Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 18 maja 2025 12:49
Reklama
Reklama

Marek Karewicz – Złoty Fryderyk w Tomaszowie Maz. (8)

Niedzielny, słoneczny poranek 1 kwietnia, kalendarzowe prima aprilis, nadszedł czas pożegnania. Przed godziną 10.00 rano dotarłem na ulicę Brzozową gdzie Marek Karewicz ze swomi przyjaciółmi spędzali ostatnią noc. Mój przyjaciel, wspaniały kuchmistrz i gospodarz - Janek Koziorowski, przygotował bardzo smaczne śniadanie dla gości. Jako, że to Niedziela Palmowa i czuć było nadchodzące święta, więc i na stole znalazły się okołowielkanocne dania jak: biała kiełbasa, jajko w majonezie, warzywna sałatka czy deser w postaci ciasta, mazurek.
Reklama

 [reklama2]

Reklama

Tuż po śniadaniu przyjechała swoim seatem Maryla Tejchman (nocowała u swojej córki). Załadowaliśmy bagaże gości do bagażnika po czym usiedliśmy wszyscy - Marek, Hanka, Maryla, Wiesiek, gospodarz Janek i ja - przy kawie podsumowując zakończony weekend. – Moi drodzy - zagaił Marek – było to dla mnie wspaniałe spotkanie. Muszę ci Antku powiedzieć, że wszystko było w tempie i sprawnie zrealizowane. Aż nie chce mi się wierzyć, że mógł tego dokonać jeden człowiek. Kiedy przybyłem w sobotę do SCh TOMY i zobaczyłem wystawę, analogiczną jak dzień wcześniej w Starostwie, myślałem, że rollapów i okładek masz więcej niż zamawiałeś. Nie przypuszczałem, że wystawa w TOMY powstała w wyniku demontażu w Starostwie. Sprawnie to zrobiłeś.

 

- Tak Marku – odpowiedziałem - masz rację, zrobiłem to sprawnie. Również nie zauważyłeś, że w TOMY zdemontowałem wystawę za nim opuściliśmy ten obiekt. A jutro w poniedziałek uzupełnię nimi ekspozycję w Starostwie zanim pracownicy przyjdą do urzędu. Na 8.00 rano wszystko będzie na tip-top. Umowę ze Starostwem na wystawę mamy na czas od 30 marca do 14 kwietnia. - Jesteśmy na twojej – odezwał się Wiesiek – trzeciej imprezie, którą sam organizujesz. Aż nie chce się wierzyć, żeby robiła takie imprezy jedna osoba. Byliśmy na „Spotkaniu po Latach” w Literackiej, na „Spotkaniu po Latach BIS” (trzy dni) w Zakościelu a teraz dwa dni, jeden dzień  w Starostwie a drugi w TOMY. Wszystko logistycznie zabezpieczyłeś, począwszy od naszych zakwaterowań, wyżywienia do bezbłędnie zorganizowanych spotkań Marka Karewicza tak z urzędnikami w Starostwie, jak i z mieszkańcami miasta w SCh TOMY. 

 

– A ja chciałem podziękować – odpowiedziałem kierując się do gospodarza – szczególnie mojemu przyjacielowi Jankowi. To, że jesteście zadowoleni z pobytu w Tomaszowie to ogromna zasługa właśnie Janka. Pełny żołądek i wygodne spanie, to więcej niż połowa sukcesu. Ale dla mnie organizatora imprezy, bezsprzecznie największą przysługę uczyniła mi Marylka Tejchman. To ona w Warszawie załadowała do pełna, do swojego samochodu całą ekspozycją, 44 sztuki okładek płyt i 10 rollapów, i dowiozła na dwa dni przed jej otwarciem do Starostwa. Niesłychane, jak ona to pomieściła, wracając jeszcze w tym samym dniu do Warszawy rozkopaną „gierkówką”. Dwa dni później, wszystkich was dowiozła z Warszawy na otwarcie wystawy. Z całego serca dziękuję ci Marylko. To dzięki tobie tomaszowianie mogli podziwiać artystyczne dzieła Karewicza.

 

Grzecznościowy kącik "kadzenia" sobie, przerwał Karewicz, - Moi drodzy, chciałem wszystkich zaprosić w imieniu pastora na luterańskie nabożeństwo do ewangelickiej kaplicy Kościoła Zbawiciela, na godzinę 12.00. Przed śniadaniem właśnie zadzwonił do mnie pastor Pawlas i upoważnił mnie bym zaprosił swoich przyjaciół, co czynię. Kwadrans przed W samo południe niczym w westernie o tym samym tytule, z Gary Cooperem i Grace Kelly, pożegnaliśmy Janka Koziorowskiego udając się w kierunku centrum miasta

 

 

****     

Do wielu określeń, przymiotników określające Karewicza jak – Człowiek ze Złotym Obiektywem, Złoty Fryderyk - jakimi artystyczne życie obdarowało naszego artystę fotografika, doszło jeszcze jedno, bardzo ważne, wielkie wyróżnienie otrzymane w naszym mieście. W „palmową niedzielę” w luterańskiej kaplicy, nadany mu został przez księdza pastora Romana Pawlasa – DĄB LUTRA. Nadmienić pragnę, że w tym miejscu, piętro wyżej nad kaplicą zamieszkiwali po przybyciu po Powstaniu Warszawskim do Tomaszowa, państwo Karewiczowie (babcia Julia, Marek, mama Bronisława i ojciec Julian). Zapewne dla Marka Karewicza była to szczególna, retrospektywna chwila przywołująca najpiękniejszy okres z życia każdego człowieka jakim  jest – dzieciństwo. Na zdjęciu wzruszony Marek Karewicz w chwilę po otrzymaniu zaszczytnego wyróżnienia.

                                  

****

 Przed głównym wejściem do kościoła Zbawiciela; ksiądz pastor Roman Pawlas, córka pastora Ewa oraz piosenkarz Bogusław Mec
 

Kiedy odjeżdżaliśmy spod gościnnego domu przy ulicy Brzozowej, Janka Koziorowskiego, w kierunku centrum miasta na ulicę Św. Antoniego, do kaplicy ewangelickiej Kościoła Zbawiciela nikt nie przypuszczał co nas może jeszcze spotkać tego dnia. Pogoda, o ironio, przyrównując do dnia wczorajszego (wszystkie pory roku), gdzie odbywaliśmy retrospektywny spacer ulicami małego Marka Karewicza, była przepiękna. Ciepło, bezchmurnie i słonecznie. Tuż przed 12.00 zajechaliśmy na dziedziniec kościoła. Weszliśmy w ciszy i skupieniu do parafialnych pomieszczeń. Luterańskie nabożeństwo w kaplicy Kościoła Zbawiciela było ostatnim spotkaniem podczas pobytu Grupy Karewicza w naszym mieście.

 

Budynki parafii, były pierwszym miejscem zamieszkania po przybyciu Karewiczów do Tomaszowa Mazowieckiego, w których przywitał nas bardzo serdecznie pastor Roman Pawlas, wprowadzając do wnętrza kaplicy. Usiedliśmy obok siebie Maryla, Wiesiek, Hania i ja, stawiając wózek z Markiem tuż obok nas, w tak zwanym zasięgu ręki. Luterańskie nabożeństwo odbiegające od podobnych spotkań wiernych w kościele katolickim, za sprawą pastora Pawlasa, jeśli tak mogę się wyrazić, było interesujące. Lecz jej finał zaskoczył nie tylko nas ale również samego Karewicza. Pastor Pawlas trzymając w ręku na kawałku drewna dębowego, zamontowany płaski odlew, w pełnej koronie drzewo dębu, powiedział" 

 

- Wręczając niniejszą statuetkę panu Markowi Karewiczowi, nawiązuję bezpośrednio do DĘBU LUTRA zasadzonego przed tomaszowskim kościołem w 1917 roku (w 400-lecie Reformacji), w ramach międzynarodowej akcji sadzenia pamiątkowych dębów i obchodzonych światowych uroczystości. Jest to jedyny taki DĄB na terenie naszego kraju, będący pod opieką Kościoła ewangelickiego. Ten fakt dał nam prawo do ustanowienia w 2011 roku specjalnej statuetki.

