polakach tzw. Obława Augustowska, w której zginęło ponad 600 działaczy podziemia niepodległościowego, była największą masową zbrodnią na cywilach w Europie po II wojnie światowej - oceniła minister kultury i dziedzictwa narodowego Hanna Wróblewska.Data dodania artykułu: 12.07.2025 15:38
Minister kultury: Obława Augustowska największą masową zbrodnią na cywilach w Europie po II wojnie światowej

NFOŚiGW: w nowym „Czystym Powietrzu” zawarto umowy na 100 mln zł

Od startu nowej edycji programu „Czyste Powietrze” zawarto umowy na 100 mln zł - podał PAP wiceszef NFOŚiGW Robert Gajda. W ciągu trzech miesięcy złożono 14 tys. kompletnych wniosków o dotacje; do prokuratury i policji trafiło prawie 300 zgłoszeń ws. potencjalnych nadużyć wobec beneficjentów programu - dodał.Data dodania artykułu: 12.07.2025 10:26
NFOŚiGW: w nowym „Czystym Powietrzu” zawarto umowy na 100 mln zł

Sondaż CBOS: KO - 28 proc., PiS - 27 proc., Konfederacja - 12 proc.

W lipcu największym poparciem cieszy się KO - 28 proc., na drugim miejscu znalazło się PiS z poparciem 27 proc., a na trzecim - Konfederacja, na którą głos chce oddać 12 proc. badanych - wynika z sondażu CBOS.Data dodania artykułu: 11.07.2025 21:31Liczba komentarzy artykułu: 1
Sondaż CBOS: KO - 28 proc., PiS - 27 proc., Konfederacja - 12 proc.
Reklama

Polecane

Harry Potter  Mini Maraton cz. 3-4Zapraszamy do kina na leżakachLetnie spotkania informacyjne o KSeFSłodka Niedziela w SkansenieRusza remont betonowego odcinka trasy S8 – od poniedziałku utrudnienia34. pielgrzymka Rodziny Radia Maryja na Jasnej Górze pod hasłem „Jesteśmy nadzieją”Dietetyczka: w wakacje łatwiej zadbać o zdrowie i sylwetkęMinister kultury: Obława Augustowska największą masową zbrodnią na cywilach w Europie po II wojnie światowejKamil Cyran odchodzi z LechiiGrad bramek na NowowiejskiejKoncert zespołu Arete - Letnia Scena ArtystycznaSondaż CBOS: KO - 28 proc., PiS - 27 proc., Konfederacja - 12 proc.
Reklama
Reklama
Reklama
Radni KO mają tylko jeden cel polityczny. Dopaść Marcina Witko

Radni KO mają tylko jeden cel polityczny. Dopaść Marcina Witko

Donos jaki, złożyli na prezydenta Marcina Witko, radni tomaszowskiej Koalicji Obywatelskiej, żyje od kilku miesięcy, niejako własnym życiem. Postępowanie wyjaśniające, jak już wcześniej informowaliśmy, prowadzi Prokuratura Okręgowa w Siedlcach. Śledczy wciąż proszą o dosyłanie nowych dokumentów, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że albo brak im podstawowej wiedzy, albo też przepisują literalnie fragmenty doniesienia. W dokumentach i pismach mylą firmy, a nawet województwa. Trudno się dziwić, bo gołym okiem widać, że "afera" nakręcana jest politycznie. Problem jest bardzo poważny, bo nie dotyczy tylko Prezydenta Marcina Witko. Okazuje się bowiem, że grupka lokalnych działaczy, w akcie politycznej lub osobistej zemsty, może jechać do współpracowników Ministra Bodnara, którzy następnie zarządzą "śledztwa" na zlecenie swoich partyjnych kolegów, w stosunku do dowolnej osoby. W ten sposób można rozpocząć pogoń za królikiem. Reszty dokonają zaprzyjaźnione media. Za kilka lat, sprawa zostanie zapewne umorzona, ale komuś zostanie zniszczone życie. I to w sensie bardzo dosłownym. W ten sposób potraktowano wcześniej Grzegorza Haraśnego, oraz Tadeusza Adamusa. Obaj politycy Platformy, zostali zaszczuci przez swoich kolegów i "dziennikarzy". Zarówno dla jednego, jak i drugiego zakończyło się to śmiercią.
Kamil Cyran odchodzi z Lechii

Kamil Cyran odchodzi z Lechii

To koniec pewnej ery. Po niemal 15 latach w zielono-czerwonych barwach z Lechią Tomaszów Mazowiecki żegna się Kamil Cyran – zawodnik, który przez lata był symbolem wierności, oddania i piłkarskiej pasji. Jego historia to coś więcej niż statystyki – to serce, charakter i tysiące minut walki dla tomaszowskiego klubu.
Reklama
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama