W czyich rękach nasza wolność
„Najczystsze wino leją nam politycy. Bez domieszki prawdy”. — pisał Gabriel Laub. A polewają doskonale. I jest to wino o niespotykanej ilości procentów. Wsłuchany lud chłonie słowa polityków, niczym dziecko w pierwszych latach socjalizacji, oczekując kolejnej porcji kłamstw i obietnic nie do pokrycia, ze smaczkiem godnym wieloletniego alkoholika, niecierpliwością godną wieloletniego narkomana. Gdy lud poddany otrzymuje to, czego tak pragnął, jego zachowanie można, śmiało i bez oporów, przyrównać do stanu zaawansowanej nietrzeźwości. Gdy nieliczni przejrzą na oczy, pozostanie tylko ból głowy i zapewnianie własnego ja, że był to ostatni raz. Zwykle do razu następnego.
20.02.2011 10:57
5
Komentarze