 

- Pierwsze wręczenie miało miejsce w maju ubiegłego roku i dotychczas statuetkę (z których każda jest indywidualnie oryginalna) uhonorowałem zacne osoby z Polski (m.in. Edward Skorek nasz wybitny siatkarz), Niemiec, Słowacji i Łotwy. Pan Marek jest dziesiątą, uhonorowaną osobą. Planuję wręczenie statuetek z certyfikatem do 2017 roku, kiedy to w tomaszowskiej parafii odbędą się centralne, polskie uroczystości 500 - lecia Reformacji. Statuetkę ustanowiłem wiosną 2011 roku nawiązując do daty objęcia przez 28 letniego naukowca (filozof, teolog) ks. Marcina Lutra z Uniwersytetu w Wittenberdze katedry biblistyki, co miało miejsce w 1511 roku. Muszę przyznać, że Marek był nie tylko zaskoczony ale i wzruszony.

  

Na zakończenie luterańskiego nabożeństwa zrobiliśmy sobie kilka wspólnych fotek w kaplicy kościoła i to był ostatni moment pobytu Marka Karewicza w Tomaszowie. Ponieważ dla mnie zbliżała się pora obiadowa, a w domu od czterech dni byłem gościem, oddalonym około trzech km od parafii Zbawiciela, zabrałem się na chatę z Grupą Karewicza, powracającą do Warszawy. Na pożegnanie rzuciliśmy się w objęcia, dziękowaliśmy sobie za przepięknie spędzone chwile, życząc sobie kolejnego spotkania. Seat z Marylą Tejchman, Hanią Erez, Wiesiem Śliwińskim i Markiem Karewiczem ruszył z miejsca w kierunku Warszawy. Ze znikającego w dali z moich oczu, niczym amerykański „Znikający punkt” w reżyserii Richarda C Sarafiana, przez uchyloną szybę seata, dobiegał dygresyjny głos Marka, prawie mi grożący, - Antek, ja ci tego weekendu nie zapomnę!!! I to był cały Karewicz, on zawsze symulując złość, zmieniając na ponury, tembr głosu wyraża swoją wdzięczność i radość.

 

Budynki parafii, były pierwszym miejscem zamieszkania po przybyciu Karewiczów do Tomaszowa Mazowieckiego, w których przywitał nas bardzo serdecznie pastor Roman Pawlas, wprowadzając do wnętrza kaplicy. Usiedliśmy obok siebie Maryla, Wiesiek, Hania i ja, stawiając wózek z Markiem tuż obok nas, w tak zwanym zasięgu ręki. Luterańskie nabożeństwo odbiegające od podobnych spotkań wiernych w kościele katolickim, za sprawą pastora Pawlasa, jeśli tak mogę się wyrazić, było interesujące. Lecz jej finał zaskoczył nie tylko nas ale również samego Karewicza. Pastor Pawlas trzymając w ręku na kawałku drewna dębowego, zamontowany płaski odlew, w pełnej koronie drzewo dębu, powiedział. 

 

 

- Wręczając niniejszą statuetkę panu Markowi Karewiczowi, nawiązuję bezpośrednio do DĘBU LUTRA zasadzonego przed tomaszowskim kościołem w 1917 roku (w 400-lecie Reformacji), w ramach międzynarodowej akcji sadzenia pamiątkowych dębów i obchodzonych światowych uroczystości. Jest to jedyny taki DĄB na terenie naszego kraju, będący pod opieką Kościoła ewangelickiego. Ten fakt dał nam prawo do ustanowienia w 2011 roku specjalnej statuetki. Pierwsze wręczenie miało miejsce w maju ubiegłego roku i dotychczas statuetkę (z których każda jest indywidualnie oryginalna) uhonorowałem zacne osoby z Polski (m.in. Edward Skorek nasz wybitny siatkarz), Niemiec, Słowacji i Łotwy. Pan Marek jest dziesiątą, uhonorowaną osobą. Planuję wręczenie statuetek z certyfikatem do 2017 roku, kiedy to w tomaszowskiej parafii odbędą się centralne, polskie uroczystości 500 - lecia Reformacji. Statuetkę ustanowiłem wiosną 2011 roku nawiązując do daty objęcia przez 28 letniego naukowca (filozof, teolog) ks. Marcina Lutra z Uniwersytetu w Wittenberdze katedry biblistyki, co miało miejsce w 1511 roku.

