7. kolejka Betclic III ligi (gr. I) • piątek, 5 września, 19:00 • Wikielec
Gdy zapada wrześniowy wieczór, na stadionie w Wikielcu zapala się światło, a murawa nabiera filmowego koloru. W tę scenerię wchodzi Lechia Tomaszów Mazowiecki. Dla drużyny Bartosza Grzelaka to nie tylko kolejny wyjazd — to szansa na odbicie i sygnał wysłany do całej ligi: „wracamy na zwycięski kurs”.
Dwie historie, jeden piątkowy wieczór
GKS Wikielec u siebie potrafi przycisnąć — gra solidnie, traci mało i nie panikuje, gdy mecz się „zacina”. Po 6 kolejkach ma 8 punktów (bilans 2–2–2, bramki 9:9), co dobrze oddaje charakter zespołu: równowaga i dyscyplina.
Lechia po obiecującym początku potrzebuje zwycięstwa, żeby złapać haust świeżego powietrza w tabeli. Jest 7 punktów (bilans 2–1–3, bramki 12:10) i przekonanie, że w ofensywie jest z czego piec chleb — liczby goli to zdradzają.
W ostatnich starciach bywało gorąco i bramkowo: od wysokich zwycięstw Lechii u siebie po twarde przepychanki w Wikielcu. To spotkania, które szybko nabierają rytmu — jeden dobry fragment potrafi przewrócić scenariusz do góry nogami.
Ludzie, którzy mogą zmienić mecz
Nie będziemy bawić się w wróżenie z fusów, ale kilka ról jest kluczowych:
- „Dziewiątka” Lechii – jeśli dostanie piłkę między stoperami, Wikielec musi reagować całym blokiem.
- Środek pola GKS-u – gdy gospodarze zagęszczą centralny korytarz i spowolnią Lechię, to oni będą dyktować tempo.
- Stałe fragmenty – Lechia potrafi z nich żyć; Wikielec wie, jak je gasić.
Jak to może się ułożyć?
- Lechia wygra, jeśli zamieni energię skrzydeł i SFG na konkrety przed przerwą.
- Wikielec weźmie pełną pulę, jeśli mecz „spłaszczy”, a potem ukąsi po przechwycie.
- Remis? Realny, bo oba zespoły mają argumenty i swoje „bezpieczne” fazy gry.
Nasza redakcyjna prognoza (z dystansem): Lechia 38%, remis 29%, Wikielec 33%. Różnice minimalne, dokładnie takie, jakie czuć na trybunach, gdy piłka co chwilę zmienia właściciela.
Lechia jedzie po punkty i spokój, Wikielec broni fortu i rytmu. Brzmi jak wieczór, który dobrze pamięta się w drodze powrotnej — niezależnie od tego, czy mierzysz sto, czy trzysta kilometrów na liczniku. Widzimy się o 19:00.
























































Napisz komentarz
Komentarze