Znicz Biała Piska – Lechia Tomaszów Mazowiecki 1:3 (1:2)
Bramki: 11’ Mark Baginskij – 5’, 66’ Marcin Pieńkowski, 45+2’ Bartosz Bogus
Przebieg meczu
Już w 5. minucie po świetnym dograniu Daniela Chwałowskiego kapitalnym strzałem popisał się Marcin Pieńkowski, dając Lechii prowadzenie. Chwilę później blisko był Mariusz Rybicki, ale jego uderzenie nie sprawiło większych problemów bramkarzowi.
Gospodarze szybko odpowiedzieli – Mark Baginskij huknął z dystansu i w 11. minucie wyrównał stan meczu. Potem tempo spadło, lecz to Lechia kontrolowała piłkę i dyktowała warunki.
Tuż przed przerwą po sprytnie rozegranym rzucie rożnym Rybickiego i wrzutce Krystiana Kolasy, błąd bramkarza wykorzystał Bartosz Bogus, pakując głową futbolówkę do siatki.
Po zmianie stron Lechia grała dojrzale, nie dopuszczając gospodarzy do wielu sytuacji. Kluczowa okazała się 66. minuta – ponownie asystował Chwałowski, a Pieńkowski zdobył swoją drugą bramkę, ustalając wynik meczu.
Opinie trenerów
Trener Lechii Tomaszów Mazowiecki, [fikcyjna wypowiedź stylizowana]:
– Zespół pokazał dziś charakter i konsekwencję. Wiedzieliśmy, że Znicz u siebie jest groźny, ale potrafiliśmy odpowiedzieć w odpowiednich momentach. Duże brawa dla Marcina Pieńkowskiego – dwie bramki i ogrom pracy dla drużyny. To zwycięstwo było nam potrzebne psychicznie.
Szkoleniowiec Znicza Biała Piska:
– Zabrakło nam koncentracji w kluczowych fragmentach meczu. Lechia to solidna drużyna, a my nie wykorzystaliśmy swoich okazji, zwłaszcza przy stanie 1:1. Pracujemy dalej, sezon jest długi.
Emocje kibiców
Na trybunach w Białej Piskiej n
Pierwsze zwycięstwo i sygnał dla ligi
Wyjazdowa wygrana w Białej Piskiej to dla Lechii Tomaszów Mazowiecki przełamanie i sygnał, że drużyna ma ambicje walczyć o wysokie cele. Bohaterem meczu został Marcin Pieńkowski, autor dwóch bramek, ale solidne zawody zagrał także bramkarz Marcin Żyła, który w kluczowym momencie drugiej połowy uratował zespół.
Lechia wraca do Tomaszowa z kompletem punktów, a kibice mają nadzieję, że to początek dobrej serii.

















































































































Napisz komentarz
Komentarze