 

Muszę przyznać, że Marek był nie tylko zaskoczony ale i wzruszony. Na zakończenie luterańskiego nabożeństwa zrobiliśmy sobie kilka wspólnych fotek w kaplicy kościoła i to był ostatni moment pobytu Marka Karewicza w Tomaszowie. Ponieważ dla mnie zbliżała się pora obiadowa, a w domu od czterech dni byłem gościem, oddalonym ok. 3 km od parafii Zbawiciela, zabrałem się z Grupą Karewicza, powracającą do Warszawy. Na pożegnanie rzuciliśmy się w objęcia, dziękowaliśmy za przepięknie spędzone chwile, życząc sobie kolejnego spotkania. Seat z Marylą Tejchman, Hanią Erez, Wiesiem Śliwińskim i Markiem Karewiczem ruszył z miejsca w kierunku Warszawy. Ze znikającego w dali z moich oczu, seata, przez uchyloną szybę dobiegał dygresyjny głos Marka, prawie mi grożący, - Antek, ja ci tego weekendu nie zapomnę!!!

 

 

 

Reklama

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Opinie

ReklamaSklep Medyczny Tomaszów Maz.

Badanie: ponad połowa Polaków czuje winę z powodu ilości plastiku w zakupach online odzieży

Ponad połowa, bo 56 proc. polskich kupujących czuje winę z powodu ilości plastiku, w który zapakowane są ich internetowe dostawy odzieży i akcesoriów. To najwyższy wynik we wszystkich badanych krajach - zauważyli autorzy sondażu. We Francji, gdzie odsetek ten jest najmniejszy, było to 45 proc.Data dodania artykułu: 17.05.2025 12:07
Badanie: ponad połowa Polaków czuje winę z powodu ilości plastiku w zakupach online odzieży

Do ZUS wpłynęło ponad 800 tys. wniosków o rentę wdowią; wypłaty świadczenia ruszą w lipcu

1 lipca rozpoczną się wypłaty renty wdowiej - świadczenia umożliwiającego łączenie renty rodzinnej po zmarłym małżonku np. z własną emeryturą. Dotąd do ZUS wpłynęło ponad 800 tys. wniosków o rentę wdowią, z których prawie 90 proc. złożyły kobiety.Data dodania artykułu: 17.05.2025 12:04
Do ZUS wpłynęło ponad 800 tys. wniosków o rentę wdowią; wypłaty świadczenia ruszą w lipcu

NFZ: 11 milionów Polaków ma nadciśnienie tętnicze; chorują nawet dzieci

Nadciśnienie tętnicze, które jest jedną z głównych przyczyn zgonów z powodu chorób układu krążenia, ma 11 mln Polaków. Problem coraz częściej dotyka także młodych dorosłych, a nawet dzieci - przypomina Narodowy Fundusz Zdrowia w obchodzonym 17 maja Światowym Dniu Nadciśnienia Tętniczego.Data dodania artykułu: 17.05.2025 12:00
NFZ: 11 milionów Polaków ma nadciśnienie tętnicze; chorują nawet dzieci

Ceny w sklepach wciąż rosną, ale coraz wolniej. W kwietniu było o 5,6 proc. drożej niż w ubiegłym roku

W kwietniu ceny w sklepach wzrosły rdr. średnio o 5,6%, czyli najmniej od początku roku. Tak wynika z raportu pt. „Indeks Cen w Sklepach Detalicznych”. W marcu ogólna podwyżka rdr. wyniosła 6,7%, w lutym – 5,8%, a w styczniu – 5,9%. Ponownie liderem drożyzny są produkty tłuszczowe z masłem na czele. Mocno poszły w górę także ceny owoców, słodyczy i deserów, używek oraz nabiału. Eksperci komentujący ww. wyniki twierdzą, że średni skok byłby większy, gdyby nie aktywność promocyjna sieci handlowych w związku z Wielkanocą. Do tego dodają, że w kolejnych miesiącach spodziewają się dalszego hamowania tempa wzrostu cen w sklepach.Data dodania artykułu: 17.05.2025 10:46
Ceny w sklepach wciąż rosną, ale coraz wolniej. W kwietniu było o 5,6 proc. drożej niż w ubiegłym roku
Reklama

Polecane

Rozpoczęło się głosowanie w wyborach prezydenckich; zakończenie o godz. 21.00GKS Wikielec – Lechia Tomaszów Mazowiecki 1:2 (1:1)Policja: od początku ciszy wyborczej odnotowano 15 wykroczeń, głównie w internecieEkspertka: po 65. roku życia wydłuża się czas reakcji kierowców, potrzebne działania edukacyjneTylko 10% dzieci w powiecie tomaszowskim skorzystało ze szczepieńPrzybędzie nowych mieszkań komunalnychPani Jadwiga, jak zwykle, oczarowała publicznośćEksperci: alergia na roztocza to najsilniejszy czynnik ryzyka rozwoju astmyPaliło się w Skrzynkach. Po trzech godzinach sytuacja opanowanaPrzeszłość, która buduje przyszłość - podwójny jubileusz w SP12Kolejny mecz Lechii przed namiRegionalne spotkanie biznesowe w magistracie
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 9°C Miasto: Tomaszów Mazowiecki

Ciśnienie: 1006 hPa
Wiatr: 15 km/h

Reklama
Sondaż IBRiS dla PAP: ponad 63 proc. badanych obawia się zagrożenia dla istnienia państwa

Sondaż IBRiS dla PAP: ponad 63 proc. badanych obawia się zagrożenia dla istnienia państwa

Ponad 63 proc. Polaków obawia się zagrożenia dla istnienia państwa, 36,7 proc. deklaruje chęć ucieczki w przypadku ataku – wynika z najnowszego sondażu IBRiS dla PAP. Maleje gotowość do walki i obrony sąsiadów, rośnie indywidualizm i ostrożność w relacjach społecznych - ocenia IBRiS.
Produkty brudnej kampanii

Produkty brudnej kampanii

Dziennikarze Wirtualnej Polski, Szymon Jadczak oraz Patryk Słowik ustalili, kto stoi za reklamami politycznymi promującymi Rafała Trzaskowskiego i szkalującymi jego konkurentów w Internecie. Okazuje się, że pojawia się tu pracownik i wolontariusze fundacji Akcja Demokracja, której prezesem jest człowiek, który jeszcze kilka tygodni temu był asystentem posłanki Koalicji Obywatelskiej. Reklamy były publikowane przez profile na Facebooku "Wiesz Jak Nie Jest" i "Stół Dorosłych", których administrator jest nieznany. Na promocję wydał on jednak więcej niż komitety wyborcze Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego. Skąd pochodziły pieniądze? Wszystko wskazuje na to, że z zagranicy. Ustalenia dziennikarzy są szokujące. Co ciekawe fakt finansowania reklam ze źródeł zagranicznych, potwierdził rządowy Ośrodek Analizy Dezinformacji NASK. Co na to politycy Platformy Obywatelskiej? Twierdzą, że mamy do czynienia z prowokacją. W takie tłumaczenie uwarzą co najwyżej najbardziej fanatyczni zwolennicy tej patii.
Reklama
Reklama
Reklama

Napisz do nas

Zachęcamy do kontaktu z nami za pomocą formularza. Możecie dołączyć zdjęcia i inne załączniki. Podajcie swojego maila ułatwi to nam kontakt z Wami
Reklama
Reklama
Reklama